Co zrobić z łachudrami ?

Obrazek użytkownika zetjot
Blog
"Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina..."
Nie, drodzy Państwo, kiczu nie cierpię, a kiczu intelektualnego w szczególności. Więc od razu zaznaczam, że powinniśmy pozbyć się tego kiczowatego przesłania, które ukryte jest w cytowanym przekazie i zacząć myśleć realnie o przyszłości. Nie wierzę w determinizm i uważam, że przyszłość możemy sobie sami ukształtować, ale też pamiętam o podłożu, na którym wyrasta kiczowatość. To niechęć do nauki i głębszej refleksji typowe dla buractwa., które na kiczu poprzestaje.
 
Jeśli poważnie myślimy o przyszłości, to musimy przyjąć, że nie po drodze nam z niektórymi ludźmi, a może nawet środowiskami, w Polsce. Należy więc zastanowić się i publicznie deliberować, co z nimi zrobić. Gdy czytam o rozmaitych przekrętach, łamaniu konstytucji, naruszeniach równości politycznej, likwidacji pluralizmu, wprowadzeniu monologu zamiast debaty, pogardzie dla inicjatyw obywatelskich, finansowaniu swoich z naszych podatków, zamykaniu dziennikarzy i demonstrantów, to scyzoryk mi się w kieszeniu otwiera, zaczynam rozglądać się za kałasznikowem, ale gdy mi minie wściekłość, zaczynam zastanawiać się nad środkami, jakie należy podjąć wobec tego rodzaju ludzi. A że takie środki należy podjąć i to jak najszybciej, nie ulega wątpliwości, bo jest przecież teoria gier, która wyraźnie wskazuje, że społeczeństwo musi, pod groźbą upadku, reagować na zjawisko cwaniaków, zdrajców, gapowiczów, pasożytujących na organizmie społecznym i stosować wobec nich właściwe strategie, raz łagodne, innym razem srogie. Trzeba wyjść z tego mentalnego kisielu, w którym tkwimy od 25 lat.
 
To, że potrzebna jest tu kara jest banalną oczywistością, bo inaczej czeka nas śmierć z zakażenia toksycznymi jadami wydzielanymi przez te środowiska. I nie winię tu w pierwszej kolejności polityków pewnych opcji, bo są oni najczęściej pospolitymi figurantami i frajerami, niezależnie od zajmowanego stanowiska. Odpowiedzialnymi za tę zapaść są ludzie z cienia, doradzający politykom lub też grupy lewackich kółek wzajemnej adoracji i sitw pseudoekspertów, które oblepiły państwowe instytucje i wysysają państwową kasę z naszych podatków. Z marszu wymieniłbym MEN, genderowców i rozmaitą żulię medialną. Są oczywiście też lobbyści biznesowi, którzy ciągną w swoją stronę, ale tym specjalnie się nie dziwię, bo nie oni są winni systemowego partactwa. Prawdziwych winowajców trzeba zidentyfikować, wciągnąć na listę, listę publikować i grozić zapowiedzianymi sankcjami. Najprościej byłoby wykorzystać łatwo dostępne latarnie i drzewa, ale byłoby to pójście po najmniejszej linii oporu i odradzam takie postępowanie z tego prostego powodu, że  tego typu odpłata byłaby za lekką w stosunku do przewin. Za lekką i już. Wroga i szkodliwa działalność była długotrwała i zasługuje na równie długotrwałą i wyrafinowaną karę.
 
Właściwą formą kary byłoby urządzenie tym ludziom obozów reedukacyjnych, bo słowo "edukacja" odgrywa tu, jak nigdy przedtem, zasadniczą rolę. Zaś dla skompromitowanych polityków ustaliłbym dożywotni zakaz pełnienia funkcji publicznych. Część ludzi, z takiej np. michnikowszczyzny, skazałbym na banicję. I należy się do tego zadania solidnie przyłożyć, żeby nie powtórzył się wiek XVIII. W takich warunkach można będzie dopiero pomyśleć o jedynie sensownej dla nas opcji zerowej.
                                                                                                       
                                                                                                                                ***
Tak oto wygląda kwestia polskiej polityki z perspektywy generalnej, ściśle zracjonalizowanej, a więc w dużej mierze, mijającej się z konkretnymi realiami, w kierunku których powinniśmy zmierzać zgodnie z wynikami neuronauk. Człowiek nie powinien być jednostronny i powinien umieć zmieniać perspektywę. No to zmienię ją i ja by popatrzeć na kwestię  z bardziej osobistej i szczegółowej perspektywy lokalnej. Ale będzie to także perspektywa uwzględniająca pozytywną rolę emocji.
 
Pod moimi oknami rośnie, jeszcze rośnie, 18-hektarowy las posadzony po wojnie przez mieszkańców podgdańskiej wsi Łostowice. Las, będący początkowo własnością miasta, przeszedł w końcu w prywatne ręce, a jego obecny właściciel, przedsiębiorca budowy dróg postanowił zrobić na nim interes i zmienić jego status. Zaproponował władzom miasta deal - za zgodę na wykorzystanie 25 % lasu pod budowę osiedla domków, pozostałe 75 % przeznaczył na park. Mieszkańcy okolicznych osiedli starali się temu zapobiec wszelkimi sposobami , ale wiadomo jak ta ekipa traktuje głos obywateli. Rządząca, a właściwie szarogęsiąca się tu władza poszła na układ z biznesmanem. Z jednej strony ci squrwiele wrabiają nas w pakiet klimatyczny, z drugiej strony wycinają las chroniący klimat i myślą o totalnej wyprzedaży polskich lasów. Nie przepadam za narwanymi "ekologami", ale tyle mamy życia, ile mamy naturalnego środowiska. Nie da się żyć poza środowiskiem naturalnym.
 
W tym momencie to już nawet scyzoryk zaciął się w kieszeni i przestał mi się  otwierać a ja przestałem rozglądać się za kałasznikowem, bo to byłoby za mało wobec tego, co oni sobie nagrabili.  Po prostu na zimno, tępym nożem powyrzynałbym tych łachudrów. Nikt przecież ich na siłę nie zmuszał do podejmowania takich funkcji i takich działań. Robili to na własne ryzyko i tak należałoby szkodników rozliczyć ( patrz odniesienia do teorii gier powyżej).
 
Komuś ten tekst może wydać się zbyt emocjonalny, ale to byłaby zbyt pochopna ocena. Proszę zastanowić się przez chwilę do czego służą, w myśl najnowszych badań neurobiologicznych, emocje. Otóż to emocje, a nie sztuczny, racjonalny zamysł ukierunkowują nas ku pewnym, właściwym w danej sytuacji, działaniom. Rozum służy tylko do obrania stosownej strategii realizacji tego co podpowiadają emocje.
I skoro czuję, że należałoby tych łachudrów wyrżnąć, to jest to oczywisty znak, że to się im, jak psu micha, należy. Tak przefiltrowane emocje okazują się istotnym  podłożem właściwie rozumianej racjonalności. Tym gnojkom należy powiedzieć: basta. Za stary jestem, żeby emocje miotały mną tak jak ogon macha psem, więc ten ich sygnał muszę uznać za znaczący.
 
Wydaje się, że złożenie obu przedstawionych wzajemnie uzupełniających się perspektyw daje nam właściwy obraz sytuacji i wskazuje na właściwy scenariusz działania. Jeśli nie zrealizujemu własnego scenariusza, przyjdą tu islamiści i zrealizują swój zapowiedziany. Mamy więc, jak na razie, wybór. Ale najpierw trzeba się pozbyć fałszywego emocjonalnego kiczu wskazanego na wstępie, który wiedzie nas w maliny. Maliny jak to maliny są słodkie, ale co za dużo to niezdrowo. Gnojki nie należą do rodziny.
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (7 głosów)

Komentarze

jestem za.mam pare pomyslow.

1.cale to towarzystwo od komuchow po POciotkow na zulawy niech rowy melioracyjne kopia i czyszcza-600 gram czarnego chleba i litr kawy zbozowej na dzien,a jak nie wykonaja normy to o suchym pysku i nie ma ze pada deszczyk czy snieg i ze chory lub go boli reka,zab czy nozka.a jak sie cholery potopia to kosztami obciazyc synalkow i coreczki

2.wykorzystac barki rzeczne .powicinac otwory na wiosla i niech kufa chamy wiosluja.wisla i odra dlugie sa a towary do przewozu sie znajda.postawic ze 2 islamistow z biczami i hajda wioslowac.wyzywienie jak powyzej.mozna dodac pajde chleba za szybkosc.i 2x do roku na swieta kiszke pasztetowej na okrase.

3.wyslac talatajstwo do kopalni odkrywkowej tudziez do kamieniolomow.wyzywienie jak powyzej.a zima do odsniezania drog.dopoki nie powyzdychaja.

Vote up!
2
Vote down!
0

marekpolo

#1470280

moze ktos powie zem jest radykal ale odpowiem tak:przez tyle lat te czerwone kacapy i mordercy robili to co robili wiec dlaczego niby ja mialbym im wybaczyc?wybaczyc moglbym tylko wtedy gdyby okazali skruche i zal za zlo wyrzadzone,ale oni tego zamiaru nie maja i miec nie beda wiec do 7 pokolonia tepic to bydlo,bo oni sie nie poprawia.sorki winetu ale taka jest smutna prawda

Vote up!
1
Vote down!
0

marekpolo

#1470289