Patrząc na to wszystko rzygać się chce a pięści powoli się zaciskają.
Rok 2019 nie do końca był dobry (wyniki wyborów) a 2020 zaczyna się jeszcze gorzej - ale będzie w końcu lepiej!
Jestem z natury spokojny i otwarty na świat. Na polskie i międzynarodowe sprawy patrzę z Anglii tu pracując i ma to pewne zalety - nie jestem na bieżąco w wirze emocji. Mimo wszystko patrząc na to, co się dzieje w Polsce i szerzej - w kręgu "europejskiej" cywilizacji - zaczynam odczuwać narastające fizjologiczne odruchy (tzw. womit) a z drugiej strony mój spokój zmienia się powoli w pianę.
Senat i jakiś Grodzki, Sąd Najwyższy i jakaś Gersdorf (sic!), PO i jakiś Budka, Yad Vashem z Putinem i jakiś Biedroń, Komisja Wenecka i jakieś naciski z UE, Bolek Wałęsa na krawędzi wariatkowa...
O co tu k... chodzi? Chodzi oczywiście o rzucenie na kolana nielicznych już krajów, które działają (jeszcze) w miarę normalnie w ramach rzeczywistej europejskiej cywilizacji, kultury, tradycji i historii - co jest nie do zaakceptowania przez lewacko-liberalny, "postępowy" świat.
"Ulica" przegrała, to "Zagranica" wrzuca wyższy bieg.
Na szczęście wracam w sierpniu do Polski i rzucę się aktywniej do działania. Może zapiszę się do PIS-u, oleję wszelkie rozmowy z lemingami, bo to jest bez sensu, może zaangażuję się lokalnie w samorząd. Na wybory prezydenckie pojadę jeszcze do Londynu i jak będzie tam kolejka, to rozpoznam lemingów i zboków - jak będą coś krzyczeć o faszyzmie i braku demokracji w Polsce, to dostaną "wypierdalać"!
Mój tekst jest może trochę emocjonalny ale moi znajomi z tej dobrej strony już mają pięści zaciśnięte (ja przy nich to aniołek) - moje już zaczynają się zaciskać.
Trzeba po prostu w Polsce wyciąć uzurpatorów, którzy wpływami i sofistyką dążą do obalenia DEMOKRACJI.
Kaczor ma nerwy ze stali ale to też jest tylko człowiek.
Do roboty! - niech nam ci totalsi, kasta i lewactwo nie zniszczą kraju.
Pozdro,
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 929 odsłon
Komentarze
"Kaczor ma nerwy ze stali ale
28 Stycznia, 2020 - 13:50
"Kaczor ma nerwy ze stali ale to też jest tylko człowiek."
To prawda, też człowiek ale i polityk, który poznał głębiej kulisy polityki i geopolityki na własnej i śp. Brata skórze.
Wielu zwolennikom PIS-u wydaje się niezrozumiała polityka rządu, PIS-u i samego J.Kaczyńskiego wobec sprawy wyjaśniania(a tak naprawdę zamiatania pod dywan) wydarzeń z 10.04.2010 roku.
Nie mogą zrozumieć, dlaczego PIS i rząd ZP, mając za strategicznego partnera USA i Izrael, nie otrzymuje od tych państw wsparcia w tej sprawie(a przecież CIA i Mossad posiadają całą prawdę o tych wydarzeniach)?
Nikt oficjalnie Polakom nie odważy się przecież powiedzieć, ze zbrodnia z 10.04.2010 roku była owocem polityki resetu USA-Rosja i zainteresowanymi pozytywnymi wynikami tej polityki były oprócz USA i Rosji także Izrael(sprawa Iranu), Niemcy, Francja a szerzej biorąc ówczesne NATO.
Polityka resetu miała na celu wciągnięcie Rosji(z jej unią celną) do strefy Zachodu(stworzenie przestrzeni współpracy od Atlantyku po Pacyfik czyli stworzenie EURAZJI, w przyszłości unii UE i Rosji) pod politycznym przywództwem USA.
Miałaby to być geopolityczna przeciwwaga dla rosnących w siłę Chin, będącym konkurentem USA do światowej hegemonii.
Rosja stawiała warunki w sferze bezpieczeństwa(rezygnacja z budowy amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach(decyzja Obamy z 17.09.2009 roku), czy korzystny dla Rosji Traktat START II(podpisany 8.04.2010 w Pradze).
Przeciwnikiem wciągania Rosji do Zachodu(tworzenia EURAZJI) był rząd PIS(obalony w okresie przygotowań do polityki resetu w 2007 roku) i śp. Prezydent L.Kaczyński(będący politykiem antyrosyjskim, co publicznie pokazał w Gruzji w Tbilisi w 2008 roku), którego postanowiono zlikwidować, gdy polityka resetu USA-Rosja weszła w apogeum w 2010 roku.
Ostatnim akcentem tego apogeum był szczyt NATO i NATO-Rosja w listopadzie 2010 roku, na którym ustanowiono strategiczne partnerstwo NATO-Rosja, jako pierwszy etap do przyszłej EURAZJI.
Zachód, podbudowany pozytywnymi wynikami polityki resetu USA-Rosja, zaczął realizację głównego celu Izraela związanego z programem nuklearnym Iranu czyli destabilizacji Płn.Afryki i BW, wywołując tzw. Arabską Wiosnę, która jak kostki domina z zachodu(Tunezja) na wschód, miała zdestabilizować ewentualnych sojuszników Iranu a w końcowym akordzie doprowadzić do wojny z Iranem, obalenia reżymu ajatollachów i zniszczenia instalacji nuklearnych Iranu.
Pomyślna realizacja tego procesu została zahamowana na Syrii, gdzie Rosja miała sojusznika prezydenta Baszszara Hafiz al-Asada i swoją jedyną bazę morską nad Morzem Środziemnym.
Rosja uznała, że Zachód chce ich wykiwać w tej resetowej grze i Putin pokazał Obamie w Syrii środkowy palec(ośmieszył nieprzekraczalną "cienką czerwoną linię" Obamy co było poczatkiem końca polityki resetu USA-Rosja.
Obama próbował jeszcze ugłaskać Putina, składając Miedwiewiewowi w marcu 2012 roku, na szczycie nuklearnym w Seulu obietnice ustępstw w Europie Środkowo Wschodniej(na poczatku II-giej kadencji Obamy w 2013 roku, konkretne propozycje ustępstw zawiózł do Moskwy doradca Obamy Tom Danilon, ale Putin je odrzucił, co było końcem resetu i przejściem w stosunkach amerykańsko rosyjskich do fazy konfrontacji(zaangażowanie się militarne Rosji w wojnie w Syrii), co z kolei utorowało drogę do prezydentury D.Trumpa i korzystnej dla Polski polityki wzmacniania wschodniej flanki NATO, strategicznego partnerstwa USA z Polską i wsparcia dla projektu Trójmorza.
Z tych oczywistych względów(sojusz strategiczny z USA), ujawnienie prawdy o 10.04.2010 roku nie jest w interesie obecnej administracji D.Trumpa i niecelowe do ujawnienia przez rząd PIS-u(ale tego wprost- otwartym tekstem, J.Kaczyński nie może powiedzieć tego Polakom.