Powtórka
Adam Szostkiewicz: http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1604643,1,przez-niemcy-prz... pisze o “fali protestów przeciwko "islamizacji Europy"” i zaraz nazywa to “powtórką z czasów hitlerowskich, kiedy w takiej negatywnej roli obsadzono Żydów”.
Gdzie tu logika, skoro o muzułmanach wiemy, że odgrywają rolę negatywną, nawet mordują dla swoich racjipolityczno-ideologiczno-religijnych, a Żydzi w hitlerowskich Niemczech byli w takiej roli “obsadzani”.
Taka “argumentacja” nie ma nic wspólnego z logiką – tu ideologia jest stawiana wyżej jak myślenie. Bo na logikę rzecz biorąc, to zestawienie Szostkiewicza sugeruje, że Żydzi przed wojną też mordowali (użył słowa “powtórka”).
Toż to manipulacja mająca w zamiarze wzbudzać sympatię do muzułmańskich zbrodniarzy, a przez to piętnować europejskie trzeźwe myślenie i europejskie tendencje samoobronne.
Po egzekucji w tygodniku „Charlie Hebdo” widać to szczególnie jaskrawo.
Bałagan pojęciowy lewaków skutkuje też nazywaniem naszego ustroju politycznego raz “demokracją liberalną”, a raz “demokracją”, jakby to było to samo, jakby akcent na wolność nie oznaczał od razu praktyki faszyzmu i kłamstwa w tym wszystkim, co nazywają polityką i w przez nią organizowanym życiu publicznym.
O tym, że lewactwo nie myśli, tylko ideologizuje, świadczy też taka wypowiedź Szostkiewicza: “Demokracji trzeba przed nimi bronić. Ale tak, by nie dopuścić do zrównania wszystkich muzułmanów z fanatykami religijnymi i dżihadystami”.
Przecież demokracja jest ustrojem i dążeniem naszej wspólnoty, wspólnoty każdego z krajów UE, nie jest zaś demokratyczną społeczność muzułmańska. A skoro tak, to ci, którzy otworzyli Europę dla masowego napływu muzułmanów chcieli tego “elementu niedemokratycznego”.
Szostkiewicz, gdy pisze:
“Nie ma żadnych dowodów na „islamizację Zachodu”. Taka islamizacja jest wymysłem propagandy nacjonalistyczno-rasistowskiej” po prostu kłamie. Ci, co chcieli tego “elementu niedemokratycznego” musieli całkiem świadomie chcieć wraz z muzułmanami importować antydemokratyczny konflikt.
Nadto muzułmanie wcale nie atakują demokracji. Przeciwnie – oni żerują na odejściu przez lewactwo od demokracji, na wolnościowych bzdurach “demokracji liberalnej”, tej społecznościowo-socjalistycznej z jej typowymi przywilejami zwanymi “prawami”, po drugiej stronie kaduczych przywilejów pozostawiając resztę dyskryminowanych. Wykorzystują zwłaszcza to, że nie należąc do demokratycznej wspólnoty, będąc tylko w społeczności, w której prym wiedzie demokratyczna wspólnota, już cieszą się prawami członka wspólnoty. Tego normalna wspólnota by im nie nadała – to oczywista, lewacka robota. Warto zwrócić uwagę, że obywatelstwo, tak rozumiane, jak się go dziś przydziela - tu nie ma znaczenia.
W tym miejscu już wiadomo o co chodzi – lewacy winę na to, że Europa jest gotowa do wybuchu, wewnętrznie skonfliktowana, wewnętrznie skłócona (“Nie ostoi się dom skłócony”) zrzucić chcą na “fanatyków religijnych i dżihadystów” by zamaskować swój własny, lewacki udział w sprowadzenia do Europy antydemokratycznych z natury muzułmanów. By zamaskować również swoje czysto lewackie cele – jako że lewactwo to ideologia faszyzmu korporacyjnego i satanizmu razem wziętych, chodzi o cele faszystowsko - satanistyczne, o stanowienie rządów europejskich i światowych korporacyjnych nadludzi, wraz z niszczeniem cywilizacji łacińskiej i chrześcijaństwa, a dalej i wszelkiej cywilizacji, aż po zniszczenie i samego człowieka jako główny cel szatana.
Wygląda na to, że lewacy i korporacjoniści zadufani w technikę liczą, że tą ściąganą przez siebie zagładę naszego świata przetrwają, tylko ciekawe na co liczą muzułmanie, którzy dają się wciągać w te gierki – czy na to że będą niewolnikami tych nadludzi? Przecież nawet jakby zniszczyli chrześcijan, to ci z nich, którzy te boja przetrwają właśnie będą szczególnie niebezpiecznymi, następnymi “do odstrzału”.
Jeszcze raz powtórzę wypowiedź Szostkiewicza: “Demokracji trzeba przed nimi bronić. Ale tak, by nie dopuścić do zrównania wszystkich muzułmanów z fanatykami religijnymi i dżihadystami”. Czyli inaczej mówiąc głosi potrzebę wojny przeciw “fanatykom religijnym i dżihadystom”. Wojny mocno wybiórczej. Wojny odpowiedniej do amerykańskiej “wojny z terroryzmem”.
To zaś najpierw musi znaczyć, żeby nie wierzyć nikomu i śledzić wszystkich, ale reagować tylko na bezpośrednie ataki fanatyków i dżihadystów. A więc koszty ogromne (przerzucane na społeczeństwa) i efekty marne i brak możliwości wygrania tak rozumianej “obrony” i brak jakiejkolwiek kontroli nad prowadzącymi tą “wojnę”. Mało tego – jest w tym i szczególnie destrukcyjny element “podjęcia walki z jednoczesnym poddaniem się”.
Trzeba to zestawić z tym co można zrobić, kiedy się spojrzy historycznie i refleksyjnie:
Muzułmanin to dobry człowiek i niech tak pozostanie.
Nie ma z nami wspólnej moralności, czy wspólnego rozumienia człowieczeństwa,
Ani tym bardziej szukania z nami wspólnych celów.
Zostaje tylko rywalizacja w dobru, a polityczne życie na naszych, gospodarzy zasadach.
Razem to wszystko też oznacza, że dopuszczamy go do społeczności z nami
Tylko w zakresie wspólnie rozumianego dobra.
Do wspólnoty z nami dopuszczony być nie może i to nie sprawa ochoty,
Bo tu decydują same prawa wspólnoty
Bo i jego wolność i odpowiedzialność pozostają ograniczone
– Wolność do takiej, którą my akceptujemy, co się z naszą nie kłóci
Odpowiedzialność w ramach tej wolności,
Z kolei równość to się wyklucza
Przez inny system moralny, inną religię, i kulturę w ogóle.
Zaś braterstwo też trza wykluczyć – z obcymi to prawo natury
Poza zachętami do niego, zachętami do wejścia w asymilację do naszej kultury.
Już sama inna moralność oznacza niemożność logiczną
kompromisów i równouprawnień
- Tam gdzie wchodzi w rachubę inne zła nazywanie.
Zaczyna się wartości inne hierarchizowanie.
To zaś już konflity, bo nie są naturalne
Żadne dłużej trwające związki multikulturalne.
Muzułmanom, ale nie tylko, bo i wszelkim przybyszom społeczność z nami zostaje,
A nie branie udziału w naszej narodowej wspólnocie.
Zostaje przybyszów udział w samej demokracji całkiem wykluczony.
Bo demokracja to sprawiedliwość wspólnotowa – jej trza najpierw bronić.
Zostaje przybyszom status członka społeczności państwowej
Wyraźnie oddzielony od pełni praw politycznych członka wspólnoty narodowej.
Zostaje powrót do tradycji do obowiązywania w państwie
Rządów dyktowanych wiodącą kulturą gospodarza
Z jego moralnością najwyższego możliwego lotu,
Z jego niepodważalnym hierarchicznie uporządkowanym systemem wartości.
By w życiu publicznym obowiązywały i gości.
To wszystko w końcu wymaga pozbycia się do szczętu wszelkiego lewactwa,
Bo to siana przez niego destrukcja i demoralizacja,
Tyrania, cenzura, niewolnictwo i terror rozumiany szeroko
Praawa, waadzy i mediów – choćby i “miękki”, ale totalitaryzm wokół.
Trzeba nam dziś oparcia się we wszystkim na dalekowzrocznej racji
Trzeba powrotu do korzeni łacińskiej cywilizacji,
Zwłaszcza do jednoznacznych gospodarzy w Europie odniesień do Boga,
Takich jak Go wyznają chrześcijanie – a przyszła już trwoga.
Lewactwo nie tylko sprowadziło muzułmanów
By z siebie i korporacjonistów zrobić nadludzi i panów
Nad niewolnikami - lewactwo szerzy mnóstwo ideologii obłędnych
Dla całej zdrowej ludzkości najzwyczajniej zbędnych:
Socjalizm, komunizm i genderyzm, poprawność polityczna, multi-kulturalizm i modernizm,
Ruchy religijne i sekciarskie, a nadto ateizm.
Skłóca wszystkich ze wszystkimi, wszystkich ostro dzieli
Manipuluje, byśmy robili, czegobyśmy świadomie nie chcieli.
Wszystko, co faszyzm i satanizm w sobie zawiera, nie dość, że nielegalne stać się musi,
Ale i surowo karalne, bo co groźne dla życia społecznego trzeba ukrócić,
“Fanatyczne i dżihadowskie”, obłędne, agresywne - dobrym wrogie i wojenne.
To, co w tym autentycznie religijne, choć od chrześcijaństwa odmienne
Pozostać jak najbardziej może – bo to zawsze “dobrego człowieka” kształtuje
– Takiemu “prawo gościa” zawsze przysługuje, z takim i takiego rywalizacja buduje.
Zachód odszedł od wartości, koszty tego ponosi,
Ale by mógł przeżyć – wrócić do nich musi.
Lewactwo wciąż na mocne wygląda, łatwe to nie będzie,
Ale czas by o prawość oparci wzięli się w garść wszędzie
By się dobrze zorganizowali, a działając w międzynarodowej skali
I lewactwo skąd przyszło, w piekielne czeluście pognali.
Lewactwo to wielkie ludzkości zwyrodnienie
I czas go już skazać na historii zapomnienie.
Walczyć z muzułmaninem nie trzeba jest wcale
Nasz najgorszy wróg jest wewnętrzny – jego czas oddalić.
Muzułmanin dobry będzie, ale w naszych ramach
Łacińskiej cywilizacji i nie porwie się więcej na morderczy zamach
Bo w gruncie rzeczy nie tak ważny bezpośredni sprawca
Jak ten ukryty i przez lewackie media chroniony jego płatnik i mocodawca.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1990 odsłon
Komentarze
@miarka
9 Stycznia, 2015 - 22:33
z dnia na dzien ,z wpisu na wpis, utwierdzasz mnie w przekonaniu że to co mam zamair zrobić to jednak musze zrobić ?
Jozio z Londynu
9 Stycznia, 2015 - 23:04
A cóż tu ma do powiedzenia ma skromna osoba w tym utwierdzaniu
Cię w dobrym i ambitnym, jak mniemam przekonaniu?
Pozdrawiam
miarka