"Odi profanum vulgus et arceo..,"
…. co znaczy „pogardzam chamskim tłumem i trzymam się z dala” (Horacy).
Prawdopodobnie popełniam właśnie internetowe seppuku, ale też nie mam zamiaru kłamać, ani uprawiać propagandy bez przekonania.
Nie podoba mi się Kluzik –Rostkowska, ani tym bardziej Poncyliusz. To szemrane typki, a kompromitują ich kontakty z Palikotem. Jakiekolwiek by były. Z tym rozszalałym knurem uczciwy człowiek nie może mieć nić wspólnego.
Jednakże szkoda mi, jeśli już nie Jakubiak, to z pewnością Kowala i Ołdakowskiego. Pewnie wywoła to protesty, ale uważam, że wielkim błędem było wyrzucenie także Migalskiego.
O.K. Migalski ostatnio wali w PiS jak w bęben. Nic dziwnego, przecież dostał kopa w d….. Nie podoba mi się, że próbuje porównywać Kluzik-Rostkowską do Angeli Merkel, nie podoba mi się, że stał się propagandzistą „secesjonistów”, bo to… poniżej jego poziomu. Jednakże z przerażeniem i obrzydzeniem czytam ten stek wyzwisk i obelg, jakim obdarzają go „nasi” czyli niby „moi”. To poziom Niesiołowskiego, albo jeszcze niższy.
Mam swoje zdanie na temat prawdziwych zdrajców i karierowiczów, jak Sikorski czy Marcinkiewicz – drobnych ch.jków, o bydl.ku Kaczmarku nie wspomnę. Jednak nienawiść skierowana przeciw wszystkim, którzy mają czelność krytykować działania PiS to czyste samobójstwo!
Każda partia, a nawet każdy lider, nawet charyzmatyczny, może zostać, moim zdaniem poddany krytyce. Powiem więcej, partia i lider powinna ta krytykę zauważyć i rozważyć. Dla własnego dobra. Szkoda marnować talenty, czy to inteligencja i dobre pióro, jak u Migalskiego, czy nawet „ładna buzia” (w PIS to ewenement). Partia, aby żyła, musi wykonywać minimum pracy intelektualnej, w tym zdobyć się na uczciwa ocenę własnego postępowania i sytuacji. Im bardziej dogłębne są zastrzeżenia, tym lepiej dla partii. Lepsze to niż triumfalizm nędznych lizusów.
Piękna zasadą jest, że przywódca, nawet książę, nie powinien zmuszać do posłuchu, tylko przekonywać (najlepiej własnym przykładem). Uważam Kaczyńskiego za znacząca osobowość, ale zdumiewa mnie, że domaga się on niczego innego, poza żądaniem bezgranicznego zaufania, cokolwiek by zrobił i powiedział. A zdarzają mu się żenujące wpadki.
Rozumiem, że należy dbać o „żelazny elektorat”, czyli wiernych, dziwie się, że Kaczyński nie rozumie, że opierając sie na tym elektoracie nigdy nie zdobędzie władzy. Raz się udało, ale następny raz się nie uda. To samobójstwo stosować metodę Dżingis Chana i ścinać każdego, kto nie zmieści się pod dyszlem. Taki Czarnecki na przykład się zmieści – karzeł, także, moralny.
Nie zapomnę, jak „Bolek”-Wałęsa powiedział publicznie: „Stłucz pan termometr, nie będziesz miał pan temperatury”. Może na wyrost, ale po Kaczce spodziewam się więcej.
Przeraża mnie to, że PiS zaczyna przypominać dwór, w którym liczy się dostęp do ucha sułtana. Ostatnio, jak widać, wygrały „eunuchy”, jak badziewny Błaszczak, czy wstrętny koniunkturalista Czarnecki. Obrazili się i odeszli, co też fatalnie świadczy o PiS, byli pupile, „spin-doktorzy”. Nie da się ukryć, że odeszli w fatalnym stylu. Pozwolę sobie dodać, że różne męty, karierowicze i szmaciarze zostali w równie żałosnym stylu. Partia, która ma zamiar rządzić, powinna dawać szansę na rozwój i karierę osobowościom, nawet kłopotliwym, ale twórczym, ambitnym i aktywnym. Jeśli nie, to „czyszcząc kadry”, dogrzebie się do betonu.
Jestem zaniepokojony, a nawet przerażony, że PiS, jedyna partia, która dopomina się o minimum patriotyzmu i walczy z postkomunistyczna oligarchia, zadowala się tak zwanym „żelaznym elektoratem”, czyli idiotami, którzy będą głosować na nią, niezależnie od wszystkiego. Pardon, ale beze mnie. Ja potrzebuję minimum danych, żeby kogoś poprzeć. Najlepiej – jasnego planu. Mogę się zgodzić nawet na makiewellizm, ale chce wiedzieć jak i po co? P o c o !!!
Mniejsza już o to, że także PiS głosowało za kretyńską ustawą antynikotynowa (po diabła???), albo poparło pomysł, że pijanemu rowerzyście nie można odebrać prawa jazdy (a niby dlaczego, przecież to taki sam „użytkownik drogi” ja inni, choć na ogół upierdliwy i łamiący wszelkie przepisy????).
Największym problemem jest to, że PiS najwyraźniej stosuje zasadę docinania nóżek. No bo jest tak, że stół się chwieje z powodu tego, ze jedna noga jest dłuższa. Obcinamy więc kawałek tej nogi… Niestety, okazuje się ona… za krótka, więc trzeba przyciąć trzy pozostałe…. Wtedy znów jedna noga okazuje się za długa…. W efekcie ze stołu robi się… ława, a potem…. nic.
Ewidentnie przegrane wybory powinny dać Kaczyńskiemu (nie mówię o „liderach” PiS, bo to już same przydupasy) do myślenia. Można wyzywać Migalskiego od ostatnich, ale trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy PiS może i chce (!!!) wreszcie kiedyś wygrać, rządzić i zrealizować obietnice, czy zamierza trwać na wygodnych stołkach wiecznej (oby, bo i w to można wątpić) opozycji, która jest „ciągle je.ana” i „nic nie może”.
Przeczytałem dziś (za późno), że niejaki Marcin Dubieniecki, prywatnie mąz Marty Kaczyńskiej, córki ś.p. Lecha, prezydenta Polski, działacz…. SLD…. robi od dawna wszystko, żeby wywalić z PiS Szczypińską (“narzeczoną” Jarosława). Sam Kaczka uważa ponoć, że facet jest „w porządku”…..
No wiec napiszę wprost, co pewnie spowoduje, że będę musiał zamknąć budkę, bo czekają mnie wyzwiska i ostracyzm – jeśli idzie o „P”, to interesuje mnie Polska, a nie żadne rodzinno-koleżeńskie pseudopartie, o dowolnej nazwie i dowolnej frazeologii. Chciałem popierać PiS, nie godzę się na PO, ale…. To chyba za prosty schemat.
Zacytuję teraz Kaczmarskiego, a Wy zgadnijcie, co mi odbiło? :):):)
Pejzaż z szubienicą
Jacek Kaczmarski
- Dokąd prowadzicie, rozpaleni wesołkowie?
Rumiane baby, chłopi pijani w siwy dym?
- Na górę prowadzimy Cię przez leśne pustkowie,
Na góry wyłysiały, dziki szczyt.
- Za szybko prowadzicie, tańczycie upojeni,
Już nie mam sił, by w waszym korowodzie iść!
- Nie przejmuj się człowieku, na rękach poniesiemy!
Nie zostawimy Cię, Tyś Królem dziś!
- Szczyt widać poprzez drzewa, cel waszej drogi bliski...
Stać! Puśćcie mnie na ziemię! Co tam na szczycie tkwi?
- To tron na Ciebie czeka! Ramiona nasze niskie,
Panować stamtąd łatwiej będzie Ci!
- Ja nie chcę takiej władzy, podstępni hołdownicy!
Wasz taniec moją śmiercią, milczeniem mym wasz chór!
- Zatańczysz, zapanujesz nam na tej szubienicy!
Zaskrzypi nam do taktu ciężki sznur!
No, jak Ci tam, na górze? Gdzie tak wytrzeszczasz gały?
Dlaczego pokazujesz złośliwy jęzor nam?
Nie tańczysz jak należy, kołyszesz się nieśmiało!
Cóż ciekawego zobaczyłeś tam?!
- Tu jasne są przestrzenie i widzę krągłość Ziemi,
Gdy czasem wiatr podrzuci mnie ponad czarny las,
Bez lęku tańczcie dalej w gęstwinie własnych cieni,
I tak nikt nigdy nie zobaczy was.
Obrazek: Piter Breugel
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6853 odsłony
Komentarze
Raz się udało, ale następny raz się nie uda.
25 Listopada, 2010 - 00:12
Oto chodzi.
Wielu czuje podobnie-
"Panie " dały ciała-
Logicznym jest poparcie ruchu (partyji) w centrum.
To alternatywa na koalicje.
"Panie"- wydaje się chciały przejąć część struktur i pomalutku ściągać grawitacyjnie .
To nie jest mechanizm przez nie wymyślony- to poważny problem PIS-u.
Stawiając na czele regionów święte krowy (posłów) -narażają się na tego typu działania.
W PiS nie ma współzawodnictwa i planowej wymiany kadr.
to błąd.
Moim zdaniem na czele każdego regionu powinien stać "głodny" działacz - weryfikowany co roku.
Z pewnym zakresem prerogatyw i obietnic awansu - po przejściu rzetelnej oceny.
Elektorat "dekatyzowany i nieprzemakalny" -wymięknie w końcu.
Już tu dzisiaj podnosiłem - jak Oni traktują Partyje .
Folwark z zagonem "Buraków"
Dla Polski - oddam głos na Jarka , Pomimo .
każda partia, która chce sie rozwijać, powinna stwarzać warunki
25 Listopada, 2010 - 00:22
... dla rozwoju i kariery osobowości, które będą pracować na jej sukces. Osobowości bywają niesforne, ale jeśli się z nich zrezygnuje, zostanie "beton" i karierowicze. Na dodatek można zapomnieć o wysokich notowaniach i zwycięstwie w wyborach. Dziwię się, że PiS zadowala się "żelaznym elektoratem", bo z nim nigdy nie wygra, więc nie zrealizuje programu, który chciałbym poprzeć.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re:A skąd informacje z Pana felietonu?
25 Listopada, 2010 - 00:43
np. ta: Marcin Dubieniecki, prywatnie mąz Marty Kaczyńskiej, córki ś.p. Lecha, prezydenta Polski, działacz…. SLD…. robi od dawna wszystko, żeby wywalić z PiS Szczypińską (A skąd Pozwolę sobie dodać, że różne męty, karierowicze i szmaciarze zostali w równie żałosnym stylu. Partia, która ma zamiar rządzić, powinna dawać szansę na rozwój i karierę osobowościom, nawet kłopotliwym, ale twórczym, ambitnym i aktywnym. Jeśli nie, to „czyszcząc kadry”, dogrzebie się do betonu.
prowincjuszka
e:A skąd informacje z Pana felietonu?
25 Listopada, 2010 - 00:45
niechcący omsknął sie paluszek i nie zdązyłam zapytac o źródła wiedzy, czy to nie sa jakie plotki?
prowincjuszka
wiele da się wygooglać, Prowincjuszko! Wystarczy kliknąć.
25 Listopada, 2010 - 01:28
Ostatnie informacje są na "wPolityce" Karnowskiego(nowy portal polityczny).
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
25 Listopada, 2010 - 01:47
[quote=Dixi]..Dziwię się, że PiS zadowala się "żelaznym elektoratem", bo z nim nigdy nie wygra.[/quote]
A ja powiadam że wprost przeciwnie.
Gdyby to ugrupowanie w istocie się na nim oparło i doceniło go transparentnością i uczciwością swojej polityki. Dziś Platforma Obłudy wraz z resztą nomenklatury byłaby zajęta przy budowie autostrad. Sytuacja obecna jest logiczną konsekwencją "robienia polityki" przez karierowiczów i drobnych cwaniaczków,kosztem dbania o dobro Narodu i państwa.
Pamiętałbym przy tym że nic nie jest dane raz na zawsze. I elektorat także.
W. red
W. red
niestety do publiki, i tak zdemoralizowanej, dociera jeden...
25 Listopada, 2010 - 02:05
... komunikat: "znów żrą się o stołki". Trzeba było tego uniknąć. Partia powinna dawać szansę na realizację ambicji różnym osobowościom. Uważam wyrzucanie "renegatów" za objaw słabości, albo wręcz chorobę, a skutki widać. Straty są wielkie, a niepotrzebne.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
25 Listopada, 2010 - 09:43
I znów się z Tobą nie zgodzę. To nie jest ugrupowanie "rządzące", więc to nie jest "walka o stołki" lecz o zajęcie odpowiedniego miejsca w "kolejce do stołka".
Choć może właściwszym byłoby określenie - walka o "względy prezesa", który po ewentualnych wyborach ma wpływ na "obsadę stołków". Ta rywalizacja nie jest niczym nowym w żadnym ugrupowaniu. Jednak zamiast przebiegać na poziomie sprawności w realizacji założeń programowych i kreatywności w rozwiązywaniu problemów. Odbywa się na zasadzie "podszczuwania", "intrygowania" i "wysadzania z siodła". Zaś same cele które miały być realizowane są niejako drugoplanowe i stają się drugorzędne.
O "osobowościach" w kontekście takiego czy innego ugrupowania możemy mówić w sytuacji. Gdy stają się one widoczne podczas pracy nad realizacją przyjętych założeń, lub we wcześniejszym stadium kiedy są one tworzone.Kiedy opracowuje się plan, konstrukcję działania. Bo później to już jest tylko ich realizacja.
Choć niewątpliwie i wówczas swoim działaniem można się "osobowością" wykazać. W omawianym przypadku żadna z biorących udział w tej "rozpierdusze" osób nie zasługuje na to by pretendować do miana "osobowości".
Najprędzej można by powiedzieć, że każda z nich chciała uczynić z siebie znaczącą "indywidualność" kosztem całego ugrupowania i realizacji założonych przez nie celów. Dlatego w zewnętrznym oglądzie ich ocena jest (bo nie może być inna) negatywna. A wszelkie zachwyty i "troska" o nich czy ugrupowanie są tylko fałszywą monetą i są czynione przez osoby i ugrupowania którym taka sytuacja odpowiada. Gdyż liczą że w ten sposób znacząco osłabią przeciwnika co pozwoli na rozkruszenie "zwartości" jego szeregów i przyczynią się do jego rozbicia.
Natomiast chorobą jest w tym ugrupowaniu oparcie się na ludziach o co najmniej wątpliwych zasadach etycznych i priorytetach dla których najważniejszą wartością są ..oni sami. Niezdolnych do samorefleksji i nie potrafiących przyznać się do własnych błędów czy niekompetencji.
Efektem tego są wyniki ostatnich wyborów tak prezydenckich czy samorządowych. Czemu też trudno się dziwić gdyż jeśli ciągnie się wóz w różne strony trudno oczekiwać by posuwał się on do przodu.
A na zakończenie przykładzik. Można by zaofiarować "konia z rzędem" temu kto potrafiłby wskazać choć jeden okręg wyborczy w którym kandydat był w stanie przedstawić ogółowi swój program działania jaki realizowałby po ewentualnej wygranej. Nie na poziomie frazesów i pustosłowia, lecz w konkretny sposób. Obawiam się, że byłoby to szukanie igły w stogu siana.
W. red
W. red
dlaczego sie nie zgadzasz, skoro sie zgadzasz, W.red!? :):):)
25 Listopada, 2010 - 10:42
Martwi mnie spadający poziom kadr w PiS. Nie uważam Kluzik-Rostkowskiej czy Poncyliusza za osobowości, ale już Kowala czy nawet Migalskiego tak (choć różnią się diametralnie). Niewątpliwą osobowością był też "trzeci bliźniak" Dorn (który "poleciał", bo mu się nie podobał Kaczmarek, i słusznie)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
DIxi, mnie martwi, że nic (przynajmniej u nas) nie robią,
25 Listopada, 2010 - 10:46
by ten poziom podnieść - było przyjąć pomoc paru osób, które w terenie dorowolnie i społecznie się do roboty zgłaszały...
Hmmm... Nie mnie krytykować, po prostu w świetle tego, co móisz, przytaczam fakt, który mnie niepokoi.
sam sie wielokrotnie zgłaszałem do pomocy, zawsze po...
25 Listopada, 2010 - 14:19
...przegranej PiS, więc nie byłem "gównem klejącym sie do okrętu". Nigdy moja pomoc nie była potrzebna, choć słyszałem, że jestem "dobrem rzadkim". Przy okazji delikatnie odradzano mi zapisanie się do partii, bo... "będę użyteczniejszy z zewnątrz". No i... nie będę stanowił konkurencji w strukturach... Tak więc nie piszę sobie "z powietrza", tylko mam własne, przykre, doświadczenia. To nie zawiedziona ambicja, mam nadzieję, że rozumiecie, tylko obserwacje.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: dlaczego sie nie zgadzasz, skoro sie zgadzasz, W.red!? :):):
25 Listopada, 2010 - 10:50
Ok, Migalski głupi nie jest (chociaż?? :)), natomiast, niestety (i bardzo dobrze!) akurat w PiS został narzucony dodatkowy standard pod tytułem etyka i lojalność.
Tutaj Migalski trochę nie bardzo się kwalifikuje :).
Nie, nie ze względu na "zdradę", ale z uwagi na formę słynnego listu otwartego (po co tak??) i późniejsze wypowiedzi, tudzież parcie na szkło po trupach ;).
Najlepsi z PiS, prawie wszyscy, brali udział w feralnym locie do Smoleńska...
I są konsekwencje. Brakuje dwóch świętej pamięci Pań, które zginęły (bardzo brakuje), innych też...
miałem całkiem szalony pomysł, żeby PiS...
25 Listopada, 2010 - 14:28
... zgłosił Natali-Świat na prezydenta. Było to jednak przed katastrofą... :(:(:(
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
25 Listopada, 2010 - 14:28
Pytasz - odpowiadam
"..niestety do publiki, i tak zdemoralizowanej, dociera jeden...komunikat: "znów żrą się o stołki..."
"..Uważam wyrzucanie "renegatów" za objaw słabości, albo wręcz chorobę.."
I właśnie w kontekście tych tez stanowiących fragment Twojej wypowiedzi pozwoliłem sobie wyrazić nieco inny pogląd.
Choć może mało wyraziście, ale w relacjach z ludźmi nawet na poziomie wypowiedzi staram się czynić to w sposób delikatny.
PS
Słowa końcowe w żaden sposób nie dotyczą platfusiej ferajny i ich sponsorów.
W. red
W. red
PO gra w podłą grę pod tytułem "my nie robimy polityki".
25 Listopada, 2010 - 14:36
Jasne - robimy biznes, czego już nikt nie doda. Myślę, że PiS, mając tą świadomość, też powinno wystrzegać się publicznego "prania brudów","rozliczeń", wyrzucania liderów i oskarżeń o "zdradę". To woda na młyn cyników z Platformy. Ludzi trzeba umieć "zagospodarować", a nie kasować każdego, kto podskoczy. Komu? Kaczce, czy może Ziobrze????
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
25 Listopada, 2010 - 19:04
Niestety w naszej mentalności zdaje się zakorzeniać "zachodni" wzorzec polityka.
Gdzie "biznes" jest nierozerwalnie spleciony z "polityką" i stanowi uznawany standard. A moim zdaniem nie tędy droga bo zawsze jest to przyczyną wszelkich patologii z tym związanych Tak jak realizowanie się w profesji kapłana wymaga rezygnacji z wielu "uciech". Tak i w tym przypadku ktoś decydujący się na realizowanie się jako "polityk" musi zrezygnować z "biznesu". I nie dlatego że nie potrafiłby sprostać im jednocześnie, ale dlatego że "polityk" musi być tak transparentny jak "żona Cezara". Bo można powiedzieć, że to zawód (choć w moim mniemaniu z polityki nie da się uczynić zawodu) zaufania publicznego.
Zatem przed powzięciem decyzji o zostaniu "politykiem" trzeba się zdecydować czy chcemy "robić biznes" czy "służyć społeczeństwu". A z tym jak się zdaje większość naszych "polityków" różnego szczebla ma problemy.
Jasnym jest, że wszelkie "anse" winny być załatwiane w gronie tego czy innego ugrupowania. I to nie na zasadzie "rozliczeń" czy "prania brudów". Ale powinno to wynikać niejako naturalnie z oceny dokonywanych działań na rzecz realizacji powierzonego każdemu z nich wycinkowi programu.Niestety też często-gęsto bywa inaczej. Co spowodowane jest ni mniej ni więcej ludzkimi słabościami i emocjami. I tu widać czarno na białym że niektórzy z nich (bywa że i "liderzy" czy "osobowości") po prostu nie są w stanie sprostać wymaganiom.
W omawianym przypadku ludzie Ci jednak zamiast dokonać samorefleksji i zająć się czymś innym. Nie widzą siebie w innej roli i czynią wszystko by utrzymać się "w zawodzie". Najczęściej "robiąc dym".
W. red
W. red
trudno się z Tobą nie zgodzić, W.red. "Secesjoniści"..
25 Listopada, 2010 - 19:44
... są teraz już sami sobie "sterem, żeglarzem, okrętem", więc niech tego posmakują i pokażą, co są warci.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Przyłączę się do
25 Listopada, 2010 - 00:58
Przyłączę się do powyższych głosów rozsądku,może naiwnym,lecz nieodparcie nękającym mnie pytaniem do Jarosława Kaczyńskiego(podobno czyta NP).
Dlaczego tak wspaniały rezerwuar wiedzy,talentu,patriotyzmu,jaki można odnaleźć na niepoprawnych,nie jest wykorzystywany jako partyjna baza ideowa.Dlaczego piszący tu blogerzy ,z których prawie każdy bije na głowę najsprawniejszego z aktualnych pisowskich polityków,są tylko marginalnymi komentatorami krótkiego zasięgu( proszę Was o wybaczenie ale statystyka jest nieubłagana)
Będąc na miejscu Prezesa stworzył bym z tych ludzi swoją "starą gwardię", taran miażdżący wszystkie miernoty.
Bazując na powiatowych karierowiczach,dla których metą wyścigu jest dieta radnego czy posła,zostaniemy strawieni(proces w toku) i wysrani w postaci ekskrementu frustracyjnego w ciągu najbliższych 2 lat.
Panie Premierze ! Potrzeba świeżej krwi.
dopalacz
nie licze na to, że Kaczka zatrudni kogoś z Niepoprawnych :):):)
25 Listopada, 2010 - 01:35
Nie liczę nawet, ze zada sobie trud, żeby poczytać posty i komentarze. Od tego zresztą powinien mieć ludzi. Powinien, a najwyraźniej nie ma. Dzieje się coś złego. Szkoda, bo dobrze życzę i Kaczyńskiemu i PIS. Na razie jednak obserwuję samobójcze skurcze.....
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: nie licze na to, że Kaczka zatrudni kogoś z Niepoprawnych :)
25 Listopada, 2010 - 01:45
Dixi, a moze trzeba o tym wszystkim napisac prywatnie, przeciez my nawet nie wiemy tak na 100%, ze on wie o istnieniu tej strony.
@fifi
25 Listopada, 2010 - 01:48
Wie i kiedyś tutaj zaglądał.
(Jakieś półtora roku temu). Jak jest dzisiaj tego nie wiemy.
Pozdrawiam admin.;)
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Re: @fifi
25 Listopada, 2010 - 02:15
Danz, dziekuje za tak szybka odpowiedz :)
Pozdrawiam.
Danz, gdyby nadal zaglądał - to
25 Listopada, 2010 - 10:55
przy okazji: szacun panie premierze! - Rządy PiS to jedyny czas w moim życiu, gdy widziałam i czułam, że żyję w swoim kraju, że mogę zaufać rządzącym, gdy byłam bezpieczna tak na ulicy, jak w finansach i w pracy, gdy sąd sprawy rozptrywał a nie mataczył, gdy można było i godnie i poświętować ważne narodowe święta, gdy z tym wszystkim żyło się NORMALNIE. Potem jeszcze tylko "fajerwerk" z okazji pogrzebu...:( - Młode ze sobą zabrałam, by doświadczyło "wspólnoty w tłumie" - pielgrzymek papieskich młode nie pamięta a tam zachodziło podobne zjawisko -wspólnota ludzi, którzy pierwszy raz się widzą i którzy czują, że choć Prezydenta chowają, to "Ona nie zginęła", może dzięki temu właśnie... Sorry pisać nie moge, bo mnie coś oczy zalewa;) a twawrdzielki wszak nie płaczą;). Zresztą to w niczym nie pomoże. Teraz ważne jest to, żeby Pan po prostu wiedział, że jest możliwość WYKORZYSTANIA dla dobra kraju energii, sił, zdolności tu zebranych.
Re: Przyłączę się do
25 Listopada, 2010 - 01:42
Dopalacz, popieram calkowicie. Jest tutaj spora grupa ludzi, ktora juz od dawna powinna stac przy Kaczynskim, bo sama pisanina w gronie ludzi, myslacych podobnie niczego nie zmieni.
Zauwazcie jak Komorowski tlumaczy sie z tego, ze zaprosil Jaruzelskiego. Zaprosil wszystkich, wiec generala nie moglo zabraknac. Czyzby?
Wiec pytam, dlaczego na spotkaniu nie bylo Jana Olszewskiego?
Dixi, oddam glos na PIS, bez wzgledu na wszystko, bo dla mnie to jedyny ratunek dla Polski.
Dixi
25 Listopada, 2010 - 00:48
Powiem tak: odejście Kamińskiego zostało zauważone także na wyspach. W Wielkiej Brytanii prasa naciska na Camerona i Torysów, by wyszli z koalicji z PiS w Parlamencie Europejskim. Co prawda po lewacku przeginają, że PiS przez czystki stał się skrajną prawicą (dla mnie to nawet prawicą nie jest!), ale uderza fakt, iż nawet z reguły tępawi Brytole zauważają, że partia ta sama się... marginalizuje! Tyle...
Dla mnie nie popełniłeś żadnego seppuku, bo zawsze szanowałem i szanuję nadal, że potrafisz walić prosto z mostu to, co myślisz! Ode mnie 10 pkt.
Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
próby "ukarania" Kamińskiego" sa żałosne i samobójcze.
25 Listopada, 2010 - 01:41
Nie żebym go jakoś lubił, czy cenił. Uważam, że całej afery trzeba było uniknąć, a tym bardziej nie jątrzyć, bo to przynosi tylko straty. Kaczka powinien lepiej gospodarować kadrami, a jeśli doszło nawet do "secesji", zachować niewzruszona godność.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
@Dixi
25 Listopada, 2010 - 01:04
Panie Dixi, pan napewno doskonale wie, że to nie chodzi o krytykę, szeroko rozumianej w parti, ale o strach, o strach po Smoleńsku!!! Ludzie ci, wchodząc do polityki, ubzdurali sobie że to sielanka, że tylko branie!!! Może gdzieś tak jest, ale jeszcze nie w Polsce, gdzie od 70lat toczy się walka o suwerenność. Tak, ona się nie skończyla. Działacze, którzy decydują się na udzial w tej formacji, muszą, a co najmniej powinni o tym wiedzieć. Ja jestem tylko sympatykiem tej parti, obserwatorem sceny politycznej i widzę jak na dłoni strach w oczach??? Tak Smoleńsk to był ruch, jak pat, nie mat. Teraz, jest czas bohaterów, patriotów, tak jak w amerykańskim filmie. PIS, to partia, dzisiaj dla odważnych, lojalnych w tej walce patriotów, nie tchórzów. Nie mają żadnego programu, mają tylko krytykę walki o niepodległość. Bo czym jest wypominanie językiem PO, ciągłej wojny polsko- polskiej, w czasie gdy wszyscy myślący wiedzą, że to czas wojny polsko-zdradzieckoagenturalnej. Czyżby pan nie zauważył, że nie mają własnego programu, że kradną dorobek tysięcy patriotów, którzy w ramach PIS, stworzyli program Polski solidarnej??? Niestety, po stronie PO powstała grupa zdrajców, o której większość czlonków PO, nawet nie zdaje sobie sprawy, grupa, która tak jak gen. Berling, kiedyś, został sytematycznie przekonany, że Polska może istnieć tylko jako satelita ZSRR dzisiaj Rosji. Oglądałem ostatnio poniedziałkowy teatr tv. ktory, ktoś, nie bez przyczyny puścił akurat teraz, w dobrym czasie antenowym, to dla myślących. Grupa Berlinga, razem z Armią Ludową stworzoną na wasali Rosji w Rosji, ze strachu, przybyła do Polski dobić rsztki patriotów pozostałych po ludobójstwie Katyńskim, by posługując się językiem polskim utworzyć dla Rosji właśnie, kolonię, za profity dla siebie. Ta dzisiejsza grupa PO, to lustrzane odbicie tamtych dni, to spadkobiercy, powojennych UB i NKWD, ubzdurali sobie, że dzięki wyimaginowanej sile, wyimaginowanym zasobom Rosji i u boku Kremla, oni będą rządzić i gromadzić dobra, a tam tylko bieda a siła ty światowy straszak, bomby atomowe, w rękach flustratów, nic więcej, prócz światowego przed nimi strachu i ich terrorowi strachem. A co z Polską??? Najpewniej, nic ich to nie obchodzi. Czas patriotów a nie głupoty, tanie politykierstwo, udawanie, że w Polsce jest normalna demokracja, normalność??? Jest już zamordyzm, już prawie totalitaryzm, niech pan nie rżnie głupa panie Dixi!!! Pzdr.
Drogi Balsamie,mój
25 Listopada, 2010 - 01:31
Drogi Balsamie,mój idolu!
Pat jest w szachach sytuacją dosyć nietypową.Pojawia się w momencie ,gdy przewaga jednego z graczy jest na tyle duża,że wywołuje arogancję i nieuwagę.Zręczny przegrany czasem potrafi to wykorzystać.Nie widzę specjalnej analogii.Tym razem zionąłes ogniem w niewłaściwym kierunku,jak myślę.W tym wątku wyraża się frustracja kibiców po kolejnym przegranym meczu swojej drużyny i żądanie zmiany stylu gry.Nikt tu jednak nie nawołuje do rezygnacji z imponderabiliów.Chodzi o wprowadzenie na boisko innych rozgrywających.Twardych ale inteligentnych i zaangażowanych.
Wyrazy szacunku
dopalacz
@dopalacz
25 Listopada, 2010 - 01:39
Nie zrozumiałeś tego pata. Bo tutaj, gra nie jest uczciwa!!! Poprawka na bezwzględnych graczy!!! Pzdr.
po pierwsze, szanowny Balsamie, przejdźmy na "ty", proszę!
25 Listopada, 2010 - 01:48
Po drugie nie warto antypisizmowi przeciwstawiać tylko antytuskizmu, bo to do niczego nas nie doprowadzi. Mocno przeżyłem katastrofę pod Smoleńskiem, obstawiam, na ponad 50%, ze był to zamach, albo świadome, zabójcze, zaniedbanie. Jeśli PiS ma kiedyś rządzić i zrealizować nasze oczekiwania, to musi lepiej się postarać. Na razie się rozpada.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Rżnie głupa Dixi, to oczywista oczywistość...
25 Listopada, 2010 - 02:27
Twoje słowa Balsam to nie jest miód.
Ale to słowa "czystej" Prawdy...
Tylko idiota widzi demokrację i ład,
W czas gdy Bomba Smoleńska, "wybory" i
w Łodzi Ofiary!!!
polski lud mawia: "Poeta...
25 Listopada, 2010 - 02:32
... tylko głowa nie ta" :):):)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
@Dixi
25 Listopada, 2010 - 01:34
Dixi ..nie powiem "wywaliłeś " kawę na ławę ..
Wiele z tego co znalazłem w tym tekście miało prawo tak zabrzmieć . Za przeproszenie i mnie szlag jasny trafia z powodu tego co ogólnie dzieje się nie tylko wokół PiS ale wokół tak zwanej "elyty politycznej" ..
Kaczmarski to też przestroga jak rozumiem wielu by dużo dało by na tej łysej górze zadyndał i drugi "brat"..
Horacy powiada :„pogardzam chamskim tłumem i trzymam się z dala”...
Bo to przecież najwygodniej zabawić się w obserwatora nie ponosząc żadnego uszczerbku ni ryzyka , w przeciwnym razie musielibyśmy się opowiedzieć po którejś ze stron ...
W naszym przypadku są dwa wyjścia :
- Tak jak te dwie grupy na Krakowskim Przedmieściu
- Jak wyjaśnienie sprawy Smoleńska bądź poparcie Rezydenta z jego Judaszową Radą ..
Powiadasz zatem Dixi że stały elektorat Kaczyńskiego to :
zadowala się tak zwanym „żelaznym elektoratem”, czyli idiotami, którzy będą głosować na nią, niezależnie od wszystkiego.
Mogę zrozumieć twoje oburzenie ale to że używasz takich zwrotów , moim zdaniem zupełnie nie uprawnionych , stawia całą tą twoją rozprawkę o PiS-ie pod dużym znakiem zapytania jeśli chodzi o obiektywizm ..
pozdrawiam
............................
"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/
/Klub GP w Opolu/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
mierzi mnie, Andruch, wściekłą, zwierzęca nienawiść do....
25 Listopada, 2010 - 01:57
... wszystkich, którzy maja czelność krytykować PiS. Poczytaj sobie, to zobaczysz. Ja tam uważam, że krytyka może być objawem troski, dobrej woli i starań o lepszy wizerunek, zaś w efekcie, sukces wyborczy. Nie będę się przysięgał, ale wiem, jakie są moje intencje. Chciałbym, żeby PiS rozwalił postkomunę - agentów, oligarchów i skorumpowanych biurokratów. Dziwię się, że na razie sam się osłabia, ku nieukrywanej radości antypisowców.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
@Dixi,
25 Listopada, 2010 - 02:36
Owa wściekłość ma swoje źródło , w żadnym razie , nikomu nie odbieram prawa do krytyki ..Ale uprawianie czczej demagogi czy krytykanctwo by tylko zaistnieć choćby przez moment na "szklanym ekranie" powoduje u mnie odruch wymiotny.
Ta secesja w PiS czy aby podyktowana była rzeczywistą troską rozumianą też jako sanację partii . Co w dalszej perspektywie miało spowodować wzmocnienie sił mogących stanowić jakąś realną przeciwwagę do opanowanej niemalże w całości polskiej sceny politycznej,jak wiemy przez formacje założone przez WSI..
Czasem i ja się łapię na takich życzeniowym rozmyślaniach ..
Tylko wiem też i o tym że z marzeniami nie warto przesadzać bo jeśli za szybko podniesiemy poprzeczkę to jednego możemy być wówczas pewni , że to zęby wpierw "pogubimy" niż poprzeczkę zaliczymy..
Nikt tak naprawdę nie zna sytuacji od środka , tego co dzieje się właśnie w "dowództwie" PiS ..W tak niestabilnej sytuacji politycznej , przy takich posunięciach ze strony i rezydenta o premiera w tym i PO , pozbycie się wszelkiej maści karierowiczów/ek może jedynie wzmocnić strukturę .
Osobiście wierzę w to że PiS da radę i bez tych renegatów.
pozdrawiam
............................
"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/
/Klub GP w Opolu/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
myśle, Anduch, że w tej "secesji" najwiecej było urażonej dumy..
25 Listopada, 2010 - 10:55
... niespełnionych ambicji. Komuś "sznurek się urwał", choć już miał poczucie, że "wymiata". Dotyczy to nie tylko Kluzik i Poncyliusza, ale też "spin doktorów". Moim jednak zdaniem sztuka polega na zagospodarowaniu różnych temperamentów, nie na regularnym wyrzucaniu. Przy okazji "wylewa sie dziecko z kąpielą". Nie mam cienia sympatii dla większości "secesjonistów", uważam, ze zachowują się podle i głupio, ale przy okazji PiS traci Kowala i Ołdakowskiego - przyzwoitych, mądrych facetów, którzy chcieli się zachować lojalnie wobec przyjaciół, a może też poczuli, ze nikt ich w PiS nie chce. Zostaje za to ten szmaciarz Rysiu Czarnecki... Brrr...!
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Czytam i czytam o tym co się autorowi wydaje i proponuję, by ...
25 Listopada, 2010 - 02:01
sięgnął on do zasobów pamięciowych i przypomniał sobie, o co tak naprawde poszło?
Ano poszło o to, że pewna grupka osób postanowiła najzwyczajniej na swiecie przejąć władzę w PISie...
Więc o co chodzi autorowi bloga? O to że nie udało sie im tego dokonać? No cóż... Pech.
Niech załózą swoją i przekonają się na własnej skórzy ile znaczą.. Wybory już za 10 miesięcy...
bez jaj, OHV, nikt nie wyobraża sobie PiS bez Kaczki!
25 Listopada, 2010 - 02:19
No chyba, że JK rzeczywiście planował oddanie władzy Ziobrze... Moim zdaniem PiS bez Kaczyńskiego nie ma sensu. To byłaby dopiero katastrofa. Myślę, że katastrofa pod Smoleńskiem nie tylko pozbawiła Polskę prezydenta, szefów najwyższych urzędów i dowódców wojsk, ale tez doprowadziła do tąpnięć w samym PiS, bo zginęli liderzy i osobowości. Efekty widzimy, a walka o władzę ma, niestety, wybitnie obrzydliwy charakter. To okazja dla miernot i cyników. Szkoda, szkoda i jeszcze raz szkoda.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
DiXi,czy tak naprawdę, wzorem Horacjusza
25 Listopada, 2010 - 03:29
nienawidzisz nieoświeconego tłumu, prowincjonalnego prostactwa w szczególności - to ja - i co? unikniesz go? Powiem Ci, że moja bardzo juz stara ciocia Halinka, poinstruowała mnie następująco: nie ufaj owym, którzy naszego Jarka określają, hmm,np. tak: nikt nie wyobraża sobie PiS bez Kaczki! dalej:
nie licze na to, że Kaczka zatrudni kogoś z Niepoprawnych. Albo wprost po nazwisku, że Kaczyński...Nasz portal służy dyskusjom politycznym, z efektem obiektywnego konsensusu. Tymczasem upośledzają go kontra - agitacyjne, niby bez znaczenia wpisy.
Wracając na wieś - chto Jarka nazwie kacorem cy kacką, bądź tyle, co po naźwisku - Kacyński, w miast Pan Jarosław Kaczyński, bądź prosto JAREK, nie ufaj mu, Łodstąp ( zachowaj dystans). No proszę, DIXI, daruj, że mus, chcieć po chłopsku -łodstąp łod Mojego Przywódcy, Pana Jarosława.
Tymczasem pa
prowincjuszka
ja Kaczyńskiemu despektu nie zadaję :):):)...
25 Listopada, 2010 - 11:01
... a nazywałem go zawsze Kaczką z sympatii (i dla wygody). Niemniej myślenie w stylu "Stalin jest dobry, tylko urzędnicy źli" zaczyna mnie mierzić. To zresztą obraza dla Kaczki, bo sugeruje, że jest on "odklejony" od rzeczywistości.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
.
25 Listopada, 2010 - 11:29
"ale tez doprowadziła do tąpnięć w samym PiS, bo zginęli liderzy i osobowości. Efekty widzimy, a walka o władzę ma, niestety, wybitnie obrzydliwy charakter. To okazja dla miernot i cyników. Szkoda, szkoda i jeszcze raz szkoda."
___________________________________
Aha... Żałujesz "miernot i cyników"? Komedyja.
nie żałuję miernot i cyników!
25 Listopada, 2010 - 11:44
Kluzik-Rostkowska i Poncyliusz mi dyndają. Żałuję, że PiS traci Pawła Kowala, a miernoty i cynicy mają się świetnie, jak Rysiu Czarnecki. PiS to partia Kaczki, ale nie mogę zamykać oczu na to, kto ją reprezentuje.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Jedyny chamski tłum.....
25 Listopada, 2010 - 06:49
Jaki obserwuję w Polsce od kilku lat, to elektoraty platformy i post komuny. Przykład idzie z góry. Jeśli przewodniczący komisji, do spraw niewyjaśnienia afery hazardowej, delektuje się powtarzanym w koło "ja rozumię!". Jeśli jeszcze posłucha się Olejniczaka, inteligent wychwytuje niuanse, dzielące nas diametralnie. Co do Breugla, to był on wieszczem. Szubienice są tłem dla rządów platformy. Do tego by wreszcie zaskrzypiały, jest niezbędny ten wykpiwany, żelazny elektorat PiS. Ja do niego należę wiedząc, że jedynym, ostatnim już patriotą na scenie, pozostał Jarosław Kaczyński. To nie samobójca, ale mąż stanu na miarę Józefa Piłsudskiego. Gdyby żydowskie media Waltera i Solorza, istniały na początku dwudziestego wieku, Polska nadal byłaby pod zaborami. A wódz, zamiast w Sulejówku, zostałby umieszczony w Tworkach. Dziś tylko ten elektorat moherowy i żelazny, osłania naszego Przywódcę, przed medialnym linczem koniunkturalistów. Zaufaliśmy właściwemu człowiekowi, on nas nie zawiedzie. A kanalii i karierowiczów ze swojego otoczenia, musi pozbyć się sam!...
Chamski tlum?
25 Listopada, 2010 - 08:35
Z tego co piszesz insynuujac, ze na tym forum atakuje sie wsciekle i po chamsku krytykow Pisu wnosze, ze nie masz ochoty na dyskusje, tylko na jatrzenie i obrazanie, ktorego w Twojej wypowiedzi nie brakuje. Dle mnie tez, kazdy ktory uzywa przezwisk zamiast nazwisk jak w przypadku Jaroslawa Kaczynskiego jest podejrzany o stronniczosc. Czuje sie pozatym czlonkiem tego chamskiego tlumu, ktory odwazyl sie krytykowac nie krytykow Pisu, tylko szczury uciekajace z tonacego okretu. Rozumiem, ze w mysl Twojego motta, jest to Twoje pozegnanie! Chyba, ze tak jak te szczury przyznasz, ze dalej cenisz sobie wolne dyskusje ale nie zaczynaj jej od obrazy wszystkich w czambul.
czytam nie tylko Niepoprawnych, ale nawet "u nas" dostrzegam...
25 Listopada, 2010 - 11:13
... niepokojące zjawisko. Dopóki ktoś jest "nasz", to wybacza mu się wszystko, ale jak "podskoczy" to "huzia na Józia"!!! Po chamsku. To zbyt proste. Chciałbym, że by PiS zachowywał się z godnością, a jego zwolennicy nie zniżali się do poziomu Niesiołowskiego i "profesora" Bartoszewskiego. Zakładam, że reprezentujemy prawdziwe wartości, więc dbajmy o to, by je godnie reprezentować!
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: czytam nie tylko Niepoprawnych, ale nawet "u nas" dostrzega
25 Listopada, 2010 - 11:15
No tu się akurat zgodzę.
Ale -dziwisz się?
"Nam"?
Przecież już nerwy ludziom puszczają, jak patrzą na to ,co się dzieje dookoła. Nic dziwnego, że czasem reagują tak, a nie inaczej.
sam dawno już straciłem cierpliwość, Max!
25 Listopada, 2010 - 12:55
Ale mamusia nauczyła mnie wymagać przede wszystkim i więcej od siebie i "swoich". Za stary jestem, żeby się zmienić.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Nie wiem czy aż tak bardzo po chamsku
25 Listopada, 2010 - 12:05
choć wszystkich notek nie czytam.
Moim politycznym "idolem" jest Jarosław Kaczyński, co wcale nie znaczy, że podpisuję się pod każdym jego słowem i nie widzę błędów. Nie umiem tylko patrzeć na to co się dzieje z perspektywy "tu i teraz". Staram się patrzeć przez optykę wyższych, dalej idących celów.
Tym celem nadrzędnym jest odsunięcie od władzy PO. Do dziś mam też dylemat i u mnie jest ciągle 50/50 - czy to co się dzieje w PiS to gra czy autentyczna burza.
Nie wiem. Najważniejsze są wybory parlamentarne a przecież poparcie dla SLD rośnie nie bez powodu. Zgarniają jakiś nowy elektorat, pewnie ten faktycznie zmęczony personalnymi wojenkami.
Nie wiem.
Chciałabym dożyć dnia kiedy prawda o katastrofie będzie znana i kiedy Tusku wraz ze swoją PR-owską ekipą będą uciekać gdzie pieprz rośnie!
mam dokłądnie takie same oczekiwania, Ossala!
25 Listopada, 2010 - 13:01
Żeby jednak była szansa ich spełnienia, PiS musi się zebrać do, za przeproszeniem, kupy, a nie kłócić i dzielić. Koncesjonowana, zawodowa, wieczna opozycja nic nam nie da, choć sama jakoś (czyt. nieźle) przeżyje.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi, ale wiesz, co jest u mnie najgorsze:
25 Listopada, 2010 - 13:46
że jak patrzę, słucham i obserwuję decyzje J. Kaczyńskiego, to mam taki sam charakter jak on!
Tak samo jak on bym Gajowemu ręki nie podała!
Tak samo jak on popędziłabym na cztery wiatry ludzi z PiS, którzy z Palikotem zadali się na kilometr, a co dopiero coś negocjowali!
Śmieję się czasem, że jak on coś mówi, to ja w domu komentuję: "No! Moja krew!".
A że czasem popełnia błędy? A kto ich nie popełnia?
A że czasem się traci na bezkompromisowości? No traci się! Wiesz ilu znajomych już nie mam przez ten swój charakter? Niektórzy dowcipni powiadają o mnie, że jak już umrę, to w trumnie, zamiast zwłok, będzie leżała karteczka "Zżarła ją ambicja i duma".
Ale rozumiem też, że polityka rządzi się swoimi prawami i wymaga dyplomacji i to jest powód, dla którego w życiu nigdy nie będę politykiem i niektóre wypowiedzi J. Kaczyńskiego uważam za zbyt łagodne!
mam to samo, Ossala! :):):)
25 Listopada, 2010 - 14:05
Naprawdę nigdy nie podałem ręki komuchowi :):):) Pisałem już o moim ś.p. dziadku, który za czasów PRL-u pluł na telewizor, a jak raz jechał na pogrzeb z pułkownikiem LWP (mężem jakiejś powinowatej), to tak dał mu w kość, że facet uciekł z samochody na najbliższych czerwonych światłach :):):) Krew nie woda, a ze mnie cały dziadek - jak się wścieknę, to się wścieknę :):):) Nie jesteśmy jednak politykami, a politycy powinni umieć zdobywać poparcie, a nie tylko "zwierać szeregi". Już napisałem, że władca powinien nie tyle zmuszać do posłuchu, co umieć przekonywać. Mżze to ideał, ale jestem idealista.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: "Odi profanum vulgus et arceo..,"
25 Listopada, 2010 - 08:36
Może umknęło to Twojej uwadze, ale działania personalne dotyczą wyborów prezydenckich. Poncyliusz i inni, którzy mieli doprowadzić do wygrania wyborów prezydenckich po prostu nic nie robili. Ta rozgrywka personalna zaczęła się od krytyki, którą na zlecenie Kaczyńskiego wypowiedział Ziobro. Poncyliusz to nie Gosiewski, który potrafił "dopychać coś kolanem".
Nie neguję jednak tego, że sam Kaczyński popełnił sporo błędów, które jednak wynikły raczej z przekombinowania a nie ze złej woli - exemplum Traktat Lisboński.
Rozważając to co się dzieje należy oddzielić to co sprzedawane jest w mediach od tego co dzieje się naprawdę. Media są stroną konfliktu politycznego i stąd się bierze to co widzimy. Drobna utarczka rozdmuchiwana jest do wprost niewyobrażalnych rozmiarów.
PiS się skończył, Jarosław Kaczyński jest "na prochach" - ile razy w ciągu ostatniego roku coś takiego słyszeliśmy, według mnie setki razy.
Jeżeli prawdą jest to, że Poncyliusz kontaktował się z Palikotem to jednak to dyskwalifikuje Poncyliusza a nie Kaczyńskiego.
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A
nie uszło jednak mojej uwadze, że "secesjoniści"....
25 Listopada, 2010 - 11:50
... byli w stanie stworzyć klub poselski. Świadczy to o tym, że PiS ma wielki i realny problem. Mnie to martwi, a nie zamierzam udawać, że "deszcz pada".
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Czy każdy Niehrabia....
25 Listopada, 2010 - 08:51
poczuł się obrażony?. Dziwne, bo ja też nie hrabia. Pisałem wyraźnie o mediach wrogich, żydowskich. Nie sądziłem, że zaliczysz do nich Niepoprawnych. To zupełne kuriozum!. Dlaczego mam się niby żegnać z forum?. Czy jakiś niedobitek elektoratu SLD, ma prawo ode mnie tego wymagać?. Piszę wyłącznie dla ludzi, którzy szanują Kaczyńskich. Dla tych, którzy wiedzą, że tragedia smoleńska to nie był wypadek lotniczy. Którzy wierzą, że Rosja to samo zło. Dla których, ważna jest Polska, nie jakaś bzdurna i niesprecyzowana Unia. Jesteś chyba jedynym człowieczkiem, który poczuł się obrażony. Może poza Sekułą?...
Młode wilki.
25 Listopada, 2010 - 09:21
Wszystko zgodne z prawami natury jakie rządzą w stadzie.
Przywódca stada zostaje w walce poraniony.
Młode wilki walczą z nim by go odsunąć bo jeden z nich ma ochotę na przywództwo i obiecuje obfitsze jadło.
Tym wilkiem jest pani Kluzik-Rostkowska. Część wilczków dostrzegło w niej szansę na lepsze polowania. Opowiedziało się po jej stronie.
Stary basior się wylizał, wyszczerzył zęby, warknął.
Wilczki uciekły i stworzyły własną małą watahę.
Czy wystarczy im sił by przetrwać zimę? Myśliwi będą dokarmiać tak długo, jak wilczki będą osłabiać starego basiora.
Jeżeli wataha starego nadal będzie dominować na swoim terenie i myśliwi opuszczą wilczki.
Jak dowiodły badania część ludzi genetycznie zaprogramowana jest na trwanie przy: wartościach, poglądach, gustach itp.
Inni wprost przeciwnie, szukają nowości, zmian, chętnie odrzucają to z czego wyrośli.
Największą grupę stanowią ci, którzy godzą się na zmiany, ale za nimi nie przepadają.
Żelazny elektorat to ci, którzy trwają bez względu na zmieniające się zewnętrzne okoliczności.
Elektorat Jarosława Kaczyńskiego to patrioci.
Swój żelazny elektorat ma Michnik Adam, spadkobierca "Żydów".
Mają też swój betonowy elektorat "Chamy".
OKRĄGŁY STÓŁ TO MAJSTERSZTYK KOMUNISTÓW.
"CHAMY" DOGADAŁY SIĘ Z "ŻYDAMI". MOSKWA PRZYKLEPAŁA.
2 elektoraty przeciwko jednemu.
Dlatego jesteśmy stale w opozycji.
Ludzie myślący docenią wynik osiągnięty w wyborach parlamentarnych. PiS straciło swoje elity. Ocalały przywódca został ciężko osobiście poraniony.
Jego przeżycia można porównać do ojca, który stracił w wypadku kolejowym całą rodzinę i część przyjaciół.
Na dodatek musiał się zajmować schorowana matką i udawać, że w rodzinie nic się nie stało.
Gdy to sobie uprzytomnimy, łatwo będzie dostrzec bezwzględność, z jaką pani Kluzik-Rostkowska parła do władzy.
To tłumaczy dlaczego tak dobrze rozumiała się z Grzesiem Schetyną. Mie mogli jednak znaleźć się w jednym
ugrupowaniu bo by się pozagryzali.
PiS w regionach bardzo osłabł. To fakt. Wiele kampanii wyborczych było przeprowadzanych lewą ręką i prawa nogą. Widać było walkę o utrzymanie się na stołkach i niedopuszczenie do konkurencji. Kto walczy wewnątrz nie ma energii na walkę z zewnętrznym przeciwnikiem.
Nie sądzę, by można było Jarosława Kaczyńskiego , który właśnie przeżywa najgorszy rok w swoim życiu, obwiniać za ten stan rzeczy.
A młode wilczki - no cóż, przyroda jest bezwzględna. Najwyraźniej o cywilizacji w polityce jeszcze nie ma mowy. Wszystko na poziomie odruchów i instynktu, walki o przetrwanie, o przywództwo, o polityczny sukces.
Widzicie w postępowaniu młodych wilków miejsce na interes Polski i Polaków?.
mój poprzedni post nosił tytuł "Hiob"....
25 Listopada, 2010 - 11:57
Nie atakuję Kaczyńskiego dla zabawy, mocno przeżyłem katastrofę pod Smoleńskiem. Cenie i szanuje Kaczkę, ale widzę, że coś złego dzieje się w PiS-ie, bo trudno uznać, że mamy tylko do czynienia ze "zdradą". Warto się zastanowić, dlaczego do niej doszło?
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: "Odi profanum vulgus et arceo..,"
25 Listopada, 2010 - 10:21
Zapytam: a czy jesteś pewien, że jednak, w jakimś stopniu, nie uległeś "prawdzie" serwowanej nam przez środki masowego przekazu?
Propaganda działa (co najmniej) dwutorowo.
Oczywista, dla każdego myślącego, jest stała indoktrynacja i podrzucanie uproszczonych schematów myślowych. To pomijam w tym momencie.
Ale poza tym, władza usilnie stara się przekonać ten beton i ciemnogród, że, tak naprawdę, to PiS to margines, że nie ma on poparcia, ze Kaczyński popełnia błąd za błędem, że armagedon tuż tuż.
Niby o tym wiemy, ale zawsze coś pozostanie: wątpliwości.
Popatrz z boku, piszesz o rozpadzie PiSu, ale tak naprawdę: odeszło kilku trzeciorzędnych polityków.
Czy uważasz Kluzik-Rostkowską czy Poncyljusza za wybitne osobistości?
Nie wygłupiajmy się.
Przecież, przed wyborami prezydenckimi mało kto o nich w ogóle słyszał.
Jak ta kampania była przez nich poprowadzona - wiadomo.
Nic strasznego się nie dzieje, PiS własnie zdobył 7% mniej głosów niż PO. Zredukował dystans do PO? Zredukował.
Oczywiście, wszyscy byśmy chcieli, żeby całe PO poszło wreszcie w odstawkę, a jeszcze lepiej, żeby rząd został rozliczony ze swojej działalności, a banda ukarana.
Oczywiście.
Ale, tymczasem, nie jest wcale źle. Społeczeństwo, powolutku, się budzi.
Denerwuje mnie, i innych pewnie też, fakt, ze tak dużo wciąż pozostaje ogłupione.
_____________
Tak na marginesie. Za przeproszeniem, a propos dwóch wypowiedzi powyżej :).
Ja, osobiście, często piszę "Jarek", wolę to niż formalno-bezpośrednie Kaczyński. Zapewniam was, że nie oznacza to braku szacunku ani żadnych ukrytych złych intencji.
To właśnie Jarosław jest dla mnie głównym powodem, dla którego popieram PiS. Po prostu ufam temu człowiekowi, doceniam go i wierzę, że ma wizję lepszej, normalnej Polski, którą próbuje uczynić realną.
Tylko tyle i aż tyle.
Tak więc, proszę, ostrożnie z osądami opartymi na takich podstawach.
Kto z Was był w Krakowie na pogrzebie śp. Lecha Kaczyńskiego?
Kto pamięta tę ciszę, kiedy Jarosław wyszedł z kościoła?
I ten pojedynczy głos, który wtedy dało się słyszeć: "Jarek, trzymaj się!"?
A reakcję ludzi pamiętacie?
No własnie.
A ja niezmiennie popieram Jarosława Kaczynskiego
25 Listopada, 2010 - 10:55
nie zbieraninę typu tzw ambitni,a po cichu sprzedający sie "Merdiom" i palącemu koty,chociaz ten mimo wszystko okazał większą klase,niz
V kolumna.......bo podobno ma oddac mandat poselski,a oni,nie oni wola byc koniem trojanskim i pupilkami Mieszadła
Zadnych "POzyskiwanych " przebierancow ,bo i tak zdradzą,jak nie wkrzakach,na tajnych
rozmowach z po ,to na cmentarzu,w trakcie transakcji
Pełne Poparcie dla Jarosława i słowa pogardy dla BRUTUSow
gość z drogi
I ja na wiecach wyborczych Jarosława Kaczyńskiego
25 Listopada, 2010 - 11:05
skandowałam z tłumem: "Jarek! Jarek!".
Jeśli to ma oznaczać brak szacunku, to coś się chyba nam wszystkim pomieszało.
mam niejake pojęcie o mediach i propagandzie...
25 Listopada, 2010 - 12:03
... więc nie sądzę, żebym jej ulegał. Przeciwnie, martwi mnie to, że PiS nie ma przyzwoitego choćby PR-u i propagandy. Rozumiem, że Kaczka jest ponad to, ale... to czyste samobójstwo. Wcale mi się nie podobali spin-doktorzy, którzy odeszli. Tymczasem jednak Kaczyński, zamiast zareagować z godnością (a ma do niej prawo) na wygłupy "secesjonistów", znów wali jakieś idiotyzmy o butach... Tak się nie wygra. Nigdy. A jak się nie wygra, to się nie zrealizuje szczytnych planów.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: mam niejake pojęcie o mediach i propagandzie...
25 Listopada, 2010 - 14:00
Oczywiście, że PiS mógłby pewne rzeczy rozgrywać lepiej.
I ewidentnie brakuje tam dobrego PR.
W Po też brakuje - tak na marginesie- ale PO jest "pod ochroną", medialne dziecko specjalnej troski.
Co do ulegania propagandzie natomiast...
Wiesz co, moje wykształcenie akurat poszło w takim a nie innym kierunku i cokolwiek na ten temat wiem, tak się złożyło.
Znam wszelkie sztuczki, dostrzegam różnej maści manipulacje.
I z tym wszystkim, nie mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że propaganda nie ma na mnie zupełnie wpływu.
Chociażby w tym, że podrzuca mi określone kwestie "do przemyślenia". Te, a nie inne.
Ale wszystkim szczerze życzę niezależności w myśleniu.
To jest możliwe.
nauczyłem sie jeszcz za komuny, Max, "czytać miedzy wierszami"
25 Listopada, 2010 - 14:09
Dziś to się też przydaje.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Max, to się wszystko zaczyna o wiele wcześniej.
25 Listopada, 2010 - 16:31
Bardzo wiele czasu mi zajęło przeglądanie podręczników moich dzieci. Po co? Szukałam (złośliwie i z nastawieniem na ich znalezienie) błędów, niejasności i nieprawd. Nawet głupich, jak np. "Pisownia "rz" w wyrazach nie do wyjaśnienia". Pierwszy przykład "wierzba"! Krew człowieka może zalać, bo polski należy jednak do jakiejś rodziny językowej i jak po rusku jest "wrba", to po polsku nie może być "wieżba". Więc "rz" nie jest niewyjaśnialne, ale trudne do wyjaśnienia.
Ale nie o ortografii chciałam.
Poświęciłam wiele czasu, aby wykazać dzieciom, że nie wszystko, co jest napisane w podręczniku i co pani w szkole powie jest prawdą. I to nie jest śmieszne, bo u dzieci w II, III klasie podstawówki walczyłam ze świętościami!
Wyszła mi z tego pierwsza zasada: zmusić do samodzielnego i krytycznego myślenia.
Druga, jeszcze ważniejsza zasada: odwaga w głoszeniu swoich poglądów.
Znasz to znamienne ćwiczenie z kaszką na mleku? Jak dziesięciorgu dzieciom podano kaszkę: 9 kaszek było mocno osłodzonych a ostatnia była solidnie osolona.
Zgadnij, co odpowiedziało dziesiąte dziecko na pytanie: "Jak ci smakowała kaszka?" po dziewięciu klepaniu się po brzuszkach i zachwytach, że pyszna i słodziutka?
To są może drobiazgi, może oczywistości, dla nas, dorosłych, ale w dzieciach trzeba od małego kształtować krytyczną postawę, aby specjaliści od mediów i propagandy odbijali się od nich jak od ściany!
masz rację, Ossala!
25 Listopada, 2010 - 17:16
Każdy z nas ma tylko jeden głos w wyborach. To nadal wielka odpowiedzialność. Nie można podlegać instynktowi stadnemu ("profanum vulgus":):):)). Partie powinny zabiegać o nasz głos, a nie liczyć, że zostaniemy zmuszeni do głosowania.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
To świetna, pogłębiona refleksja
25 Listopada, 2010 - 10:55
o którą dość trudno w kurzu wzajemnych podejrzeń i pretensji. Najpierwszą konstatacją winna być ta, że w tym naszym zatroskaniu i wysiłkach nie chodzi, i broń Panie Boże nie może chodzić, ani o PiS, ani nawet o Jarosława Kaczyńskiego, a o Polskę. Naszym szczęściem w tym trudnym położeniu jest, że mamy takiego Męża Stanu, któremu wierzymy, i któremu większość z nas ufa, który zmaga się za nas, o nasze ideały i nasze marzenia. Wielki ten Człowiek jest jednak coraz bardziej osamotniony. Każdy, kto choć trochę zetknął się w terenie z działaczami PiSu, wie, że piszący o ich ideowej mizerii, bucie i klakierstwie, mają rację – niestety ją mają. Twierdzę, że obecny wynik wyborów samorządowych to wyłącznie zasługa Kaczyńskiego, a byłby wyższy, gdyby doły partyjne potrafiły zagospodarować sprzyjający mu, a traktowany przez nie jako zagrożenie, elektorat patriotyczny, który był dobry i hołubiony, jak potrzebne było poparcie w wyborach prezydenckich, ale teraz nagle okazało się, że nie warto go słuchać i traktować podmiotowo. O nijakości samej kampanii nie będę tu wspominał.
Co zatem dalej? Wyborów przy tak przeżartej strukturze wgrać się nie da, a gdyby nawet jakimś cudem się to udało, to znów będziemy świadkami prawdziwej łapanki i osadzania najważniejszych stanowisk przez przypadkowych celebrytów. A jeżeli ktoś teraz mi powie, że jest to wewnętrzna sprawa PiSu, to muszę powiedzieć, że potraktuję to jako swoisty infantylizm obywatelski. Dopóki Naród sprawuje rządy poprzez demokrację przedstawicielską to jest to jak najbardziej nasza sprawa i powinna nas żywo interesować. Co więcej, jeżeli chcemy, aby na końcu wygrała Polska, musimy zrobić wszystko, aby zacząć mieć wreszcie realny wpływ na to, co dzieje się w ugrupowaniu, któremu oddajemy władzę i zamierzamy powierzyć Polskę.
Polityka to nie zabawa, ale gra o najwyższą stawkę. Gra o wolność, dobrobyt, o nas i nasze dzieci. Jeżeli pojmujemy ją inaczej i traktujemy, jak coś niegodnego uwagi, to jesteśmy sami sobie winni. Nadchodzi czas, aby Naród Polski walnął pięścią w stół, ale wstać od Stołu nie może.
"odi profanum vulgus et auceo" i Poncyliusz
25 Listopada, 2010 - 11:03
wypisz ,wymaluj.ale TO do niego odnosić się powinna ta łacinska maxyma
ta własnie pogarda,dla ludzi pracy,dla zwyczajnych Obywateli
Pogarda i niczym nieuzasadnione poczucie wyższości...
Prezesie Jarosławie,najwyzszy czas było powiedziec tym ludziom,zegnajcie....
kumanie sie z wrogiem i knucie......to
nie to ,o co PIS przez lata walczył......TO hanba i wstyd panie joasie i pawły,mojego GŁOSu nigdy nie dostaniecie.......Koniom trojanskim,nawet ręki sie na powitanie,nie podaje...
gość z drogi
wierzę, że wśród działaczy PiS są młodzi, patriotyczni...
25 Listopada, 2010 - 12:11
...inteligentni, uczciwi, ideowi ludzie. Kilku z nich to Niepoprawni :):):) Dlaczego jednak frontmanami PiS (poza "bulterierem" Kurskim) są odrażające miernoty jak Czarnecki czy Cymański???? To samobójcza strategia. Kaczka wielkim człowiekiem jest, bez dwóch zdań, ale reszta.... LPR dał szansę komuś takiemu jak Bosak - chłopaczkowi inteligentnemu, skupionemu, spokojnemu i medialnemu. Gdzie są młode PiStolety????!
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: wierzę, że wśród działaczy
25 Listopada, 2010 - 12:59
Gdzie są młode PiStolety; gdzie są aktywne lokalne struktury, na które często narzeka się i tutaj; dlaczego najpierw Kurski i Cymański (dobrze pamiętam?) dostają opeer za "martwe" struktury u "siebie", ale za to potem Kurski ma czas i "siły" na wojnę z H. Foltyn-Kubicką; dlaczego jeden czy drugi "rozłamowiec" może mówić (i nikt temu nie zaprzecza), że Prezes nie miał dla kogoś czasu przez 6 tygodni, a "napomnienia" były udzielane telefonicznie; dlaczego cały czas widać i słychać, że Prezes jest JEDEN, jest SAM i po prostu nie panuje nad zbyt wielką ilością wątków?
Dlaczego i ja tracę nadzieję, że ugrupowanie, na które głosuję od kiedy się da (i ja jeszcze się osobiście nie zawiodłem - z mojego okręgu "wystartował" ś.p. A. Szczygło), nie jest w stanie sprawnie funkcjonować i traci szanse na powrót do władzy?
Dlaczego daję tylko "dychę" Dixiemu za ten wpis? (bo nie mogę dwóch...)
Pzdr, Hun
Dwie sprawy mi się nasunęły po przeczytaniu
25 Listopada, 2010 - 11:03
wpisu i komentarzy do niego.
Pierwsza to taka, że ugrupowanie Kluzik na prawo i lewo podkrzykuje, że pora kończyć wojnę polsko-polską, być twardą i rzeczową opozycją. Jednocześnie ugrupowanie prowadzi wojnę z PiS. Zdaje się, że doszliśmy do etapu, w którym atakowanie PiS nie jest żadną wojną z nikim a jakimś podłym standardem na obecnej scenie politycznej Polski. Innymi słowy: atak na PO, to wojna, a atak na PiS to normalka.
Druga rzecz o taka, że faktycznie, osią, punktem zwrotnym, momentem zero jest katastrofa smoleńska. Ta tragedia zdaje się wpisywać nowemu ugrupowaniu w "jakieś tam zdarzenie", a dla Kaczyńskiego ma wymiar należyty: i tragiczny, i polityczny, i zbrodniczy, i narodowy.
I tak ma być.
Ja wiem, że dług publiczny jest ważny, dziura budżetowa też i służba zdrowia również. Życie toczy się dalej.
Tylko niemal 8 miesięcy po tragedii czuję się trochę tak jakby po spaleniu domu ktoś mi podsuwał pod nos paletę kolorów do wyboru nowej wykładziny po remoncie!
marginalizacja i pluralizm
25 Listopada, 2010 - 12:34
Nie da się jednak oddzielić skutków od przyczyny.
10 kwietnia zmienił wszystko. Jeżeli do 10 IV istniał jeszcze jakiś układ na szachownicy, przyjmijmy dla uproszczenia biało-czarny, to śmierć zmiotła białe pionki bezpowrotnie, równocześnie zwalniając pola kolejnych instytucji państwa. Czarni bez pardonu zagarnęli - BBN, IPN, ROPWiM, NBP, RPO, WP, Kancelarię Prezydenta - wszystko jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem wyników wyborów prezydenckich. Szachownica błyskawicznie stała się czarna, a pula białych wyrugowana do zera. Wybór Komorowskiego usankcjonował tę sytuację.
Często się mówi "nie ma ludzi niezastąpionych". Ale kto może zastąpić Gęsicką, Stasiaka, Szczygło, Natalli-Świat, Przewoźnika, Gosiewskiego, Skrzypka, Walentynowicz, Wassermana, Kurtykę, Kochanowskiego, Lecha i Marię? Straty są ogromne.
Jakby na to nie patrzeć, walka o schedę zaczęła się zbyt szybko i bezwzględnie. Szczególnie, że nie ma czym dzielić. To walka o wpływy i tę walkę JKR przegrała. Nie pierwszy i prawdopodobnie nie ostatni raz jakaś grupa ogłasza secesję. Zobaczymy jak potoczą się ich dalsze losy i czy uda się im odzyskać jakieś pola po białych pionkach.
tak właśnie uważam, Ma!
25 Listopada, 2010 - 12:48
Katastrofa od Smoleńskiem była katastrofa nie tylko dla Polski, ale też dla samego PiS-u. Pojawienie się wakatów wykorzystało nie tylko PO, ale też nastąpiły gwałtowne tąpnięcia w PiS-e. Zmotywowało to żądnych władzy, doszło do wzajemnego wyżynania się. Oparcie stracili ludzie ś.p. Lecha Kaczyńskiego, którym nikt nie zaproponował, a nawet nie chciał, miejsca w nowej strukturze. Żrący się o dostęp do ucha Prezesa, woleli ich wywalić. Taka jest moja, smutna, ocena. Na tym wszystkim PiS stracił i będzie tracił, o ile się nie opamięta.
Nie sztuka "stać murem" (to wymaga tylko.... bezmyślności i, wygodnego, oddania inicjatywy w cudze ręce). Jeśli chcemy, żeby zwyciężyło prawo i sprawiedliwość, musimy także wymagać od PiS mądrości, godności i rozsądku, a także woli walki (a nie pogodzenia się z rola etatowej opozycji po wsze czasy).
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi - docinanie nóżek
25 Listopada, 2010 - 12:53
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.