„Strzeżcie się fałszywych proroków” cz.II Alefa Sterna wojna o umysły blogosfery
Zastanówmy się, jak wygląda projekt polityczny Alefa Sterna, bo moim zdaniem stoi za nim jakiś projekt polityczny. Dlaczego tak uważam?. Po pierwsze dlatego, że Alef „robi” w polityce od lat, a ja nie jestem skora do dawania wiary opowieściom o cudownych przemianach. Po drugie dlatego, że Alef – co jest naprawdę godne najwyższej uwagi - utrwala pewne szkodliwe i oparte na kłamstwie stereotypy, które - jak sam mówi - przygotowywały grunt pod zamach smoleński. Alef ciągle nad tym pracuje – udziela wywiadów, wzbudzających zainteresowanie w sieci, jest bowiem autorytetem opromienionym sławą wizjonera któremu „wszystko się sprawdza”. Dla wielu jest wiarygodny, bo mówi przecież prawdę o Polsce pookrąglostołowej, prawie cała prawdę. No ale „prawie” jak wiadomo robi wielka różnicę.
Stern nie jest w stanie przyznać wprost, że to, co mówi o minionym dwudziestoleciu, mówili już dawno Kaczyńscy, że mówili o tym jako pierwsi i przez lata – jedyni, że z tego właśnie powodu nazwani zostali oszołomami, poddani bezprecedensowej nagonce, wykraczającej daleko poza granice walki politycznej. Czy nie z tego właśnie powodu próbowano Kaczyńskich zohydzić i ośmieszyć, czy nie z tego właśnie powodu próbowano ich dyskredytować? Czy nie dlatego przemysł nienawiści wykreował ich na wrogów publicznych numer 1 ? Stern musi dobrze o tym wiedzieć, wszak polityczny marketing etc. to jego zawodowa specjalność. O tym jednak Stern w swoich wywiadach jakoś nie wspomina, nawet jeśli rozmówcy sugerują ten naturalny kierunek rozważań. „ A wiec jednak rację mieli Kaczyńscy” – dopytuje ten i ów. Z jakichś zupełnie tajemniczych powodów Stern nie podejmuje tematu. Zajęty jest rzucaniem swoich z pozoru cennych pereł przed jak zawsze głodne sensacji wieprze. Z ekranowej narracji Sterna wyłania się tymczasem znany ogółowi obraz Polski rządzonej przez komunistyczna agenturę. Gdyby Stern przyznał Kaczyńskiemu w tym temacie pierwszeństwo, musiałby tym samym uznać jego rację. A tego zrobić nie chce. Prowadzi więc swoją „autorską” narrację.
„- Gdybym nie miał w swoim życiu kontaktów z takimi osobami, które umiejscowione są w firmach prywatnych i państwowych, instytucjach administracji, radach nadzorczych spółek skarbu państwa, samorządach, klubach sportowych, to nie byłoby sprawy” (hmm, może jednak byłaby?) „W dodatku w mediach – wyjawia Stern - też sporo jest takich „Ojców”. Mówi się o nich często: „Ci, co dają zielone światło”. Wystarczy spojrzeć jakie osoby kręciły się przy wszystkich ważniejszych prywatyzacjach. Jakie osoby zamieszane są w ważniejsze afery gospodarcze ostatnich 20 lat? Kto tworzył mafię paliwową? Przecież ta sieć współpracowników służb w PRL była rozbudowana, a scenariusz zmiany systemu został napisany wcześniej, niż nam się wydaje.” Aż chciałoby się zapytać: komu się wydaje?
Sporo jest zatem w narracji Sterna wyważania otwartych drzwi. Mówiąc o tezach obecnych od lat w diagnozach politycznych Kaczyńskiego w publikacjach z zakresu historii najnowszej wydawanych przez Arcana czy IPN, znowu przybiera Stern pozę wieszcza. Chciałoby się powiedzieć: Chłopcze, do kogo ta mowa? Przecież o tym wszystkim wiadomo od dawna.
„- Gdyby nie działania związane z przygotowaniem do przekazania władzy i budowania kapitalizmu w Polsce, to władza by tego nie popuściła, nie pozwoliła na żadne zmiany. Decyzje dotyczące przemian zapadły na Kremlu, tam postanowiono rozmontować system. W Polsce natomiast aparat władzy skrupulatnie się do tej operacji przygotowywał. Proponuję spojrzeć, kto na przełomie lat 70 i 80 wyjeżdżał na zachód na różnego rodzaju stypendia, przy okazji ucząc się kapitalizmu? Po stronie polskiej lewicy mamy sporo takich osób, które działały później w biznesie czy w partiach politycznych. Wystarczy popatrzeć kto zakładał pierwsze firmy polonijne, tzw. joint venture. (…) Ta operacja przygotowywała tych ludzi do funkcjonowania w realiach wolnego rynku. Z kolei służby zakładały pierwsze kantory wymiany walut, organizowały afery spirytusowe, papierosowe, cały proceder wyłudzania podatku VAT. A do tego produkcje narkotyków, handel bronią. Ta sieć, nazwana kiedyś czerwoną pajęczyną siedzi dalej w spółkach skarbu państwa. Ja bym ją nazwał pajęczyną czarną, bo ideologicznie nie ma nic wspólnego z programem lewicy czy socjaldemokracji. To jest najprawdziwsza w świecie mafia. (…) Wystarczy skorelować listy pracowników i współpracowników. Słynną listę Wildsteina i parę innych ogólnie dostępnych, z nazwiskami osób ze spółek i rad nadzorczych. ORLEN – i wszystkie spółki zależne – jest ich ponad 100, każda ma Rade Nadzorczą. Płock, PERN i rura – całe środowisko płockie, aż roi się od byłych mundurowych i nie mundurowych. Tam nieprzypadkowo mamy sprawę Olewnika, która nie może być od 10 lat wyjaśniona, giną akta, dowody, giną świadkowie, domniemani – a właściwie pomówieni – zabójcy. Więc skoro przy zabójstwie i porwaniu Olewnika nie można wyjaśnić prawdy, to jak wyjaśnić prawdę przy sprawie TU 154M?
Zacytowałam obszernie, by zwrócić uwagę, jak płynnie przechodzi Stern do wyraźnej i nieprzypadkowej sugestii, że prawdy smoleńskiej wyjaśnić się po prostu nie da, więc może nie warto się już tym zajmować? Tak! Nie warto!
W jednym z „ekranowych” wywiadów Alef Stern prorokuje i przestrzega: temat Smoleńska stanie się tzw. tematem zastępczym, będzie się o nim mówić, tak jak o konkordacie, aborcji i in vitro, by przykryć finanse, reformy, ustawy, które okradają ludzi i by przykryć nic nie robienie. Jak było naprawdę – tzw. opinia publiczna nigdy się nie dowie. Włączając zamach na Prezydenta do katalogu tematów zastępczych, Stern wkłada go miedzy „bzdury”: „ludzie dają sobie wmawiać bzdury w mediach, a ich uwagę od meritum spraw odwracają tematy zastępcze, krzyże, invitra, aborcje, pudelki, duperelki, fatałaszki, konkursy, plotki, cały ten stek bzdur.” Zwróćmy przy tym uwagę na ten osobliwy katalog, w którym krzyże sąsiadują z aborcjami, w rejonie fatałaszków i duperelek.
Jeśli wczytać się dobrze w polityczne nauczanie Alefa, widać, że jedyną kwestia naprawdę istotną są w Polsce podatki. Jak to leciało? Gospodarka, głupcze? „Gospodarka jest najważniejsza”? „Musimy dążyć, by było mniej państwa w państwie, a jeśli to nie pomoże pozostaje obywatelskie nieposłuszeństwo i metody Ghandiego - wojna o umysły ludzi.”
Aby zrealizować ten znakomity plan, trzeba tylko rozprawia się z dwoma mitami. I Alef próbuje się rozprawiać. Definitywnie. Tym razem przy użyciu Nowego Ekranu, gdzie udało mu się zdobyć jakże cenny przyczółek.
Mit pierwszy to mit Kaczyńskich. Po pierwsze –– nie tacy oni święci. Co prawda wywodzi Stern to przekonanie zaledwie z praw logiki : „Nikt w Polityce nie jest święty, bo to nie jest robota dla świętych i wszyscy coś próbują ustawiać. Jeśli nikt nie jest święty, to oni też nie są!”. Z drugiej jednak strony reputacja dobrze poinformowanego znawcy tych tematów robi swoje. Pomaga w utrwaleniu sugestii, która ma przecież reputację Kaczyńskich (wyjątkowo w tym środowisku dobrą) osłabić.
Z drugiej strony wytacza Stern przeciw Kaczyńskim zarzut fundamentalny i bardzo już wyświechtany (tyleż wart, co poprzedni, ale to teraz nieistotne): „oni chcieli budować „brand Polski” na powstaniach – przegranych – na wojnach – przegranych – i na tych wszystkich romantycznych historiach, zamiast świętować tych, którzy Polskę budowali, tych, którzy wojny wygrywali, tych, którzy odkrywali? Brand kraju buduje się na osiągnięciach, a nie na klęskach. Kraj to firma – potrzebuje zarządu – a niektórzy do tego zarządu się po prostu nie nadają.”
Uściślijmy tezę Alefa Sterna (lansowaną wcześniej przez platformersów z Tuskiem na czele): do zarządu nie nadaje się Jarosław Kaczyński, razem ze swoja archaiczną partia. Powinniśmy go pogrzebać razem z jego XIX-wieczną wizją narodowego państwa. Polska z romantycznej wizji jest domeną nekrofilów, jest trupem. Teraz Stern rozkręca się na dobre. Porównuje Polskę do półżywej staruszki, której należy wreszcie dać umrzeć, nazywa Polskę postpeerelowką wywłoką. „Niech skona”! Diabli z tą Polską, diabli z jej martyrologią, diabli z jej legendą.
„ choć się rozkłada i śmierdzi to truchło, to jeszcze nam wmawiają, że wszystko jest okey, i nakładają na nią nowy portret trumienny, i mówią – babcia wciąż jest młoda, ma 20 lat i w ogóle świetna jest.
- Babciu? A dlaczego Ty wciąż jesteś taka młoda?
- Bo płynie we mnie krew wielkich przodków! Kopernik, Chopin, Rej, Mickiewicz, Wit Stwosz, Batory, Jagiełło, Bona.
Szkoda babci tak już chrzani (...). Niech już skona”.
Więc powinniśmy dać Polsce umrzeć? – pyta bloger „sek”
ALEF STERN: Ona już dawno umarła!!!
„Zajmijmy się jej wnuczką – naszym Czerwonym Kapturkiem – naszą Polą Laską, która też już nastolatką nie jest, do tego wciąż nie radzi sobie z problemami i odwiecznym obciążeniem położeniem geograficznym i borderline. – Wcale się jej nie dziwię, że dziewczyna ma wciąż te problemy. Żyć cały czas z trumną babci w mieszkaniu. To cholernie wpływa na psychikę.”
Oto program ideowy Sterna: „Dajmy żyć sobie, bo jak patrzę na ludzi w metrze, pociągach, tramwajach, to wszyscy udają, że żyją.(...)
„ten naród – wyrokuje prorok w tym samym wywiadzie - nie chce istnieć, jest skarlały. Tak jak „mały” podobno był Kaczyński, tak i „mały” był i ten naród. I tak teraz ten naród jest tak samo obciachowy, jak Komorowski.” A zatem Kaczyński i Komorowski to różne wersje tego samego skarlenia, dwie odsłony polskiego obciachu. „To nasza wina, że tak wygląda polityka, że tacy ludzi idą do polityki…” Właściwie Stern odwołuje się do pojęcia narodu tylko wówczas, gdy chce go wychłostać. Bo tak poza tym konstatuje, że jesteśmy już tylko powierzchownymi ludźmi zamieszkującymi powierzchnię jednego z landów Eurazji. A w swej masie największym wrogiem kraju zwanego Polską są jego mieszkańcy zwani Polakami. Rozprawia się zatem Stern nie tylko z romantyczną wizją naszej historii, ale i z ulegającymi romantycznym stereotypom mieszkańcami naszego – jak się wyraża po umieszczeniu w trumnie staruchy Polski - eurolandu. Program Alefa, jego idea fix z która wyprawia się dziś na podbój blogosfery to zmiana „ich” (czyli naszej) mentalności, rozszerzenie perspektywy poznawczej. Po co? Byśmy zobaczyli, że jesteśmy garstką, że większość ludzi na świecie wcale nie jest biała (ach, podróżowało się dużo w ostatnich czasach…). Byśmy porzucili stereotypowe myślenie, które każe widzieć wrogów w swych oprawcach, a nie w sobie… Byśmy porzucili narrację Rymkiewicza na rzecz pozytywnego programu Alefa Sterna: „nie babrać się w martyrologii tylko praktycznie i z uśmiechem podchodzić do życia. Zadbać by winni zostali ukarani. Ale skupić się na świętowaniu pozytywnych rzeczy.” Kto wie, czy za dzień, dwa nie pojawi się nowa partia, która nam to wszystko właśnie zaproponuje. Taki nowy pozytywny program (niekoniecznie z uśmiechem w logo), który w końcu przekona nawet amatorów politycznej nekrofilii. Przekona opornych do uświadomienia sobie dziejowej konieczności, jaką okaże się umieszczenie dawnej Polski w trumnie. Koniecznie z zalutowanym wiekiem.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6021 odsłon
Komentarze
Nowa partia chyba już się pojawiła...
10 Lutego, 2011 - 13:46
niejaki Palikot Jest Najważniejszy.
Poncyljusz w "Polsce": Obiecuję, że nie wrócimy do PiS. A dyskusja o Smoleńsku? "Jałowa, permanentna, nihilistyczna"
http://www.wpolityce.pl/view/7101/Poncyljusz_w__Polsce___Obiecuje__ze_nie_wrocimy_do_PiS__A_dyskusja_o_Smolensku___Jalowa__permanentna__nihilistyczna_.html
Jeden z Pokolenia JPII
Jeden z Pokolenia JPII
Wieść niesie...
10 Lutego, 2011 - 14:54
...że lada dzień pojawi się coś jeszcze. Kolejna odsłona jakiejś instalacji z Balcerowiczem w roli głównej. Jakaś UW w nowych dekoracjach... Ale ja tez myślę, że najważniejszy jest w tym wszystkim Palikot. Nie mogę oprzeć się myśli, że za Sternem stoi Palikot. A te sugestie, że chciano podkupić książkę - niby dla Palikota ewentualnie, mogą służyć odwróceniu uwagi od tych właśnie tropów.Sporo rzeczy się zgadza, łącznie z podróżami do Indii,i palikocim akcesem do sziwaitów, o czym w jakimś szmatławcu kolorowym podobno opowiadał. Stąd byłby ten newage'owy drive,dość bełkotliwy zresztą. Zaakceptujmy zmianę, stare musi umrzeć, by narodziło się nowe,takie tam gadki - szmatki. Iluminacje młodych-wykształconych po wycieczce do Indii własnie, klasyka.
Dama Pik
Masz dobre wyczucie
10 Lutego, 2011 - 14:17
To dywersja i sabotaż dezinformacyjny.Szeroka propaganda o posmaku sensacyjnym która pojawiła sie we "właściwym" czasie.
Widoczna gołym okiem a czytelnik głodny każdej informacji Łyka kolejne notki jak małpa kit.
Nathanel
WYŁĄCZ TVN, WŁĄCZ ROZUM.
:)
10 Lutego, 2011 - 14:55
Dzięki, Nathanelu.
Dama Pik
wątpliwości
10 Lutego, 2011 - 16:19
nodedet
Sterna znam tylko z wywiadów z Fiatowcem. To fakt, że mówi o rzeczach, które wielu wydają się oczywiste, ale z pewnością nie wszystkim!!!!!
Język i forma dość łatwo przemawia do szerszego grona czytelników, aniżeli publikacje Arcana i IPN. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, kto naprawdę rządzi spółkami, jakie są układy gospodarcze; a w efekcie, kto naprawdę rządzi naszym krajem. Z tego powodu odniosłam się do wypowiedzi Sterna pozytywnie.
Problem mordu pod Smoleńskiem! Ja odczytuję to, co Stern powiedział nie jako zniechęcanie do dążenia do prawdy o tym wydarzeniu, ale jako konstatacja pewnego faktu. Niestety, ja też zgadzam się, że ten "wypadek" nie zostanie wyjasniony. Za tymi, którzy manipulują śledztwem stoją potężne siły, i to międzynarodowe.
Dobrze, że p. Macierewicz pojechał do USA; dobrze, że są tacy, któryz nie ustają w dążeniu. Ale jest to kropla - która drąży skałę. Ta skała rozkruszy się kiedyś; Prawda wygra. Ale nie na naszych oczach.
Postawa Wlk. Brytanii w sprawie mordu na gen. Sikorskim pokazuje, że polityka gabinetowa ma się dobrze; że ważniejsze są "sojusze", aniżeli Prawda.
I jeszcze słowo o komentarzu odnośnie martyrologii. Ja odczytałam słowa Sterna jako gorzką wymówkę woebc tego kształtu pamięci, który nie gloryfikuje wielkich dzieł. Było wygrane Powstanie Wielkopolskie; do dziś mało kto o tym pamięta; była wielka Rzeczpospolita Obojga Narodów - ile z tej historii znamy? Były wielkie dzieła KEN - co o tym wie przeciętny Polak?
Nie podważam potrzeby pamiętania o martyrologii; tylko proszę, żeby "o tym pamiętać, a o tamtym nie zapominać".
nodedet
Nie czytałem żadnej z książek...
10 Lutego, 2011 - 14:37
Alefa Sterna. Natomiast czytałem wywiady z tamtego roku i z tego roku udzielane Fiatowcowi. Co mogę powiedzieć o osobie Alef Stern? Zwykły anarchistyczny lewak taki co 10 złoty ukradnie, a potem powie, że niczego nie robi dla pieniędzy. Też odnoszę wrażenie, że z postacią Alefa Sterna wiąże się jakiś zamysł polityczny. Proponuję przeczytanie drugiego wywiadu udzielonego Fiatowcowi przynajmniej dwa razy i odpowiedzieć sobie na pytanie jakie jest "pojęcie o wyobrażeniu" na temat Sterna. W tym wywiadzie nic nie trzyma się kupy. Rzucone zwykłe oczywistości o których większość od dawna wie i trzy fakty, które podważają całkowitą wiarygodność tej postaci w moich oczach Zwykła mistyfikacja.
halibuter
Re: „Strzeżcie się fałszywych proroków” cz.II Alefa Sterna woj
10 Lutego, 2011 - 15:46
Tak, osoba (?) Alefa Sterna jest delikatnie mówiąc dziwna. Absolutnie zgadzam się z tym, że jest on częścią jakiegoś projektu politycznego. Z każdym przeczytanym wywiadem z nim, moja czerwona ostrzegawcza lampka świeci się coraz mocniej. Moje ogólne wrażenie jest takie, że mógłby za nim stać J.P. albo ... Igor.
Trafiasz w dziesiątkę i to z dokładnością...
10 Lutego, 2011 - 16:01
... co do mikrona.
Oba teksty dotyczące tej postaci są znakomite.
Po przeczytaniu wywiadu Fiatowca z 02.01.2011 mam wrażenie, że zaskrzypiały drzwi od szafy Lesiaka (lub podobnej) i na naszych oczach wypada jakiś trup.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Re: „Strzeżcie się fałszywych proroków” cz.II Alefa Sterna woj
10 Lutego, 2011 - 18:20
A czy Ty to na Nowym Ekranie opublikowałaś, a jeśli nie to dlaczego, a jeśli tak to jaki był odzew?
Pozdrawiam
Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A
Nie należę!
10 Lutego, 2011 - 18:21
Ja nie należę do żadnego, dziś rządzącego krajem gangu!
Zwłaszcza do tego największego, co barwy takie ma jak kangur.
Ja żyję sobie po swojemu i po dawnemu w Boga wierzę.
Nie lubię oddawać obcemu, bo macie z nim jakieś przymierze.
Nie lubię żadnych z KOR Leonów, żadnych Gierojków, cienkich Bolków.
Ja chcę spokojnie siedzieć w domu i swoich pilnować porządków.
Mnie żadne gangi nie obchodzą poodkurzanych komisarzy.
Patrzę, co jeszcze tu wymodzą i co się jeszcze tutaj zdarzy.
Niewiele można mi już ukraść i bardziej trudno mnie przestraszyć.
Ja nie zamierzam stąd wyjeżdżać. Nie mam zamiaru gdzieś się zaszyć.
Na groby chodzę, bo mi bliscy i przyzwoici byli ludzie.
I nikt mi tego nie zabroni, choćby miał wpływy w Ruskiej Budzie.
Nie będę się wam wysługiwał i potakiwał, że wam wierzę
i innym wciskał tę ciemnotę, że wasi najlepsi żołnierze.
Sługusy jesteście! - Nic wiecej! - U Niemca, Żyda i u Ruska.
Już z tego kraju, powiem szczerze niewiele uda się wyłuskać.
Marny to gangster - bezpaństwowiec, co swoich doi - obcym służy,
bo mu ten rejon powierzyli i pozwolili rządzić dłużej,
Dla mnie Ojczyzna , dom - Rzecz ważna, choć mówią na nią Pospolita.
Nie będę członkiem w żadnych gangach, w żadnych układach i korytach.
Marek Gajowniczek
@marekgwwa
10 Lutego, 2011 - 18:35
porywam to CREDO, do biuletynu multimedialnego ! _________________________________________________________
„Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor”. Józef Beck
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi (J.Piłsudski)
"rządzącego krajem gangu!
10 Czerwca, 2011 - 13:36
mozna pisac nawet najlepsze wierszyki
ale stwierdzenia:
"- Nic wiecej! - U Niemca, Żyda i u Ruska.
Już z tego kraju, powiem szczerze niewiele uda się wyłuskać."
nie sa prawda.
Bo te NIErzady od 20 lat wpuszczaj nas w maliny wiec :
jesli prawda jest o 800 mld dlugu to splaca go "ochraniani przez mafie" czyli OBYWATELE kraju nad Wisla.
Statystycznie na mieszkanca wychodzi ok 21 tys zl.
Rowniez na niepracujaca zone, maloletnie szkraby.
Wiec zedra skore w podatkach ani chybi bo jakies umowy zobowiazuja a odsetki bija czy spimy czy czuwamy.
Dlatego tzw "wolnosc podatkowa" przesuwa sie coraz bardziej w kierunku grudnia, juz minela czerwiec.
czyli :
- wielu Polakow kupi niemiecki samochod
lub wezmie kredyt w Deutsche Bank,
- wleja do niego paliwo od Ruskich ( byc moze z rosyjskiego za chwile LOTOSU... ),
- a zydowskim lub internacjonalnym bankierom odda odsetki za kredyt na to niemieckie auto,
- Zaraz moze sie okazac, ze mlyny "Przedsiebiorstwa Holokaust" wyluskaja z Polski 65 mld dolarow za zbrodnie Polakow i majatek zydowski.
Luskaja Polakow na kazdym kroku - pity, city, vaty i rozne sraty.
to jak na przestrzeni ostatnich 20 lat przesunela sie data "wolnosci podatkowej" ?
Pomyslec, ze chlop panszczyzniany byl biedny bo ..... placil dziesiecine.
Minelo Sredniowiecze, podobno system feudalny dawno sie skonczyl a sfera wolnosci ? - niestety systemy zniewolenia ludzi rozwinely sie bardzo.
Niewola nas banki, administracje od wybujalych ambicjach a "Dwor" potrzebuje poteznej kasy by moc blyszczec, "Dwor " bierze haracz z mas.
Klakierzy robia kariery, klakierzy potem decyduja co z nami zrobic
a my niestety - w masie - jakos na tych klakierow glosujemy skoro przechodza i nadal tam trwaja.
Zamiast ich" politycznie odstrzelic" z pomoca kartki
@autorka
10 Lutego, 2011 - 19:05
"Stern nie jest w stanie przyznać wprost, że to, co mówi o minionym dwudziestoleciu, mówili już dawno Kaczyńscy, że mówili o tym jako pierwsi i przez lata – jedyni, że z tego właśnie powodu nazwani zostali oszołomami, poddani bezprecedensowej nagonce, wykraczającej daleko poza granice walki politycznej. Czy nie z tego właśnie powodu próbowano Kaczyńskich zohydzić i ośmieszyć, czy nie z tego właśnie powodu próbowano ich dyskredytować? Czy nie dlatego przemysł nienawiści wykreował ich na wrogów publicznych numer 1 ?"
przyganiał kocioł garnkowi - a sama niby co robisz?
cóż za płodny dzień, aż 3 notatki w jednym dniu. Szkoda tylko że 3/4 tego co zawiera post, to cytaty.
Prawo prasowe wymaga podania źródła cytatów - czego nie zrobiłaś - oraz cytaty nie mogą przekraczać 1/3 całego tekstu własnego autora.
zestawienie wyrwanych fragmentów z kilku różnych wywiadów, dotyczących różnych spraw, i na dokładkę przeprowadzonych przez różnych autorów przypomina praktyki Świadków Jehowy - w ten sposób można udowodnić, że Einstein też był kobietą.
pozdrawiam
CIRI
Ciri
===============================================
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat! J.K.Piłsudski
@Dama Pik
10 Lutego, 2011 - 19:48
No cóż,po lekturze obu części Twej analizy i przejrzeniu stron Alefa Sterna, dochodzę do wniosku, że mamy tu do czynienia z właściwą artystom autokreacją, w czym niewątpliwie pomogło branżowe, reklamowe doświadczenie autora. Do tego narcystyczne zapatrzenie w siebie (zob. dość pretensjonalne fotki) - znów, u artystów nic nowego, tyle ze mniej wyrobieni odbiorcy gotowi są to "łykać" z całym dobrodziejstwem inwentarza.
Kilka szczegółów. AS urodził się w 1977 roku, zatem stan wojenny nie mógł być dla niego doświadczeniem formującym, podobnie jak Czernobyl czy katastrofa w lesie kabackim (ja sam, choć jestem o rok starszy ledwie co pamiętam z tamtych czasów). Okrągły Stół i lata 90-te? AS był wtedy nastolatkiem. Dwudziestka stuknęła mu w 1997.
OK przyjmijmy, że jest samorodnym geniuszem (chwali się, że czytać i pisać nauczył się w wieku 3 lat, nieźle, ja miałem 5 gdy posiadłem te umiejętności) i że karierze dopomógł tata z WSI, mafia plus współpraca ze służbami (cyt. "Przez matkę skoligacony z jednym z ojców chrzestnych polskiej mafii, odłam pruszkowski.(...) ALEF STERN przez wiele lat był beznadziejnie zakochany w POLI LASCE, dla której dobra podjął współpracę ze służbami specjalnymi"). I co, jako dwudziestoparolatek "organizował opozycję wobec Piskorskiego w Warszawie" (2001) i to na tyle skutecznie, że był de facto jednym z akuszerów PO? Trąci to megalomanią.
Trochę takich "kwiatków" dałoby się jeszcze wyłowić. Gratuluję analizy a czytelników namawiałbym do brania "poprawki" przy lekturze wyznań Alefa.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Czytałem ten Sternowy bełkot
10 Lutego, 2011 - 20:21
i widziałem,że mi coś nie pasuje, ale nie byłem w stanie zdiagnozować tego "czegoś". Dzięki Tobie zaczęło mi się układać w starym rozumie.
Dobrze, że jesteś.
Pozdrawiam Niepoprawnie
krisp
Witam.
10 Lutego, 2011 - 21:20
Oczywiście nie czytałem książek... pewnie nie powinienem się wypowiadać, ale tak obszerne cytaty i drobiazgowe wręcz relacje chyba pozwalają na drobną próbę zmierzenia się z Alefem. :) Autokreacja, wirtualna, być może dzieło większej grupy, wcale bym się nie zdziwił gdyby ostatecznie "była ośmioletnią dziewczynką" jak miało to miejsce w przypadku Banksy. Poczekałbym jeszcze na dwie książki... może ostatnia byłaby nawet komiksem? ;) Co do historii np przykład takich: gdybym nie znał takich ludzi jak... Oj! zastanówmy się, przecież wszyscy tych ludzi znamy i być może niektórzy z Was o wiele lepiej niż Stern o ile istnieje. A już wszelkie operacje na postaciach ... no cóż ja bym się tutaj odwołał do Dobosza... On to robi na codzień :))) Rola? a zobaczymy, nie będę ryzykował, natomiast na pewno zaryzykowałbym gdybym był socjologiem, może nawet dobrze bym się Alefem bawił a zwłaszcza reakcją elity blogerskiej.
Nie będę przedłużał- ja bym z tego potem zrobił domenę internetową, połączył z jakąś niemal identyczną o imieniu Omega Stain lub Bloom, może w ostateczności Weis- wszedł na giełdę i dobrze sprzedał :)
Pozdrawiam
PS. Co nie oznacza, ze nie będę "cośtam" podczytywał, a będę, ze zwykłej ciekawości :)