Rzeczpospolita kroczy w złą stronę

Obrazek użytkownika Jaku
Blog

Rzeczpospolita od dawna prezentowana jest na Zachodzie jako kraj konserwatystów, czołobitnych katolików i wrogów postępu. Ten pejoratywny w oczach wielu wizerunek naszego państwa niebawem zapewne się zmieni, ponieważ nasz kraj coraz szybciej dogania zachodnią Europę na drodze do liberalizmu, ateizmu oraz postępu totalnego. Niestety.


Konserwatywne inklinacje

Wynikająca z długotrwałego zamknięcia się obozu krajów komunistycznych na Zachód izolacja, mimo wszystko pozwoliła ciemiężonym przez komunistów krajom oprzeć się fali postępu zapoczątkowanej w roku 68'. Lewackie postulaty prezentowane przez będącego ostatnio na językach mediów Cohn-Bendita i innych młodocianych buntowników zostały przecedzone przez patriotyczno-konserwatywny filtr polskiego ducha, czego efektem było wykorzystanie owego dobrego klimatu do wspierania dążeń niepodległościowych. Postulaty płacowe, KOR-owskie protesty, listy intelektualistów oraz strajki generalne i manifestacje - wszystko to miało na celu przede wszystkim doprowadzenie do przywrócenia suwerenności. Na debatę programową i promowanie lewackich pomysłów rodem z ogarniętych zamieszkami ulic Paryża, było zdecydowanie za wcześnie. Bez względu na ocenę ról poszczególnych aktorów polskiego ruchu oporu względem władzy komunistycznej, podstawowym celem każdego z odłamów był ultymatywny koniec komunistycznego państwa polskiego. To pozwoliło na odepchnięcie fali postępu na drugi plan.

Zalew postępowej ideologii

Jednak owa fala, wycofawszy się w latach siedemdziesiątych, powróciła w połowie lat dziewięćdziesiątych rozlewając się na podatnym gruncie nowego pokolenia nie pamiętającego czasów komuny. W programach partii lewicowych pojawiły się postulaty pełnej wolności, równosci oraz tolerancji dla tzw. mniejszości. ,,Liberalne'' gazety oraz czasopisma na czele z Gazetą Wyborczą systematycznie wyszydzały polską tradycję, zwyczaje oraz historię, jednocześnie promując nowoczesny i w mniemaniu wielu postępowców awangardowy, styl bycia nowoczesnego europejczyka - ślepego na metafizyczne rozważania, hedonistycznego materialistę. Postępowa propaganda roztaczała coraz szerszy wpływ nad polskim społeczeństwem, na ulicę zaczęli wychodzić ortodoksyjni lewacy a wraz z nimi feministki i geje, by krzykiem oraz ordynarną demonstracją walczyć o rzekomo należne im prawa do dyktatu we wszystkich dziedzinach ludzkiego życia - od małżeństwa po śmierć. W szerzeniu w ten sposób wykształconej ideologii postępu walny udział miała Unia Europejska, budowana m.in przez byłych komunistów i anarchistów z barykad całej Europy, którzy zszedłszy z nich i zamieniwszy arafatki na krawaty, poczęli promować swe ideologiczne fantazje na europejskich salonach. Unia nie poprzestała na pierwotnych założeniach wzmacniania więzi gospodarczych i demokratycznych krajów członkowskich. Rozpoczęto wprowadzać coraz to więcej regulacji odnoszących się do sfery światopoglądowej, popychając wspólnotę europejską w określonym, lewackim kierunku ideowym. W tym miejscu jesteśmy dzisiaj. Widać jak na dłoni, jak daleko przesunęła się linia frontu dzieląca siły tradycji i postępu.

Geje - awangarda postępowców

Operując przykładami z ostatnich dni - w zeszłym tygodniu przywódca ruchu gejowskiego w Polsce, Robert Biedroń stwierdził, że polscy politycy nadal mają dużo do nadrobienia względem standardów europejskich, zwłaszcza w dziedzinie tolerancji i praw człowieka, jednocześnie zażądał od polskiej lewicy jednoznacznego określenia się w kwestii głównych gejowskich postulatów - czyli zgody na homoseksualne ,,małżenstwa'' czy tworzenie gejowskich ,,rodzin'' opartych na adoptowanych dzieciach. "Unia popatrzy na nas jak na dziwolągi, które nie rozumieją, co oznacza Wspólnota Europejska oraz szacunek dla drugiego człowieka'' - tak podsumowuje przetrwały w Polsce tradycjonalizm dyżurny lewak i gej RP. Biedroń przykręca śrubę polskim siłom postępu, ponieważ najwyraźniej te postępują zbyt wolno i za mało skutecznie.
Demokracja made in UE

W między czasie wymieniona wyżej Unia gwałtem i siłą wprowadza pakiet nowych regulacji będących ingerencją w każdą dziedzinę ludzkiego życia kryjącą się pod nic nie mówiącą nazwą Traktatu Lizbońskiego. Z pogardą wobec głosu swych obywateli, konkretnie Irlandczyków, którzy jako jedni z nielicznych mieli prawo wypowiedzieć się na ten temat na drodze referendum i śmieli powiedzieć nie, z pogardą dla własnego systemu prawnego, który jasno stanowi, że do przyjęcia nowych aktów prawnych potrzebna jest powszechna zgoda wszystkich krajów członkowskich, z pogarda dla Europejczyków, którym wmawia się, że losy Traktatu nadal się ważą, a w rzeczywistości już teraz znany jest orientacyjny termin przyjęcia owego dokumentu, z całą tą pogardą ruch postępu reprezentowany m.in. przez Unię kroczy po trupach na drodze do ostatecznego zwycięstwa.

Nowe pokolenie - grupa docelowa sił postępu

Pomimo owej pogardy oraz obłudy postępowy ruch nie traci zwolenników. A wręcz ich zyskuje. Wymieniane wcześniej lewackie ośrodki wpływu od lat lobbują na rzecz postępowych postulatów. Efekty tej propagandy widoczne są na przykładzie ostatnich badań opinii publicznej określających stosunek Polaków do polskiego przedstawicielstwa moskiewskiej mafii w Rzeczpospolitej - Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz jego roli w historii naszego kraju. Okazuje się, że pomimo faktu, iż Polacy nadal w większości potępiają PZPR, to odsetek nie mających zdania w tej kwestii oraz oceniających dobrze rolę partii systematycznie rośnie. Ta z pozoru nieistotna dla ideologicznej walki tradycji oraz postępu sprawa, jest w rzeczywistości jasnym komunikatem, który pozwala nam twierdzić, że świadomych politycznie Polaków jest coraz mniej a naturalny w Rzeczpospolitej sprzeciw wobec komunistycznych postulatów reprezentowanych przecież przez PZPR coraz bardziej słabnie. Polacy tracą awersję do komuny, tym samym stają się bardziej podatni na lewackie postulaty sił postępu. To skutek ideologicznej kanonady lejącej się ciurkiem z radioodbiorników i telewizorów, z prasy oraz twórczości artystycznej. Postulowana przez Gramsciego, a u nas odbywająca się z dużym opóźnieniem ,,walka o kulturę'' postępuje, a szala zwycięstwa zaczyna się przechylać w lewą stronę.

Tradycja czy Postęp?

Być może w Polakach jest jeszcze dużo siły, by przeciwstawiać sie nalotom utopijnych i surrealistycznych wymysłów napływających z salonów zachodnioeuropejskich elit. Być może Polacy jeszcze długo nie poddadzą się wzmaganej przez pożytecznych idiotów postępowej zawierusze z inspiracji Moskwy ogarniającej całą Europę. Być może. Ale jeśli szybko nie powstanie zjednoczony front sił Tradycji, to niebawem drzemiące w konserwatywnej Polsce siły opadną a Polacy w końcu poddadzą się fali postępu i razem z innymi cieniami narodów na gruzach zachodniej cywilizacji zatańczą wkoło potępieńczy taniec zwycięstwa.

Podobne artykuły

Brak głosów

Komentarze

Lewicę cechuje skrajny antypragmatyzm - chyba związany z defektami myślenia. Akurat pewnych rzeczy powinno się zakazywać ze względu na ich społeczną szkodliwość - jak aborcji, eutanazji, pornografii, narkotyków, prostytucji. To prowadzi tylko do depopulacji, roznoszenia się chorób wenerycznych. Państwo powinno regulować sprawy obyczajowe, tak było zawsze we wszystkich kulturach. Funkcjonowały pewne tabu związane z seksem - tłumaczyć to można efektem Westermarcka.

A co do całej reszty:
- lewica zabrania posiadania broni,
- lewica chce państwowej szkoły i wiążącego się z nią przymusu edukacyjnego,
- lewica chce państwowej służby zdrowia, w związku z tym przymusu szczepień, zakazu leczenia się pijawkami, koncesji na usługi medyczne,
- lewica uważa, że państwo jest od opieki społecznej,
- lewica przymusowo nas ubezpiecza,
- lewica zabrania ubić prosiaka na własny użytek,
- lewica zabrania produkować alkohol i papierosy,
- lewica domaga się tego, żeby warzywa i owoce spełniały pewne normy (krzywizna ogórków na przykład),
- lewica chce zabronić palenia w restauracjach,
- lewica wprowadza debilny kodeks drogowy z bezsensownie poustawianymi znakami drogowymi, ograniczeniami prędkości, ściganiem pijanych kierowców, zakazem jedzenia w samochodzie czy zakazem słuchania muzyki,
- lewica chce progresji podatkowej,
- lewica chce, aby człowiek w najbardziej błahej sprawie musiał udawać się do urzędnika (jak ścięcie drzewa czy stawianie płotu),
- lewica chce, aby człowiek miał tysiąc papierów (np. prawo jazdy),
- lewica chce, żeby państwo bawiło się pieniądzem i indukowało kryzysy gospodarcze,
- lewica zabiera nam ponad 80% kasy,
- lewica domaga się politycznej cenzury - najlepiej, żeby było tylko SLD i Partia Demokratyczna, całą resztę zdelegalizować za ksenofobię, faszyzm, antysemityzm, rasizm,
- lewica nie chce surowo karać przestępców, chce ich resocjalizować,
- lewica dąży do tego, aby wtrącać się w wychowywanie dzieci.

Dużo tych punktów wymieniłem można by więcej. No i taka to wolność po lewicowemu - do ćpania, do skrobania się i utylizacji staruchów, do posuwania w anus drugiego chłopa, do oglądania pornosów zoofilskich, a jak przychodzi co do czego to statolatria, w której przestępcy, zboczeńcy i przybłędy z całego globu mają więcej praw niż normalni jego obywatele.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#9066