Własność mediów nadających na rynek publiczny
Odnoszę się nie do samego, świetnego zresztą tekstu, a tego, czemu powinien on posłużyć. Chodzi o artykuł Barbary Bubuli http://www.naszdziennik.pl/mysl/2271,kto-ma-media-w-polsce.html , który kończy się słowami”:
"Ze względu na rozmiary niniejszego tekstu musiała w nim zostać pominięta analiza trudnej sytuacji mediów publicznych (celowo osłabianych, co służy poprawie sytuacji właścicieli prywatnych) oraz ocena ograniczanego wpływu mediów niezależnych i katolickich.
Niech ten przegląd stanu własności mediów w Polsce posłuży Państwu jako materiał do własnych przemyśleń i przyczyni się do wzrostu zaangażowania we wspieraniu bliskich nam środków społecznego przekazu".
Myślenie ma przyszłość, ale nie chodzi tu o myślenie dla myślenia, a dla działania, zaś działania też nie dla działania jako wartości, a dla odpowiedzialnej i dalekowzrocznej organizacji naszego życia.
Dla obrony od naszych wrogów zewnętrznych i wewnętrznych, od obrony i separacji od fałszywych przyjaciół i ideologii czy zwodniczych filozofii, od ludzi nie nakierowanych ku dobru i dobru wspólnemu Narodu, od kłamców, i przestępców, od patologii i nienormalności, dla przezornej i roztropnej zapobiegliwości.
Dla obrony naszej wolności i naszych własności – tu zwłaszcza dla obrony naszych rynków i przestrzeni publicznych. I to też nie dla nich samych, ale i dla naszych wspólnotowych w pierwszym rzędzie wolności i przestrzeni życiowych. Z tego nie możemy dać się zepchnąć nikomu. To dopiero przy nich wyrastają nasze indywidualne wolności, własności i możliwości życiowe.
Te „rynki i przestrzenie publiczne”, to własność, prawdziwa własność, a więc z definicji chroniona przez wspólnotę narodową, bo i pośrednio pozostająca w służbie Narodowi, a nie posiadanie indywidualne – z definicji chronione nakładem sił własnych posiadacza, służące w pierwszym rzędzie zyskom i korzyściom posiadacza.
To rynek odpowiada za to, co się sprzedaje w przestrzeni publicznej. To rynek jest prawdziwym, pierwotnym właścicielem strony merytorycznej tego, co się na nim sprzedaje. Sprzedawca odpowiada tylko za stronę handlową przed klientem i za stronę moralną – najpierw przed właścicielem rynku.
To, że ci posiadacze oszukańczo stosują i do posiadania termin „własność”, że przepoili nim już tworzone w ich interesie i z ich woli, i przy użyciu ich korupcyjnych i siłowo-naciskowych środków prawodawstwo znaczenia nie ma – to ma tylko wymiar zwrotu o charakterze poprawności politycznej. To wszystko wcześniej czy później musimy odkręcić i postawić na nogi definicyjnie i prawnie, a gdzie tylko zdołamy, musimy próbować stawiać to już dziś.
W tych sferach wszelkie prawa związane z posiadaniem indywidualnym są drugorzędne względem dobra wspólnego Narodu.
Dlatego wniosek o "wzroście zaangażowania we wspieraniu bliskich nam środków społecznego przekazu" jest nie tylko bałamutny, ale i bardzo szkodliwy.
To tyle, co działalność społeczna, działalność w interesie społeczeństwa, działalność akceptująca władzę jaka by nie była, wraz z jej związkami, choćby to były związki natury faszystowskiej, natury zbrodniczej, natury "związku korporacji prywatnych i państwa", zmierzającej do zupełnie nieludzkiej, a nawet ludobójczej ideologii korporacjonizmu-syjonizmu-globalizmu.
Ta działalność którą sugeruje Autorka może jedynie zmierzać do tego, byśmy mogli, przy ogromnym wysiłku, ugrać coś dla siebie – choć faktyczne, to może tu jedynie ugrać jakieś okruchy ze stołów korporacyjnych „nadludzi”.
Żeby tu sprawy postawić na nogi, musi się tu zaangażować Naród – właściciel tych rynków i przestrzeni publicznych.
Bo w tym wszystkim nie wolność działania mediów się liczy, a najpierw wolność tych rynków i przestrzeni, w których odbywa się nasze życie publiczne. Media owszem - tam gdzie są prywatne, wciąż mają pełne prawa do swojego przekazu prywatnego adresowanego do swoich prywatnych odbiorców, ale tam, gdzie wkraczają w sferę publiczną, tam podlegają władzy właściciela tej sfery. Muszą nie tylko płacić za pozwolenie funkcjonowania w niej i korzystania z jej zasobów, ale poddawać się wszelkim kontrolom, oraz spełniać zalecenia - i to nie tylko związanym z treścią licencji, ale i lojalności względem właściciela tej sfery i związanej z nią moralności publicznej.
Obrazowo, to tutaj pasuje analogia z placem targowym, na którym są rozliczne stragany, bary, kioski, czy punkty usługowe.
To odpowiedniki mediów na rynku medialnym (szerzej patrząc to w przestrzeni medialnej, a jeszcze szerzej w przestrzeni publicznej, w której funkcjonuje i samo Państwo, będące własnością publiczną Narodu).
Kontrola np. w takim kiosku, w szczególności powinna dotyczyć dostępności treści pornograficznych, czy antywychowawczych.
Nad tym wszystkim swoją właścicielską rękę musi trzymać Naród – odpowiednik właściciela tego placu targowego.
Tak jak ten właściciel musi być czujny, aby „straganiarze” się nie zmówili i nie zawiązali spisku przeciw niemu wspieranego przez konkurencyjny plac i nie zmierzali ku „wrogiemu przejęciu”, tak samo i Naród musi czuwać. Czuwać nie tylko w kwestii zmów bezpośrednich, ale i w kwestii psucia lojalności „klientów” – ogólnie mówiąc, to ku ich demoralizacji Narodu, ku utracie wartości rynku w szczególności.
Dlatego nie może nas porażać ilość i bogactwo tych straganów, barów, kiosków, czy punktów usługowych, ich status „właścicielski”. Bo tak naprawdę to są tylko posiadacze, marne „zyskoroby”, bo właścicielem rynku to jesteśmy my, Naród. Ich działalność o tyle ma sens, o ile nam służy.
Jak my stwierdzimy, że nam to nie służy, to mogą sobie całe to swoje posiadanie (woleli by mówić „własność”) „w buty wsadzić” i pójść z torbami. Tak samo ich umowy z „naszymi” (czyli ich, a nam tylko nieudolnie przyszywanymi) przedstawicielami , choćby i „demokratycznie” wybranymi, czy ze stanowionymi przez nich „prawami”, które nie były ani w interesie Narodu, ani przez Naród akceptowane.
Dlatego nie tylko „wspieranie bliskich nam środków społecznego przekazu”, czyli odpowiednio w analogii, kupowania na „swoich” straganach (uczciwie religijnych, patriotycznych, czy nieskorumpowanie państwowych), tylko przede wszystkim dbania o to, żeby dokładnie wszystkie stragany podlegały tym samym sprawiedliwym zasadom, a w konsekwencji, żeby wszystkie były nasze (oczywiście z zachowaniem praw posiadaczy do stanu ich posiadania i osiągania uczciwych zysków).
Najpierw sprawiedliwość.
Zamiast skupiać się na „społecznym” „wspieraniu bliskich nam środków społecznego przekazu”, nam tu trzeba organizacji i ruchów obywatelskich. To ich rolą jest tu dopilnować władczej roli Narodu tak wobec władz państwowych, jak i wszekich rynków i przestrzeni publicznych, w tym medialnych. Muszą powstać prawdziwie niezależne od nikogo poza samym Narodem instytucje kontroli i egzekwowania władzy Narodu.
Treść artykułu Naszego Dziennika również we wpisie http://niepoprawni.pl/blog/myslidar/kto-nadal-wplywa-na-sposob-myslenia-polakow
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3866 odsłon
Komentarze
Merytorycznie o metodach (nie
5 Września, 2015 - 00:54
Merytorycznie o metodach (nie)stosowanych w tej zawlaszczonej RP .
Barbara Bubula walczy niestrudzenie z tymi PATOLOGIAMI od dawna. Chwala jej za to ! ! !
Andrzej.
5 Września, 2015 - 02:07
Chwala jej za to ! ! !
Jednak jako jednostki nic nie znaczymy, jak nie pójdzie za nami wystarczająca ilość naśadowców, jak nie zostaną przełamane i ujednolicone streotypy myślenia, jak nie nabierzemy ducha walki, ducha niezłomnych wojowników zdolnych przełamywać wszelkie opory, wszelkie patologie.
- Najpierw patologie bierności, wygodnictwa i niewiary we własne siły,
- patologie powszechnego strachu tak przed reakcją patokracji rządzącej i własnego strachu przed nieznanym,
- przed ryzykiem utraty ciepełka pokoju telewizyjnego, ciepłej wody kranie
- i niewolniczej, zwykle śmieciowej pensyjki, rencinki, emeryturki, miski, czy innej "kuroniówki",
- strachu przed utratą złudnych i kruchych podstaw dla materialnego bytu, a praktycznie to już znikomych wobec ludobójczych intencji tych co zmierzają do "ładu globalnego", w którym to przeżyć by miał nikły procent ludzkości.
Tym sposobem dajemy się spychać z pozycji obywatelskiej, władczej w Państwie na pozycje nic nie znaczących niewolników, niezdolnych do przeciwstawienia się machlojkomagentów, zdajców i degeneratów, patologicznego marginesu, kłamców i uzuzpatorów do naszej roli Suwerena w naszym Państwie. Z naszej roli faktycznego pana, właściciela Państwa jako dobra wspólnego Narodu, właściciela wszystkich jego zasobów i rezerw, wszelkich dóbr, naszej ziemi i naszej kultury, z pozycji człowieka mającego oparcie w pracy i walce, ofierze i poświęceniu wielu pokoleń przodków właśnie po to, by mieć oparcie w naszym Państwie we wszelkich możliwych kryzysach.
A największa patologia, największa zdrada to właśnie media nadające na nasz rynek publiczny. Dlatego zdrada największa, że zajęły miejsce zarezerwowane dla osób pełniących służbę dla dobra wspólnego, miejsce autorytetów które mówią nam wprost do serc, mówią w ciszy i bezpieczeństwie naszych domów, mówią w spokoju życia rodzinnego.
Bo media mają do nas mówić, ale mają mówić prawdę. Wtedy wszystko ma szansę być na dobrej drodze, ma szansę zmierzać do służby naszemu dobru, naszemu człowieczeństwu, naszemu życiu.
Kiedy jednak głoszą ideologie i emocje, zyski i przyjemności, to zawsze głoszą kłamstwo i zdradę, manipulację i oszustwo, interes przestępców i tych co nam chcą szkodzić, a nas niszczyć i zniewalać.
To z ich patologicznej postawy , a przynajmniej przy ich wsparciu i neutalizacji naszych postaw zdrowych a samozachowawczych biorą się wszelkie patologie naszego życia publicznego.
Siła ich była w monopolu na informację.
Teraz już prawda się przebiła, a świadomości raz zdobytej nie da się cofnąć.
"Poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli". Ten czas właśnie nadszedł. Pogonimy uzurpatorów, skończymy z wszelkimi patologiami. Odzyskamy wszystko co nam zagrabiono - tak u bezpośrednich złodziei i aferzystów, jak u ich korporacyjnych panów i mocodawców.
Odzyskamy pozycję Suwerena, gospodarza i właściciela, pana we własnym Państwie.
Pozdrawiam
miarka
Na swoje media trzeba chcieć płacić...
5 Września, 2015 - 04:48
A tu mamy, że nawet "najlepsi" -- bo wybrani, mają polskość czy polski patriotyzm w pewnej części ciała!
"Twórcy filmu "Pilecki" opowiadającego o najsłynniejszym Żołnierzu Wyklętym, rotmistrzu Witoldzie Pileckim, w trakcie jego realizacji zwrócili się o pomoc finansową do wszystkich polskich posłów, senatorów i europosłów.
Z 611 parlamentarzystów symboliczne 100 złotych wpłaciło zaledwie 6."
Cytat za: http://www.fakt.pl/polityka/polscy-parlamentarzysci-nie-pomogli-tworcom-filmu-o-pileckim,artykuly,570761.html
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Andy-aandy
5 Września, 2015 - 10:13
Z rachunku wynika, że mamy symboliczną ilość parlamentarzystów w parlamencie .i to niespecjalnie hojnych.
Piszesz, że to ""najlepsi" -- bo wybrani" i oczekujesz od nich patriotyzmu.
Nie wiem wobec kogo ta ironia. - "Najlepsi" w cudzysłowie, "wybrani" już bez cudzysłowu.
Widzę tu sugestię, że jako Naród wybieraliśmy spośród siebie najlepszych, a oni zawiedli. Nadto "wybieraliśmy" pisane bez cudzysłowu oznacza, że i wybory były bez zarzutu.
Mamy więc do wymiany winowajców:
1. parlamentarzystów
2. tych, co złożyli podpisy na listach poparcia
3. tych, co ich wystawiali na listy wyborcze
4. Komisje Wyborcze, które liczyły głosy
5. mężów zaufania
6. ordynację wyborczą.
7. tych, co wybierali.
8. tych, co przygotowywali kampanie wyborcze.
9. tych, co finansowali kampanie wyborcze prywatnie.
10. tych, co organizowali kampanie wyborcze.
11. tych, co zlecali sondaże OBOP-om
11. tych, co robili sondaże uliczne.
12. tych co decydowali o finansowaniu kandydatów z budżetu.
13. tych, co przydzielali czas antenowy w mediach państwowych poszczególnym kandydatom.
14. tych, co sposobem prowadzenia w mediach rozmów, wywiadów i debat sterowali ku takiej, a nie innej opinii porównawczej kandydatów.
15. tych, którzy manipulowali wyborcami przez dobór odpowiednich programów, filmów, występów i imprez sportowych, oraz artykułów w czasopismach.
16. elit intelektu i ducha, autorytetów medialnych i naukowych oraz celebrytów, którzy publicznie wypowiadali się w czasie kampanii wyborczejtych, co ustalali kyteria ingerencji w politykę mediom prywatnym.
17. Tych, co dopuścili do rejestracji list wyborczych partii, oraz kandydatów nie spełniających kryteriów prawoścu i moralności, a zwłaszcza patriotyzmu, oraz kandydatów narodowości niepolskiej (wystarczało obywatelstwo)
18. tych co dopuścili do czynnych praw wyborczych więźniów i obywateli narodowości niepolskiej (wystarczało obywatelstwo)
19. tych, co wpływali na frekwencję wyborczą - zniechęcali lub pobudzali pewne grupy potencjalnych wyborców
20. tych, co informowali o opiniach opinii publicznej zagranicznej
21. tych co wpływali na kształtowanie się zagranicznej opinii publicznej
22. tych co przydzielali grube miliony ze środków państwowych na reklamy we właściwych mediach prywatnych
23. tych, co zwiększyli znacząco ilość urzędników administracji państwowej, czym wpłynęli na preferencje wyborcze ich i ich rodzin
24. tych, co rozdysponowywali środki państwowe na różne cele, zwłaszcza na organizacje i zamówienia rządowe z powodów j.w., z tym, że to dodatkowo manipulowało i pracownikami i ich rodzinami.
25. tych. co nie wyłapywali i nie nagłaśniali ww patologii
26. tych, co manipulowali emocjami obywateli w kierunku ich demoralizacji i skłócania, rozbijania jedności, a więc i powodowania niechęci do rzetelnego dzielenia się informacjami
27. tych, co ich służbą społeczną jest stać na straży moralności życia publicznego, zwłaszcza wszelkich osób publicznych i niezwłoczne informowanie społeczeństwa obywatelskiego o wszelkich patologiach.
27. tych co przyczyniali się do zaistnienia i bezkarnego trwania faktycznego faszyzmu - korporacjonizmu-syjonizmu-globalizmu z jego mechanizmami piramidy Ponziego, Konsensusu Waszyngtońskiego i "prywatyzacji zysków, a uspołeczniania strat", które spowodowały przeogromną biedę większości społeczeństwa i największe przepracowanie w Europie, przez co skonani po takiej pracy obywatele nie interesują się już polityką, a więc w znacznym stopniu ufają mediom (kółko się zamyka).
Coś pominąłem?
Trochę się rozpisałem, ale to pod pytanie kończące wypowiedź: Kogo zmienić, żebyśmy wybrali najlepszych patriotów i od kogo zacząć?
Pozdrawiam
miarka
Świadomość społeczeństwa jako własność prywatna
5 Września, 2015 - 12:31
.
W gruncie rzeczy prywatne media, panujące nad świadomością społeczeństwa, biorą tę świadomość na własność
- http://pppolsku.blogspot.com/2012/02/fi.html
czyli inaczej formułując, wywłaszczają społeczeństwo z jego własności nad świadomością
- http://pppolsku.blogspot.com/2012/03/lexde.html#Cel
jak widać zgodnie z systemem.
@Andy-aandy
Także pojęcie "żołnierzy wyklętych" jest efektem wywłaszczenia ze świadomości narodowej, kreowanym, aby stworzyć zarzewie nowych konfliktów w narodzie. Niezależnie jak tragiczne nie byłyby to losy, ci żołnierze byli już po konferencji w Teheranie tragicznym anachronizmem, walczyli PRZECIWKO przyszłej Polsce, sabotując ją zarówno przed jak i po 1945 roku. Tragedia tych ludzi polegała na tym, że po uzgodnieniach pomiędzy mocarstwami w Jałcie, wszelki sabotaż przeciwko siłom kontrolowanym przez ZSRR był definitywnie wymierzony jedynie przeciwko społeczeństwu polskiemu, co prawda mile widziane przez "sojuszników" Polski sprzed II Wojny
- http://pppolsku.blogspot.com/2012/01/kiedy-przestepczosc-zorganizowana-jest.html#Drole
plus USA, ale Polska została przez nich powierzona ZSRR nieodwołalnie już w Jałcie, a przypuszczalnie uzgodniona wstępnie już w Teheranie.
Ja wiem, muszę oczekiwać zarzutów zaprzaństwa od wszelkiego rodzaju patriotów polskich, jednakże gdybyż ci "patrioci" zadali sobie trud zrozumienia zasad działania sił imperialnych, o ileż łatwiej byłoby im zrozumieć logikę wydarzeń II Wojny ? Nie dali by się tak łatwo nabrać na plewy prywatnych mediów, które opanowały ich świadomość.
Uwaga końcowa,
PRYWATNE MEDIA WYKLUCZAJĄ JAKIEKOLWIEK WYSIŁKI DEMOKRATYZACJI CZY DEMOKRACJI.
Serpel
Serpel
5 Września, 2015 - 18:46
Co do zawłaszczania świadomości to zgoda. Opisywałem to powyżej: "zajęły miejsce zarezerwowane dla osób pełniących służbę dla dobra wspólnego, miejsce autorytetów które mówią nam wprost do serc, mówią w ciszy i bezpieczeństwie naszych domów, mówią w spokoju życia rodzinnego.
Bo media mają do nas mówić, ale mają mówić prawdę. Wtedy wszystko ma szansę być na dobrej drodze, ma szansę zmierzać do służby naszemu dobru, naszemu człowieczeństwu, naszemu życiu.
Kiedy jednak głoszą ideologie i emocje, zyski i przyjemności, to zawsze głoszą kłamstwo i zdradę, manipulację i oszustwo, interes przestępców i tych co nam chcą szkodzić, a nas niszczyć i zniewalać." Tak więc to bój o prawdę - i właśnie prawda wygrywa."po uzgodnieniach pomiędzy mocarstwami w Jałcie, wszelki sabotaż przeciwko siłom kontrolowanym przez ZSRR był definitywnie wymierzony jedynie przeciwko społeczeństwu polskiemu, co prawda mile widziane przez "sojuszników" Polski sprzed II Wojny ...plus USA, ale Polska została przez nich powierzona ZSRR nieodwołalnie już w Jałcie, a przypuszczalnie uzgodniona wstępnie już w Teheranie".
Nawet w czasie przygotowań do Teheranu.
Prawdę powiedziawszy, to nie tylko przeciw Polsce. Uzgodniono i światową władzę banksterstwa i powstanie faszystowskiej ONZ, a więc i cały system kłamstw i manipulacji medialnych.
"PRYWATNE MEDIA WYKLUCZAJĄ JAKIEKOLWIEK WYSIŁKI DEMOKRATYZACJI CZY DEMOKRACJI".
Nie. One tylko stoją na straży faszystowskiego "ładu" "prawnego". Przeszkadzają ile sił, ale nie mają mocy żeby wykluczyć demokrację.
Demokracja zaś to nie ład prawny, a ład moralny. On jest zawsze nadrzędny nad prawnym. To jemu prawo ma służyć. To sprawiedliwość określa równowagę praw i obowiązków politycznych. To moralność określa nasze zasady prawości, czyli służby dobru i dobru wspólnemu, które jest celem polityki w ogóle, czyli określa nasze i władz państwowych prawa i obowiązki moralne.
Podkreślam - to moralność, a nie polityka decyduje o zasadach prawości i dla jej panowania nad polityką. Nie ideologie i interesy, nie prawa polityczne, nie media i ich matactwa.
Cały ten "ład" "pojałtański" stał na kłamstwie demokracji. Na demokrację jak najbardziej była zgoda społeczeństwa obywatelskiego. Tego się starczy trzymać i nie dać jej przekształcać w jej atrapę, zza której wyziera faszyzm, a będzie dobrze.
Pozdrawiam
miarka
Solidarność Ducha
5 Września, 2015 - 19:48
I dopiero Duch Solidarności zaczął kruszyć ten faszystowski jałtański mur. I dlatego też Solidarność zrodzona z Ducha stała się nie tylko największym wrogiem komunizmu, lecz także korporacyjnego faszyzmu.
Kolejny znakomity tekst!
Serdecznie pozdrawiam
jan patmo
jan patmo
5 Września, 2015 - 20:32
"I dopiero Duch Solidarności zaczął kruszyć ten faszystowski jałtański mur. I dlatego też Solidarność zrodzona z Ducha stała się nie tylko największym wrogiem komunizmu, lecz także korporacyjnego faszyzmu".
To głęboka prawda.
Twierdzenie, że "świadomości raz zdobytej nie da się cofnąć" pierwszy raz słyszałem w czasach Solidarności.
Pozdrawiam
miarka
@miarka
5 Września, 2015 - 20:42
a czy jest korporacyjny komunizm, tak tylko pytam, bo wszedzie "podpierasz" sie faszyzmem, a moze jakis jeszcze inny korporacjonizm :-)))))))
ps.
tylko nie zalicz mnie znow do zwolennikow faszyzmu
Dwie strony...
5 Września, 2015 - 21:36
To jakby dwie strony tej samej monety...
Warto o tym pamiętać przy okazji zbliżającej się kolejnej rocznicy 17. września.
Pozdrawiam
jan patmo
Jozio z Londynu
5 Września, 2015 - 21:52
Akurat pod Twoim adresem ostatnio pisałem:
"Oczywiście są i korporacje dobre, np. zawodowe, które bronią najwyższych standardów fachowych i moralnych ...".
http://niepoprawni.pl/comment/1492039#comment-1492039
Pisałem tam też, że "te złe" korporacje prywatne:
"Wchodzą w związki z państwem, związki korupcyjne, mafijne i spiskowe z tendencją do zwłaszczania tak wszelkich dóbr, którymi dysponuje państwo, jak i jego obywatele, a same tworzą już twory ponadpaństwowe wyzbyte wszelkiej moralności, a o charakterze ponadpaństwowym twory faszystowskie zmierzające ku korporacjonizmowi-syjonizmowi-globalizmowi. To najgorsza zaraza jaka mogła się ludzkości przydarzyć...
Broniąc tu tych korporacji, zwłaszcza w dziedzinie medycyny nie zauważasz jednego. W dziedzinie zdrowia ludzkiego każda ludzka działalność to służba, a działania nastawione na zysk są tu niemoralne i niesprawiedliwe. Powinny być bezwzględnie tępione.
Z kolei szczepionki nastawione na zysk to już zbrodnia z definicji. Zauważ, że gdyby takie szczepionki, które dają odporność na choroby istniały, to te korporacje ... natychmiast by je ukryły, a wszystkich, co znają ich tajemnicę wymordowały. A dlaczego? Bo straciły by sens swojego istnienia i zyski."
Tu dodam że do tych najbardziej zbrodniczych, bo niemoralnych korporacji nastawionych na zysk należą i te działające w dziedzinie produkcji, przetwarzania i dystrybucji żywności.
Dalej w dziedzinie bankowości, bo ciągnięcie tu lichwiarskich zysków (a lichwa to już więcej jak koszty banków), a więc i zniewala klientów indywidualnych i zażyna państwa.
Dalej handel, bo w wykonaniu korporacyjnym to przymusowe pośrednictwo, a w rezultacie i zażynanie i producentów, i konsumentów.
Dalej zawłaszczanie własnośći państw i ich obywateli, a w szczególności dóbr wspólnych narodów, czyli podstawy ich przetrwania, przeżycia sytuacji awaryjnych - zasobów, rezerw, przestrzeni rynków, wszelkiej infrastruktury, zdobyczy kultury i nauki, gałęzi strategicznych gospodarki, sfery obronności i sprawiedliwości, monopoli będących podstwowym źródłem utrzymania państw bez potrzeby zarzynania gospodarki i obywateli podatkami i cłami.
Dalej to wychowanie dzieci i zawłaszczanie świadomości przez medialne manipulowanie społeczeństwem i jego demoralizację - czyli przez zawłaszczanie suwerennych funkcji Rodziny i Narodu, a promocję satanizmu, którym jest przesiąknięta wszelkie bezbożnictwo i wszelkie lewactwo.
Wrzucasz też temat komunizmu. Otóż on też jest faszyzmem. Dziś poszedł raczej w stronę korporacjonizmu państwowego, ale pierwotnie był jak najbardziej "związkiem korporacji prywatnych i państwa" - ściśle według definicji faszyzmu Mussoliniego. I sponsorem i beneficjentem Rewolucji Październikowej były korporacje prywatne z USA i Wielkiej Brytanii, oraz Niemiec. Po rewolucji skarby Rosji popłynęły na wielu statkach głównie do Nowego Jorku. Nadto korporacje prywatne dalej sprawowały w ZSRR dyktat - ich przedstawiciele byli szczególnie uprzywilejowani (Zresztą i do Polski przyjechali w czasie wojny "na ruskich czołgach" z dyspozycją bycia uprzywilejowanymi). Nawet Stalin nie był tu dyktatorem suwerennym. Ustroje sowiecki i narodowosocjalistyczny były bliźniacze, nadto oba zmierzały do globalizmu.
Pozdrawiam
miarka
Kropla...
5 Września, 2015 - 22:39
Kropla drąży skałę... Nie ustawaj więc w swym wielkim dziele.
jan patmo
@Miarka
6 Września, 2015 - 14:10
ok.Miarko od teraz pisz komuno-faszyzm by bylo bardziej "poprawnie" , czyli korporacje "komunofaszystowskie" :-)))))))
Jozio z Londynu
6 Września, 2015 - 16:39
Owszem, z punktu widzenia komunizmu, czy ich wspólnego źródła w marksiźmie, bizantyniźmie i protestantyźmie można tak pisać. Tylko że to nie wszystko, bo faszyzmem w praktyce są też np. socjalizm, czy liberalizm. Socjalizm to reakcja na komunizm i alternatywa dla kapitalizmu, który zwalczyć miały pierwsze formy faszyzmu . Z kolei liberalizm to reakcja na socjalizm i zarazem ideologia przejściowa do tego już najbardziej zbrodniczego z faszyzmów: korporacjonizmu-syjonizmu-globalizmu.
Do tego antyfaszyzm. To też faszyzm. Każda ideologia poprzedzona przedrostkiem "anty-" jest faszyzmem (głośne ideologie antysemityzmu i antyantysemityzmu też). To "anty-" oznacza zawsze: "To, przeciw czemu występujemy jest złe, ale my jesteśmy silniejsi i to przezwyciężymy siłą. Będziemy gorsi jak ci źli. Ustanowimy w ten sposób ustrój, który da na wyjściu niezagrożone życie dla dobrych. Cel uświęca środki. Liczy się skuteczność. My tu zastąpimy Boga").
One wszystkie mają wspólną czapkę faszyzmu, czapkę bycia "nadczłowiekiem", czapkę "równania w dół" (np. "inteligenta z robotnikiem, robotnika z chłopem, a chłopa z ziemią"), czapkę z emblematem szatana, nieprzyjaciela człowieka jako takiego.
Dlatego też zawsze powinniśmy pisać tu faszyzm, a jedynie przy patrzeniu na aspekty szczegółowe doprecyzowywać, o jaki konkretnie rodzaj tej najbardziej zbrodniczej z ideologii chodzi.
Pozdrawiam
miarka