Angielski Lexus na polskiej wsi, ryk Lancastera z demencją i dziwne ekspedientki w sklepie
Dziś wizyta w innym wiejskim sklepie i świeża garść tematów, bo obserwacja życia jest ich najlepszym źródłem. Sześć kilometrów pokonałem PKS-em w postaci autobusu Autosan z czasów Gierka i Barei - tak, tak, one jeszcze cały czas jeżdżą! I już idąc do sklepu minął mnie wypasiony, czarny Lexus na angielskich (!) tablicach a jednocześnie na niebie zawarkotał samolot (rolniczy, sportowy?).
Coś mi to przypomina...? i nagle błysk - wiem. Parę tygodni temu idąc peronem na <mojej> małej stacji kolejowej w Anglii usłyszałem jakiś dziwny ryk. Ale to nie angielskie krowy, bo musiało by ich być chyba z tysiąc i jednocześnie ryk się zbliżał i potworniał - no chyba że <stampede> - ale to było, o ile pamiętam z westernów, na Dzikim Zachodzie a tu jest Anglia i XXI wiek. Zatrzymałem się z <rozdziawioną gębą> i co widzę - na całkiem niedużej wysokości (150-200 metrów) przetacza się nade mną olbrzymi Lancaster (wiem, bo później sprawdziłem sylwetki bombowców z II wojny w internecie) w wyższej asyście dwóch malutkich, prawie przy nim niesłyszalnych Spitfire-ów.
Widok niesamowity ale po chwili wpadłem omalże w panikę. A może to paru, jeszcze żyjących weteranów RAF-u (znaki na burtach były brytyjskie) obudziło się na chwilę z demencji (niestety - mają już koło <setki> na karku), <skręciło> po znajomości parę samolotów ze swoich czasów i lecą bombardować Ruhrę, Berlin czy Drezno? A lecieli właśnie na południowy-wschód, w kierunku Francji i Niemiec. Rany Boskie i włos na czaszce stanął dęba! Francuzi ze swoimi Mirage może ich nie zestrzelą bo to jednak alianci, no ale Niemcy? Ale po chwili analizy odetchnąłem, bo przecież Niemcy mają swoje współczesne Messerschmidty albo w warsztatach albo nie mają kasy na paliwo, bo mają inne, pilniejsze wydatki budżetowe (imigracja, integracja, edukacja seksualna w przedszkolach i odbieranie dzieci przez Jugenamdt). Ale co będzie jak Angole jednak zbombardują Niemców? Spoko - niemieckie media wyjaśnią, że to było brytyjskie wsparcie (mimo Brexitu) w walce z faszystami z Chemnitz a niewinne ofiary niestety zawsze muszą paść w walce o lepsze jutro... OK, no to niech ten Lancaster i jego Spitfire-y lecą, tylko żeby w trasie nie zapomnieli dokąd i w jakim celu...
Oczywiście żartuję, bo Angole co chwila organizują różne pokazy lotnicze, ale pierwszy raz widziałem takiego <żywego> wojennego potwora z bliska i w akcji. Skojarzenie było niesamowite.
A angielski Lexus na polskiej wsi? Może polski krezus z Anglii przyjechał do rodziny zaszpanować, może jakiś John Kowalsky szuka polskich korzeni lub żony bo coś, gdzieś i kiedyś wyczytał lub usłyszał, a może jakiś gigant biznesmen z Anglii kontraktuje bezpośrednio (bo taniej) polski boczek, szynkę, twarogi lub miód...? W tym ostatnim przypadku to chyba szybciej, taniej i lepiej przylecieć prywatnym, nowoczesnym Lancasterkiem i wynająć na miejscu auto z kierowcą - nie mam odpowiedzi, bo właściciel Lexusa niestety nie zatrzymał się w sklepie.
A w sklepie dziwnie, bo czekając na zewnątrz na powrotny, barejowy PKS paliłem lulkę i usłyszałem urywek rozmowy dwóch ekspedientek z wewnątrz:
- a w poniedziałek od rana roboty po sufit...
- a we wtorek w pracy nie ma na nic czasu...
- a we środę nogi już bolą...
- ...
Niestety czwartku i dalej już nie słyszałem ale dziwne było to, że te teksty były w wesołym, roześmianym, wręcz wibrującym i roztańczonym tonie - w sklepie nie było w tym momencie żadnego klienta i pewnie nie spodziewały się, że ja jeszcze jestem w pobliżu i słyszę. Przecież one ledwo wiążą koniec z końcem na koniec każdego miesiąca.
Po powrocie do domu wysyłałem kolejne zapytanie do swojego mózgu - co jest rzeczywiście grane?:
- czy ludzie nareszcie odżywają z przesłaniem <postkomunie, totalsom i innym pezetelowcom na pohybel>? I zaczynają wierzyć, że nareszcie będzie lepiej i uczciwiej?
- czy mam może już jakieś kłopoty ze swoimi steranymi synapsami i odbiorem rzeczywistości...?
Dostałem komunikat: to pierwsze a od moich synaps to się facet odpieprz - zajmij się lepiej kondycją swoich mięśni i wątroby.
Uff...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3009 odsłon
Komentarze
czerwona róża Lancasterów
29 Września, 2018 - 14:32
Lancaster kojarzy mi się przede wszystkim z wojną Dwóch Róż.
Warto wspomnieć, że to wojna, która wyróżniała się wyjątkowo paskudnymi intrygami, kłamstwem, nikczemnością i zdradą. W brutalny konflikt uwikłanych było wiele dość “niezwykłych” postaci, jak choćby umysłowo upośledzony Henryk VI czy jego zaciekła połówka Małgorzata Andegaweńska , która to zapragnęła usadzić swojego bękarta na angielskim tronie.
Ostatecznie klęska Ryszarda III z Yorków pod Bosworth otworzyła drogę do tronu nowej dynastii.
Stało się także faktem dokonanym, że po latach rządów męskich, częściej nieudaczników i kanalii, na angielskim tronie koronacyjnym osadzonym na Kamieniu ze Scone, świętej relikwii Szkotów po raz pierwszy zasiadła niezależna kobieta nazywana już za życia najpotężniejszą władczynią nowożytnej Europy.
https://goo.gl/images/VUVG2J
Wolność, godność, honor - tego nic nie zastąpi.
Lancastery?
29 Września, 2018 - 17:20
Witam,
Lubię historię, geografię, przyrodę (biologię mniej, bo mnie nudziła) ale jestem niestety absolwentem mat-fiz.
W tej sytuacji nie mogę odpowiedzieć Pani, Równa Babko, merytorycznie z wyjątkiem przyznania racji w kwestii <męskich, częściej nieudaczników i kanalii...> bo to jest cały czas aktualne.
Pozdrawiam
Piter1