Seks i inne mechanizmy rujnujące cywilizację Zachodu
Żyjemy w końcowej fazie sypiącego się systemu demoliberalnego. Prognozowanie przyszłości w sytuacji, gdy opinia publiczna w niewielkim stopniu rozumie, z powodu blokady cenzuralnej, istotę tego systemu, może być trudne. Przecież system demoliberalny jest wielowarstwowy, a kluczowe poziomy to poziom polityczny oraz poziom gospodarczy. Poziom polityczny, choć także zmistyfikowany, bo przeceż określenie „demokracja liberalna” jest czystą mistyfikacją, jest jednak łatwiej dostępny niż ten gospodarczy, który zmistyfikowany został w jeszcze większym stopniu, a o mistyfikacji świadczy posługiwanie się terminem „kapitalizm” zamiast adekwatnego terminu „konsumpcjonizm”.
O tym z jakim systemem mamy do czynienia nie mogą decydować przyzwyczajenia językowe, lecz analiza strukturalna omawianych obiektów. Dodatkową trudność stwarza fakt, że w obecnej epoce, systemem rządzi teoria, a nie typowe dla przeszłości, kryteria praktyczne. System demoliberalny opiera się przecież na wyraźnych założeniach ideowych, które wywarły wpływ zarówno na struktury polityczne jak i na struktury gospodarcze.
Tak więc w systemie pojawiły się dwa rodzaje obiektów: ideowe oraz materialne, takie jak technologie, które są przecież tylko transformacją obiektów ideowych Tworzywa sztuczne to nie są obiekty naturalne. Wszystkie te rodzaje obiektów generują nieprzewidywalne zmiany w strukturach społecznych, co trudno zaobserwować gołym okiem. A zmiany w strukturach następują pod wpływem określonych mechanizmów będących efektem przyjętych ideologii. Arbitralne przyjęcie wymiaru wolności – wolnoć Tomku w swoim domku - jako czynnika kluczowego dla systemu, przy jednoczesnym zignorowaniu pozostałych relacji społecznych doprowadziło do rozmaitych perturbacji w różnych sferach życia społecznego.
Wielokrotnie podejmowałem próby kreślenia scenariuszy rozwoju wydarzeń w najbliższej przyszłości, podkreślając fakt, że przyszłość jest nieprzewidywalna i może się pojawić dowolne wydarzenie, które zmieni dotychczasowe tendencje. Mogło to być wydarzenie związane z kumulacją pewnych zjawisk w systemie, jak to stało się w przypadku awarii systemu finansowego w r. 2008. Natomiast z typową dla demoliberalizmu pychą zignorowano możliwość, że dużą rolę może odegrać czynnik tradycyjny czyli jeden z Jeźdźców Apokalipsy, a może nawet kilku naraz.
No i właśnie przygalopował do nas jeden z tych jeźdźców w postaci koronawirusa. Można się było tego spodziewać, bo jeźdźcy tylko czyhają na nadarzającą się okazję i nie zdarzyło się w tym przypadku nic nadzwyczajnego, bo jeźdźcy zwykle galopowali ze wschodu na zachód wykorzystując szlaki handlowe i słabe punkty systemu.
W tym wypadku czynnikiem prowokującym jeźdźców okazała się globalizacja będąca owocem rozwoju systemu konsumpcjonistycznego. Jednocześnie, co dopiero teraz sobie uświadomiłem, globalzacja także nie jest niczym nowym – jest powtórką starego motywu budowy wieży Babel. No i widać, że nastąpił atak jeźdźca na współczesną wieżę Babel.
A nie wolno zapominać, że u podnóża wieży czeka wcześniejszy jeździec – imigranci, nie wspominając o pozostałych, które nam już spwszedniały – jak zmiany klimatyczne wywołujące susze czyli brak wody i głód.
Konsumpcjonizm jest systemem złożonym i totalnym, u podłoża którego leży to samo przekonanie, które żywili budowniczy wieży Babel, iż wszystko jest mozliwe, że technologia może wszystko, że wszystko da się wyprodukować, by zaspokoić wszelkie ludzkie zachcianki i to wszystko bez żadnych konsekwencji. A tu wielkie zdziwienie, że konsekwencje jednak są i będą.
W wielu notkach zamieszczonych w s24 opisałem rozmaite aspekty systemu konsumpcjonistycznego i jego główne mechanizmy – finansowy, przypominający jazdę na rowerze i marketingowy. Oba te mechanizmy zakładają mozliwość produkcji niezbędnych dla działania systemu czynników. W ten oto sposób sektor finansowy produkuje kapitał bez potrzeby jego mozolnego akumulowania przez kapitalistę. Kapitalista stał się zbędny, bo sektor finansowy wynalazł czrodziejską różdżkę. Z kolei zaś sektor marketingu i reklamy produkuje drugi niezbędny dla utrzymania systemu czynnik – konsumenta. Konsument staje się nie tylko produktem – on jest produktem-maszyną, która służy do generowania zakupów i utrwalania popytu żeby system mógł się reprodukować.
Drodzy Państwo, nie jest tak jak się wam wydawało do tej pory – podstawą systemu nie są konkretne jednostki – kapitalista i klient. Oni odeszli w niebyt. Podstawą są mechanizmy obywające się bez wolnych jednostek, podmiotów podejmujących samodzielne decyzje, takich jak kapitalista reagujący na potrzeby klienta. A więc mamy do czynienia z systemem totalnym, który w sensie politycznym można uznać za totalitarny, a w którym ludzie zostali uprzedmiotowieni i poddani działaniu mechanizmów, z których sobie nie zdają sprawy. Do tego, wraz z rozrostem sfery cyfrowej, pojawiły się nowe, ukryte mechanizmy wpływania na decyzje jednostek w postaci algorytmów.
Ta totalność sięga daleko. Przyjrzyjmy się mechanizmom marketingowym. Żeby marketing odniósł sukces, niezbędne jest wdrożenie mechanizmu absolutnie wszechogarniającego i mającego potężną moc oddziaływania. Takim czynnikiem jest oparta na instynkcie biologicznym ludzka seksualność i ten czynnik został wykorzystany do stworzenia mechanizmu marketingowego angażującego kobiece ciało do reklamy jako bodziec konsumpcyjny, a także jako towar.
Seksualność jest czynnikiem instynktownym i automatycznym uniezależnionym od wolnej woli i w tym momencie widać jak system przejął totalną kontrolę nad czlowiekiem. Już widzimy skąd się biorą zjawiska pochodne, takie jak seksualizacja dzieci, wychowania, ideologie gender czy lgbt, będące produktem ubocznym tego mechanizmu.
No i teraz mam pytanie do Państwa – czy prowokacja seksualna obecna na codzien w mediach może być społecznie akceptowalna ? Przecież cały przemysł kreatorów mody służy wytwarzaniu rozmyślnej i wszechobecnej prowokacji. A weźmy przy okazji pod lupę skłonności seksualne wielu słynnych kreatorów.
A jak wygląda kwestia prowokacji seksualnej z perspektywy zwykłego tubylca, nie żadnego tam analityka ? Może wyglądać oto tak:
Wszyscy lubimy widok pań, szczególnie tych skąpo odzianych i dlatego wpadliśmy w sidła. Jeżeli popatrzymy na programy telewizyjne nawet w TVP, szczególnie w Dwójce, to widzimy, że w PNŚ głównymi tematami są kwestie urody i mody kobiecej, a prowadzące program panie ścigają się jeśli chodzi o minimalizm noszonych mini. A jeśli nie mini, to długie suknie z dekoltem do pasa i rozcięciem od podłogi do bioder. W każdym razie jak panie siadają na kanapach, to nogi widać w całej rozciągłości.
Więc mam apel do ślicznej pani Marceliny prowadzącej program PNŚ – proszę nie przekonywać mnie, że ma pani śliczne, długie nogi skracając coraz bardziej noszone mini. To zbędne, bo widzę to na odległość, jako że każdy mężczyzna ma wbudowany w mózg moduł rozpoznawania kształtu klepsydry. A zatem wystarczą albo obcisła suknia z dzianiny dowolnej długości albo dopasowane dżinsy. Moduł zadziała automatycznie. Proszę też mieć wzgląd na Tomka Wolskiego, który może nie wytrzymać i zamiat konsumpcji w kuchni dojdzie do konsumpcji na kanapie.
Na marginesie, mam jednak także kamyczek do męskiego ogródka. Zastanawiam się patrząc na Tomka Wolskiego i innych prowadzących i ich odzienie, ile czasu zajmuje im poranne wbicie się w te wąskie rurki, a potem wieczorne ich ściąganie, które może wymagać współdziałania innych domowników. Wiem czym to grozi, bo sam, skuszony promocją, nieroztropnie nabyłem spodnie w rozmiarze „slim” zamiast „regular”.
Brzmi to może, w wymiarze indywidualnym, zabawnie, ale w dużej społecznej skali przestaje być do śmiechu. Coś z tym faktem będziemy musieli zrobić, żeby zdemontować ten system, bo koronawirus to tylko ostrzeżenie. A wpływ na system mamy tylko przez ignorowanie w pierwszej kolejności bodźców seksualnych, a w drugiej – pokus konsumpcyjnych.
Gazeta Michnika jest najwidoczniej innego zdania, poczytajmy:
https://niezalezna.pl/321088-przedsiebiorcy-walcza-o-przetrwanie-a-wybor...
Gazeta Michnika tkwi głęboko w tym systemie. Rozejrzyjmy się po systemie seksualizacji szerzej. Miłe były złego początki, Lubicie Państwo serię z Jamesem Bondem, nieprawda ? Kto by nie lubił ? A jaki jest stosunek twórców serii do pań, wyrażony w podbojach Bonda ? To jest typowy wzorzec popkulturowy. Serial z Bondem był, z jednej strony, wymierzony w komunizm, ale, z drugiej strony, podmywał fundamenty cywilizacji Zachodu.
No to teraz przyjrzyjmy się aktualnym trendom. W TVP2 odbyła się dyskusja sprowokowana wyczynami mamusiek-celebrytek, które malują swoje kilkuletnie córki. Czy to Państwu czegoś nie przypomina ?
To jest nowoczesna wersja przygotowywania ofiar do złożenia na ołtarzu bożka Molocha, nie jedyna forma zresztą, bo przecież można tu zaliczyć również aborcję.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 477 odsłon