W najbliższe święta nasi znani ze swych ciągot patriotyczno-uroczystościowych politycy zapewne nie odmówią sobie przyjemności i osobiście pojawią się tu i ówdzie. Jak to ostatnio zrobiło się modne, znów pokażą światu (i Polakom) swoje zadumaną nad historyczną przyszłością twarze i, złożą jakieś kwiaty i pomaszerują w odpowiednich asystach na czele…
Tym razem nie będzie cmentarzy, nie...