Nowy rząd włoski. Jednak Conte!
Rozwój sytuacji politycznej we Włoszech gwałtownie przyśpieszył. Pisałem o tym przed paroma dniami, kiedy Conte, wskazany na premiera przez R5G i Ligę, nie uzyskał akceptacji prezydenta Mattarelli dla składu rządu - poszło o prof. Paolo Savonę, wskazywanego na ministra finansów i gospodarki i w poniedziałek wieczorem zrezygnował z misji powołania rządu
http://niepoprawni.pl/blog/traczew/w-rzymie-zupa-się-wylała
We wtorek rano Mattarella desygnował na premiera "technicznego" Carlo Cottarelli'ego. Opozycja prezydenta wobec próby powołania gabinetu politycznego, zgodnego z wynikiem wyborów z marca br., wywołała oburzenie polityków obu partii koalicyjnych (liderzy di Maio i Salvini) i zadowolenie w Brukseli. Bowiem na wieść o uzgodnieniu programu rządu przez R5G i Ligę w ubiegłym tygodniu, do Mattarelli'ego dzwonili: Juncker, Macron i Merkel ostrzegając go przed oddaniem finansów i gospodarki włoskiej w ręce polityka, który jest znanym krytykiem euro. Mattarella ugiął się i zablokował powstanie rządu Conte. W prasie włoskiej (La Stampa i CdS) wskazywano także, na naciski ze strony włoskich banksterów. Wydawał się więc, że KE (czyli Merkel), francuski kogucik i "sfery finansowe" dopięły celu. Upupiono próbę przejęcia władzy we Włoszech przez "populistów" i włożono ją w ręce "premiera technicznego", który (mając poparcie prezydenta Mattarelli), będzie trzymał kurs wskazany przez Berlin i brukselczyków.
Ale COŚ się majtnęło. Cottarelli nawet nie zdążył zestawić swego "gabinetu technicznego", jak w środę mieliśmy kilka zdarzeń, które zaostrzyły sytuację. Liderzy koalicji (di Maio i Salvini oświadczyli zgodnie, że ich deputowani w parlamencie będą głosować przeciw powołaniu rządu prezydenckiego, czego następstwem musiały być nowe wybory pod koniec sierpnia lub we wrześniu. Ale zaskakująca była deklaracja przegranej w marciu Partii Demokratycznej, której liderzy opowiedzieli się przeciw rządowi Cottarelli'ego. Być może ten "cios w plecy Mattarelli" był spowodowany powszechnym oburzeniem we Włoszech na działania prezydenta który "klęka przed Brukselą i Berlinem". Po stronie partii koalicyjnych pojawiły się oskarżenia, że "prezydent zdradził" i należy podjąć procedurę odwołania go ze stanowiska. Mattarellie'go bronił tylko Berlusconi i trochę mniej zdecydowanie PD. Oliwy do ognia dolał ten durnowaty komisarz ds. budżetu Oettinger (Niemiec) który w wywiadzie dla Deutsche Welle stwierdził bezmyślnie, że reakcja "rynków finansowych, skłoni Włochów do tego, by nie głosować na populistów" - w spodziewanych wyborach na jesieni. [Ten idiota powinien milczeć w tej delikatnej sytuacji we Włoszech, ale pruska buta przeważyła i rozwarł durną mordę, kompromitując i Berlin i Brukselę]. Okazało się więc, że Mattarella jest na smyczy Brukselczyków, co osłabiło jego pozycję polityczna. Jednocześnie w środę ogłoszono pośpieszne przeprowadzone badania opinii publicznej, które przyniosły fatalne informacje dla Mattarelli i zwolenników status quo. Otóż, Włosi, pytani na kogo zagłosują w jesiennych wyborach parlamentarnych wskazali na Ligę (23%) i R5G (33%) - czyli partie koalicji rządowej blokowanej przez KE i Berlin (bo o francuskim koguciku nie ma co mówić) polepszyły swe notowania. Działania prezydenta poparło 26% ankietowanych.
Inicjatywę przejęli w tej sytuacji liderzy blokowanej przez Mattarellę koalicji. W środę wieczorem, di Maio zaproponował wznowienie rozmów nad składem rządu (chodziło o wycofanie Savony, czyli odebranie Mattarelli pretekstu do dalszego prowadzenia obstrukcji), a Salvini stwierdził publicznie, że "się zastanowi". Rozmowy koalicyjne wznowiono w czwartek rano, czyli dziś i koło południa, obaj liderzy ogłosili, że osiągnięto porozumienie. W tej sytuacji misja Cottarelli.ego okazała się bezprzedmiotowa. "Premier techniczny" około 17.00 zgłosił prezydentowi są rezygnację, a dziś około 21.00, Mattarella przyjął Conte i desygnował go na premiera. Conte, po odebraniu stosownego dokumentu, wręczył prezydentowi listę ministrów swego rządu. Została ona zaakceptowana i jutro o 16.00 nastąpi zaprzysiężenie rządu Conte'go. Koalicja R5G i Ligi przejmie władzę we Włoszech. Ma wystarczającą większość w Izbie Deputowanych (30 mandatów) i małą większość w Senacie (6 mandatów). Na votum zaufania w parlamencie poczekamy tydzień lub dwa.
Należy wskazać, że Conte politycznie spoliczkował prezydenta, wręczając mu listę swego rządu, zaraz po otrzymaniu desygnacji na premiera. Powinien zrobić to dzień później, tak by wypadało, tak byłoby elegancko, ale on zrobił to zaraz bez żadnych ceregieli. W ten sposób kopnął w kostkę prezydenta, nie zważając na jego "dostojeństwo".
Kryzys rządowy we Włoszech został tym samym zażegnany w błyskawicznym tempie. I właśnie ten pośpiech zastanawia. Cóż to się stało, że rząd Contego z Savoną w poniedziałek był zły, a w czwartek po niewielkich zmianach nagle stał się dobry. Prof. Savona bowiem będzie ministrem w drugim gabinecie Cone'go - będzie ministrem ds. europejskich. Jeśli Conte spoliczkował Mattarellę, wręczając mu listę ministrów zaraz po desygnacji na premiera, to powierzenie stanowiska ministra ds. europejskich Savonie, to nie jest policzek dla KE, ale wręcz kopniak w doopy Junckera, Merkel i francuskiego kogucika. Nowy rząd tą drogą zaakcentował swą niechętną postawę wobec KE i Berlina. Jest to odpłata za blokujące telefony z Berlina., Brukseli i Paryża.
Ale dlaczego w ciągu trzech dni uległo zmianie stanowisko Brukseli i Berlina, które milczą teraz, gdy w Rzymie powstaje "populistyczny" rząd.. Przecież nie dlatego, że min. finansów nowego rządu będzie Giovanni Tria a nie prof. Savona. Przecież to mały przypis do historii. Zresztą Savona jako minister ds. europejskich, może być bardziej "upierdliwy"dla KE niż jako min. finansów. Przyczyna "zamilknięcia" Brukseli i Berlina jest inna. Sądzę, że w środę napłynęły do Europy nieoficjalne informacje, że Trump ogłosi niebawem podwyższone cła na stal i aluminium importowane z Europy. Stało się to dziś. To zmienia zasadniczo sytuację, gdyż Europa nie bardzo może skutecznie na to odpowiedzieć. Jeśli dojdzie do "wojny handlowej" US - UE, to Europa ją przegra. Pisząc "Europa" mam na myśli Niemcy, bo to jest kraj, którego eksport poza UE obejmuje aż 80% całości wywozu. Berlinowi teraz jest obojętnie kto rządzi we Włoszech. Mają swoje problemy i to są problemy decydujące o ich pozycji międzynarodowej, jako "przywódcy" Europy. Sytuacja uległa zasadniczej zmianie i trudno przewidzieć jej rozwój w następnych miesiącach.
Wszystko to co wydarzyło się w tym tygodniu daje rządowi RP spore korzyści. We Włoszech będzie rząd eurosceptyczny. Niemcy mają kolosalnego strupa na łbie i muszą zabiegać o jednolite stanowisko państw UE wobec polityki handlowej Trumpa. Jeśli tak, to należy utwardzić stanowisko RP wobec "procedury art. 7" i wręcz zażądać od Komisji Europejskiej, aby wniesiono na jej forum sprawy polskiej praworządności. Biorąc pod uwagę "projekt nowego budżetu KE na lata 2020-2027" i sprzeciw wobec tego projektu 12 państw UE oraz nacisk USA na Berlin, postępowanie w "sprawie polskiej praworządności" musi zakończyć się fiaskiem, gdyż nowy rząd włoski, we własnym interesie, musi nas poprzeć przeciw KE. Nie trzeba dodawać, że rząd Conte'go w Rzymie, to koniec głupkowatych rojeń Marcona o "pogłębieniu integracji europejskiej". Szef Ligi, Salvini, ma objąć MSW. Ciekawe czy dotrzyma swych zobowiązań w sprawie "biednych uchodźców". Zapowiadał, że ich wywali z Italii. Jeśli dotrzyma swego słowa z kampanii wyborczej, to rysuje się zasadnicza zmiana w "polityce imigracyjnej" całej UE i dla Włoch państwa V-4 są naturalnym sojusznikiem.
Ciekawie się to wszystko zapowiada. Jeśli rząd RP nie wykorzysta tej korzystnej dla siebie zmiany, to trzeba cofnąć mu poparcie i stanowczą żądać zmian w MSZ i na stanowisku premiera.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6959 odsłon
Komentarze
...
1 Czerwca, 2018 - 06:59
"...Ale zaskakująca była deklaracja przegranej w marciu Partii Demokratycznej, której liderzy opowiedzieli się przeciw rządowi Cottarelli'ego. Być może ten "cios w plecy Mattarelli" był spowodowany powszechnym oburzeniem we Włoszech na działania prezydenta który "klęka przed Brukselą i Berlinem".
I tym właśnie różni się opozycja włoska od opozycji "polskiej". Nic więcej dodawać nie trzeba.
Trochę się mylisz porównując w ten sposób.
1 Czerwca, 2018 - 08:22
We Włoszech, jaki skorumpowany ten system polityczny jest, to mimo wszystko jest to włoski system polityczny w ramach którego Włosi jednak mają cokolwiek do powiedzenia. A w Polsce jest system agenturalny w ramch któego Polacy mają GWno do powiedzenia.
Niestety pan Michalkiewicz ma rację i to się na naszych oczach potwierdza - stare Kiejkuty przejęły władzę a lud pisowski nadal myśli, że mamy rządy PiSu a Kaczyński jest debeściak. Polacy, którzy myślą trzeźwo mogą sobie tylko zadać pytanie: jaką mamy alternatywę?
Niestety nie mamy na razie żadnej i możemy tylko czujnie obserwować i kształcić młode pokolenie w patriotycznych postawach, i wierzyć, że w odpowiednim historycznym momencie - już niedługo - znajdą się godni następcy naszych bohaterów sprzed stu lat. Na pohybel zdrajcom i idiotom.
@kefas z giathalassy
1 Czerwca, 2018 - 08:40
Nie mylę się ani trochę, ponieważ miałem na myśli dokładnie to, o czym piszesz i z czym zgadzam się w 100% :-). Celowo przecież dałem wyraz "polskiej" w cudzysłów. Pozdrawiam.
kefas
1 Czerwca, 2018 - 09:57
Na POhybel zdrajcą i sprzedawczykom, co Polskę chcą pogrążyć i sprzedać.
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
Niech idzie MŁODOŚĆ ! WON! z papugami
2 Czerwca, 2018 - 07:53
Jak to nie mamy alternatywy Kefasie???
MAMY !
Zrobi Adam Andruszkiewicz ze swoimi chłopakami TO co Zapowiedział w TYM Exspose:
https://youtu.be/oSqMYcFqMA8 (link is external)
i
POLSKA POLSKĄ STANIE SIĘ ZNÓW !
Są CHŁOPAKI w Sejmie ? SĄ ! Weźmy przykład z Włochów. Kopa w d...e i pognać tofaszystwo myckowate precz. Nie zważać na jazgot i wściek. W końcu NAS POLAKÓW jest baaaaardzo dużo więcej niż tych myckowatych farmazonów - POPów, czyli tych przefarbowanych lisów, tego badziewia co P ełni jeno O bowiązki P olaka. TO Naród JEST SUWERENEM W POLSCE ! a nie żadne nasłane myckowate Jonnatany czy inne mośki, które tylko bredzą o jakimś antysemityzmie Polaków, a nie widzą łajdaki swojego obrzydliwego antypolonizmu, którym opluwają Naszą Polskę jak Ziemia długa i szeroka jest. "niewiniątka" ! Paskudne żmijowe plemię. antysemityzm w Polsce ? To WON ! z Polski. macie swoje bez antysemityzmu - "dziedzictwo" ukradzione Palestyńczykom. Nie podobie Polska to wypad ! z Niej. I to już! Wesprzyjmy Adama Andruszkiewicza i Jego Chłopaków. Młode Orły Są o Niebo lepsze od tych papug, co to do knesetu mośkowego latają na dokształty, po wytyczne, a później próbują tutaj Nad Wisłą wcielać w życie wyuczoną na Synaju, czy gdzieś tam w Jerozolimie lekcję. Gadające pierze chciałoby się rzec. myckowate czarne papugi - made in USrael
@ Poeta
2 Czerwca, 2018 - 08:58
Witam! Pełna zgoda. Obecnie mamy zmasowane otwarte spotkania przedwyborcze z posłami PISu w ramach cyklu "Polska Jest Jedna". I właśnie na tych bezpośrednich spotkaniach, będziemy intensywnie poruszać tematy związane z naszą suwerennością Polski. Temat pejsatych narasta, więc będziemy stanowczo żądać odpowiedzi, także w sprawie reparacji wojennych od Niemiec. Pozdrawiam!
ronin
A CZAS PRZECIEŻ W MIEJSCU NIE STOI............
3 Czerwca, 2018 - 08:20
Obawiam sie Roninie, że to będzie dyskusja z "grochem o ścianę". Wszak jakaś analiza pokazała, że 95% tego POPiSu to są farbowane lisy, czyli POPy, czyli z rodowodem Jonatana D. Jakich argumentów użyć można by osła przekonać, że jest wielbłądem czy rumakiem ??? POPy z POPisu są niereformowalne. Winniśmy ich wszystkich wyautować, i wtedy możnaby dyskutować.
W NARODZIE !
Czyli podjąć należałoby dyskusję w gronach PATRIOTYCZNYCH. Wszystkie czaputowskie papugi i inne judasze winny być pozbawione prawa głosu, prawa klękania i przepraszania, i prawa lotów na jerozolimskie obrady ichniego knesetu.
i
OCZYWIŚCIE ŻADNYCH WIĘCEJ OBRAD TYCH myckowatych na POLSKIM WAWELU !!! Czterokrotnie ich tam wpuszczono! By sobie redziło myckowate tofaszystwo. TO woła o pomstę do Nieba !!! KTO za tym aktem bezprawia stoi?! Czy judasz ? TO wystarczający powód by natychmiast go wysiudać z Belwederu. Wystarczająco długo badziewie "rządziło" i wystarczająco wiele szkód uczyniło. Zanim posprzątamy po tym badziewiu trzeciopolskim, magdalenkowym i starokiejkutowym - TĘ stajnię Augiasza - LATA MINĄ !
A czas przecież w miejscu nie stoi.
domino
2 Czerwca, 2018 - 07:36
Polityczne domino jest dziś korzystne dla Polski, trzeba to wykorzystać...czas na zdecydowane działania - tylko to to wykona - Czaputowicz...?
Yagon 12
tak jest! zrozumiałem
2 Czerwca, 2018 - 10:05
Czaputowicz wykona jak mu szef Jonnatan podpowie.
Papuga przecież jest w tym najlepsza.
Gadające pierze to......
W TYM gatunku solistów nie ma - dyrygent zawsze z mycką na głowie
Conte' m oka widać..
2 Czerwca, 2018 - 08:27
Warto rozmawiać i znaleźć wspólny „interes”. Włosi mają swoje problemy i związane z tym dążenia, to oczywiste. Jednak już widać, że wiele z nich jest zbieżnych z Naszymi (polskimi i węgierskimi). Polska i węgierska dyplomacja jak to tylko jest możliwe powinna jak najszybciej zaprosić nowego premiera Włoch do Warszawy lub Budapesztu ”na dobrze zakrapiany obiad”..
RAK
A jednak ministerstwa finansów bardzo szkoda
3 Czerwca, 2018 - 06:12
Cła na stal to pikuś, tak naprawdę kluczem do uspokojenia Niemiec jest demontaż strefy euro bądź jej istotne rozluźnienie. Całą swoją obecną pozycję niekwestionowanego hegemona, za którym długo długo nie ma nic, Niemcy zawdzięczają wyłącznie sztucznemu nadmuchaniu gospodarki mechanizmem euro. Więc bardzo szkoda, że nikt w ten mechanizm nie podrzuci trochę piasku. Osobiście podejrzewam, że to właśnie był kluczowy warunek dopuszczenia do powstania tego rządu - dla upuszczenia ciśnienia będą się mogli bawić imigrantami i kopać z KE po kostkach, ale sama podstawa obecnego chorego systemu ma pozostać nietknięta.
Natomiast na nasze władze to raczej bym niestety nie liczył bo dobrze już widać jaka tam panuje mentalność. Wcale bym się nie zdziwił gdyby na tym włoskim tle PiS był jeszcze bardziej ugodowy i starał się jeszcze bardziej przypodobać "europie" w nadziei zyskania upragnionej akceptacji.