"Hieny nikt nie pogłaszcze...

Obrazek użytkownika Dixi
Kraj

…Bo hiena ma brzydką paszczę.
Lecz my, ludzie sceny,
Wolimy nawet hieny,
Od widza, który nie klaszcze!”
Także ludzie sceny politycznej….
Podczas gdy zborsuczone (jak pisał Witkacy) hieny, jak Palikot, Miller czy Niesiołowski ganiają nerwowo po cmentarzu, sprawdzając, czy jest jeszcze jakiś nagrobek do obsikania (a , jak zauważył rozbrajająco szczerze marszałek Schetyna, „antypisowskie paliwo jest na wykończeniu, więc z próżnego nawet Salomon nie naleje”), Premier Tusk leży sobie spokojnie na (nomen omen) słoneczku o wysysa ostatnie kosteczki do cna.
Ostatnio zauważył, że coś może być nie teges z raportem w sprawie katastrofy pod Smoleńskiej. Nie, żeby nie ufał „Braciom Moskalom” („dawieriaj, no prowieriaj”, jak powiedział dla odmiany prezydent, cytując klasyka strzelania w tył głowy) tylko tak sobie, żeby pokazać że ma cojones.
Musze przyznać z niejakim podziwem, ze Platforma skonsumowała już tą narodową tragedię wielokrotnie i nadal jeszcze nie brak jej pomysłów. Najpierw Tusk, szybciutko, poleciał kopulować z Putinem nad ciepłymi jeszcze zwłokami (ścigając się z Jarosławem, opóźnianym przez obstawę), a w tym czasie jego towarzysze obsadzali wakujące urzędy i stanowiska. Potem Kaczyński okazał się wariatem na prochach i kłamcą, bo nie chciał grać politycznie na śmierci brata i przyjaciół. Potem jednak odbyły się najwulgarniejsze demonstracje, „protesty” przed pochówkiem prezydenckiej pary na Wawelu, a także Janusza Kurtyki w jakimś (pożal się Boże) niedorobionym „Panteonie Narodowym” dla postkomuny…. Nie obyło się tez bez kpin-reklam z zimnego Lecha i „happeningów”. Wreszcie trzeba było pogonić inne demonstracje, te spod „krzyża katyńskiego”, przy pomocy policji i bojówek, Trzeba też było doprowadzić do ładu, a nawet zrugać, bezczelne rodziny ofiar… I słusznie, bo teraz pan premier rozczula się już rozkosznie nad biednym Kaczką Lechem, i nawet „chciałby powiedzieć coś, chciałby powiedzieć szybko”, a serdecznie…. Trochu po czasie… No, ale Polacy mają krótka pamięć, a jest ona, wbrew pozorom, ważna, tak jak mity (popatrzcie na mit Jaruzelskiego – patrioty i obrońcy Ojczyzny!!!).
Niedźwiedź zresztą nie jest skory do zabaw i już pokiwał pazurem. Wygląda na to, ze raport o katastrofie będzie poprawiony. To jednak wina Błasika, który chciał się przypodobać Kaczyńskiemu i zmusił do startu pilota. Ciekawe, że ta sama teza była forsowana od pierwszych minut przez postsowieckie służby specjalne (specjalizujące się w dezinformacji i dezintegracji, niekoniecznie w tej kolejności), a przecież zawsze może być jeszcze poprawiona na inną, że pilotował sam Lech na bańce…
Raport będzie poprawiony, bo Tusk chce spokojnie latać na wycieczki do ciepłych krajów, Komorowski na gościnne występy kabaretowe do USA, a nikt nie ma ochoty wypić herbatki z rtęcią, albo, bardziej patriotycznie, z polonem.
P.S.
Dedykuję Andrzejowi Wajdzie, który zawsze się pożywił…
P.P.S.
Obrazek: Kipling

Brak głosów