Rehabilitacja

Przyznam, ze trudno mi będzie w tym felietonie o moją legendarną pogodę ducha i dowcip ( równie legendarna jest moja skromność, hi,hi! BTW To Bronisław Geremek powiedział, że jego skromność jest znana na całym świecie, więc mam z kogo czerpać). Czytam bowiem o czymś, co mnie wnerwiło,oburzyło, podniosło ciśnienie, postawiło włosy, na karku, niczym Telesforowi ( pamięta ktoś?).
Otóż czytam o tym, że „ rehabilitacja ofiar Katynia musi objąć wszystkich”. W pierwszej chwili zrozumiałem, że chodzi o wypowiedź Pana Prezydenta, oby żył wiecznie, o rehabilitacji zbrodniarzy, co byłoby zgodne z jego rolą, jaka od lat odgrywa, poglądami i głosowaniami, w jakich brał udział, zatem nie byłem specjalnie zdumiony, pomyślałem jedynie leniwie, wszystkich, Soprunienkę też?

Po chwili jednak, ZONK! Ofiar? Jak to ofiar? Ofiary Katynia trzeba rehabilitować? Od kiedy? Mordercy mają rehabilitować swoje ofiary? Och, wy mordy kałmuckie, sowieckie bydlaki, raby, po których Mongołowie na konie wsiadali, wy macie rehabilitować naszych oficerów? A wsadźcie sobie w d.. swoją rehabilitację, obejdzie się. Najpierw poczekajmy na rehabilitację wszystkich ofiar Treblinki, wszystkich ormiańskich ofiar mordów w Turcji, no i wymarły naród Hetytów przydałoby się w końcu zrehabilitować, bo czekają już ładnych kilka tysięcy lat.

Co to w ogóle za pomysł, że ofiary potrzebują rehabilitacji i to z łaski morderców? Szkoda, że Dr Hans Frank nie dożył, mógłby zrehabilitować ofiary łapanek i rozstrzeliwań w Generalnej Guberni, a tak, kicha, pozostają z piętnem przestępców, niezrehabilitowani. No i szkoda, że Eichmannowi przed wykonaniem wyroku nie nakazano sądownie rehabilitować swoje ofiary, okazja stracona, bo rehabilitować pośmiertnie można właśnie rehabilitowanych, a nie rehabilitującego. I znowu kicha. I te wszystkie czaszki rozwalone motyką w Kambodży niezrehabilitowane, bo Pol Pot umarł nie dopełniwszy tej formalności… Te dzieci, które zdechły pod płotem z głodu na Ukrainie też by się przydało wreszcie zrehabilitować, bo jakże to tak!

Cytam, że niekjaki Gurianow z Memoriału zwrócił uwagę, że Polska mogłaby ułatwić stronie rosyjskiej wszczęcie śledztwa poprzez przekazanie jej materiałów ekshumacji w Starobielsku, Katyniu i Miednoje. W jego opinii „gdyby zostały teraz przekazane, to niewykluczone, że mogłyby posłużyć jako „nowa okoliczność” i na ich podstawie śledztwo zostałoby wznowione”. Moim zdaniem rzeczywiście byłaby to nowa okoliczność, niespotykana w dziejach bezczelność, by z czymś takim wystąpić. Rosjanie nie są mianowicie pewni, czy aby na pewno ofiary mordów nie zasłużyły sobie czymś na swój los, należy najpierw przeprowadzić wnikliwe śledztwo i w tym celu koniecznie należy oddać Rosji ekshumowane szczątki z cmentarzy. Wtedy, MOŻE, nie na pewno, ale, kto wie, niewykluczone, Rosja wznowi śledztwo i zastanowi się, czy przynajmniej części z rozstrzelanych nie należałoby jednak trochę zrehabilitować. Jak nie zaraz całkiem, bo niby z jakiej okazji, musza być najpierw jakieś „nowe okoliczności”, ale chociaż trochę, tak w ramach przełomu i otwarcia między narodami. Na zachętę.

I proszę, jest pozytywny odzew p. Kunerta- „oczywiście, ze pomożemy! W każdym zakresie, jaki będzie potrzebny, pożądany i pożyteczny!” Uff, może nie trzeba będzie jednak przepraszać Rosji i zwracać za amunicję i paliwo do „Czarnych Woronów”, nie mówiąc o nadgodzinach i dodatkowych przydziałach cukru i tłuszczów dla NKWDzistów za pracę w uciążliwych warunkach.

Choć może i w ramach przełomu i nowego otwarcia Wyborcza pociągnie smugę z akcji „znicz czerwonoarmiście” i zorganizuje taką zbiórkę. Koledzy spontanicznie skrzyknięci SMSami i Facebookiem urządzą skup amunicji na Allegro. Blumsztajn wymieni je w ramach transakcji „machniom” za dwa wagony gwizdków pozostałych w redakcji po 11 listopada.

I Pawel Kukiz...

http://seawolf.nowyekran.pl/
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://seawolf.salon24.pl/
http://niezalezna.pl/users/seawolf/