Mam taką swoją teorię, że prawdziwa zmiana w polskiej polityce nastąpi wtedy, kiedy wyeliminuje się z niej wszystkich liderów z czasów komuny. Z prostych wyliczeń wyszło mi, że powinno to być gdzieś w latach 27-31 (takie będą następne terminy wyborów parlamentarnych). Zresztą 40 lat błąkania się po pustyni postkomunizmu ma pewien wymiar historyczny, czyż nie?
Ale póki co, mamy wybory...