Macron błaźnił się u Trumpa w Waszyngtonie jak Kopacz u Merkel w Berlinie.

Macron to wypisz wymaluj Petru francuskiej polityki. Francuzi dostali to na co zasługują. Obrali prezydentem błazna i na kilka lat maja zapewnione atrakcje. Włosi mieli swego bufona Mussoliniego. My niestety mieliśmy swojego Bula,Samuraja, Komorowskiego.

Ludwik XIV....... to nie ten gostek bez śladu inteligencji na twarzy, ale mebel na którym siedzi...

Wkrótce po tym, jak urzędnicy prezia Francji poinformowali media, że jego proces myślenia był "zbyt złożony", aby dziennikarze go zrozumieli, Emmanuel Macron oświadczył, że będzie rządził Francją, tak jak Jowisz, rzymski król bogów.

Czy można takiego osobnika traktować poważnie?

Wezwawszy ponad 900 polityków z obu izb parlamentu francuskiego na rzadko spotykany kongres  który się odbył w pałacu Ludwika XIV - Króla Słońca - w Wersalu. Nowe "słońce Francji" groziło, że jeśli oni zechcą udaremnić jego "reformy", on aby ich pokonać sięgnie po referendum i zablokuje parlament jak puczyści Sejm.

"Złożony proces myślenia Makrona prowadzi podczas spotkań z dziennikarzami do wielu pytań i odpowiedzi", stwierdził rzecznik Macrona -  i wywołuje w prasie francuskiej wieloznaczne publikacje.

To wypisz wymaluj tak samo jak filozoficzne wypowiedzi Rycha Złotoustego albo Grzecha Schetyniałego lub Bolka i Bronka. U nas ci mamy urodzaj na takich orłów intelektu.

Nawet gwardziści nie wiedzą w którą stronę zmierza ich pryncypał i dlatego frontują w obu kierunkach.

Najdobitniej kpi z Macrona jego rywalka Marie le Pen. "Jesteś spadkobiercą François Hollande", wyśmiewała się Marine Le Pen. "Nazywasz się teraz Baby Hollande; Hollande Junior! "
Dodała, że  "Francja i tak jest  rządzona przez kobietę, co prawda ona przegrała wybory ale teraz Francją faktycznie rządzi Merkel".

Jeszcze dosadniej drwi z Macrona Silvio Berlusconi, były prezydent Włoch, wskazując na jego relacje z żoną - dwadzieścia pięć lat starsza od Jupitera Macrona - żartując, że jest on "ładnym chłopcem z piękną mamą" .

Węgierski premier Viktor Orbán delikatnie traktuje go jako "małego chłopca", który jeszcze nie uczy się chodzić.

Francja jak widzimy może poszczycić się osiągnięciem większym niż Kaligula,  który uczynił konia senatorem. Francuzi zrobili osła swoim prezydentem.

Macron usiłuje w zaistnieć w polityce światowej  za wszelką cenę. Niedawno bombardował Syrię a teraz wybrał się do Waszyngtonu gdzie trzymał się rękawa prezydenta Trumpa. Niektórzy mówią że Macron to mutacja naszego Biedronia i tylko obmacywał maczo Trumpa...

Faktem jest że Trump robił sobie z niego "jaja". Występy Macrona wyglądały to równie komicznie jak popisy naszej Kopacz w Berlinie.

Do tego Trump zakpił sobie z Macrona sugerując że on ma łupież i strącając " łupieżowy brokat" z jego garnituru.

Pan Micron usiłował w waszyngtonie załatwić "cuś", cokolwiek. Utrzymanie porozumienia nuklearnego z Iranem albo jakąś inną drobnostkę bo zyskanie czegokolwiek dla Francji od Trumpa było nie możliwe.

Trump potraktował Macrona jak Obama Komorowskiego i obaj tyleż uzyskali.

Francuzi mogą być ze swego prezydenta dumni.