Świeżo po lekturze poleconego przez Grzegorza Brauna „Źródła rozbioru Polski” obserwuję z narastającym przygnębieniem nabierające tempa przekształcanie zasobnego kiedyś kraju pośrodku Europy w wynędzniałą rosyjską gubernię, tym razem w sposób bardziej zawoalowany, bez niepotrzebnych traktatów rozbiorowych i zbytecznego zgiełku, a więc mądrzej, inaczej, a co ważniejsze z milczącym przyzwoleniem...