Papież Franciszek i hybrydowi najeźdźcy
„W duchu miłosierdzia bierzemy w ramiona wszystkich, którzy uciekają od wojen i głodu lub są zmuszeni opuścić swoją ziemię z powodu dyskryminacji, prześladowań, ubóstwa i degradacji środowiska.” napisał w orędziu Papież.
Będąc jedną z milionów szarych, nic nie znaczących owieczek, truchtających za swoim Pasterzem, popieram te słowa. Przede wszystkim uznaję je jednak za swoje, nie jako posłuszna,, cicho becząca do wtóru Jego słów owca, ale jako człowiek, który chce wypełniać Jezusowe Prawo Miłości.
Na swoje szczęście nigdy nie byłem uchodźcą (choć opuszczałem ojczyznę również i na dłużej, wyjeżdżając za pracą) ale umiem wyobrazić sobie, jak może czuć się ktoś, kto zostawia swój kraj, uciekając przed wojną i prześladowaniami. Czuje dławiącą do głębi tęsknotę za bliskimi i wszystkim co pozostawił. Do tego dołącza się niepokój o nich. W snach przybywają do niego krajobrazy dzieciństwa, które pryskają wraz z przebudzeniem jak kolorowe bańki, pozostawiając na twarzy wilgotny ślad.
Na nowej ziemi, musi tolerować zwyczaje i przestrzegać praw gospodarzy, choćby nie wiem jak mu się one nie podobały czy drażniły go. To potęguje uczucie obcości i smutku. Takim osobom należy bezwzględnie pomóc, bo ocierają się o rozpacz.
Wiem także jak zachowuje się taki człowiek w kraju od którego przyjmuje gościnę. Przede wszystkim przestrzega prawa jakie obowiązuje w miejscu do którego przybył. Nie chce bowiem ani iść do więzienia, ani zostać wydalony. Gdzie by się wówczas podział? Czuje wdzięczność za to że udzielono mu schronienia. Jeśli tylko może - znajduje uczciwą pracę i jak najlepiej umie - pracuje. Chce być przydatny i ceniony, bo przynosi ze sobą inną kulturę, a więc inny sposób myślenia. To jest jego atut, bo poszerza zastygłą od lat perspektywę patrzenia starych mieszkańców. Wnosi to jako wyraz wdzięczności za pomoc przyjęcie i akceptację. Marzy o powrocie do swej ojczyzny i robi wszystko aby jak najprędzej do niej wrócić. Tak – moim zdaniem - wygląda to co czuje uchodźca, o czym śni, to jak się zachowuje i co robi. I to jak powinien być traktowany.
Piszę to wszystko nie po to, aby powtarzać słowa Papieża, ale dlatego by zostały one dobrze zrozumiana. Wielu ludzi myli bowiem pojęcia i za uchodźcę bierze człowieka, który przybywa na obce tereny, po to aby je zdominować.
Jak takiego rozpoznać? Przede wszystkim nie respektuje on ani praw, ani religii, ani też zwyczajów gospodarzy. Nie chce się ani integrować, ani współdziałać z autochtonami. Nie musi gwałcić i zarzynać mieszkańców. Może to zrobić później, w miarę jak wzrastać będzie jego liczba i poszerzać się będą enklawy w których zamieszka. Im będzie go więcej tym coraz śmielej będzie molestował zamieszkujące tu kobiety, palił samochody później budynki, dzielnice, a w końcu miasta. Będzie atakował stróżów prawa, mordował z coraz większą częstotliwością, w wybranych przez siebie miejscach – planując gdzie i jak, za jednym zamachem może zabić jak największą liczbę osób. Najpierw będzie manifestował swą wiarę blokując ulice, później przejmie świątynie i zmusi miejscową ludność do przyjęcia swojej wiary. Następnie opodatkuje tych którzy jego wiary nie przyjęli, ale w miarę jak będzie rosła jego siła zacznie ich zabijać...
To nie uchodźca. To najeźdźca. Jest nim, choć nie przybywa zbrojnie by palić wsie oraz miasta, czy burzyć świątynie. Różni się bowiem od zwykłego najeźdźcy tym, czym wojna hybrydowa od konwencjonalnej. A taka wojna toczy się tu już od dawna.
Toczy się wojna wokół naszej Troi. Ale obwarowani mieszkańcy polis nie widzą jej zza palisad. Cieszą się wielkim drewnianym koniem stojącym w sercu miasta, którego sami zza bram tu przyciągnęli.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6005 odsłon
Komentarze
@ Romek M
3 Stycznia, 2018 - 18:18
Wyraźnie zostało powiedziane i napisane : „W duchu miłosierdzia bierzemy w ramiona wszystkich, którzy uciekają od wojen i głodu lub są zmuszeni opuścić swoją ziemię z powodu dyskryminacji, prześladowań, ubóstwa i degradacji środowiska.”
Podane są warunki uznania konieczności udzielenia miłosierdzia. Ani słowa o słono opłaconej etykietce UCHODŹCA.
Moje zgorszenie budzi rytuał "postawienia stopy na europejskim lądzie" - wzięty chyba z prawa Florydy, która wymaga by uciekinier z Kuby postawił nogę na lądzie. Europejczycy uczynnie czekają niedaleko plaż Afryki, podejmując na pokłady okrętów będące terytorium Europy wszystkich chętnych.
W tym fragmencie nie używa...
3 Stycznia, 2018 - 18:46
ale przecież już sam tytuł orędzia brzmi - "Migranci i uchodźcy: mężczyźni i kobiety w poszukiwaniu pokoju"
A w treści orędzia słowo "uchodźca" we wszystkich odmianach powtarza się 15 razy.
To jest orędzie o uchodźcach.
o 10 IV inaczej
@ Romek M
3 Stycznia, 2018 - 19:27
Dobrze ! Ale najpierw dokładnie definiuje pojęcie uchodźcy. Potem można już odmieniać na wszelkie sposoby.
"...w poszukiwaniu pokoju " - wyklucza z migrantów osobników złej woli, gwałcicieli, mącicieli, terrorystów
Cechą charakterystyczną tekstów pochodzących z Watykanu, jest to, że trzeba zrozumieć każdy przymiotnik, rozpoznać co AUTOR miał na myśli !
jesteśmy pod presją własnych wyobrażeń,
3 Stycznia, 2018 - 18:46
i to presją wieloraką:
- o powinnościach chrześcijańskich (Kochaj Bliźniego jak siebie samego)
- o powinnościach cywilizacyjnych (mamy 20-milionową Polonię)
- o tym, co NAM zrobią obcy (jak to robią Zachodowi)
- o tym, że sobie nie poradzimy z ew. przybyszami.
Dwie pierwsze powinności są poza dyskusją - należy się do nich stosować. Trzecie wyobrażenie jest medialne i nie można go u nas sprawdzić, a tymczasem nie jesteśmy w ogóle przygotowani do tego ew. "poradzenia sobie z przybyszami"!
Więc problem nie jest wielowątkowy, a jednowątkowy: czy nasze państwo przygotowało reżim prawny, który to poradzenie sobie zapewni? Myślę tu o sposobie, zasadach i regułach ekstradycyjnych, które regulowałyby wydalanie z Polski (na koszt opodatkowanych na wstępie uchodźców!) osób naruszających nasze zasady cywilizacyjne, a w szczególności o sankcjach środowiskowych, tj. dotyczących nie tylko sprawcy wykroczenia, ale i jego najbliższego środowiska!
Taki jasno przedstawiony przybyszom "Kodeks Wychodźczy" (nie mylić z tzw. odpowiedzialnością zbiorową") skutecznie w moim mniemaniu przeciwdziałałby ekscesom (nie mówię już o zbrodniach) na ulicach polskich miast, takim jak np. modły publiczne, zaczepki o charakterze seksualnym itp.
Podsumowując: przyjąłbym zweryfikowanych (chodzi o ustalenie kraju pochodzenia) uchodźców - ale najpierw wdrożył postulowany Kodeks.
Serdeczności Romku - dobry tekst na początek roku!
Dzięki
3 Stycznia, 2018 - 19:20
To jest dobra myśl - kodeks uchodźczy ! Choć myślę, że sam kodeks karny by tu też wystarczył, Można by na przykład uznać, że za każde przestępstwo którego dolną granicą jest 3 miesiące ograniczenia wolności przestępca jest deportowany. Ale tu z kolei mamy kolejny problem - niewydolność sądów i mechanizmów wymiaru sprawiedliwości. Ale jest to z kolei dobry argument dla KE :)
o 10 IV inaczej
Urząd d/s Imigrantów !
3 Stycznia, 2018 - 20:02
Komisji europejskiej nie przeszkadza, że nazistowskiej proweniencji urząd zabraniający Polakom rozmawiać ze swoim dzieckiem po Polsku spokojnie działa w Niemczech.
Urząd o podobnym umocowaniu i uprawnieniach powinien dbać o prawa dzieci i żon imigrantów, o nich samych.
Niemcy chcieli relokować imigrantów nie uczących się języka i nie akceptujących wyższości kultury germańskiej. Powinniśmy stawiać podobne warunki.
Złożony system weryfikacji przyspieszy spotkanie z J. Ch.?
3 Stycznia, 2018 - 19:59
Język - arabski ma wiele dialektów. Dialekty np. syryjsko-palestyńskie to nazwa określająca jedną z czterech grup wschodniego obszaru dialektalnego języka arabskiego. Znajomy studiował arabistykę w Damaszku (Damaszek (arab. دمشق, transk. naukowa Dimašq, transk. polska Dimaszk; dialekt damasceński: š-Šām). Przy nostryfikacji dyplomu komisja nie rozumiała co mówi i vice versa!
System weryfikacji wymaga specjalistycznych sił i środków. Obawiam się, że nie jesteśmy w stanie oddzielać ziarno od plew. Czy w tej sytuacji sięgniemy po odstawionych przymusowo do rezerwy doskonale wyszkolonych na "Language Institute - Uniwersytecie w Damaszku?
Reasumując - dialektu np. š-Šām nie podrobi byle kiep i byle kiep nie odróżni w/w od np. hidżazyjskiego... o dialektach na podłożu aramejskim (aramejskim mówił Pan Jezus) nie wspomniawszy.
Bp Krzysztof Zadarko delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Imigrantów, podczas trzeciej pielgrzymki Akcji Katolickiej i Rad Parafialnych do Skrzatuszaw w IV-2017 r., „ podkreślał jednak, że nie można przyjmować ich (uchodźców) w sposób bezkrytyczny. - Nie można tego robić w sposób naiwny, dlatego musimy zagwarantować sobie bezpieczeństwo przed ewentualnym zagrożeniem terroryzmem, ale jednocześnie nie wolno nam odtrącać tych, którzy znajdują się w potrzebie (…)”.
Uchodźca, imigrant czy emigrant?
Emigrantem nazywamy każdą osobę, która wyjeżdża ze swojego kraju pochodzenia. Na przykład Polaków wyjeżdżających do Wielkiej Brytanii. Imigrantem nazywamy z kolei każdą osobę, która przyjeżdża do kraju innego niż jej kraj pochodzenia. Na przykład pracujących w Polsce Ukraińców. Wynika z tego też, że każdy uchodźca jest emigrantem, ale nie każdy emigrant jest uchodźcą. Dlaczego? Bo powodów emigracji może być więcej niż ucieczka przed prześladowaniem. Emigracja może być też na przykład edukacyjna lub zawodowa.
https://udsc.gov.pl/wp-content/uploads/2015/09/Migracje-s%C5%82ownik.pdf
PS
- Każdy cudzoziemiec, który puka do naszych drzwi, jest okazją do spotkania z Jezusem Chrystusem - wpis o takiej treści, napisany po polsku, pojawił się 18 grudnia 2017 r. na papieskim koncie na Twitterze.
Riposta wywołała fale komentarzy:
- W sumie coś w tym jest, bo jak nas Islamista zabije, to szybciej spotkanie z Jezusem Chrystusem w niebie - odparował ojciec Piotr Łacheta, katolicki zakonnik na Uralu.
casium
Lewactwo uwiezilo Benedykta i na jego miejsce podsunieto
3 Stycznia, 2018 - 23:01
lewaka antychrysta ,rozwalacza kosciola Franciszka.ktorego zadaniem jest zniszczenie KK i chrzescijanizmu co dzielnie wykonuje za pomoca podporzadkowanych tej samej amfi lewackiej z NWO kardynalow i biskupow.To co w Polsce wyprawiaja
ksieza na roznych szczeblach wola pomste do Boga.A ksieza ktorzy to widza i staraja sie protestowac sa niszczeni i wydalani.
KK w Polsce nigdy nie zostl oczysczony ze zlogow postkomuszych a ilosc kolaborantow SBeckich w sukienkach byl bardzo duzy i przeniosl sie do obecnych czasow stad ,zakaz wyjawienia ANEKSU bo Dudaczewski i Kaczynski nie chca swoich wspopracownikow wydac na pastwe naroduKler jak Sdownictwo, nauczyciele ,lekarze,artysci, dziennikarze urzednicy i caly ten postPRLowski chlew utrzymywany na garnuszku podatnika nie zostal nigdy zlustrowany i odpowiednio ukarany.
I do momentu jak to sie nie stanie nigdy Polski nie mozna bedzie nazwac wolnym krajem.
Jak poradzić sobie z nachodźcami..
4 Stycznia, 2018 - 00:14
Jednym z problemów państw przyjmujących uchodźców jest kontrola tożsamości poszczególnych osób oraz ich "aktywności" . Wiele osób przekraczających granice nie ma lub ma fałszywe dokumenty.Wiele tych osób nie przestrzega prawa obowiązującego w danym kraju. Administracje są bezradne. Dobrym rozwiązaniem wydaje się zaczipowanie i odpowiednie oznaczenie tych ludzi (wytatuowanymi kodami kreskowymi w odpowiednich miejscach na ciele). Brak takich "dokumentów" tożsamości wiązałby się z deportacją lub ich przymusową izolacją. Może ktoś pomyśli, że to jest dyskryminacja, albo jeszcze coś gorszego. Jednak mam uzasadnienie tego rozwiązania. Agresja i terroryzm są ściśle związane z anonimowością i bezkarnością jednostek. Ktoś kto raz ukradł, zgwałcił, naruszył wolność i prawa drugiego człowieka nie mógłby się ukrywać przez zmianę wyglądu lub dokumentów. Taka osoba szybciej zostałaby "odnaleziona" i znalazłby się w rejestrze publicznym. Takiej osobie trudniej byłoby ukryć się i powtórzyć swoją skłonność. Świadomość, że za przestępstwo będzie nieuchronna kara lub deportacja zmusiłaby do "samokontroli" przestępców Wolność i prawa człowieka tak, ale nie bezprawie i bezkarność.
RAK
Jak poradzić sobie z nachodźcami..
4 Stycznia, 2018 - 00:14
Jednym z problemów państw przyjmujących uchodźców jest kontrola tożsamości poszczególnych osób oraz ich "aktywności" . Wiele osób przekraczających granice nie ma lub ma fałszywe dokumenty.Wiele tych osób nie przestrzega prawa obowiązującego w danym kraju. Administracje są bezradne. Dobrym rozwiązaniem wydaje się zaczipowanie i odpowiednie oznaczenie tych ludzi (wytatuowanymi kodami kreskowymi w odpowiednich miejscach na ciele). Brak takich "dokumentów" tożsamości wiązałby się z deportacją lub ich przymusową izolacją. Może ktoś pomyśli, że to jest dyskryminacja, albo jeszcze coś gorszego. Jednak mam uzasadnienie tego rozwiązania. Agresja i terroryzm są ściśle związane z anonimowością i bezkarnością jednostek. Ktoś kto raz ukradł, zgwałcił, naruszył wolność i prawa drugiego człowieka nie mógłby się ukrywać przez zmianę wyglądu lub dokumentów. Taka osoba szybciej zostałaby "odnaleziona" i znalazłby się w rejestrze publicznym. Takiej osobie trudniej byłoby ukryć się i powtórzyć swoją skłonność. Świadomość, że za przestępstwo będzie nieuchronna kara lub deportacja zmusiłaby do "samokontroli" przestępców Wolność i prawa człowieka tak, ale nie bezprawie i bezkarność.
RAK
bardzo ładnie i to w takim
4 Stycznia, 2018 - 04:58
bardzo ładnie i to w takim temacie. oczywiście mozliwe, że uchodźca lub migrant zechce pozostać czy wręcz sie asymilować. ale nie ma tak jasno, że reszta to najeźdzcy, jakby można sie zasugerować tekstem. są przecież prymitywy, patole i kryminalisci, ktorych najchętniej sie pozbywają obce kraje. są niezintegrowani gniewni lokalni, w dowolnym pokoleniu. są świry i terroryści. religia jest wygodnym parawanem dla własnych celów czy zaburzeń. Zachód wyhodowal sobie V. kolumny a teraz pojawił sie katalizator. całkiem, jakby ktoś przyspieszył bieg dziejów z wymieszaniem społeczeństw. takich decyzji nie podejmuje sie przypadkiem i nie widząc oczywistych konsekwencji. to już nieodwołalne, nie da sie zapakowac wszystkich na statki i wymusić przyjęcie z powrotem, gdzie postawi sie obozy. w końcu dojdzie do walk, bo już jest paraliż i tylko wojsko trzyma wszystko w kupie a dokładniej wiara w ład społeczny. bez takiej wiary bedzie chaos i masowe rewolty. kolejna korekta dziejów a raczej rewolucja chyba nie będzie bezkrwawa. ale dobra dyktatura jeszcze by uratowała sytuację. surowe prawo, działania jak w misji wojennej i kolonie karne, zanim setki tysięcy nie staną sie uzbrojonymi gangami. idzie w drugą stronę, z ustepstwami i przeczekiwaniem w nadziei na integrację
„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin
niemiecka sensacja!
4 Stycznia, 2018 - 13:30
http://naszeblogi.pl/49134-koniec-europejskich-lewakow-nie-pozwolmy-sie-wyprzedzić - jak najbardziej w temacie!