Feministyczne Unijne Centrum Kolonijne, część 8

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Jednym z najbardziej traumatycznych dzieci na koloniach jest wizyta rodziców. Nie no, oczywiście, dzieci tęsknią za swoimi rodzicami, a powitanie sam w sobie jest momentem bardzo radosnym. Pożegnanie jest rzecz jasna smutne, ale nie jest to smutek zbyt głęboki. Jest on podszyty nadzieją na ponowne i spotkanie oraz ulgą. Rodzice wyjeżdżają uspokojeni, że ich dziecko nadal żyje, dziecko pozostaje uspokojone, że rodzice nadal o nim pamiętają.
Naprawdę straszne rzeczy dzieją się pomiędzy powitaniem a pożegnaniem. Rodzice każą się wszędzie oprowadzać, chcą wszystko zobaczyć, we wszystkim uczestniczyć... A potem zaczyna się. Krytykowanie wszystkich i wszystkiego, wyzłośliwianie się, poniżanie personelu... A kończy się to tak, że wielce zadowoleni z siebie rodzice odjeżdżają. A dziecko zostaje, bezbronne i narażone na zemstę.
Wydawać by się mogło, że rodzice dzieci, które były na koloniach razem z Łukaszkiem, Grubym Maćkiem i okularnikiem znają tą zasadę. Że wiedzą o co chodzi. I zachowywali się bardzo przyzwoicie. A przyjechało ich wielu, z wielu stron. I wszystko szło dobrze, do momentu, gdy rodzice weszli z dziećmi na świetlicę.
Jedna z pań opiekunek opowiedział o edukacyjnej roli tego turnusu. Że przyswajanie wiedzy jest podzielone na kursy i ukończenie jednego jest konieczne do rozpoczęcia następnego. W tym przypadku dzieci przechodzą podstawowy kurs biologii, aby potem uczyć się o społecznym wyborze i odbiorze płci. Ten kurs biologii jest bardzo atrakcyjny, bo w formie serii filmów rysunkowych...
- Jakich? - spytał któryś rodzic.
- "Było sobie życie" - odparła pani i zaprosiła wszystkich na projekcję.
Po projekcji wybuchła draka.
- Co to jest? Ciemnogród! Wstecznictwo! - krzyczeli rodzice.
- Ależ proszę państwo... - próbowała ratować sytuację pani opiekunka. - Chyba zgodzimy się co do tego, że biologia jest raczej niepodważalna. Weźmy na ten przykład rolę erytrocytów...
- niech pani nam mydli głowy elektrocycami! - krzyknął inny rodzic. - Tu chodzi o coś zupełnie innego!
- A o co? - zapytała niebacznie pani opiekunka.
I dostała cała listę uwag od rodziców.
- Dlaczego tylko tradycyjne zapłodnienie, a gdzie in vitro?
- Dlaczego namawiacie do szczepionek? One szkodzą!
- Jak można jeść mięso? Są przecież substancje, które je świetnie zastępują.
- My, geje, protestujemy, przeciwko niepokazywaniu alternatywnego wykorzystania zakończenia układu pokarmowego!
- Proszę tak nie demonizować te papierosy. Koncerny tytoniowe aktywnie wspierają walkę o prawa człowieka na Wyspie Ellesmere'a!
- Wirusy giną zbyt brutalnie, to może spaczyć psychikę dziecka...
- Dlaczego nie ma ani słowa, że kobieta może sama zadecydować o swoim brzuchu i zrobić aborcję?
- A dlaczego ciągle mama i tata, mama i tata? Dlaczego nie ma alternatywnych modeli rodziny, par jednopłciowych?
- Co tam robi dziadek? powinien już dawno być poddany eutanazji! Starzy ludzie są nieestetyczni!
- Dlaczego wcale nie ma seksu poprzedzającego zapłodnienie? Co to, tabu? A fizjologia? Przecież kupa taka piękna!
- Dlaczego jest pokazane, że mamą zostaje dopiero dorosła kobieta? Przecież już piętnastolatki mogą.
- A ja się pytam dlaczego wszystkie ważne funkcje - mózg, dowódca białych krwinek, szefowie komórek, lekarz - są sprawowane przez mężczyzn? Dyskryminacja kobiet!
Pani opiekunka okrągłymi ze zdumienia oczyma spoglądał po sali i nie wiedziała co powiedzieć. Na szczęście podszedł do niej jakiś rodzic i powiedział do niej uspokajającym głosem:
- Niech się pani nie martwi. To nic.
- Jak to: nic? - zafalowali gniewni rodzice.
- Nic? - pani opiekunka spojrzała z nadzieją w oczy pana.
- Ano nic. Prawdziwy problem leży gdzie indziej. Powinniśmy o czymś sobie przypomnieć, żeby sobie coś uświadomić. Otóż ten serial, proszę państwa, jest adresowany do młodego widza. I powinniśmy sobie uświadomić, że młody człowiek będzie z niego czerpał i się nim inspirował. I nie chodzi tu wyłącznie o wiedzę biologiczną. Inspirować się taki młody człowiek może wszystkim. A państwo pokazujecie młodym ludziom serial, w którym wszystkie kobiety mają odsłonięte włosy. I z tym coś trzeba zrobić.


--------------
]]>https://twitter.com/MarcinBrixen]]>
]]>https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)