Dzień d..., ups, człowieka nierozgarniętego i cenzora
Próbowałem wysłać na pewien portal krótką notkę zatytułowaną “Dzień debila”, a tam okazało się, że system odrczuca tytuł z uwagi na niepoprawne słowa. Zastanowiło, mnie o które chodziło,. O “dzień” czy o “debila”, boć przecież oba te słowa są w słowniku języka polskiego.
Poprawność polityczna, cenzura ? Po prostu demokracja w stylu czeciejerpe.
Autor zwykle dobiera tytuł najbardziej adekwatny do treści, więc ten przejaw cenzury prowadzi do rozbieżnośći, która staje się źródłem całego łańcuszka zakłóceń i zafałszowań.. Trzeba być debilem właśnie by nie zdawać sobie sprawy z konsekwencji cenzury.
9 mln ton wyrzuconej żywności w Polsce. Niezłe osiągnięcie, godne debili. Więc zacząłem się zastanawiać, w jaki sposób to zjawisko uczcić. Rozwiązanie przyszło samo, w dzień sylwestrowy. Przekonał mnie huk petard i fajerwerków. Tyle forsy puścić bezcelowo z dymem i hałasem to tylko debil potrafi. Sylwester więc to najlepszy termin na dzień debila. Dodajmy teraz chętnych by cenzurować i możemy obie okazje połączyć w “ dwa w jednym”, “Dzień debila i cenzora” na pożegnanie czeciejerpe.
Chciałem użyć tego tytułu i w salonie24 i też się okazuje, że są słowa niedozwolone. Drodzy Państwo, demokracja to ryzyko, czyli koszt, a kto chce unikać ryzyka, ten grzebie demokrację. Nie da się zjeść ciastko i mieć ciastko. Czy to dotrze do zakutych łbów?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 778 odsłon