Świątecznie szczególnie tęskniąc za Polską
Po krótkim pobycie w kraju znów Anglia i jej realia "pracowe", kulturowe, polityczne...
Jak z bicza strzelił i już Święta...
Tęsknota za Polską jest codziennością ale świątecznie wzmaga się do n-tej potęgi. Mam szczęście, bo ja pisowiec mieszkam z narodowcem. Według niego jestem omalże lemingiem ale dyskusje są konkretne, jest wymiana argumentów, poglądów. Spieramy się często o dyrdymały a nie o pryncypia i dyskusje są budujące. A co najważniejsze odbywają się w atmosferze szanowania poglądów. Zawsze jest wesoło, bo ja dowiaduję się czegoś od niego a on ode mnie. A do tego ja z Warszawy a on z Wyszkowa, więc prawie ta sama gmina, no może po sąsiedzku...
W kuchni dwa gary. Jeden z kapustą z grzybami (polska kapusta, polskie borowiki), w drugim bigos (polska ale inna kapusta, polskie kiełbasy i boczki, polskie owoce jałowca, polskie suszone śliwki i podgrzybki). Angielskie są tylko woda i prąd. Jest też słój śledzi - śledzie polskie, cebula i olej angielskie. Z zup będzie grzybowa lub (z braku czasu) polski czerwony barszcz z torebki. A wszystko kupione w polskim sklepie przy wesołych, polskich rozmowach z ekspedientkami i innymi klientami Polakami. A Angole (tak, tak - oni już poznali polskie sklepy) dziwią się, uśmiechają i próbują włączyć się do tych świątecznych pogwarek.
Święta będą jednak rwane, bo ja pracuję na noce a on w dzień i spotykamy się tylko jak nam się zazębią wolne noce/dni. Tak miało być własnie w drugi dzień Świąt ale własnie dowiedziałem się, że zmienili mu plan i będzie tylko krótka, wspólna Wigilia. Ale będzie i będzie polska.
A dziś rano spotkałem dwóch Murzynów (kolegów z pracy) i jeden z nich złożył mi "Merry Christmas". Skojarzyłem, że on jest chrześcijaninem i oczywiście też mu złożyłem życzenia i z rozpędu też temu drugiemu. Drugi dostał jakiejś przerażonej "kociej mordy" i coś zabełkotał mimo ze zna angielski. Po chwili było śmiechu co niemiara, bo zapomniałem, że on jest przecież musslim a on akurat nie miał swojego dywaniku pod pachą. A potem "Pakistan" w sklepie podziękował mi za życzenia i życzył mi pomyślności mimo że on "sorry, I am not christian".
Na temat Brexitu szkoda śliny, bo Angole gryzą się jak psy w parlamencie i ogólnie gonią w piętkę. Niech no tylko ruszą Polaków, to będą mieć rzeczywiście problemy gospodarcze.
Szanowni Niepoprawni,
Przyjmijcie życzenia pomyślności, zdrowia, spokoju ducha, wiary i konsekwencji w działaniu dla dobra Polski, czyli Nas.
Boże Narodzenie, księżyc w pełni, tylko śniegu nie ma a Polska, rodzina i przyjaciele tak blisko i tak daleko...
Piter1
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4042 odsłony
Komentarze
Piter:
23 Grudnia, 2018 - 22:28
Poznałam smak tęsknoty za Ojczyzną. Rozumiem każdego Polaka, któremu słowiańską nutą serce gra...
"Aby Święta Bożego Narodzenia
były Bliskością i Spokojem,
a Nowy Rok - Dobrym Czasem"
K.I. Gałczyński
Tęsknota inspiruje, daje wenę, wzmacnia i niszczy...
Zanieś moją tęsknotę
w obcym kraju tęsknię do dzieci
nocą głaszczę i w śnie okrywam
ich płacz słyszę – gdzie mama - leci
i nostalgia serce rozrywa
ranek budzi angielską pogodę
znów wspomnienia - biały chleb dławi
i myśl biegnie do uli z miodem
do rodziny kaczek i pawi
gdzieś ucieka w rodzinne płoty
kogut pieje – budzik zaraniem
przywołuje rodzinny motyw
za kur stadem mamy wołanie
znajomy kot pieszczoty łasy
pies ujada i krasa ryczy
moich szkrabów słyszę grymasy
tęskne brzemię - krople goryczy
na obczyźnie wyblakłe niebo
blade słońce łez nie osuszy
unieś Panie ulżyj potrzebom
mą tęsknotę do kraju wzruszeń
- Edward Skwarcan
PS
https://www.youtube.com/watch?v=TQvF1icxc84
Pozdrawiam serdecznie
casium
TEN
24 Grudnia, 2018 - 00:21
Kraj wzruszeń TAK piękny jest.
TEN Kraj wzruszeń TAKI kochany.
TA tęsknota tak boli mnie,
Jak otwarte, wciąż krwawiące
rany.
Z mojego - niemojego świata, Pozdrawiam Świątecznie Niepoprawnych Przyjaciół
https://www.instagram.com/p/BjFgeNvlVlb/
To cala prawda.
24 Grudnia, 2018 - 12:29
To cala prawda.
Wesołych Świąt.
Piter1
Wesołych
25 Grudnia, 2018 - 18:52
Piter, Dziękuję Ci.
Wesołe były tylko TAM.
Tutaj wciąż smutek ze mną jest.
I ból krwawiących ran............
https://www.youtube.com/watch?v=XcAVzLoTw1U
Polsko !
Ojczyzno Moja, TY Jesteś jak zdrowie......
https://www.youtube.com/watch?v=6J9om4jfov8
Poeto,
26 Grudnia, 2018 - 16:52
Poeto,
Niezależnie od ran trzeba odrzucić smutek i spojrzeć na swoje realia pozytywnie. Tak, aby wróciła wesołość, energia i chęć do działania aby Święta były znów wesołe...!
Pozdrawiam,
Piter1
Piter
26 Grudnia, 2018 - 17:12
Myślę, że po exposé wilka będziesz mniej tęsknił.
Ponadto wydaje mi się, że będąc w Polsce można tęsknić jeszcze bardziej...bo ta tęsknota dotyczy w pierwszym rzędzie prawdy, dobra i piękna, zawartego w naszej kulturze i obyczajach...a które się gdzieś zagubiły. Oby to się zmieniło, czego Tobie i sobie życzę.
Pozdrawiam.
Verita
Gałczyński, Świeta
24 Grudnia, 2018 - 11:55
Poezja Gałczyńskiego (mimo, że był on dziwnym człowiekiem) jest dla mnie jedną z najpiękniejszych. Skwarcana nie znam.
Wesołych, Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia,
Pozdrawiam serdecznie
Piter1
Swojskie i Wyspiarskie klimaty
24 Grudnia, 2018 - 08:18
Serwus Piter1. Fajnie napisane. Jestem tu na Wyspach już od maja 2005 r. i lubię te Swojskie i Wyspiarskie klimaty. Dobrze się to czyta, bo bliskie niemal każdemu, zbiedzonemu, zarobkowemu emigrantowi. W pierwszym wynajmowanym pokoju dla dwóch (oficjalnie), mieszakało nas czterech Polaków, dwóch na łóżkach, dwóch na mataracach na podłogach, to były czasy! Niekiedy się coś jeszcze wspomni tu i ówdzie. Czas Bożego Narodzenia zawsze szczgólny dla nas o słowiańskich rysach duszy, dla tubylców też ale już inaczej, choć trzeba przyznać, że jest tu b. mocno położony nacisk, iż są to Święta o wybitnie rodzinnym klimacie. Znamy też z żoną wspaniałą, Szkocką rodzinę, z którą spędzaliśmy razem te wspaniałe, rodzinne Święta Bożego Narodzenia przez wiele lat i to we wspaniałej katolickiej oprawie.
W Anglii jesteśmy od czerwca 2014 r. i poza polską parafią w Watford, znaleźliśmy wspaniałych przyjaciół we Wspólnocie Dialogu Małżeńskiego, przy parafii św. Andrzeja Boboli na Hammersmith w centrum Londynu, oraganizujemy wiele spotkań oraz coroczne dzielenie się opłatkiem wraz z radosnym kolendowaniem. Jest to także naprawdę fajne i b. pomocne dla wzbudzenia dobrego klimatu dla rodzin emigrantów, oddalonych od swych rodzinnych gniazd!
Nadto do tego co napisałeś, dodałbym sprawę karpia na polskim stole. Od lat prowadzę śmieszne i zażarte dysputy z kolegami w pracy, którzy jako Brytyjczycy nie mogą pojąć, jak to możliwe, by zjeść ze smakiem karpia. Na Wyspach Brytyjskich karp i łabędz wg prawa, zwyczaju i tradycji, należy do królowej Elżbiety II. Dlatego nie wolno ich łapać, zabijać i jeść! Jest to zatem źródłem nieustannych żartów i przekomarzeń na ten temat w każdym, następnym roku i jest z tym zawsze dużo śmiechu i zabawy. Raz jeszcze dzięki zatem Piter1 za ten cenny wpis i życzymy z żoną Marią wspaniałych Świąt Bożego Narodzenia, zdrowia i wszelkiej pomyślności w Nowym Roku 2019. Pozdrawiamy serdecznie
Sławomir Tomasz Roch
Andrzej Bobola i Maria
24 Grudnia, 2018 - 12:15
Witam,
No i to jest ciekawe, bo Andrzej Bobola to patron mojej parafii na Mokotowie w Warszawie a Maria to imię mojej żony. Takie przypadki (?) niekiedy się zdarzają...!!!
Ja jestem w Anglii krótko, bo od kwietnia 2017. Najpierw Royston koło Cambridge (kościół katolicki ze wspaniałymi dla Polaków zakonnicami w wieku 75-95 lat z klasztoru obok) a teraz Witley koło Guildford. Do Londynu nie jeżdżę, bo znam go z lat wcześniejszych a teraz nie mam tam żadnych kontaktów.
Nie wiem jak Wy ale ja do Polski wracam za jakiś krótszy a nie dłuższy czas.
Jeżeli będziecie organizować jakieś ciekawe spotkanie, to dajcie znać - mam dobre połączenie kolejowe z Londynem ale South Western Railway jest gorsze niż nasze pociągi za komuny.
Wesołych Świąt,
Pozdrawiam serdecznie
Piter1
To po cos wyjechal ze tesknisz za Polska ,ktora Cie wygnala
24 Grudnia, 2018 - 09:34
za chlebem i ma cie w doopie.Zrobila z Ciebie tulacza ,zebraka,podludzia bez praw takich jakie maja angole.
Jak mozna zyc jak pies w wynajetym na spolke pokoju i zyc z dnia na dziec i teskniec za OJCZYZNA ,ktora Cie skazala na taki los.W Angli Polacy nie maja wielkich szans zeby stac sie w tamtym starym spoleczenstwie nowymi obywatelami na prawach rownych tambylcow, zawsze beda tam nie u siebie .Co innego USA ,Kanada czy Australia, to kraje zbudowane przez emigrantow i tam kazdy jest u siebie.
Wyjechano mnie z Polski w polowie lat 80tych czy tesknilem? NIE,gdyz stalem sie wolnym czlowiekiem,TAK bo zostawilem tam najblizszych bez prawa powrotu,prawa walki o lepsza Polske.Tobie tego prawa walki o lepsza Polske nikt nie odebral wybrales tulaczke i tesknote.-czy to warete ? Wiem kazdy ma swoje kalkulacje ,ale ja widze ze Ci co na wyspach to stracency ,przyszli zyciowi bankruci,gdyz Anglia nie bedzie nigdy ojczyzna Polakow ,dlatego organizuja sie jakies polskie diaspory, gdzyz na asemilacje nie ma szans.
Od ponad 30 lat jestem poza Polska ,ale jestem u siebie tu w Canadzie ,tesknie za Polska,ktora sobie wyobrazam jaka powinna byc ,a jakiej nie ma, bo wciaz zydokomuna rzadzi Polska ,a Polak w Polsce jest tylko jewropejskim gojem.
Polacy to dobry narod ,pluje im sie w pysk ,a oni ze deszcz pada,okrada sie ich w bialy dzien pod byle pretekstem,a oni NIC.
Wygania sie NAS za chlebem,a my tesknimy.
Nie teskinij i nie zyj jak pies w studni wracaj do Polski tylko i walcz bo teraz mozna ,nie zakatuja Cie jak Przemyka w moich czasach.
Polska jest najpiekniejszym karajem na swiecie bo tam sie urodszilismy ,tak jak nasza matka jest dla na s najladniejsza i najlepsza,tylko Jej brak odpowiednich polskich zarzadcow.
Na moim wigilijnym stole bedzie karp w galarecie i choinke z krolewskiego lasu i mimo ze jestem oficjalnie poddanym krolowej brytyjskiej to mam ja w GLEMBOKIM powazaniu.Labedzi w Canadzie nie ma bo tez bym go mial zamiast gesi na pierwszy dzien swiat, bo ta ptica byla w Polsce tez ptakiem lownym.
Tak ze nie tesknij jedz do Polski zjedz karpia ,ktorego Ci zadana stara prukwa nie zabroni.