Czas na decyzję o banicji totalsów
Jestem <niespotykanie spokojnym człowiekiem> i dlatego niespotykanie spokojnie cieszę się z upadku totalsów. Jednak z drugiej strony są pewne granice, których nie powinno sie przekraczać. W Kodeksie Boziewicza jest 28 punktów definiujących osobę (induwiduum) niehonorową. Totalsi zostali już dawno indywiduami (co za rozkoszne określenie) z tytułu chociażby paru z tych 28 punktów Kodeksu, które (z zachowaniem oryginalnej numeracji w Kodeksie) poniżej przytaczam z moim komentarzem w nawiasach.
Wykluczonymi ze społeczności ludzi honorowych są osoby, które dopuściły się pewnego ściśle kodeksem honorowym określonego czynu; a więc indywidua następujące:
1. osoby karane przez sąd państwowy za przestępstwo pochodzące z chciwości zysku lub inne, mogące danego osobnika poniżyć w opinii ogółu; (choćby sędziowie uniewinnieni za dyspozycyjność, kradzieże etc. wybronieni przez <kastę>)
10. kompromitujący cześć kobiet niedyskrecją; (Petru, Marcinkiewicz)
16. oszczerca; (wszyscy totalsi w oskarżeniach o brak demokracji, faszyzm w Polsce, Polexit etc.)
19. fałszywy gracz w hazardzie; (Chlebowski i otoczenie, Wałęsa, Piskorski)
20. lichwiarz i paskarz; (Balcerowicz - prywatyzacja, Rostowski - całość polityki i OFE, Tusk - katarskie stocznie w Polsce, Hanna G-W - reprywatyzacja)
21. paszkwilant i członek redakcji pisma paszkwilowego; (wszyscy totalsi ze swoim guru Michnikiem)
22. rozszerzający paszkwile; (jak wyżej)
23. szantażysta, (Tusk, Schetyna, Trzaskowski, Róża, Boni, Lewandowski etc. - szantaż obcięciem dotacji unijnych)
24. przywłaszczający sobie nieprawnie tytuły, godności lub odznaczenia; (Komorowski i Sikorski - szlachcice, Kwaśniewski - magister, Tusk - prezydent Europy odznaczany przez Niemców)
25. obcujący ustawicznie z ludźmi notorycznie niehonorowymi; (wszyscy polscy kumple Timmermansa, Verhofstada, Junckera).
Rozumiem asertywność policji i ich dowódców w trzyletniej walce z puczami sejmowymi, KOD-em, Obywatelami RP (sic!), koszulkami <Konstytucja> na pomnikach, rozumiem asertywność Prezydenta i rządu w stosunku do opozycji, bo każdy nie przemyślany krok może doprowadzić do TOTALNEJ eskalacji nienawiści do Polski w liberalno - lewicowych unijnych mediach ale trzeba pomyśleć już chyba o oficjalnym, symbolicznym pewnie, zbanowaniu tych totalsów. Zbanowaniu nie w sensie internetowym lecz zgodnie z poniższą (skróconą|) definicją:
<Banicja (łac. bannitio, od bannire - skazać na wygnanie) – ogłoszone wygnanie z ojczyzny. Skazany na taką karę to banita.
Wyrok pozbawiał czci i honoru oraz najczęściej dopuszczał bezkarne zabicie banity, gdyby pojawił się na terytorium swego kraju.>
To jest starożytna definicja - nie namawiam oczywiście nikogo do zabijania - te czasy już na szczęście minęły.
Niestety <W świetle prawa międzynarodowego banicja to nakazanie opuszczenia terytorium państwowego własnemu obywatelowi, co współcześnie jest zakazane, Nikt nie może być samowolnie pozbawiony prawa wjazdu do swego własnego kraju. Niektóre państwa zakaz ten obchodzą, pozbawiając wcześniej daną osobę obywatelstwa, czyniąc z niej bezpaństwowca.>.
Schetyna dzisiaj pokwikując ze strachu liże buty Merkelowej (gołej stopy ona mu przecież nie poda, bo boi się zakażenia) a totalsi wbijają się w europejską dumę walki o <wolność i wartości...>.
Nazwijmy ich w końcu po prostu banitami.
A zrobienie ze Schetyny, Tuska i całej tej kamaryli bezpaństwowców to był by niezły numer w skali Europy!!!
No ale to chyba na razie tylko moje marzenia - pewnie na dziś ograniczymy się do nie podawania im ręki i splunięcia na propozycję dyskusji o <wartościach europejskich i braku demokracji w Polsce>. Zawsze to coś...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1492 odsłony