Ptasie mleczko
Czy nie odnosicie wrażenia, że niektóre z przemilczanych przez dziesięciolecia tematów, nagle pojawiają się ni z tego, ni z owego i eksplodują gwałtownie niczym wulkan, a obfite produkty erupcji rozchodzą się w przestrzeni publicznej, niczym popioły i lawa?
Mówi się, że co za dużo, to niezdrowo. Dochodzi wtedy do pewnego rodzaju przesytu. Nawet to, czego oczekiwało się latami , za czym tęskniło i o czym skrycie marzono, kiedy pojawia się w ilości nadmiernej, wzbudzi zrozumiały odruch negacji.
Z przykrością zauważamy u siebie objaw przesytu. Coś zaczyna uwierać. Jest nam niewygodnie z tym. Dochodzi do przesilenia. Owocem tego jest znużenie i narastająca obojętność.
I o to tu chodzi!
Spece od indoktrynacji wiedzą, że każdy nadmiar zniechęca.
Weźmy na przykład takie popularne ostatnio marsze pamięci. Zauważalnie zwiększyła się ich ilość i różnorodność, a wszystko to w ostatnim czasie. Od momentu przemaszerowania pierwszego Marszu Pamięci o Ofiarach Smoleńska. Mogłabym pokusić się nawet o teorię spiskową, że chętnie udzielana zgoda na ich organizację jest zakamuflowanym sposobem osłabienia wymowy tych społecznych zgromadzeń. Im częstsze, tym mniej zauważalne. W natłoku łatwo się zgubić. Czyż nie?
Podam nawet przykład, sprzed paru lat, kiedy to zmierzając pod Muzeum Wojska Polskiego, skąd miał wyruszyć Marsz Katyński, usłyszałam rozmowę przypadkowych przechodniów: - Co, znowu? Przecież niedawno szli!
Tak, istotnie szli. Tyle, że inni, w innym marszu. Tamten był Smoleński. Ludziom się pomieszało. Natłok. Nadmiar. Przesyt.
Kiedyś jakiś przemarsz przez miasto był wydarzeniem. Nawet niewielka pikieta budziła zainteresowanie i ściągała gapiów. Teraz już nie. Opatrzyliśmy się. Zobojętnieli.
Wkrótce 11 lipca i Marsz Wołyński. W przeddzień, 10-go , jak zwykle, podobną trasą, choć od przeciwnej strony, przejdzie Marsz Smoleński. I właśnie dzisiaj dowiedziałam się, że ustanowiono Dzień Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej na 12 lipca.
http://polskaniepodlegla.pl/component/k2/item/2287-12-lipca-ma-byc-dniem...
Mam nadzieję, że nikt nie wpadnie na pomysł zorganizowania marszu pamięci o Ofiarach sowieckiej bezpieki, by 12 lipca upamiętnić w ten sposób to haniebne wydarzenie.
Tak długo czekałam na wyniki śledztwa Obławy Augustowskiej. I tak bardzo mi przykro, że zamiast poznać losy tych ludzi i dowiedzieć się, gdzie spoczywają ich szczątki, muszę dziś gryźć się dylematem, czy aby upamiętnienie to nie jest perfidną próbą przykrycia tematu innych nieszczęśników, tych których dolę Polacy mają uczcić dzień wcześniej?
http://niepoprawni.pl/blog/5734/przepraszam-ze-pytam-0
Kiedyś, w dzieciństwie jeszcze, przejadłam się ptasim mleczkiem. Skutkiem tego po dziś dzień, z niechęcią spoglądam na ten popularny smakołyk.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ob%C5%82awa_augustowska
http://pokoleniakresowe.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2963 odsłony
Komentarze
trzeba deptać
25 Czerwca, 2015 - 07:50
Przesyt czy nie, jeżeli masz taką wewnętrzną potrzebę i jesteś do tego przekonana to deptać trzeba. Coś się zawsze wydepta.
Jest świetny projekt pomnika Ofiar Obławy Augustowskiej, warto go postawić. https://vimeo.com/124730830
Toteż depczę, Ma
25 Czerwca, 2015 - 08:53
Projekt ciekawy, chociaż nie urzekł mnie. Tak samo skryty i anonimowy, jak Ofiary, którym jest poświęcony. Zaszyty gdzies w leśnej głuszy...
Pamiętam pierwszy Marsz Milczenia, który miał miejsce w miesiąc po Katastrofie Smoleńskiej. Boże, jakie to były emocje! I te róże białe i czerwone, niesione przez uczestników. Na Placu Teatralnym ułożono z nich "szachownicę" lotniczą.
Ranga poszczególnego marszowego wydarzenia zależy od liczby jego uczestników. Bez licznego udziału maszerujących ludzi, marsz zatraca swój wydźwięk. Staje się spacerem, nieliczącym się incydentem ulicznym. Powoli odbiera się mu prawo do zajmowania miejsca na jezdni, do eskorty. Spycha się ludzi na pobocze, gdzie zastawione chodniki uniemożliwiają godne wystapienie, a transparenty zwija się, by nie tarasowały przejścia. Tak to działa, niestety.
http://niepoprawni.pl/blog/5734/strachy-na-lachy
Pozdrawiam
@matka trzech córek
25 Czerwca, 2015 - 08:11
Przesyt ?
Niemal każdego dnia można wspominać o tych czasach, każda data to jakieś wspomnienie wydarzeń zwiazanych z II W.Ś i latach powojennych. Tych dni pamięci jest tyle że właściwie musielibyśmy życ codziennie wspomnieniami, zawsze wspominami o kimś czy o czymś, stąd zwłaszcza wśród młodych to może budzić reakcje że my wcześnie urodzeni skazani jesteśmy na codzienne życie tylko wspomnieniami. kilka dni temu obchodziliśmy 75 rocznice masowej egzekucji dokonanej przez hitlerowców w Palmirach, gdzie wśród 368 osób rozstrzelanych byli Janusz Kusociński czy też Maciej Rataj. Ciekaw jestem czy dziś młodzież wie kim Oni byli. Wątpie
@Autorka
25 Czerwca, 2015 - 18:26
Ptasie mleczko nie przypomia w smaku tego sprzed lat. To oczywiście wina tej trwającej od ponad dwudziestu pięciu lat ''złotej wolności'', a konkretnie sprzedaży ''Wedla'' różnym, zagranicznym firmom co wpłynęło na pogorszenie smaku wedlowskiego specjału.
markiza
Marsze pamieci nasilaja sie
25 Czerwca, 2015 - 18:50
Marsze pamieci nasilaja sie wprost proporcjonalnie do odgornych usilowan zamazania naszej Pamieci Narodowej. To ciagle odwrocenia kota ogonem zmusza nas do przypominania pewnych faktow. Jezeli to kojarzy sie pani z ptasim mleczkiem to gratuluje. Moze lepiej zajac sie kuchnia i doborem przysmakow w taki sposob zeby sie nie "przyjadly", a Marsze Pamieci pozostawic tym ktorzy nad kuchnie przekladaja inne sprawy.Dla mnie pani wypowiedz (i porownanie)jest zenujaca!
Medardo
Crux Sacra Sit Mihi Lux, Non Draco Sit Mihi Dux Vade Retro Satana, Numquam Suade Mihi Vana Sunt Mala Quae Libas, Ipse Venena Bibas.
Medardo, dziękuję za te słowa krytyki
26 Czerwca, 2015 - 16:17
Rzeczywiście, przez lenistwo, nie rozwinęłam tekstu na tyle, by porównanie pasowało. Spojrzałam też nadto wybiórczo, skupiając się na Warszawie. A przecież stolica, to jednak nie cała Polska!
Bo czy jest jeszcze w Polsce miasto, którego ulice jednego dnia przemierzają kolumny rolkowiczów, następnego szykuje się rowerowa Masa Krytyczna, a już nazajutrz, setki Zombi mają "zaatakować" miasto? (Wczoraj, dziś, jutro) A te wszystkie parady, defilady, przemarsze, biegi, pielgrzymki. Jest tego na tyle dużo, że można stracić głowę. W ogromie imprez ulicznych z trudem przebijają się te najbardziej wartościowe. Ale przebijają! I ja również dbam o to, by tak było.
Pozdrawiam
Ciesze sie ze moja wypowiedz
26 Czerwca, 2015 - 19:00
nie zostala odebrana jako atak bez uszasadnienia. Jezeli moja krytyka byla za ostra to przepraszam ale jestem w miare nowym niepoprawnym a dzieja sie tu ostatnio takie dziwne rzeczy i padaja tak dziwne teorie ze trudno sie w tym wszystkim polapac. Rowniez pozdrawiam!
Medardo
Crux Sacra Sit Mihi Lux, Non Draco Sit Mihi Dux Vade Retro Satana, Numquam Suade Mihi Vana Sunt Mala Quae Libas, Ipse Venena Bibas.