Prawdziwie konserwatywna krytyka libertarianizmu
Wielu prawicowców za pewnymi dziełami po prostu szaleje i bardzo często się na nie powołuje. Rozumiem na przykład Tygrysa, który uwielbia Oswalda Spenglera. Ów historiozof, na którego tak często zwraca uwagę, bardzo wiele rzeczy wyjaśnił, jeśli chodzi o dynamikę rozwoju cywilizacji. Inni prawicowcy często przywołują dzieła twórców, z których tylko część można do tej formacji zaliczyć. Chodzi tutaj rzecz jasna o libertarian. Sam czasem powoływałem się na von Misesa, jeżeli chodzi o godzenie się indywidualizmu z zespołowością, konkretnie fragment z Ludzkiego działania. Nie znaczy, że uważam, iż wszystko co ten filozof i ekonomista napisał jest dobre. Tak samo jest w przypadku innych twórców wiązanych z libertarianizmem. Z drugiej strony wielu socjalistów wiązało mnie z tym kierunkiem myśli politycznej, mimo mojego krytycznego podejścia do wielu postulatów tej ideologii. Postanowiłem więc napisać stosowną krytykę libertaranizmu jako nurtu myśli politycznej.
We wstępie powinienem zaznaczyć, z jakiego punktu widzenia mam zamiar tego dokonać. Uważam siebie za konserwatystę typu burke'owskiego. Na upartego można mnie określać mianem konserwatywnego liberała. Uważam, że prywatyzacji powinny ulec wszystkie państwowe przedsiębiorstwa z wyjątkiem tych o znaczeniu strategicznym. Tak samo szkolnictwo, służba zdrowia, ubezpieczenia - moim zdaniem - winny być prywatne i dobrowolne. W kompetencjach państwa nie leży również opieka społeczna - od tego jest Kościół oraz fundacje typu Pajacyk, które i tak zajmują się lepiej potrzebującymi niż urzędnicy. Poza tym uważam, że zniesiona powinna być lwia część regulacji gospodarczych, żeby uwolnić rynek. Ograniczyć znacznie należy fiskalizm. Państwo nie może ciągnąć dziesięciu srok za ogon, bo źle na tym wychodzi. To jest pogląd stricte konserwatywny.
A co proponują libertarianie w tym zakresie? Chcą zmniejszyć, jak się da kompetencje państwa, albo w ogóle je zlikwidować. W tym punkcie ścierają się dwa odłamy myśli libertariańskiej. Pierwszym jest minarchizm, który zakłada, że państwo winno zajmować się zapewnianiem bezpieczeństwa na danym obszarze. Drugim jest anarchokapitalizm - według tego poglądu państwo należy w całości zdemontować i wtedy będzie można zaznać prawdziwej wolności. To są dwa główne nurty. Co prawda istnieją również poboczne, jak chociażby agoryzm, geolibertarianizm, ale nimi się nie ma, co zajmować. Są to praktycznie kosmetyczne modyfikacje tych dwóch głównych, w przypadku których dokonana zostanie dyskusja.
Anarchokapitalizm został wymyślony w latach pięćdziesiątych przez Karla Hessa oraz Murraya Newtona Rothbarda. System ten zakłada prywatyzację wszystkiego, co tylko jest, a przez to demontaż struktur państwa; w efekcie ma nie być podatków. Wszystko wygląda całkiem dobrze, ale tylko na papierze. Jak taka anarchokapitalistyczna społeczność miałaby się obronić przez atakiem z zewnątrz? Libertarianie-anarchokapitaliści często powołują się na wojnę partyzancką w Wietnamie. Jest to jednak przykład chybiony, ponieważ Amerykanie przegrali tą batalię przez mass-media. Gdyby rzucili więcej wojsk, to komunistyczny Wietnam Północny przegrałby z kretesem. Wiele przykładów historycznych pokazuje, że wojna partyzancka może ciągnąć się nawet kilkadziesiąt lat i bardzo rzadko zdarza się zwycięstwo. A zajęcie obszaru, który nie jest należycie chroniony, to betka. Pytanie następne: jak anarchokapitaliści ochroniliby się przed obcymi wywiadami. Przecież one mogłyby w takich anarchistanie siać straszliwy zamęt i napuszczać poszczególne frakcje na siebie z dziecinną łatwością. To ułatwiłoby jeszcze łatwiej podbój tych ziem. Założę się, że gdyby w Polsce zaprowadzono ustrój anarchokapitalistyczny, to bardzo szybko mielibyśmy granicę niemiecko-rosyjską na linii Wisły. System tego typu może się sprawdzić, co najwyżej na jakiejś niewielkiej wyspie lub na jakimś izolowanym obszarze na przykład wysoko w górach. Tam faktycznie, może organizacja anarchokapitalistyczna mogłaby się utrzymać. Jednakże w takim katalaktycznym społeczeństwie szybko wyłoniłyby się różne frakcje, które rządziłyby się po swojemu. W efekcie i tak powstałyby tam w końcu różne państwa, o ile wcześniej nie zostałoby to wszystko zajęte.
Utopijność anarchokapitalizmu pokazuje jeszcze przykład historyczny. Społeczności tego typu istniały w średniowieczu na terenie Irlandii i Islandii. A co się z nimi w efekcie stało? Islandia popadła bardzo szybko w zależność od Norwegii i została przez nią wchłonięta. Tereny Irlandii ostatecznie zostały opanowane przez Wielką Brytanię w XVII w. Podobnie rzecz miała się z Wieletami i Obodrzycami. Ostatecznie te plemiona połabskie zostały zajęte w XII w. przez Niemcy. Widać na tym przykładzie, że anarchokapitalizm nie jest w stanie się sprawdzić, ponieważ społeczeństwa czysto katalaktyczne zostają w końcu podbite przez te funkcjonujące w organizacji państwowej.
To w takim razie może minarchizm? Ten termin został ukuty przez Samuela L. Konkina w 1970 albo 1971 roku. Minarchizm zakłada ograniczenie funkcji państwa do zapewniania bezpieczeństwa na danym obszarze, czyli do armii, policji i sądownictwa oraz dobrowolność opodatkowania. Założenia te jednakże są całkowicie abstrakcyjne. Teoretycznie tego typu państwo byłoby bardzo łatwo uzależnić od siebie (na przykład energetycznie), a także poprzez prowadzenie odpowiedniej propagandy na jego obszarze doprowadzenie jego dekonstrukcji, a w efekcie przejęcie terytorium. Już samym uzależnionym państwem tego typu łatwo jest manipulować, wymuszając na nim odpowiednią politykę. W efekcie państwo nie jest niezależne, a w efekcie nie gwarantuje swoim obywatelom bezpieczeństwa. Teoretycznie ktoś mógłby taką minarchię napuścić na inne państwo, grożąc na przykład zaprzestaniem dostarczania ropy naftowej i gazu ziemnego, wydobycia węgla lub możliwością niesprzedania odpowiedniej ilości broni. Tak samo jest w innych dziedzinach polityki. Minarchia mogłaby sobie nie życzyć wprowadzenia przepisów dotyczących na przykład kastracji pewnych grup w społeczeństwie, lecz zostałaby do tego zmuszona do zmian w prawodawstwie na skutek wymienionych wyżej nacisków. I czy to jest gwarantowanie swoim mieszkańcom bezpieczeństwa? Można odpowiedzieć sobie samemu na to pytanie.
Niezależnie od dywagacji na temat minarchizmu czy anarchokapitalizmu, należy zwrócić jeszcze uwagę na totalną indyferencję obyczajową wielu odłamów libertarianizmu. W efekcie społeczeństwa nawet katalaktyczne mogłyby ulec rozkładowi i rozpadowi, w wyniku czego stałyby się łupem dla silniejszych przeciwników. Ta kastracja z powyższego eksperymentu myślowego to tylko skromny przykład. Ale aborcja i eutanazja dzielnie wspierane przez wielu libertarian bardzo szybko prowadzą do depopulacji, a co się wtedy dzieje? Następuje zastępowanie jednych grup innymi. Taki efekt mamy na przykład na zachodzie Europy. Takie libertariańskie społeczeństwa mogłyby bardzo szybko upaść, ponieważ zostałyby wchłonięte przez społeczności bardziej konserwatywne.
Brytyjski historyk i historiozof Arnold Toynbee wyróżnił swojego czasu futurystyczne systemy polityczne. Wśród nich znalazł się między innymi libertarianizm obok komunizmu i anarchokolektywizmu. No i czy w tym przypadku nie miał on racji?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 8649 odsłon
Komentarze
Zgoda, zgoda (a Bóg wtedy ręke poda)
5 Sierpnia, 2008 - 21:34
Teorie libertariańskie są urocze i, przyznam, powalające, niemal jak, równie fajna teoria "kazdemu wedle pracy, od każdego wedle mozliwości". Wolę wpierwszą, ale nie wierzę w mozliwoc spełnienia zadnej. Ta pierwsza ma także tą urodę, że nie stoi na grobach milionów.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
@Dixi
5 Sierpnia, 2008 - 22:30
[quote="Dixi"]Teorie libertariańskie są urocze i, przyznam, powalające, niemal jak, równie fajna teoria "kazdemu wedle pracy, od każdego wedle mozliwości". [/quote]
No bo są. Fajnie się czyta Rothbarda, Davida Friedmana (syna Miltona) i innych. Tylko że to jest nie spełnialne w obecnych warunkach. Próbowali swojego czasu gdzieś w Tonga budować anarchistyczno-libertariańską utopię o nazwie Minerwa, nie wyszło z powodu najazdu armii na tą wysepkę. Ale pewnie by tam z biegiem czasu państwo powstało.
[quote="Dixi"]Wolę wpierwszą, ale nie wierzę w mozliwoc spełnienia zadnej. Ta pierwsza ma także tą urodę, że nie stoi na grobach milionów.[/quote]
Na szczęście środowiska libertarian nie mają ochoty zbrojnie wprowadzać swego ustroju. To by się nam odbijało długie lata, jakby taka formacja u nas kiedyś rządziła.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
po pierwsze nie ma armat
5 Sierpnia, 2008 - 22:46
Znasz libertarian z WSI ? :):):):):)
Oni wolą, na razie, aferałow.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
@Dixi
5 Sierpnia, 2008 - 23:07
[quote="Dixi"]Znasz libertarian z WSI ? :):):):):)
Oni wolą, na razie, aferałow.[/quote]
No nie znam. Ale jakby patrzeć na korzenie to WSI, komunistyczne - lewicowe, Nowa Lewica - tłumaczyć nie trzeba, a libertarianizm to anarchoindywidualizm po liftingu w postaci odejścia od laborystycznej teorii wartości - zatem korzenie ewidetnie lewicowe. W USA ruch libertariański w początkowej fazie był całkiem podobny do europejskiej Nowej Lewicy. Różne było tylko podejście do gospodarki, ale to chyba wynikało z ogólnego tła ideologicznego - w Ameryce zarówno prawica jak i lewica jest prokapitalistyczna i mało kto chce pewne rzeczy jak dobrowolność ubezpieczeń czy prywatną służbę zdrowia ruszać. A Europa to prosocjalna od okresu międzywojennego. Tak więc o ile ruch libertariański we wczesnym okresie to anarchizm kapitalistyczny, a Nowa Lewica anarchizm socjalistyczny. I to taka jest różnica między tymi dwoma. Z drugiej strony libertarianizm w tamtym okresie był bardzo mocno pacyfistyczny, więc nie wykluczone jest działanie sowieckich agentów, którzy teoretycznie na coś takiego mogli dawać kasę...
No i fakt. Przed Ligą Prawicy Rzeczypospolitej to libertarianie głosowali zazwyczaj na UPR jako partię najbardziej prowolnorynkową. Korwinianie nie zdołali zebrać jednak odpowiedniej ilości podpisów, no i niejako życiowa konieczność zmusiła ich do aliansu z LPR i PR. Po zawarciu tej koalicji libertarianom się odwidziało, a zatem, albo w ogóle nie poszli na wybory, albo oddali głos na Paradę Oszustów.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
przykrość
5 Sierpnia, 2008 - 23:37
Ostatni numer wyborczy UPR był wręcz kompromitujący, a jest to partia, na którą długo i konsekwentnie głosowałem, nie licząc wyborów ostatnich i przedostatnich. Również JKM, sądząc z tego, co wypisuje na blogu, wszedł już w etap senilnego pierdolenia. Przykro to pisać, ale... Trudno.
Rynek - tak... Reszta się okaże....
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Korwin
6 Sierpnia, 2008 - 01:58
potrzebujecie nowych liderów. Mam kolegę UPRowca w Krakowie i twierdzi, że gdyby nie ludzie Korwina to pełno dobrych polityków dostałoby się do kierownictwa i UPR byłby w sejmie.
@Jaku
6 Sierpnia, 2008 - 12:36
[quote="Jaku"]potrzebujecie nowych liderów. Mam kolegę UPRowca w Krakowie i twierdzi, że gdyby nie ludzie Korwina to pełno dobrych polityków dostałoby się do kierownictwa i UPR byłby w sejmie.[/quote]
Korwin-Mikke czy Michalkiewicz to są nieźli publicyści, ale politycy z nich marni. Mają za słabe nerwy do tego rodzaju profesji. A poza tym mają następną wadę. Oni lubią otaczać się pochlebcami. No i niestety, mamy to, co mamy, w wyniku tego. W efekcie od 1998 roku UPR tak naprawdę już nie ma, bo wtedy 90% członków odeszło z niej.
Poza tym ta bezkompromisowość JKM. Jaka tam bezkompromisowość?! UPR to już zeszmacił się startem z Samooborą na przykład, czyli de facto partią najmocniej etatystyczną i socjalną ze wszystkich istniejących w Polsce (może poza PPP). Trzeba się dogadywać z dużymi graczami jak na przykład PiS, z którymi ma się wspólne priorytety, a nie z marginalnymi formacyjkami.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
@Dixi
6 Sierpnia, 2008 - 12:46
[quote="Dixi"]Ostatni numer wyborczy UPR był wręcz kompromitujący, a jest to partia, na którą długo i konsekwentnie głosowałem, nie licząc wyborów ostatnich i przedostatnich.[/quote]
To jeszcze dało się przeboleć. Powiem szczerze, oddałem na LPRz głos, bo myślałem, iż:
1. Może wreszcie UPR znajdzie się w sejmie od 1993 roku, kiedy padł rząd Suchockiej.
2. A może ten LPRz to początek budowania nowej formacji prawicowej.
Okazało się, że zdobyło to 1,7% głosów. I znowu wielkie nic. To już jest sygnał, że trzeba przerzucić się na partię mainstreamową, czyli PiS, co prawda gaullistowską i socjalną, ale nie ma rady. PO to zasłona dymna dla komunistów, co wiadomo już od 2001 roku, czyli momentu powstania tej "konserwatywno"-"liberalnej" partii.
[quote="Dixi"]Również JKM, sądząc z tego, co wypisuje na blogu, wszedł już w etap senilnego pierdolenia. Przykro to pisać, ale... Trudno.
Rynek - tak... Reszta się okaże....[/quote]
Korwinowego bloga to ja nawet ostatnimi czasy nie czytam, bo szkoda mi czasu. Gdybym chciał, to bym mu z grubej rury dopieprzył pod którymś tekstem. Ale po co? Z drugiej strony bym został - jak jestem indywiduum o poglądach skrajnie prawicowych - zwyzywany od trockistów i komuchów przez wielbicieli JKM;) Co więcej, Korwin do dyskusji z komentatorami wybiera sobie przypadki z ekstremum krzywej Gaussa. Z komentarzami, które obalają jego tezy nie dyskutuje, tak samo z idiotycznymi. Natomiast z takimi, z którymi jest w stanie polemizować, czyni to.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
tak se ne da
6 Sierpnia, 2008 - 13:57
Korwin zaczął się zajmować pierdołami. Dyskusje, zy czarni sa gorszą rasą mało mnie interesują.
Wiem, że wiele osób liczyło, że punkty UPR i LPR sie dodadzę, a nawet pomnożą. Tak sie nie stało, bo połowa sympatyków nie zaakceptowała wspólnej listy.
Nie jestem jakos wrogo nastawiony do LPR-u i nawet przez chwilę wydawało mi sie, że Giertych z Jurkiem, który wyłamał się z włąsnej partii, stworzą partię, która odciązy PiS od ekstremalnych (co nie znaczy, ze głupich) dylematów światopogladowych. Mimo wszystko LPR to całkiem inna bajka niż UPR, więc z tego zwiazku nie mogło być dzieci.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
6 Sierpnia, 2008 - 15:07
powiem szczerze, śmiech mnie wziął, jak to zobaczyłem. Są naprawdę ważniejsze tematy niż coś takiego. Przy okazji popełnił mnóstwo logicznych błędów - człowiek posiadający tytuł naukowy w dziedzinie filozofii (a takowy JKM ma) nie powinien ich robić. Z jednej rzeczy, którą napisał, to wynika, że można by postawić kino, puszczać tam jakieś hard porno z jedzeniem odchodów, biczowaniem, torturami, normalnie 120 dni Sodomy, i żeby tam jeszcze same dzieci z klas od 1. do 3. przychodziły.
Tak samo Korwin spierał się z niejakim Centrystą, że nie ma czegoś takiego jak centrum w polityce. Szczerze powiedziawszy, trochę racji to on ma, bo centrysta to ktoś taki nie zdecydowany, w którą stronę pójść, mocno ułagodzony, a najczęściej jest to przykrywka dla bezideowości. Tak jest w 90%. Ale są dużo ważniejsze tematy.
Mógłby na przykład walczyć z tezami o antropogenicznym pochodzeniu globalnego ocieplenia i marksizmem kulturowym, ale pisząc dłuższe fachowe teksty, a nie będące strumieniem świadomości autora.
JKM miał taki pomysł swojego czasu, żeby rodzice mogli dziecko ożenić w dowolnym wieku, jaki sobie zażyczą. Jak ludzie czytają takie rzeczy, to im się naprawdę utrwala wizerunek konserwatyzmu jako jakiejś skamieniałości, która chciałaby powrotu do średniowiecza. Przy okazji Korwin ośmiesza prawicowe idee. Wiele pomysłów JKM jest po prostu nierealnych i niedorzecznych - jak np. legalizacja narkotyków, prostytucji. Sam walczy z marksizmem kulturowym i masonami, to dlaczego podpisuje się pod pomysłami sekt lewicowo-liberalnych oraz masońskich?
Jest taki przeciwny kompromisom. To w takim razie pytanie: to dlaczego się na nie tak łatwo godzi. Widać, że jest też pozbawiony politycznego pragmatyzmu i że to taki Don Kichot. Gdyby miał taki zmysł, to już dawno dogadałby się z PiS-em i wszedł do Sejmu, na podobnej zasadzie jak Unia Pracy z SLD. A tak, to sam hamuje rozwój partii i przyczynia się do tego, że poza środowiskami młodych ludzi, to samo wspomnienie nazwy UPR wywołuje uśmiech politowania. Tak to jest...
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Ekstrawagancja...
6 Sierpnia, 2008 - 15:22
... jako objaw oryginalnej osobowości u felietonisty jest bezcenna, ale u polityka powinna być umiejętnie kierowana, albo hamowana. JKM zawsze budził moją sympatię, choć irytował (na przykład manierą spolszczania na słę imion; a z co z Mao?:)), co więcej, próbowałem zawsze go bronić. Dziś mi się nie chce. Z przykrością stwierdzam, że z wiekiem autorytety dziwaczeją rozpaczliwie. Dziś JKM to taki Bartoszewski UPR-u. Szkoda.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Odnośnie JKM
6 Sierpnia, 2008 - 16:08
To spolszczanie na siłę imion jest irytujące. To jedna rzecz.
A w sprawie drugiej. Polityk to powinien mieć stalowe nerwy, a nie wygłupiać się publicznie. A JKM tyle razy zrobił kabaret, że już budzi pewne skojarzenia. Też kiedyś gotów byłbym bronić, a teraz... doszedłem do wniosku, że nie ma sensu popierać człowieka, który miał szansę zbudować porządny ruch, a wszystko to przepuścił. Nawet nie jest już właścicielem periodyka, która stworzył. Mówię tutaj o Najwyższym Czasie.
Mężczyzny nie poznaje się po tym, jak zaczyna, ale po tym jak kończy. To JKM skończył żałośnie, stając się pośmiewiskiem i bytem całkowicie planktonowym.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
@Kirker-a
6 Sierpnia, 2008 - 16:32
Jeszcze w latach 90-tych byłem skłonny uwierzyć, że JKM padł ofiarą nagonki GW-czej. W roku 2008 podpisuję się pod Twoimi słowami: "nie ma sensu popierać człowieka, który miał szansę zbudować porządny ruch, a wszystko to przepuścił."
UPR miało szansę stać się jedną z normalniejszych partii w Polsce. Niestety w kluczowych momentach JKM robił wszystko, aby odstraszyć potencjalnych wyborców.
Pzdr.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
@Danz
6 Sierpnia, 2008 - 19:00
ja to na szczęście zrozumiałem. Są ludzie, którzy pobrnęli w uwielbienie JKM i UPR tak mocno, że tego nie są w stanie zrozumieć i postrzegają to jako spisek nienawistnych mediów. Za przeproszeniem, te okropne marks-media nie widzą celu w polowanie na takie gówienko, co ma poparcie na granicy błędu statystycznego. One po prostu czegoś tak marginalnego i popadającego w coraz większą egzotykę nie zauważają. Co najwyżej, poprzez mówienie o czymś takim mogą zwiększyć jego popularność, jak to się działo w przypadku LPR czy SO.
A po prostu ci faceci w UPR sami zaprzepaścili wielką szansę. Mogli się stać liczącą się konserwatywną formacją, ale niestety... zaczęli zaczytywać się w dziełach libertarian prawiących o legalizacji narkotyków i prostytucji. W wyniku tego stali się parodią konserwatyzmu/konserwatywnego liberalizmu, tylko zaczęli być odbierani jako panowie "róbta, co chceta". Do tego stracili całkowicie poczucie rzeczywistości, stając się utopistami. Za jakiś czas mnie się nazbiera i napiszę krytyczny tekst o postulatach UPR. O ludziach, jacy tam są, to ma bardzo dużo do powiedzenia Conkret z racji kilkumiesięcznego przynależnictwa do tej partii.
Mogę powiedzieć tyle, już nigdy na UPR w żadnym konszachcie nie zagłosuję. Raz Cygan przez wieś przechodzi, jak w pewnym przysłowiu. Tym panom mówię stanowcze NIE. A na zakończenie cytacik z Wesela, który ich pięknie określa: Miałeś chamie złoty róg, miałeś chamie czapkę z piór, ostał ci się ino sznur.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
@Kirker-a
6 Sierpnia, 2008 - 19:22
Niestety, ale dla wielu młodych ludzi, UPR to banda dziwaków i oszołomów. To co się zakodowało w świadomości "oglądaczy mediów", to słynne występy JKM i nalepki "wariatów" z GW-czej. A przecież była wielka szansa... Był wielki potencjał intelektualny i organizacyjny, były struktury i sympatycy. W tej chwili powoli zmierzamy do systemu dwupartyjnego PO i PiS (no chyba, że lewica się podniesie).
Pzdr.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
6 Sierpnia, 2008 - 19:57
UPR pewne zalety miał. Wielu ludzi o światopoglądzie konserwatywnym lub libertariańskim zaczynało od upeerystowskich sympatii (na przykład moja skromna osoba). Ale to za mało.
W tej partii jest pięćset osób. Głównie są to sympatycy dwójcy Korwin-Michalkiewicz, natomiast brakuje specjalistów, którzy mogliby ułożyć rozsądny program dotyczący różnych dziedzin.
Publicznym zjadaniem PIT-a to sobie ani swojej partii (to on ją zarządza tak naprawdę, niezależnie od tego, kto jest oficjalnie prezesem) popularności nie przyniesie. Ani pisaniem o możliwości ożenku dzieci przed 15 rokiem życia. Takie wypadki to po prostu tragifarsa.
Odnośnie systemu dwupartyjnego. Ja myślę, że scenariuszy jest kilka:
#1 - RZECZYWIŚCIE SYSTEM DWUPARTYJNY.
LSD czy tam Lewica - mniejsza jak im tam - teraz planują pójście w kierunku zapaterystycznym, czyli prospołecznie i libertyńsko. Ludziom raczej się nie spodobają ich socjoinżynieryjne zamiary, tak więc Napierniczak zmarginalizuje formację. PSL - bardzo dobrze by się stało, gdyby to coś wreszcie zdechło. Witos się w grobie przewraca... A w takim razie to zostaje PO oraz PiS. Osiągnęlibiśmy to, co dojrzałe państwa demokratyczne jak Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone.
#2 - CZTERY PARTIE.
PiS i PO oczywiście są. Napierniczak wchodzi do Sejmu głosami zatwardziałej postkomuny i części środowisk lewicy niepostkomunistycznej. Obok tego PSL, który zadbał o elektorat. Kacyki z tej partii zorganizowały na wsiach juble, a chłopi poszli i zagłosowali.
#3 - ZMIANA SCENY POLITYCZNEJ
PiS i PO na skutek tendencji odśrodkowych rozlatują się, a na ich miejsce powstają nowe ugrupowania polityczne. Lewica i PSL trzymają się mimo wszystko.
#4 - INNY ROZKŁAD
Kompletna klapa PO i rozłam w tej partii. Powstaje nowe centrolewicowe ugrupowanie z Lewicy i części PO (nazwijmy to Centrolew bis). PiS zostaje, tak samo PSL. Ta część PO, która nie uciekła z tonącego okrętu, ulega marginalizacji jak nieboszczka AWS i równie niesławna Mumia Wolności.
To tyle, co mam w tej sprawie do powiedzenia.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
co Ci tak ta biedna prostytucja...
6 Sierpnia, 2008 - 21:18
... przeszkadza? Jeden wychwala monogamię - http://kjwojtas.salon24.pl/index.html - drugi zwalcza prostytucję...
Nie wiem, nie chciałbym w takim świecie żyć i dla mnie to nie jest prawica. Może trochę żartuję, ale mówiąc absolutnie szczerze, to wyobrażam sobie wartości i typ państwa, w którym chciałbym z tak pięknych rzeczy zrezygnować (z bólem oczywiście), ale to na pewno nie jest coś, co nas w najbliższych tysiącleciach czeka.
A więc, choć ostatnio wyraźnie wielu libertarianom się przejaśniło, co jest cenne, przykładem Nicpoń, który nawet telewizję chce państwową... Ale jeszcze musi być państwowa szkoła, sorry! I nie chcę oglądać rodaków zdychających na ulicach, bo się nie ubezpieczyli. Więc z tym ostatnim to też nie jest taka sobie prosta sprawa, żeby ją machnięciem lewej łapki raz na zawsze załatwić.
Od lewicy - nawet tej super-przyzwoitej, jak Gwiazdowie - ja się i tak różnię, bo dla nich wspólnota jest jakąś słodką, kochającą i optymistyczną sprawą, a człowiek pracy to z definicji brat, dla mnie zaś życie to walka, ludzki los z definicji jest tragiczny i należy go podnosić na wyższy poziom honoru i etyki (co nie znaczy cnotliwości!). I rodak nie tyle ma mieć słodko, co trza się starać go nie zmarnować, by cała wspólnota była podmiotem w historii i polityce międzynarodowej. A jeśli można, to oczywiście podnosić na wyższy poziom etyczny, co nie znaczy oczywiście różowe golarki i kremy do pięt.
Jednak wciąż często mi się wydaje, że niektóra lewica ma ze mną więcej wspólnego (z Tygrysem, tą krwiożerczą bestią karmioną Spenglerem!) niż różne leberały i lebertariany. Nawet Fołtyn, o dziwo, z niezłym sensem zagadał u Nicponia na blogu. Ludzie, świat się wali!
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Panie Tygrysie
6 Sierpnia, 2008 - 22:02
[quote="Tygrys"]... przeszkadza? Jeden wychwala monogamię - http://kjwojtas.salon24.pl/index.html - drugi zwalcza prostytucję...[/quote]
A przecież z prostytucji nic korzystnego nie wynika. Prowadzi do wzrostu przestępczości zorganizowanej i seksualnej, handlu żywym towarem, a także żywi podziemie aborcyjne, do tego zarabiają producenci środków antykoncepcyjnych. Jeszcze AIDS i inne choroby weneryczne łatwiej się roznoszą. Nic z tego pozytywnego nie wynika. Same szkody, dlatego opłaca się ją zwalczać. A interesu jakiegoś ułamka promilu niewyżytych seksualnie facetów, którym żona nie wystarcza oraz nimfomanek nie można przedkładać nad interes całej społeczności.
[quote="Tygrys"]A więc, choć ostatnio wyraźnie wielu libertarianom się przejaśniło, co jest cenne, przykładem Nicpoń, który nawet telewizję chce państwową... Ale jeszcze musi być państwowa szkoła, sorry! I nie chcę oglądać rodaków zdychających na ulicach, bo się nie ubezpieczyli. Więc z tym ostatnim to też nie jest taka sobie prosta sprawa, żeby ją machnięciem lewej łapki raz na zawsze załatwić.[/quote]
A niech sobie będzie i państwowa telewizja. Tylko jak poprawić ściągalność abonamentu? Czy żywić tych cieciów z KRRiT?
A państwowa szkoła? Ja tam wolałbym, żeby była prywatna, ale zgodziłbym się na programy stypendialne dla najzdolniejszych, olimpijczyków, osiągających najlepsze wyniki itd. Ludzie wtedy inaczej podchodzą do szkoły, patrzą na nią jak na inwestycję, a nie na sposób na nieskończone przedłużanie młodości. A chyba nie chce pan zinfantylizowanego społeczeństwa cywilizacji Erosa, że posłużę się Spenglerem? Poza tym szkoła powinna być maksymalnie konserwatywna, dysedukacyjna, z karami cielesnymi za wykroczenia. Kiedyś o tym pisałem u siebie. A poza tym nie ma problemu z uczeniem dziecka w domu. Sam bym tak wolał... powiem szczerze.
Odnośnie ubezpieczeń. Dlaczego mam mówić człowiekowi, co on ma robić ze swoją kasą? To tak jakbym decydował, że mają kupować tylko i wyłącznie jakąś markę samochodów. A poza tym ten Zakład Utylizacji Szmalu to strasznie dużo kasy ciągnie, a przez to cholernie osłabia państwo. Przerost etatyzmu strasznie osłabia państwo, to jest jak choroba układu odpornościowego w organizmie. Takiemu państwu trudniej się bronić przed zewnętrznymi jak i wewnętrznymi wrogami.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
przepadło
6 Sierpnia, 2008 - 19:23
Pamietam, jak z wściekłoscia ogladałem program wyborczy przed wyborami prezydenckimi. Występował JKM i (bodaj) Bochniarz... Ot, takie pierdułki, bo nikt się tymi kandydatami nie przejmował, a na każdy tekst JKM dziennikarzyna cedził ironiczne "taaaaaa". Skandal. Inna sprawa, że sam JKM dał się zrobic jak dziecko. Złapany gdzieś w przelocie zaczął coś opowiadać, a jak mu dziennikarz podskoczył, zaczął bluzgać na telewizję. TV spokojnie wycięłą wszystko poza bluzgami i to puściła, że nieby JKM na temat nie umie, tylko wyzywa... Tu już był sam sobie winny.
Chyba ze dwa razy delikatnie zwróciłem mu uwagę na blogu, że sam strzela sobie w kolano, kiedy pisze na przykład, że hitlerowcy nie mordowali kobiet i dzieci (!!!!), ale nawet nie zauważył.
JKM to juz historia. Fecet odleciał.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
6 Sierpnia, 2008 - 20:01
JKM zaliczył wiele głupich odzywek. A to, o ożenku dzieci przed 15 roku życia i zniesieniem granicy pożycia seksualnego. A to o narkotykach. "Nigdy więcej" ścigało go za to, że powiedział, iż za Hitlera było więcej wolności, bo przerost fiskalny mniejszy, łatwiej dom postawić.
Osobiście mnie wkurzają też teksty o tym, jak III RP okupuje Polskę. Odzywki na poziomie anarchisty albo skrajnego lewicowca.
A kiedykolwiek JKM dyskutował z Pańskimi tezami, czy też nie?
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker
6 Sierpnia, 2008 - 20:27
Bardzo proszę, zeby mnie nie "paniować", chyba, ze Pan sobie tego życz.
JKM nie wdawał się ze mna w polemiki. Trudno. O liberaliżmie napisałem jeszcze w innym miejscu. Twardy liberalizm jest trudny do pogodzenia z konserwatyzmem.
Kiedys jeden z działaczy ZChN-u powiedział: "Nie interesuje mnie, czy Polska bedzie komunistyczna, czy antykomunistyczna, wazne, żeby była katolicka". Zostało to odczytane jako odlot i szczyt świra, a przecież facet udowodnił, że dostrzega oczywistości. Swiatopogląd rzymskiego katolicyzmu nie godzi się ani z komunizmem, ani z liberalizmem. Nie ma prawa. Inna rzecz, czy takie Państwo Boga Na ziemi jest możliwe.
Radzę sobie tak,bosam mam dylemat, że uznaję, iż rynek jest dobru dla gospodarki, a o moralności nie wolno zapominać.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
6 Sierpnia, 2008 - 20:54
[quote="Dixi"]Bardzo proszę, zeby mnie nie "paniować", chyba, ze Pan sobie tego życz.[/quote]
No dobra, będę mówić per ty. Do mnie też można się zwracać w ten sposób.
[quote="Dixi"]JKM nie wdawał się ze mna w polemiki. Trudno. O liberaliżmie napisałem jeszcze w innym miejscu. Twardy liberalizm jest trudny do pogodzenia z konserwatyzmem.[/quote]
No to musiał Pan napisać bardzo dobre komentarze, które celnie uderzyły, więc polemiki z nimi nie było, zaraz by się cała teza zawaliła. Moja teza z selekcją komentarzy - ekstremum krzywej Gaussa - się sprawdza.
Odnośnie liberalizmu. Taki twardy sugeruje, że prywatne szkoły same mogłyby układać sobie program. W efekcie mogłyby karmić dzieci edukacją seksualną, pornosami i nikt tego nie mógłby im zabronić. A zatem to jest antykonserwatywne. Druga rzecz, to - jak wyżej pisałem - ktoś mógłby otworzyć kino, gdzie puszczałby samo hard porno, a życzyłby sobie obecności tylko i wyłącznie dzieci poniżej 15 roku życia, a najlepiej takie, co dopiero do szkoły zaczynają chodzić (nauczanie początkowe). No i co? Tak samo jest w kwestiach handlu narkotykami i prostytucji. Kto może tego zakazać? A jak dziwki dozwolone i wolny seks tak samo, do tego pornografia, to już idzie lawinowo, aż dochodzi do legalizacji aborcji.
Konserwatyzm jest innym sposobem myślenia. Owszem, nie lubię socjalizmu, bo uważam, że podmioty prywatne pewne rzeczy zrobią lepiej i taniej niż państwo. Poza tym socjalizm przyczynia się do zepsucia społecznego. Obecne zezwierzęcenie zachodniej Europy wywodzi się z protestantyzmu i - właśnie - z socjalizmu. Klasyczny burke'owski konserwatyzm nakazuje chronić niepodległość państwa, owszem jest za prywatyzacją i wolnym rynkiem, ale nakazuje pozostawienie w rękach państwa strategicznych gałęzi przemysłu.
Postawiłeś Dixi bardzo ciekawy problem: czy czasem filozofia określana mianem konserwatywnego liberalizmu nie jest wewnętrznie sprzeczna? Otwieram się na dyskusję...
[quote="Dixi"]Kiedys jeden z działaczy ZChN-u powiedział: "Nie interesuje mnie, czy Polska bedzie komunistyczna, czy antykomunistyczna, wazne, żeby była katolicka". Zostało to odczytane jako odlot i szczyt świra, a przecież facet udowodnił, że dostrzega oczywistości. Swiatopogląd rzymskiego katolicyzmu nie godzi się ani z komunizmem, ani z liberalizmem.[/quote]
Kościół antykapitalistyczny nie jest. Leon XIII uważał, że warunki pracy należy w pewien sposób regulować, ale nie popadał w przesadyzm prowadzący do głębokiego socjalizmu. Teoretycznie, można wyjść, że z punktu widzenia Kościoła idealnym porządkiem byłby korporacjonizm, jednak nawet w takim wypadku pozostaje decyzja, czy robimy ustrój kapitalistyczny, czy socjalistyczny. Korporacjonizm może być co najwyżej odroczeniem decyzji.
A to, co powiedział ten działacz ZChN, to oczywiście prawda. Moralność na pierwszym miejscu. Z drugiej strony prawicowość jest pełną wizją świata, w której tradycyjna moralność pełni ważną rolę, ale również oparcie jak największej rzeczy na stosunkach indywidualnej własności, ale bez popadania w futuryzm.
[quote="Dixi"]Radzę sobie tak,bosam mam dylemat, że uznaję, iż rynek jest dobru dla gospodarki, a o moralności nie wolno zapominać.[/quote]
A ja uważam, wolny rynek jak najbardziej. Ale państwo powinno być stróżem moralności. Wolny rynek tego nie stworzy, to są tylko materialne stosunki i spontaniczna alokacja zasobów. I nic więcej. Dlatego w kwestiach obyczajowych państwo powinno być mocno konserwatywne.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
że się wetnę...
6 Sierpnia, 2008 - 21:24
Ja już dano o tym pisał, że "konserwatywny liberalizm" to jest taki pokraczny potwór Frankensteina poskładany z niepasujących do siebie elementów.
Zaś jeden z moich bonmotów głosi, że: "Nic tak szybko i tak skutecznie nie rozkłada konserwatywnych wartości jak wolny rynek". Pod czym całkowicie się podpisuję. (Goląc p***ę różową golarką i żelując se pięty odpowiednim żelem, przy dźwiękach "Tańca z Gwiazdami" oczywiście.)
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Panie Tygrysie
6 Sierpnia, 2008 - 22:05
wolny rynek jest potrzebny, bo nie ma efektywniejszego systemu niż spontaniczna alokacja zasobów. Ale nie można traktować tegoż free market, jako absolutu i celu samego w sobie.
Rzeczy sprzeczne z moralnością po prostu zakazuje się i surowo za nie kara. Tak to wygląda.
Poza tym socjalizm mocniej przyczynia się do zepsucia społeczeństw niż kapitalizm. Przykładem jest chociażby obecne zezwierzęcenie Europy zachodniej.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
zasadniczo zgoda i nikt...
6 Sierpnia, 2008 - 23:19
... nie głosi tutaj państwowej kontroli handlu pietruszką. Racz też proszę zauważyć, że ja całkiem nie potępiam prostytucji, którą uważam za najsympatyczniejszy przejaw wolnego rynku i może najbardziej wart utrzymania. Bo że to właśnie wolny rynek to nie masz chyba wątpliwości?
Na gruncie wolnościowych i rynkowych założeń nie ma po prostu jak zakazać dwojgu dorosłym ludziom pieprzyć się jak króliki i wymieniać pieniężne darowizny z ręki do ręki, albo też z... Jakoś inaczej. Czyż nie?
Ale problem jest w tym, iż "wolny rynek" (toż to w ogóle abstrakcyjne pojęcie, w realu nie bardzo istniejące z samej istoty, ale niech mu na razie będzie) - więc ten cholerny rynek, jeśli mu się pozwoli, ZARAŻA całe życie społeczeństwa. Rozkładając na początek rodzinę, a potem wszystko inne.
Powoływałeś się tu na Burke'a, i słusznie. Ale pamiętasz co Burke mówi o samym postępie jako czynniku niszczącym konserwatywne wartości?
Pozdrawiam
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Panie Tygrysie
6 Sierpnia, 2008 - 23:51
[quote="Tygrys"]nie głosi tutaj państwowej kontroli handlu pietruszką. Racz też proszę zauważyć, że ja całkiem nie potępiam prostytucji, którą uważam za najsympatyczniejszy przejaw wolnego rynku i może najbardziej wart utrzymania. Bo że to właśnie wolny rynek to nie masz chyba wątpliwości?[/quote]
A ja nie mówię, że państwo ma kontrolować handel pietruszką. Pan mnie źle zrozumiał. Jak bym zaczął produkować narzędzia tortur i sprzedawać je Arabom oraz różnym szaleńcom to też ich ceną rządziłyby prawa popytu i podaży. Taka prawda. A chyba zgodzimy się, że tortury są niemoralne? No i dlatego mamy zakaz produkcji narzędzi tortur oraz dystrybucji tychże. Tak samo powinno być w przypadku narkotyków, pornografii, prostytucji. I co ma do tego wolny rynek? Ludzie mają różne popędy, ale funkcjonuje również prawo, które ma ich ciągoty w złym kierunku hamować. I to nie ma znaczenia, czy żyjemy w absolutnej komunie, czy w ultrakapitalizmie.
Poza tym rozróżnić należy stosunki obyczajowe i stosunki ekonomiczne. O tym już pisałem wyżej. Generalnie z socjalizmem jest tak, że ludzie dostają na tacy wszystko i zaczynają myśleć o różnych głupotach. W efekcie jest obyczajowy zjazd. W kapitalizmie, jeżeli ubezpieczenie byłoby dobrowolne, służba zdrowia prywatna, brak państwowej opieki społecznej, to taki człek by się dwa razy zastanowił. Oczywiście mamy tutaj zagadnienie, czy istota ludzka jest w pełni racjonalna. Otóż nie. Z tego powodu państwo winno stać na straży moralności. Dlatego prostytucja winna być zakazana, ponieważ rozkłada rodzinę, a przy okazji tradycyjne społeczeństwo. Z tych samych względów powinien być ostracyzm wobec homosiów oraz innych cudaków.
[quote="Tygrys"]Na gruncie wolnościowych i rynkowych założeń nie ma po prostu jak zakazać dwojgu dorosłym ludziom pieprzyć się jak króliki i wymieniać pieniężne darowizny z ręki do ręki, albo też z... Jakoś inaczej. Czyż nie?"[/quote]
Pan tutaj myli dwie rzeczy, a mianowicie anarchię/minarchię, gdzie społeczeństwo jest katalaktyczne i nic się ludziom nie zakazuje, a państwo typowo prawicowe, pilnujące moralności. A w tym drugim to takie rzeczy nie przechodzą. Mówi się, że konserwatyści nie lubią mówić o seksie. Nie, konserwy traktują to jako swojego typu sacrum. A seks za pieniądze jest po prostu nie moralny. A przyjmując pańskie założenia, to jeżeli mamy prostytucję, to powinniśmy godzić się też na handel organami, na mafie krojące ludzi po night clubach bądź skupujące nerki na zapadłych wsiach. Handel takimi rzeczami jest niemoralny, więc jest zakazany. Proste. Są pewne rzeczy, których robić się nie powinno i należą one do fundamentu naszej cywilizacji. Tak samo jak świętość prywatnej własności.
[quote="Tygrys"]Ale problem jest w tym, iż "wolny rynek" (toż to w ogóle abstrakcyjne pojęcie, w realu nie bardzo istniejące z samej istoty, ale niech mu na razie będzie) - więc ten cholerny rynek, jeśli mu się pozwoli, ZARAŻA całe życie społeczeństwa. Rozkładając na początek rodzinę, a potem wszystko inne.[/quote]
A dlaczego wolny rynek to abstrakcyjne pojęcie?
Z jednej strony mamy konsumpcjonizm. No dobra. Ale to wynika z tego, że społeczeństwo jest rozleniwione przez welfare state. Taka prawda. Społeczeństwa się coraz mocniej socjalizują. Aże przy okazji mamy ten ohydny system demokratyczny... to nic dziwnego. Przy okazji przechodzą wszystkie dziwne rzeczy jak właśnie wolny seks, pornografia, narkotyki miękkie (chociaż to rozróżnienie na miękkie i twarde to debilizm, grunt to sekwencje białek odpowiedzialnych za wychwytywanie serotoniny oraz endokanabinoidów, ale mniejsza z tym) et consortes. Tak samo wynika to z innych procesów związanych z socjalizmem, jak egalitaryzacja społeczeństwa oraz jego postępująca deelitaryzacja. W efekcie społeczeństwo przestaje być ładnym, hierarchicznym bytem, tylko staje się bezładną papką podległą różnym wpływom. A skutki, jakie mamy, to przecież wszyscy widzimy.
[quote="Tygrys"]Powoływałeś się tu na Burke'a, i słusznie. Ale pamiętasz co Burke mówi o samym postępie jako czynniku niszczącym konserwatywne wartości?[/quote]
Jak Pan rozumie postęp? Naukowy, techniczny, materialny... bo to jest niezdefiniowane określenie. Jeżeli moralny, to mamy chyba obecnie regres do poziomu nie wiem, czy niższych ssaków...
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
ja do niego per ty...
7 Sierpnia, 2008 - 15:18
... on do mnie per Pan... czuję się jak ta arystokracja, na którą mnie namawia Nicpoń. ;-)
Nie całkiem się zgadzam. Ja tam lubię o seksie gadać, to raz. Po drugie moralność to jedynie resztki dawnego religijnego tabu. (Czytać Spenglera!) Inna nie istnieje. I istotny jest tu nacisk zarówno na "religijne tabu", jak i na "resztki".
Sam Pan wie (skoro tak ma być, to proszę) że katolickie tabu ledwo już zipie i jego wskrzeszenie to marzenie ściętej głowy. Moje zaś tabu (?) nie ma nic przeciw prostytucji i seksowi, łącznie z poligamią.
Rozumiem etykę, która jest w ostatecznej instancji oparta na naszych instynktach (czytać Ardreya!), ale tzw. "moralność" jest po prostu śmieszna. To znaczy na pewno będąc prawicą nie ma powodu rozkładać tkanki społecznej lansowaniem pornografii i kurestwa, ale to nie z jakichś moralnych powodów, tylko co najwyżej plemienno-praktycznych. No a prywatna słabość do kurw nie ma tu wiele do rzeczy - niczego i tak nie zbudujemy na zgrai grzecznych ministrantów.
Chyba żebyśmy mieli teokrację, a do tego jest jakby dość daleko. Chyba że mówimy o religii praw człowieka. Zresztą w teokracji ministrant może być też co najwyżej mięsem armatnim.
Pozdrawiam
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Triarius
7 Sierpnia, 2008 - 16:07
Sprawdź sobie definicję słowa "tabu". Twoje "tabu" się nie odzywa, bo nie istnieje :):):)
Zakładam, że rozwinie się z czasem (o ile nie załapiesz AIDSu od prostytutki). Wtedy też może zrozumiesz, że nawet z jedną żoną ciężko wytrzymać.:):):)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
7 Sierpnia, 2008 - 16:27
[quote="Dixi"]Zakładam, że rozwinie się z czasem (o ile nie załapiesz AIDSu od prostytutki). Wtedy też może zrozumiesz, że nawet z jedną żoną ciężko wytrzymać.:):):)[/quote]
No i o takich rzeczach właśnie mówię. Ta monogamia nie wzięła się z kosmosu przecież, tak samo uprawianie seksu z jednym partnerem, w przeciwieństwie do promiskuityzmu. To jest najczystszy pragmatyzm, jeżeli nie chce się złapać jakiegoś syfu typu rzeżączka, rzęsistkowica w najlepszym przypadku, który uprzykrzy życie jak diabli przez jakiś czas, a w najgorszym kiła albo AIDS.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
mnie nie trzeba przekonywać :)
7 Sierpnia, 2008 - 16:46
Mam dobrze po 40-tce, ale na szczęście nie dotknęła mnie jeszcze skleroza, więc pamiętam (patrząc wstecz na samego siebie i kolegów), że największymi wrogami tabu i ograniczeń w sferze seksu są.... prawiczki :):):):)
Jeśli zaś idzie o prostytucję, to w ogóle nie rozumiem, jak można korzystać z tego rodzaju usług? Mogę więc wyrazić tylko zdumienie, bo praktycznych doświadczeń (ani chęci ich zdobycia) nie mam. Przyznaję się bez bicia.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
sugerujesz coś? że spytam
7 Sierpnia, 2008 - 17:52
;-)
Też mam znacznie ponad 40 lat zresztą. Co do prawiczków to poniekąd prawda, ale nie całkiem. Po prostu wypompowani i znudzeni mężowie nie gadają, niemowy i milczki nie gadają... Te rzeczy.
Nawołują jednak LEWACY i to wcale nie jest miłe towarzystwo, w którym chciałbym się znaleźć. O tyle masz rację. Ale ja NIE NAWOŁUJĘ - ja po prostu hamuję zapędy towarzyszy walki, którzy w przerabianiu mas na cnotliwych ministrantów zdają się widzieć istotę sprawy. Więc mówię, że kurestwo było, jest i będzie, a jego zniszczenie to zadanie na miarę totalitaryzmu.
W Szwecji tego się próbuje, ale np. w Sowietach się nie udało. Co daje do myślenia, prawda? W naszym obecnym wolnościowym paradygmacie nie ma zresztą po prostu jak sprawiedliwie go zakazać. Zmieńmy paradygmat, zgoda! Ale niech ktoś to zauważy, w tym cała rzecz.
Pozdrawiam
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
stare pryki
7 Sierpnia, 2008 - 18:13
Nic, nic... :):):)
Widocznie to ja się zestarzałem, a Ty nie :):):)
Pamiętam doskonale, jak mi światopogląd sztywniał z wiekiem (a co innego nie miękło, słowo!).
Jak pisałem, mnie prostytucja nie rusza, chyba, że związana z nia jest pedofilia, handel żywym towarem i tym podobne, prawdziwe kurestwa. Podobnie pornografia, o ile nie jest wmuszana, czy choćby dostępna dzieciom. Nie toleruję jednak ostentacyjnej promocji zboczeń, ani obrażania uczuć religijnych. Jak prawo, to prawo jednakowe dla wszystkich.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
to jest kwestia obyczajów danego społeczeństwa...
7 Sierpnia, 2008 - 17:27
... jego moralności (!), jego konwencji - nie zaś jakiegoś systemu społeczno-politycznego który my sobie tutaj możemy zaplanować.
Mogę mieć prywatnie słabość do kurestwa (ale w praktyce i tak niewiele z tego wynika, bo nie żyję na Kubie czy na Filipinach, a leberalizm wszystko jest w stanie spaprać, nawet to), wcale nie widzieć niczego nadzwyczajnego w monogamii...
Jeśli mówimy o czysto świeckich sprawach i polityce - katolicyzm może sobie te sprawy widzieć inaczej, a ja chętnie bym żył i współtworzył cywilizację tradycyjnego katolicyzmu. (Taki jestem pokręcony.)
Jednak o tym nie ma co nawet marzyć, prawda? Więc mówię, że albo stworzy się jakiś model, dla realizacji którego warto będzie zrezygnować nawet z takich oczywistych uroków życia (i takiej wolności osobistej), jaką oznacza rozpusta i kurestwo... A ten model musi mieć szansę na realizację, bo bez tego to bez sensu...
Albo dajmy sobie święty spokój z umoralnieniam ludzi - to nie jest nasza rola! Jeśli będą słuchać spowiedników, to będą mono, cnotliwi i hetero, prawda? I o to chodzi. Chyba że ci spowiednicy się już całkiem sk... znaczy niech będzie... spsią, a wtedy sprawa staje się nieco beznadziejna. I z taką niestety chyba mamy przyjemność.
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrysie
7 Sierpnia, 2008 - 17:51
[quote="Tygrys"]jego moralności (!), jego konwencji - nie zaś jakiegoś systemu społeczno-politycznego który my sobie tutaj możemy zaplanować.[/quote]
Wiadomo, że plemię Fore będzie jadać mózgi, a Azjaci to kolektywiści. Tego nie trzeba tłumaczyć. Myślałem, że takich rzeczy nie będziemy musieli sobie wyjaśniać. Ale chyba system polityczno-społeczny powinien brać pod uwagę kulturalne uwarunkowania, jakie funkcjonują w danym społeczeństwie, co nie? To w takim razie, na czym powinniśmy się opierać tutaj w środku Europy?
[quote="Tygrys"]Jednak o tym nie ma co nawet marzyć, prawda? Więc mówię, że albo stworzy się jakiś model, dla realizacji którego warto będzie zrezygnować nawet z takich oczywistych uroków życia (i takiej wolności osobistej), jaką oznacza rozpusta i kurestwo... A ten model musi mieć szansę na realizację, bo bez tego to bez sensu...[/quote]
A przecież to jest możliwe. Wystarczy silny autorytarny rząd, mocne państwo, ale broń Boże pod względem instytucji, socjału, i wtedy można wprowadzić pewne zmiany. Ale niekoniecznie...
Przecież każdy system prawny czegoś zabrania. Ten lewacko-socjalistyczny nie broni nikomu aborcji, eutanazji, narkotyków, powoli projektowania dzieci, ale zakazy są za mówienie niedobrych rzeczy o Żydach. Wystarczyła umiejętna propaganda. Może tą sytuację da się odwrócić, stosując identyczne mechanizmy wywierania wpływu na masy ludzkie jak lewactwo?
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
nie zrozumiałem...
7 Sierpnia, 2008 - 17:44
... z tym tabu co nie istnieje. Podrzuciłem definicję Spenglera, która mi całkowicie pasuje. Chodzi o to, że albo mamy religię z jej tabu, albo też musimy się spuścić na etykę - tę poniekąd opartą na zwierzęcych instynktach, ale przecież u nas ludzką; plus społeczne konwencje, których społeczeństwo z takich czy innych powodów broni, ale które nie mają już jakiejś quasi-religijnej sankcji. I tyle.
Dzięki za życzenie zdrowia. Ale bez obawy, bo leberalizm mnie odstręcza, a kurestwo to krucha roślinka i jest na tę ohydę wyjątkowo podatne. Co jest dla mnie jednak smutne.
Co do żony, to jednak to i owo o tych sprawach wiem.
Pozdrawiam
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
tabu
7 Sierpnia, 2008 - 18:25
tabu [wym. tabu, nie: tabu] n ndm 1. zakaz stykania się z pewnymi przedmiotami, osobami, zwierzętami albo mówienia o nich; także: przedmiot, osoba, zwierzę, których dotyczy taki zakaz: Coś objęte całkowitym tabu. 2. nietykalna świętość: Tradycje rodzinne zawsze uważał za tabu.
tabu w użyciu przym. nietykalny, zakazany zwykle w: Temat tabu, słowo tabu temat, słowo, które są zakazane przez jakąś władzę lub przez konwencje towarzyskie: Rozwody były w tej rodzinie tematem tabu. Wyrazy: strajk, zastój były w PRL słowami tabu.
Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN c Wydawnictwo Naukowe PWN S
Albo się uznaje tabu i podporządkowuje mu, albo nie.
Mozna sobie oczywiscie wybierać, ale na przykład w naszej kulturze zakaz incestu (czyli kazirodztwa) jest respektowany nie tylko zwyczajowo, a w niektórych kulturach bywały odstępstwa. Tak samo nie jadamy zwłok bliskich, ani nie wypychamy głów wrogów. W naszej kulturze prostytutcja jednoznacznie uznawana jest za zło, choć w innych kulturach gejsze uchodza za szczyt kultury, a w innych istniała nawet prostytucja rytualno-religijna.
Jako człowiek, który nie jada ludzkiego (a nawet psiego) mięsa (ale wieprzowinę i wołowinę z przyjemnością:)), a ryż sporadycznie, jestem przywiązany do tradycyjnych tabu. Taki konserwatyzm...
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
to nie w tym znaczeniu...
7 Sierpnia, 2008 - 18:34
... z Wielkiej Sowieckiej Encyklopedii czy jakiegoś jej lokalnego klona o tabu mi chodziło.
Chodziło mi o "aspekt zakazowy" obecny w każdej religii, będący w dużym stopniu właśnie każdą religią... Którą to sprawę Spengler w cudowny sposób przeciwstawia "totemowi", będącego... Jak to rzec... Symbolem i esencją prawdziwego czyli świeckiego) życia... Zanim zapanują lemingi, ma się rozumieć.
Sądziłem, że to będzie stosunkowo zrozumiałe bez wyjaśnień, alem się pomylił. Słownikowe skłonności zagrały i sprawa się skomplikowała. ;-)
Pozdrawiam
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
definicje
7 Sierpnia, 2008 - 18:39
Tabu jest też kluczowym słowem dla psychoanalizy, czego nie można tracic z oczu. Na psychoalalizie nieco sie znam, choć niezawodowo, na Spenglerze nie (jak wielu innych).
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
zastrzeżenie
7 Sierpnia, 2008 - 18:50
Dodaje na wszelki wypadek.
Psychoanaliza jest pseudonauką (niektórzy twierdzą, że cała psychiatria też :)), ale stanowi fundament dwudziestowiecznego myślenia, kultury, także antropologii. Może to i wytrych, ale bardzo użyteczny :)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Tygrysie
7 Sierpnia, 2008 - 16:20
przeszło na Pan, no dobra, wypsnęło mi się, trudno się mówi... ale ad rem.
[quote="Tygrys"]Nie całkiem się zgadzam. Ja tam lubię o seksie gadać, to raz. Po drugie moralność to jedynie resztki dawnego religijnego tabu. (Czytać Spenglera!) Inna nie istnieje. I istotny jest tu nacisk zarówno na "religijne tabu", jak i na "resztki".
Sam Pan wie (skoro tak ma być, to proszę) że katolickie tabu ledwo już zipie i jego wskrzeszenie to marzenie ściętej głowy. Moje zaś tabu (?) nie ma nic przeciw prostytucji i seksowi, łącznie z poligamią.[/quote]
Ależ każdy normalny człowiek lubi od czasu do czasu sobie o sprawach damsko-męskich pomówić, ale nie bez przesady. Teraz to wszystko poszło za daleko.
Odnośnie religijnego tabu, jako dziwne, bo wszystkie były zaskakująco pragmatyczne. Na przykład większość religii zakazuje kazirodztwa. A dlaczego? Bo po prostu rodzi się potomstwo mające wady genetyczne, zarówno fizyczne, jak i mentalne, a może tak być, iż będzie ono całkowicie do życia niezdolne. Czysty pragmatyzm. Ludzie pięć tysięcy lat temu nie wiedzieli nic, że jest coś takiego jak geny recesywne, prawa Mendla, ekspresja genów, ale mimo wszystko pewne rzeczy robili. Z tą religią właśnie związany jest pewien społeczny pragmatyzm. Z jakiegoś dziwnego powodu rozwiązania społeczne związane z systemem religijnym są najbardziej odpowiednie i optymalne.
Pan rozumuje Spenglerem i widzi, że już nic z tej cywilizacji nie będzie. A ja mówię tak, a od czego my konserwatyści tutaj jesteśmy. To trzeba wszystko stawiać na nogi, a nie czekać, aż nas Arabowie i Chińczycy zaleją. A czy ta cywilizacja będzie miała kontynuację. Niby grecka miała w rzymskiej, a rzymska w chrześcijańskiej, ale co np. ze starożytnym Egiptem? Ten nie miał żadnej kontynuacji. Należy zatem ratować, co się da, a nie patrzeć, jak to wszystko zdycha i ubolewać nad tym, jak to wygląda.
[quote="Tygrys"]Rozumiem etykę, która jest w ostatecznej instancji oparta na naszych instynktach (czytać Ardreya!), ale tzw. "moralność" jest po prostu śmieszna. To znaczy na pewno będąc prawicą nie ma powodu rozkładać tkanki społecznej lansowaniem pornografii i kurestwa, ale to nie z jakichś moralnych powodów, tylko co najwyżej plemienno-praktycznych. No a prywatna słabość do kurw nie ma tu wiele do rzeczy - niczego i tak nie zbudujemy na zgrai grzecznych ministrantów.[/quote]
Ja pojmuję konserwatyzm jako pewną optymalizację, ponieważ dobiera to co dobre dla jednostki i dla grupy, bez wynoszenia ponad poziomy indywiduum (liberalizm, libertarianizm) czy skupiska (socjalizm, nacjonalizm). No i aby grupa miała się ostać, to jednostki muszą zachowywać się w odpowiedni sposób. Taka prawda. Z tego powodu należy właśnie - jak to określiłeś - pornografią i kurewstwem walczyć jak się da i nie tarmosić się specjalnie z tym, bo to prowadzi do rozpadu tej wspólnoty oraz mniejszych wspólnot składających się na tą wspólnotę, jak chociażby rodzina.
Piszesz, "prywatna słabość do kurew". To wyobraźmy sobie taki eksperyment myślowy. A jak mam na przykład prywatną słabość do porywania, mordowania, torturowania? To znaczy, że państwo nie ma mnie ukarać za dokonywanie tego typu czynów? To przecież takie, w którym mógłbym realizować swoje zbrodnicze popędy, społeczeństwo to bezład i anarchia kompletna. Nikt tutaj nie mówi o zgrai grzecznych ministrantów, tylko o pewnych normach społecznych wypracowanych przez wieki.
[quote="Tygrys"]Chyba żebyśmy mieli teokrację, a do tego jest jakby dość daleko. Chyba że mówimy o religii praw człowieka. Zresztą w teokracji ministrant może być też co najwyżej mięsem armatnim.[/quote]
Nikt tutaj o teokracji czy ultramontanizmie nie mówi. Takie ustroje lub zbliżonego doń to funkcjonowały sobie w Azji (vide sławetny Tybet chociażby). W Europie nigdy czegoś takiego nie było. A jeżeli już jesteśmy przy temacie, to owszem religia powinna zajmować ważne miejsce w społeczeństwie i w przestrzeni publicznej. Skończmy z tą laicyzacją i sekularyzmem, bo na tym długo nie zajedziemy...
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
krótko powiem, że...
7 Sierpnia, 2008 - 17:48
... zgadzam się co do zalet religijnych tabu i w ogóle religii. To nie o to tu chodzi.
Prostestuję po prostu przeciw temu, byśmy sobie założyli jakiś klub umoralniania mas, które nas i tak mają w dupie, a dopiero zaczną, jak my zaczniemy je ostro umoralniać.
Moralność nie jest naszą podstawową kwestią, mamy inne zadania. A jeśli - w co absolutnie nie wierzę, niestety - powróci jeszcze autentyczny i masowy katolicyzm, to będzie świetnie. Szczerze to mówię.
I wtedy kurestwo będzie nieco mniej bezczelne niż dzisiaj, ale też bez przesady - katolicyzm całkiem nieźle umiał współżyć z realnym życiem. My zaś zaczynamy gadać jak jacyś nawiedzeni protestanci lub bolszewicy. ;-)
Nie, trochę z tym ostatnim przerysowałem, ale nie idźmy tą drogą, to nie jest nasza walka.
Pozdrawiam
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrys
7 Sierpnia, 2008 - 18:18
[quote="Tygrys"]Prostestuję po prostu przeciw temu, byśmy sobie założyli jakiś klub umoralniania mas, które nas i tak mają w dupie, a dopiero zaczną, jak my zaczniemy je ostro umoralniać.[/quote]
Proszę spojrzeć na to w ten sposób. Ta druga strona też nas chce w pewien no może specyficzny **umoralniać**. Tylko żebyśmy źle o Żydach nie mówili, nie obrażali gejów, sprzeciwiali się karze śmierci dla zwyrodnialców i na Kościół lali ciepłym moczem sikiem prostym. No i co? Im to nie wychodzi, że się spytam? No i do czego to prowadzi wszystko? A mianowicie do tego, że mamy re-rekonkwistę. To dlaczego my nie mamy umoralniać, tylko gapić się, jak to wszystko idzie w diabły, że się spytam? Mamy do tego takie same prawo, jak ci żydomasońscy cwaniacy z lewicy. Z tym że zasady takie mocno konserwatywne są znacznie lepsze niż ten moralny indyferentyzm. Z tego powodu należy ich bronić i na nich opierać prawodawstwo.
Poza tym bardzo mocno umoralnia społeczeństwo jego deegalitaryzacja, czyli skończyć z tym całym welfare state, bo to jest przyczyna ostrego zepsucia.
[quote="Tygrys"]Moralność nie jest naszą podstawową kwestią, mamy inne zadania. A jeśli - w co absolutnie nie wierzę, niestety - powróci jeszcze autentyczny i masowy katolicyzm, to będzie świetnie. Szczerze to mówię.[/quote]
No a co jest podstawową kwestią? Gospodarka? Ja myślę, że obydwa są ważne, ale nie można utrzymywać tego status quo, bo to nie ma sensu. Chodzenie na kompromisy z lewicą w ogóle jest pozbawione głębszego sensu, bo im się uchyli lekko drzwi, to wysadzą je z buta. Taka prawda...
[quote="Tygrys"]I wtedy kurestwo będzie nieco mniej bezczelne niż dzisiaj, ale też bez przesady - katolicyzm całkiem nieźle umiał współżyć z realnym życiem. My zaś zaczynamy gadać jak jacyś nawiedzeni protestanci lub bolszewicy. ;-)
Nie, trochę z tym ostatnim przerysowałem, ale nie idźmy tą drogą, to nie jest nasza walka.[/quote]
Kurewstwo będzie mniej bezczelne niż dzisiaj jak się je zacznie karać. Sankcja i konsekwencja. Proponuję chemiczną kastrację prostytutek i karanie za paserstwo mężczyzn korzystających z ich usług. No to wtedy się skończy tego typu zabawa. Przecież tam, gdzie jest kara śmierci za morderstwo i za gwałt ze szczególnym okrucieństwem, to przestępczość jest niższa. Jakby wreszcie zacząć karać dziwkarstwo, to też by się to ukruciło.
Odnośnie bolszewików, to oni na początek na wszystko zezwolili. W Rosji Radzieckiej był taki okres, co pedały mogły się żenić, rozpusta była dozwolona, po prostu wszystko można było robić. Tylko potem komuniści wszystko zakazali. Znając ten fakt, można stwierdzić, iż współczesna lewica nie jest w stanie nic samemu wymyśleć;)))
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
pedały a prostytutki to przepaść...
7 Sierpnia, 2008 - 18:27
- jaki z Ciebie wolnornykowiec?! Z jednej ewidentne zboczenie, rozkładające rodzinę jeśli mu się tylko pozwoli wyjść z ukrycia - z drugiej jeden z naturalnych przejawów wolnego rynku.
Nigdym nie nawoływał do żadnej "tolerancji", ale chodzi mi o tolerancję dla lewactwa. To należy zwalczać. Dziwię się nawet że ludzie, jak FYM, z nimi w ogóle dyskutują. Z robactwem się nie gaworzy - albo się je ignoruje i wycina (z bloga), albo jedzie Mannerheimem i Pinochetem.
Ale miła kurewka to wcale nie to samo co Galopek czy Michnik, zgłaszam weto. A kastrowanie ich to już, daruj, lewacko-totalitarny pomysł.
Pozdrawiam
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrys
7 Sierpnia, 2008 - 19:02
[quote="Tygrys"](...) jaki z Ciebie wolnornykowiec?! Z jednej ewidentne zboczenie, rozkładające rodzinę jeśli mu się tylko pozwoli wyjść z ukrycia - z drugiej jeden z naturalnych przejawów wolnego rynku.[/quote]
Wolnorynkowiec to taki ze mnie, że popieram prywatyzację (poza strategicznymi gałęziami gospodarki, koniecznymi do przetrwania państwa jako niepodległego bytu), deregulację, niskie podatki, twardą polityką monetarną oraz w efekcie to, co można określić jako spontaniczną alokację zasobów lub - jak kto woli - kapitalizm. Kurewki jako takie z wolnym rynkiem nie mają nic wspólnego, to jest kwestia natury obyczajowej. To tak jakbyśmy handel ludźmi i niewolnictwo rozważali w kategoriach wolnego rynku. Też można. Tak samo aborcję i eutanazję. Można. Wolny rynek to jest sam w sobie bezduszny mechanizm, taki sam jak prawa Maxwella. Czy zrobi Pan jakąś moralność z podstaw elektrodynamiki klasycznej? Nie. To tak samo z wolnego rynku nie wynika nic z tych rzeczy. Powiem tak, kapitalizm nawet jest dobry, ponieważ jest antyegalitarny, a w efekcie społeczeństwo się tak nie psuje jak w socjalizmie/komunizmie.
[quote="Tygrys"]Nigdym nie nawoływał do żadnej "tolerancji", ale chodzi mi o tolerancję dla lewactwa. To należy zwalczać. Dziwię się nawet że ludzie, jak FYM, z nimi w ogóle dyskutują. Z robactwem się nie gaworzy - albo się je ignoruje i wycina (z bloga), albo jedzie Mannerheimem i Pinochetem.[/quote]
Tutaj zgoda. Lewactwo to zaraza i tu się chyba zgodzimy. A jak jest ich dużo i rwą się do koryta, to właśnie wymienieni dwaj przywódcy wojskowi (nie zapominajmy wszak o generalissimusie caudillo Franco) dali przykład, co powinno się zrobić.
[quote="Tygrys"]Ale miła kurewka to wcale nie to samo co Galopek czy Michnik, zgłaszam weto. A kastrowanie ich to już, daruj, lewacko-totalitarny pomysł.[/quote]
A czy stracenie mordercy, pedofila, gwałciciela recydywisty, człowieka, który umyślnie wywołał kataklizm czy zdrajcy jest lewacko-totalitarnym wymysłem?
Po prostu trzeba maksymalnie odstraszać od takich rzeczy...
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
PS.
7 Sierpnia, 2008 - 19:27
wśród homosiaków to taki promiskuityzm, że hej... poza tym teoretycznie można sobie też wyobrazić homosutenerstwo.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
nie tylko teoretycznie
7 Sierpnia, 2008 - 19:31
Za komuny służby prowadziły specjalne burdele, żeby łapać frajerów (w tym księzy), a wielu dzisiajszych homodziałaczy pochodzi z tychże służb. To nie wymysł, ale udokumentowane fakty.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
7 Sierpnia, 2008 - 19:36
z tymi burdelami to jest jeszcze starszy patent. W Trzeciej Rzeszy były sutereny z podsłuchami...
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
praktika... praktika...
7 Sierpnia, 2008 - 19:47
Skutecznych metod się nie zmienia. Agentów często też :)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
księży to niech może...
7 Sierpnia, 2008 - 19:53
... ich właśni przełożeni pilnują, co?
Nie mogę zrozumieć tej logiki - ma być katolicyzm, a klerowi chcecie odebrać cały chleb i całą robotę. Ja to widzę tak, że my robimy nogę świecką, czyli rycerstwo, powiedzmy krzyżowe, a kler niech ludzi ew. umoralnia.
Poza tym o ile tracenie za niektóre rzeczy jest normalne i zdrowe, to kastrowanie na pewno już nie. (To nie było do Ciebie, ale tak przy okazji sobie ustalmy.)
Zaś mieszanie spraw ważnych z mniej ważnymi zalatuje mi korwinizmem. Bolszewicy robili burdele dla księży? I co z tego? To żaden wielki argument przeciw legalności i naturalności prostytucji.
Pozdrawiam
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrys
7 Sierpnia, 2008 - 20:09
[quote="Tygrys"]Nie mogę zrozumieć tej logiki - ma być katolicyzm, a klerowi chcecie odebrać cały chleb i całą robotę. Ja to widzę tak, że my robimy nogę świecką, czyli rycerstwo, powiedzmy krzyżowe, a kler niech ludzi ew. umoralnia.[/quote]
A kto chce odbierać chleb klerowi. Przecież nie bronimy im posiadania ziemi, prowadzenia działalności gospodarczej itd. Nam to w żaden sposób nie przeszkadza, że Jankowski będzie robił tanie wino, czy Kościół ma gdzieś znaczne włości. Proszę się ściślej wyrazić.
[quote="Tygrys"]Poza tym o ile tracenie za niektóre rzeczy jest normalne i zdrowe, to kastrowanie na pewno już nie. (To nie było do Ciebie, ale tak przy okazji sobie ustalmy.)[/quote]
Ale przecież to jest najzwyklejsza seksualna przestępczość. Do tego jeszcze powiązana z całą resztą podejrzanych interesów jak obrót dragami, nielegalnymi aborcjami, handel ludźmi, pedofilskimi gangami. Legalizacja tego przynosi więcej szkody niż pożytku. Tutaj się zgodzimy. Pisałem już wyżej, że nie można przedkładać jakiś hedonistycznych skłonności jakiejś ilości facetów po czterdziestce (wtedy to się ponoć drugą młodość przeżywa) nad interes całej społeczności. To dlaczego społeczeństwo nie miałoby być restrykcyjne wobec kurewstwa?
[quote="Tygrys"]Zaś mieszanie spraw ważnych z mniej ważnymi zalatuje mi korwinizmem. Bolszewicy robili burdele dla księży? I co z tego? To żaden wielki argument przeciw legalności i naturalności prostytucji.[/quote]
No to muszę zadać kilka pytań:
#1 - czym jest mieszanie spraw mniej ważnych z bardziej ważnymi?
#2 - czym jest korwinizm?
Nie można operować terminami niezdefiniowanymi uprzednio, gwoli ścisłości.
A na zakończenie, jak prostytucja przynosi więcej szkody niż pożytku, to dlaczego ma być legalna?
PS. Proszę pamiętać, że w USA swojego czasu J. Edgar Hoover szczegółowo zbierał informacje na temat seksualnych preferencji polityków, zgadniesz chyba, Tygrysie, po co...?
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
kurestwo jest super...
8 Sierpnia, 2008 - 00:07
... żadne przestępstwo. Chyba że ktoś totalitarysta.
Co do kleru, to mam w nosie czy robi nalewki - chodzi o to, że to ono ma ew. umoralniać. Ja mogę ew. jednym uchem tego słuchać, a pilnować powszechnej cnotliwości nie zamierzam.
Kastrowanie to barbarzyńska procedura, całkowicie sprzeczna z zachodnią cywilizacją i całkiem obrzydliwa. Jeśli ktoś tego nie dostrzega, to jego problem.
Pozdrawiam
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrys
8 Sierpnia, 2008 - 12:59
[quote="Tygrys"]... żadne przestępstwo. Chyba że ktoś totalitarysta.[/quote]
Ja mówię, że to przynosi więcej szkód niż pożytku, a słyszę, że to jest super. To dobra, godzimy się na kurewstwo, no i co potem z tego mamy. Wszystko, co wyżej wymieniłem ergo kompletny rozkład społeczny. Z czysto konserwatywnego punktu widzenia nie ma zatem sensu godzić się na takie rozwiązanie. Jeszcze dochodzi czysty pragmatyzm. Po co realizować u siebie rozwiązania, które nigdzie w kręgu cywilizacji euroamerykańskiej się nie sprawdziły? Jaki jest tego sens?
W Holandii zalegalizowali dziwki i teraz się z tego wycofują, podnieśli ostatnio wiek z 18 na 21 lat możliwości rozpoczęcia wykonywania tej profesji. Widać, że przynosi to więcej złego niż dobrego. Nawet tak zepsute społeczeństwo jak holenderskie dostrzega takie rzeczy. To jak ma się to sprawdzić?
Ja totalitarystą? Zarzucasz mi tego typu ciągoty. Pozwolisz, że zastosuję ten argument do innych spraw. A kto uważa, że powinno być powszechne ubezpieczenie - dodam, że mocno podkopujące konserwatywne społeczeństwo? Poza tym w takich warunkach, to dziwkarstwo mogłoby spowodować większe obciążenie fiskalne w postaci wyższej składki zdrowotnej.
[quote="Tygrys"]Kastrowanie to barbarzyńska procedura, całkowicie sprzeczna z zachodnią cywilizacją i całkiem obrzydliwa. Jeśli ktoś tego nie dostrzega, to jego problem.[/quote]
Rozumiem, że skojarzył Pan mnie z eugeniką. Nic z tych rzeczy. Ja nie mam zamiaru mówić, kto ma się rozmnażać, a kto nie. Po prostu uważam, że powinny być surowe i restrykcyjne kary za przestępstwa natury seksualnej, włącznie z prostytucją. A ludzi, którzy się ich nie dopuszczają, to o tym, czy mają mieć dzieci, to już jest ich sprawa.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
po całości?
7 Sierpnia, 2008 - 18:31
W czasach wczesnych Piastów niewiernej zonie obcinało sie przyrodzenie i przybijało je nad drzwiami ojca. Teraz chyba nie przejdzie. Kuny pod Kościołem Mariackim też są puste :):):):)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
no i co z tego by miało wynikać?
8 Sierpnia, 2008 - 00:10
Jeśli oczywiście mówimy o polityce, nie zaś o mniej czy bardziej smakowitych erotycznych perwersjach.
Prasłowianie to nie byli ani Polacy, ani ludzie naszej cywilizacji. To była dzicz. Fajny wzór do naśladowania? No to ja bym już wolał jakiś barbarzyński lud, który odniósł historyczny sukces - całkiem przeciwnie niż Zachodni słowianie. Skoro już możemy sobie wybierać.
Pozdrawiam
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrys - w sprawie Słowian
8 Sierpnia, 2008 - 13:11
[quote="Tygrys"]Prasłowianie to nie byli ani Polacy, ani ludzie naszej cywilizacji. To była dzicz. Fajny wzór do naśladowania? No to ja bym już wolał jakiś barbarzyński lud, który odniósł historyczny sukces - całkiem przeciwnie niż Zachodni słowianie. Skoro już możemy sobie wybierać.[/quote]
Prasłowianie to inna bajka, prawdopodobnie związana z kulturą łużycką. Tutaj są różne poglądy. Przed wojną był ostry spór między polskimi a niemieckimi archeologami, czyj to niby jest Biskupin, czy zbudowali go Prasłowianie czy Pragermanie. Do tej pory się zastanawiają z czym wiązać kulturę łużycką i wcześniejsze.
Z drugiej strony nie można mówić, że Słowianie nie odnieśli historycznego sukcesu. Przecież Słowiańszczyzna rozciągała się od Ratyzbony po Wołgę z jednej strony, a od Bałtyku po Azję Mniejszą z drugiej. W pewnym okresie to nawet ludy słowiańskie napłynęły do Bizancjum, gdzie raz udało im się wszcząć niezłą burdę.
Odnośnie wzoru do naśladowania. Nikt nie mówi, żeby tak z powrotem robić, a uwaga odnośnie takiego postępowania z niewiernymi żonkami była raczej ironiczna. Fakt jest faktem: trzeba za przestępstwa natury seksualnej surowo karać, społeczeństwo nie jest taką idyllą rodem z przeinaczeń Margaret Mead o dojrzewaniu i stosunkach płciowych w regionie Mórz Południowych.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
odleciane teorie
8 Sierpnia, 2008 - 13:27
Koncepcja, że Piastowie, dynastia, która zjadnoczyła ziemie dziś Polskie, stworzyła na nich państwowość, wprowadziła katolicyzm, zyskała z czasem europejskie znaczenie itd. to "prasłowianie" i "dzicz" nie wymaga komentowania (albo wymaga uzycia obraźliwych słów). Powstrzymam się więc.
Nie rozumiem też, jak sobie można wybierać przodków??? Następna rewolucyjna teoria.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
8 Sierpnia, 2008 - 13:38
[quote="Dixi"]Koncepcja, że Piastowie, dynastia, która zjadnoczyła ziemie dziś Polskie, stworzyła na nich państwowość, wprowadziła katolicyzm, zyskała z czasem europejskie znaczenie itd. to "prasłowianie" i "dzicz" nie wymaga komentowania (albo wymaga uzycia obraźliwych słów). Powstrzymam się więc.
Nie rozumiem też, jak sobie można wybierać przodków??? Następna rewolucyjna teoria.[/quote]
Tygrys to tutaj mocno odleciał. Nie wiem, z jakich przyczyn. Czy to jakieś filonordyckie sympatie są? Tego raczej bym nie podejrzewał, inaczej w panatygrysowej wizji rzeczywistości znajduje się sprzeczność. A może to jakichś duch tradycjonalizmu integralnego Juliusa barona Evoli się tutaj unosi;) nie wiem, a temu, to duce zamknął gazetkę za właśnie filonordyckie gaduły...
Odnośnie państwowości. Nie wiadomo, jak to tam było z Polanami, czy tam organizacja państwowa nie istniała wcześniej oraz Wiślanami.
Ale w każdym razie nazywanie Polski wczesnopiastowskiej dziczą to ostre przegięcie. Dzięki temu to nie mamy Wielkich Niemiec, bo gdybyśmy dalej pozostali w takiej organizacji jak przed Mieszkiem I, to Dojczland by nas w końcu połknął.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker
8 Sierpnia, 2008 - 13:44
Pewnie były jakieś zalążki państwowości, ale tak sie składa, że historia Polski zaczyna się od chrztu Mieszka i-szego. Gdyby nie on, to by dopiero była dzicz (czekająca na Krzyżaków :)).
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
8 Sierpnia, 2008 - 14:14
Na Krzyżaków to by nie musiało czekać. Jakiś margrabia Gero by się nami wtedy zajął. W najlepszym wypadku skończylibyśmy jak Łużyczanie, a w najgorszym jak Obodrzyce i Wieleci.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
cywilizacja-burdelizacja
8 Sierpnia, 2008 - 14:47
Wiem, wiem... Wspomniałem o Krzyżakach, żeby przypomnieć wprowadzenie w europejską orbitę "dzikiej" Litwy dzięki unii... Nie będziemy sobie chyba opowiadać historii?...
Choc może warto, żeby Triarius miał co poczytać? :):):)
No więc w średniowieczu prostytucja już u nas kwitła, a jeden z pierwszych zachowanych zapisków na ten temat brzmi: "Muliere Heva dicte Pierdolonka" (niewiasta Ewa zwana Pierdolonką) :):):):)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
8 Sierpnia, 2008 - 15:04
[quote="Dixi"]No więc w średniowieczu prostytucja już u nas kwitła, a jeden z pierwszych zachowanych zapisków na ten temat brzmi: "Muliere Heva dicte Pierdolonka" (niewiasta Ewa zwana Pierdolonką) :):):):)[/quote]
Ponoć Mieszko I, zanim się ochrzcił, miał dziesięć nałożnic. Poza tym w tamtym okresie w każdym większym grodzie były łaźnie, gdzie zarówno kobiety i mężczyźni siedzieli nago.
Eh, dziwię się więc, dlaczego Tygrysowi ta pogańska Słowiańszczyzna tak nie odpowiada.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista