Władza w kociokwiku
Gołym okiem widać, że platformersi są porąbani.
Politolodzy wprawdzie poczytują Tuskowi za dowód jego politycznej przenikliwości, odczytanie, iż sposobem na zdobycie i utrzymanie władzy będzie, zgodne z pragnieniami lemingów, zapewnienie im, przez zaniechanie prowadzenia realnej polirtyki, świętego spokoju, ale co z efektami ?. Nazywając to po imieniu - Tusk wykorzystał kalekę, więc czy to może być uznane za powód do chwały ?
Tacy ludzie jak Tusk, jego ferajna i lemingi nie są w stanie wziąć udziału w międzynarodowym wyścigu rozgrywającym się na naszych oczach. Mało tego, oni nie są w stanie wziąc udziału w grze o pietruszkę, czego przykładem są relacje z Litwą czy Czechami, o Orbanie nie wspomnając.. Jest to towarzystwo damskich bokserów, padających plackiem przed asertywnymi sąsiadami, a faulujących swoich w każdy dostępny sposób, gdy tylko nadarzy się okazja.
Co to za umysłowości ? Gołe oko, niestety, nie jest dobrym narzędziem do badania umysłów, trzeba skorzystać z innego.
Otóż umysły ludzi władzy i szerzej, establishmentu, opowiadających się za status quo, charakteryzują, zgodnie z tym co mówią neuronauki, zazwyczaj postawy poznawcze aprobujące stan rzeczy i wyrażające się emocjami pozytywnymi. No, to rozejrzyjmy się po platformersach, po ludziach władzy, posłuchajmy ich - gdzie tu widać lub słychać jakiekolwiek emocje pozytywne ? Weźmy dowolnego platformersa - Niesiołowskiego, Halickiego czy Olszewskiego albo Lisa czy Żakowskiego lub Kuczyńskiego, Krzemińskiego czy Markowskiego - żadnych pozytywnych emocji tu nie uświadczymy, wrze tu kocioł gotujących się emocji negatywnych. Widać więc wyraźnie, że coś tu nie gra.
Co nie gra ?
Otóż emocje negatywne, jak wskazują neuronauki, są efektem rozpoznania, iż stan rzeczy jest szkodliwy i że należy go zmienić. A tu jest blokada, bo polityczny status quo należy wg. Platformy, zachować, bo tego żąda zleceniodawca, establishment. Nie można więć jawnie uznać, że stan rzeczy jest szkodliwy, można za to uznać, że to opozycja jest szkodliwa. Jak widać prawdy nie da się, na dłuższą metę, ukryć. Nie pozwalają na to mechanizmy neuropsychologiczne. Niewiele da też propaganda.
Dla uzupełnienia obrazu popatrzmy na tę kwestię po stronie prawicowej opozycji. Tu pojawia się jawne rozpoznanie, że stan rzeczy jest szkodliwy i towarzyszą tej konstatacji, jak należałoby się spodziewać, spójne z rozpoznaniem emocje negatywne. Bo negatywny stan rzeczy należy zmienić, a nie aprobować.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 619 odsłon