20 lat, a może mniej

Obrazek użytkownika Free Your Mind
Kraj


Tak się jakoś składa, że coraz więcej autorytetów bierze na wspomnienia z okazji 20-lecia „GW”, tzn. tfu, „obalenia komunizmu”. Mianowicie, prof. M. Safian z początkiem nowego roku próbuje wyrazić, co się nam udało, a co wciąż nas uwiera jak kamyk w bucie.

Mimo że takie podsumowanie przez jednego z byłych sędziów TK jest dość łatwe do przewidzenia, to i tak byłem nieco zaskoczony.

„Czas się zdobyć na realną ocenę stanu państwa, jakości elit politycznych oraz intelektualnych i wreszcie kondycji polskiego społeczeństwa.”

Po takim początku każdy chyba chciałby poznać tę realną ocenę, no więc zaczytałem się dalej.

„Rozpoczął się 2009 rok, w którym upływa 20 lat od obalenia komunizmu w Polsce, pierwszych częściowo już demokratycznych wyborów, powołania pierwszego niekomunistycznego rządu premiera Tadeusza Mazowieckiego. Jest to czas historycznie gęsty, równoważny dwudziestoleciu międzywojennemu, w którym po 123 latach niewoli zbudowano podstawy niepodległego państwa. Taki sam okres - lata 1950-1970 - wystarczył, aby Republika Federalna Niemiec stała się najsilniejszym gospodarczo państwem w Europie, Włochy z biedy i zacofania stały się jedną z najbardziej prężnych gospodarek świata, a Japonia zbudowała gospodarkę nowoczesną i najszybciej się rozwijającą.”

Nie sposób nie przyznać autorowi racji, jeśli chodzi o tę drugą część powyższego akapitu. Tak właśnie było, oczywiście, niektóre państwa w ciągu 20 lat dokonywały błyskawicznego skoku gospodarczego, a nawet militarnego, no ale autor pomija fakt, że w owych dwudziestolatkach na czele tychże państw nie było ekip komunistycznych, no a państwa, które tak szybko się rozwijały nie były republikami bananowymi. Przyjęcie założenia, że Polska po 1989 r. stała się normalnym państwem jest absolutną nieprawdą i chyba nikomu, poza zatwardziałymi piewcami III RP, takimi jak Michnik, Żakowski, Paradowska etc. nie trzeba tego tłumaczyć. Podobnie mówienie o rządzie Mazowieckiego, jako „pierwszym niekomunistycznym” jest też swego rodzaju kpiną ze zdrowego rozsądku, skoro najistotniejszą część tego rządu stanowili sowieccy generałowie (Kiszczak i Siwicki), członkowie WRON-u, z których jeden, tj. „wicepremier Kiszczak” (u Mazowieckiego) był pierwszym „niekomunistycznym” premierem po „niekomunistycznych wyborach z 4 czerwca 1989 r.”, w trakcie których „obalono komunizm”. Co ciekawsze, za powołaniem „niekomunistycznego rządu” Mazowieckiego głosowało wtedy 402 posłów spośród 415 obecnych na sali, a głosów przeciwnych nie było, co warto wspomnieć, przywołując sobie przed oczy skład ówczesnego „niekomunistycznego parlamentu”.

No ale to stare dzieje. Stare, aczkolwiek w tym roku będą odświeżane zapewne z niezwykłą pieczołowitością. Kto wie, czy nareszcie się nie dowiemy, że tak jak Jaruzelski jest ojcem polskiej transformacji (stwierdzenie Michnika), tak i PZPR jest partią transformującą. Wtedy jednak należałoby świętować dzień „zjednoczenia” PPR z PPS, bo od czasów powstania PZPR liczyłaby się transformacja (cokolwiek to słowo miałoby znaczyć).

Pomińmy jednak klasyczny już wątek „obalania komunizmu” i przejdźmy do dalszych refleksji Safjana, które, jak widzieliśmy wyżej, zaczęły się obiecująco. Pytanie bowiem, co złego się wydarzyło w naszym kraju lub też, co jest po prostu nie tak, że autor postuluje realną ocenę sytuacji?

”Pamiętając o tym, jak wiele wspaniałych rzeczy nam się udało - budowa gospodarki rynkowej, członkostwo w NATO i Unii Europejskiej, wolność i pluralizm mediów, silne gwarancje praw obywatelskich etc., nie traćmy z pola widzenia licznych niepowodzeń. Społeczeństwo jest bardzo silnie podzielone - ekonomicznie, politycznie i kulturowo. Przywiązanie do wartości demokratycznych jest płytkie i powierzchowne.”

Wyczuwamy już, że gdzieś w tym raju czai się jakaś postać sabotażysty tego lub owego. Wnet się dowiadujemy, o co Safjanowi chodzi:

„Wystąpień Tadeusza Rydzyka, obecności Piotra Farfała we władzach telewizji publicznej, prymitywizmu wypowiedzi niektórych polityków nie mogę zaakceptować w takim samym stopniu, jak kiedyś nie mogłem zaakceptować wypowiedzi I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki.”

No i jesteśmy w domu, choć to jeszcze nie koniec. Safjan mówi o bolesnych podziałach w społeczeństwie, o braku zaplecza eksperckiego w partiach, o braku współpracy między partiami, o tym, że ekspertyzy mają się nijak do realiów, wreszcie o tym, że:

„nie udało się nam rozwiązać problemu niemocy państwa. Społeczeństwo 20 lat po upadku komunizmu miewa się nie najgorzej, państwo ciągle kuleje. Segmenty władzy nie tyle się wzajemnie balansują, co jest typowe dla demokracji, ale raczej paraliżują, w myśl zasady, że co jest złe dla przeciwnika, jest dobre dla mnie.”

Jest to ten intrygujący typ myślenia, w którym widzi się wyłącznie skutki, a za cholerę nie można dostrzec przyczyn. No bo, skąd się to wszystko wzięło? Safjan przypomina trochę turystę, który przybył do jednego z państw Ameryki Południowej i pyta: a dlaczego wy tu macie republikę bananową? Tak jakby sam nie oglądał tego, co się działo w Polsce przez ostatnie 20 lat i jakby sam w tworzeniu porządku konstytucyjnego nie brał udziału. Żeby było śmieszniej, autor dodaje krzepiąco:

„Często czujemy się manipulowani przez polityków, a więc przestańmy im kibicować przed telewizorami i uznajmy, że jesteśmy współodpowiedzialni za kondycję Rzeczypospolitej.”

Otóż to. Z pewnymi modyfikacjami hasło „jesteśmy w swoim domu” raz po raz powraca od „przełomowego roku 1989”, kiedy to obywatele mogli wziąć odpowiedzialność za Rzeczpospolitą w taki sposób, iż pozwolono im zagłosować na „drużynę Wałęsy”, czyli swego rodzaju dodatkową „listę krajową”, do tych, które już istniały. W mitologii III RP utrwalił się ten dziwaczny zabieg jako niemalże „pierwsze wolne wybory”. Obywatele najpierw mogli śledzić na ekranach telewizorów tasiemcowy kryminalny serial pt. „obrady okrągłego stołu”, z którego do końca nie było wiadomo, kto gra role policjantów, a kto złodziei, potem zaś z telewizorów płynęły budujące zapewnienia, że teraz już wystarczy „pomóc” nowopowstającej ojczyźnie, właśnie poprzez zagłosowanie na „drużynę Wałęsy”. Potem już można było spokojnie siedzieć i oglądać obrady „sejmu kontraktowego”, wybór Jaruzela na prezydenta, desygnowanie Kiszczaka na premiera, no i słynne przemówienie Michnika, że nie będzie on walczył bronią nienawiści, czyli w tłumaczeniu na język nieco mniej ezopowy, komunie nie spadnie włos z głowy.

W przypowieści Safjana komuna nie pojawia się w ogóle, zauważmy. To oczywiście z tego powodu, że 1989 rok przyniósł, jak wieść gminna niesie, obalenie komunizmu, właśnie. Nie ma więc ani uwłaszczenia nomenklatury, ani destrukcyjnej roli czerwonych w III RP, nie ma też mowy o omnipotencji posowieckich służb specjalnych, ani też o aferach finansowych z udziałem „funkcjonariuszy”, ani zawłaszczania mediów przez środowiska wyrosłe na sowieckiej inżynierii dusz. Nie ma przymierza postkomunistycznego, czyli „tęczowej koalicji”, która zawiązała się za rządów faszystów z PiS-u, koalicji stawiającej sobie za cel powstrzymanie za wszelką cenę jakichkolwiek prób wyeliminowania patologii ze współczesnego państwa polskiego. Sam Safjan zarazem niewiele pamięta z tego, co pisał i mówił za kaczyzmu.

Skoro więc już salonowi mędrcy tak świat widzą, to przygotujmy się na obchody „obalenia komunizmu”, w których uściski dłoni wymienią przedstawiciele „opozycji demokratycznej” z czerwonymi i znowu Michnik stanie w towarzystwie Kiszczaka, jak przed 20 laty. Ktoś powie, że cofniemy się znowu do przeszłości – ja zaś powiedziałbym, że my tkwimy w niej po dziś dzień, po uszy. Mamy od 20 lat w kółko rok 1989.

http://www.newsweek.pl/opinie/20-lat-pozniej,35355,1

Brak głosów

Komentarze

... z tym tu wtrętem coś jest chyba nie tak: "(Kiszczak których Siwicki)".

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Przemoc rzadko jest odpowiedzią, ale kiedy jest, jest jedyną odpowiedzią.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#10332

poprawiłem, ale na Niepoprawnych strasznie wolno się agreguje mój blog :) No ale cóż na to poradzę :)

Pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#10352

Mnie ten portal pod IE działa bardzo szybko, no ale nie prowadzę bloga i tu mam bonus szybkości:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#10361

Może wyjściem byłoby używanie Fire-foxa, albo opery, te dwie przeglądarki są bardziej "user-internet friendly". Gorąco polecam.
Pzdr.
Dodam jeszcze, że wg. naszych statystyk (poratlu npl), 30% użytkowników niepoprawnych używa IE (explorera), który jest straszliwie "unfriendly".

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#10362

Zasiedliby prawie ci sami/ trochę chłopaków ubyło!/, co prawda starsi o lat 20 ale bogatsi/ trzosiki/ o lat min.120 i znów PO kielonku by sobie wychylili!
Tyle, że Kiszczak miałby więcej czasu dla swoich kompanów bo nie musiałby już robić im fotek z ukrycia; wszak już wszystko,obcykał!
A Safian! pleć safianie, szafranie bajduło!
pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#10342

tak, ponownie niech zasiądą do okrąglaka :) I niech to transmituje TVN24 :)

Pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#10353

Byłoby to najwłaściwsze miejsce dla tej łobuzerii!
pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#10356

Pytanie czy elyty wyłonione po 89 roku były tak nieudolne, że nie doprowadziły do faktycznego awansu cywilizacyjnego Polski może byc pytaniem błędnym, bo takie pytanie zakłada dobrą wolę tych elit. Chciały dobrze ale się nie udało.

Może lepiej zadać pytanie, czy cele zakładane przez elyty powstałe po 89 roku zostały osiągnięte. I na to pytanie jest odpowiedź twierdząca. Tak, oni chcieli takiej Polski, która byłaby przybudówką Europy Zachodniej, niekoniecznie zamożnej, niekoniecznie silnej, niekoniecznie z prawem jako wyznaczkiem demokracji, niekoniecznie ze standartami obowiązującymi w tej Europie, byle by była ich. Mogą być z siebie dumni Michniki, Urbany, Szmajdzińskie, Kiszczaki, w końcu zachowali swoje pozycje, zbudowali swoją osobistą zamożność. Jakość nigdy nie dane było mi odczuć, że kolejne ekipy rządzące robią coś dla Polski, tak zwyczajnie bezinteresownie dla pomyślności kraju, za wyjątkiem jednego któtkiego epizodu (a i tak nie do końca).

Vote up!
0
Vote down!
0
#10358

mona
Ja to odbieram "pokretnie".
Nawet lemingi zaczynaja rozumieć, że coś idzie nie w tą stronę.

Ze śmiertelną powagą traktuję tekst Rewizora.Bo to wielkie zwycięstwo PO było tak przemyślnie zorganizowane, że - "na kogo ma być"? Na Sławka Nowaka?
Od wieków jestem zwierzęciem politycznym, ale dalej nie rozumiem, jak można było uwierzyć Tuskowi.On się świetnie porusza w sferze werbalnej - ale to jest autentyczny przygłup.Chyba dla ludzi pokroju Safiana ta strona polityczna zaczyna być jednak obciachowa.
Oczywiście są ludzie, którzy licza na parasol ochronny w kwestiach do wyjaśnienia przez IPN (np), oni nie maja wyboru.
Inni czekają, co wyjdzie z Dutkiewicza i jego "XXI", ale...za długo czekać, aż coś się z tego urodzi.

Vote up!
0
Vote down!
0

mona

#10367

Moze warto byloby sie troche przylozyc przed slawna rocznica i dac jakies nowe analizy, nowe argumenty? Ja w kazdym razie sie nie lenie i zapodam co trzeba we wlasciwym czasie. A sprawa jest prosta - trzeba zrekonstruowac paradygmat ONAKICH i czesc po czesci zdemontowac.

Vote up!
0
Vote down!
0
#10377

mamy 20 lat w plecy. okrągłostołowcy mają co świętować - na 20 lat ocalili swoje tyłki od tego, co nieuchronnie nadchodziło. mają pretensje, że na zachodzie zauważyli upadek muru, a nie ich. tam nie ma GW. a my powinniśmy rocznicę największego przekrętu XX wieku - jak sprytnie udało się omamić 40 mln ludzi. sam dałem się nabrać na wybory czerwcowe i na Wałęsę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#10411