Czego nie rozumieją głupcy
Czego nie rozumieją głupcy ?
Nie trudno na to pytanie odpowiedzieć. Głupcy bowiem są przywiązani do pewnych dogmatów i ortodoksji, które kiedyś, w innych, zamierzchłych czasach ktoś rozpropagaował i wbił im do łba tak mocno, że żadna inna myśl tam się pojawić nie może.
Głupcy nie rozumieją, że układ warunków się zmienił i że trzeba zarówno do analizy jak i do działania użyć całkiem odmiennych narzędzi. Nazywa się to naukowo koniecznością zmiany paradygmatu i zastąpienia go nowym by spojrzeć na świat nowym, świeżym okiem.
Ale niekoniecznie są tu potrzebne skomplikowane analizy. Wystarczy wziąć pod uwagę to o czym mówi Harald Welzer:
““Każdy produkt, od VW scirocco po najzwyklejszy żel pod prysznic, opowiada w społeczeństwie konsumpcyjnym historię jego użytkownika, tak jak system autostrad opowiada o naszych wyobrażeniach na temat mobilności, a salon samochodowy – o naszych potrzebach związanych z libido. Patrząc z tego punktu widzenia, świat rzekomego homo economicusa to świat uczuć, marzeń, wyuczonych potrzeb, tylko w ograniczonej części kształtowany przez raconalność, wobec czego tak konkretne kwestie jak stopa wzrostu przedsiębiorstwa czy funkcjonowanie rynku pracy zależą od pozornie tylko mglistych czynników jak emocje.”
Tak, głupcy nie wiedzą, albo, gorzej jeszcze, udają że nie wiedzą, że światem rządzą emocje i uczucia i że konsumpcjonizm polega na umiejętnym sterowaniu nimi w celu realizowania swoich interesów.
Doskonale nam obecnie wiadomo, że osiem lat rządów Platformy polegało nie na programowaniu i sterowaniu rozmaitymi czynnikami ekonomicznymi, lecz na prowadzeniu rozmaitych grup społecznych po manowcach przy pomocy szantażu emocjonalnego. Tak więc obecnie rysuje się szansa użycia czynników emocjonalno-uczuciowych w celu osiągnięcia pozytywnych celów społecznych.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 848 odsłon
Komentarze
Oczywiście
23 Września, 2016 - 15:47
Oczywiście jeśli piszemy o krajach gdzie sprawiedliwość społeczna zajęła miejsce Sprawiedliwości, państwo opiekuńcze wyparło wolność, a oszczędność i odpowiedzialność zabito redystrybucją.
Tacy Szwajcarzy mają się dobrze nie tylko dlatego, że ominęły ich wojny. Polacy są z natury oszczędni i przewidujący. Dlatego wolą wyjechać, by nie tylko zapewnić sobie i dzieciom godny poziom życia, lecz dlatego, aby po wielu pokoleniach, wreszcie ich dzieci nie musiały startować od zera.
Kanada, Australia, Nowa Zelandia czy Wielka Brytania wracają do starego modelu. Jedni szybciej, inni wolniej. Te zmiany u nich już widać. Szantażować można tylko społeczności biedne, słabe i nieuzbrojone.
Problem w tym, że o wolności
23 Września, 2016 - 20:42
Problem w tym, że o wolności, w tym wolności handlu najwięcej mówią korporacje, monopolizujące biznes, patrz negocjace TTIP. Rzeczy naprawdę wyglądają inaczej niż się o nich mówi. Rzeczywistość się zmieniła, a pojęcia jej nie są w stanie dogonić. Trzeba dokladnej weryfikacji koncepcji i realiów.
@zetjot
23 Września, 2016 - 21:23
Korporacje nie mówią o wolności, lecz o przywilejach. Węgry protestują przeciw TTIP, bo przywilejem korporacji ma być sąd, będący sądem nadrzędnym dla sądownictwa krajowego i to budzi największy sprzeciw. TO JEST PRZYWILEJ, A NIE WOLNOŚĆ.