Duże zmiany w małym gronie
Tata Łukaszka w spokoju pił herbatę a mama Łukaszka w spokoju wpatrywała się w ekran telewizora, gdzie ogłaszano kolejny sukces w walce z kwestionującymi sukcesy. Nagle wszedł do pokoju Łukaszek i oświadczył z dziwnym uśmiechem, że przyszli goście.
- Jacy goście?! - ocknęli się rodzice Łukaszka.
Ale było już za późno. Oto do pokoju wszedł pan dyrektor szkoły, do której chodził Łukaszek. Za nim weszła pani wicedyrektor szkoły. A na końcu pewna starsza, mocno zmęczona pani.
Pan dyrektor siadł koło taty Łukaszka, starsza pani upadła na fotel koło drzwi, a pani wicedyrektor podeszła do mamy Łukaszka i z wielkim zadowoleniem uścisnęła jej dłonie wołając:
- Och, tak się cieszę!
- Łukasz! - zawołał czujnie tata Łukaszka. - Chodź tu natychmiast!
- Ale o co chodzi?!
- No właśnie nie wiem i to mnie bardzo niepokoi!
- Ależ nie ma powodów do niepokoju! - zamachała ręką pani wicedyrektor. - Wszystko jest w jak największym porządku! Chodzi o to, że w szkole, do której uczęszcza państwa syn wybrano nowe grono pedagogiczne! Cóż za sukces! Cieszmy się!
Mama Łukaszka milczała przepełniona ogromem szczęścia.
- Kto wybrał? - strzelił szybkim pytaniem tata Łukaszka.
- Ja, a bo co? - odpowiedział pytaniem pan dyrektor.
- Mogę kontynuować? - chciała wiedzieć pani wicedyrektor. - Przedstawiam skład. Polskiego będzie uczyć pani od polskiego...
- O! To tak jak w zeszłym roku! - zdziwiła się inteligentnie mama Łukaszka.
- Och tak, spora część grona kontynuuje dzieło swoich poprzedników, którymi są oni sami. To może przedstawię zmiany. Matematyki będzie uczyć pani od biologii.
- Dlaczego??? - tata Łukaszka zakrztusił się herbatą.
- Jest... Prostolinijna. To idzie w parze z geometrią. Pan od zajęć praktyczno-technicznych będzie uczył geografii.
- Co???
- No tak, jest prawy i szlachetny. Lubi przeprowadzać staruszki przez jezdnie i lubi rośliny doniczkowe. To gwarantuje, że weźmie na siebie odpowiedzialność, za przekazanie wiedzy uczniom. Mogę państwa zapewnić, że będzie wymagać więcej od uczniów niż od siebie. A ksiądz katecheta będzie uczył wuefu. Czyż trzeba dodawać coś więcej?!
- Trzeba - rzekł tata Łukaszka. - A czy geografii nie może uczyć ktoś od geografii?
- Proszę pana, jeśli się pan będzie zasklepiał w swojej skorupie żółwia to będzie pan ślimakiem!
- Dlaczego o tych zmianach informujecie nas dopiero teraz? Przecież zaraz koniec września!
- Myśli pan, że to tak łatwo, obejść mieszkania wszystkich uczniów? - wtrącił się pan dyrektor.
- A po co obchodzić? Nie można wysłać maila, esemesa czy zatelefonować?
- O nie, dobre wiadomości trzeba przekazywać osobiście! Poza tym - tu pan dyrektor spojrzał na starszą panią - pani się zmęczyła.
- A właśnie! Kto to jest?
- O jak to, nie poznaje pan? Pani jest mistrzynią Europy w Lepieniu Pierogów Na Czas! Olbrzymi sukces!
- No dobrze, ale po co pan prowadza ją ze sobą? Co ona ma wspólnego ze szkołą?
- Jak ty nic nie rozumiesz! - mama Łukaszka pokiwała z politowaniem głową i pokazała najpierw panią, a potem pana dyrektora. - Sukces rodzi sukces!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1751 odsłon
Komentarze
Autor
24 Września, 2014 - 00:08
...na mój rozum, wszystko w tej szkole jest ok, tylko polonistka to jekieś kuriozum. no, cóż tu więcej dodać:))).
pozdrawiam
ps1
...jeszcze zabawię się w nauczycielkę,
Nauczycielka daje klasie zadanie:
-ułóżcie zdanie zawierające słowo ANANAS.
Pierwsza zgłasza się Małgosia:
-Ananas jest zdrowym owocem.
Później zgłasza się Paweł:
-Ananas rośnie na palmach.
Teraz ty Jasiu mówi nauczycielka.
A Jasiu na to:
-Bożenka puściła bąka A NA NAS leci smród.
Wolność, godność, honor - tego nic nie zastąpi.
M.Brixen znam cięższe przypadki. W takim jednym kraju analfabeta
24 Września, 2014 - 22:54
i debil został prezydętem, a ostatnio - grabarz wicepremierem i rzeźnik marszałkiem sejmu.
Pozdrawiam
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński