Czy możesz liczyć na zwolenników nihilizmu ?

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

W obliczu konfliktu poznawczego w rodzaju dysonansu poznawczego często pojawia się wyparcie i próba negacji rzeczywistości i to właśnie możemy obserwować w kręgach związanych z demoliberalizmem.

Jest chyba rzeczą oczywistą, udokumentowaną przez ostatnie parę lat, że tzw. opozycja totalna nie jest żadną opozycją w sensie demokratycznym. Jest to przejaw mechanizmów totalitarnych, w kierunku których ewoluuje demoliberalizm, a szczególnie ten wzbogacony o element postkomunistyczny.

Mamy oto do czynienia z rozproszeniem, a następnie z rozpadem kodów kulturowych wynikającym z ideologicznego zrównania wszystkich wartości – każdy ma swoją prawdę, nie ma więc prawd lepszych ani gorszych. Nie ma więc wartości lepszych lub gorszych, nie ma zatem powodu by jedne preferować nad inne. A jeżeli nie ma przepływu potencjału od wyższego do niższego, to zgodnie z zasadami fizyki, panuje bezruch. Bezruch zaś, bez dopływu energii, powoduje rozpad systemu.

Tak więc mamy do czynienia z nosicielami i wyznawcami nihilizmu. Mało tego, postawy takich ludzi wzbogacone są, wskutek konfliktu zresztą społeczności, o objawy złośliwości i wredoty, motywujące ich do czystego szkodzenia innym.

Nie interesują tych ludzi żadne procedury demokratyczne, bo te są zewnętrzne wobec nich, a oni przecież bazują na własnej „prawdzie”, sprowadzającej się do własnego widzimisię, które nie jest poddawane żadnej autoanalizie ani samokontroli. Czyjeś odrębne zdanie popadające w konflikt z ich widzimisię jest czymś niedopuszczalnym. Nie mają stałych przekonań na tematy nie związane z ich własnym interesem. Na użytek publiczny, jednego dnia mogą mówić tak, drugiego inaczej.

Nie wykazują żadnego szacunku dla elektoratu, bo na pierwszym miejscu jest ich interes osobisty i grupowy – to grupa ludzi powstała w wyniku selekcji negatywnej, co przejawia się także w natężeniu ich emocji negatywnych wobec innych ludzi. To jest fiksacja emocjonalna i sprawa dla psychiatrów, o czym mówi się od dawna.

Próby merytorycznej dyskusji z ludźmi z tego środowiska są więc skazane na niepowodzenie, nic więc dziwnego, że wszelkie kontakty z nimi sprowadzają się do niemal fizycznych przepychanek. Całe to towarzystwo w normalnej sytuacji zostałoby odizolowane od reszty społeczeństwa i zapudłowane ze względu na bezsens i społeczną szkodliwość ich działań. 

Obawiam się, że tolerując z niewiadomych przyczyn ich zachowania popełniamy zbiorowe samobójstwo na raty, co objawia się choćby w ich reakcjach na pandemię. Przecież ich działania to inny rodzaj infekcji wirusowej gorszej od koronawirusa. Jak widzimy, demoliberalizm zafundował nam nie jedną zarazę, że wspomnę tę tęczową.

Proszę spróbować wyjaśnić tajemniczą kwestię, że najpotężniejesze państwo świata – USA, notuje takie straty w starciu z koronawirusem.

Mam nie tylko ogólne, abstrakcyjne lecz także osobiste, namaclane powody do takiej oceny tych ludzi. Wystarczy, że wybiorę się do pobliskiego lasu, którego jedna czwarta została wycięta pod budowę domków - oczywiście za zgodą platformerskich władz miasta i samorządu. Ta właśnie wygląda ich dbałość o każdą sferę życia – hipokryzję i cynizm widać na każdym kroku, nie tylko w kwestiach dbałości o klimat i środowisko naturalne.

Ich zachowania wykraczają daleko poza hipokryzję i cynizm, są oni skłonni do aktywnego złośliwego szkodzenia tym, którzy się z nimi nie zgadzają.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)