Gefreiter Tusk

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

To, że w Polsce jest całkiem spora grupa osób zachwyconych i zapatrzonych w Donalda Tuska jest dla mnie dowodem na kompletne zdemoralizowanie i odmóżdżenie sporej części naszego społeczeństwa, dla której honor i przyzwoitość to cechy kompletnie nieznane i zupełnie egzotyczne. W ubiegły czwartek odbył się kolejny happening z mini orszakiem odprowadzającym Tuska do prokuratury na przesłuchanie. Czy ludziom ślepo zakochanym w Tusku nie przeszkadza, że ten wierny żołnierz Berlina na rozkaz Angeli Merkel porzucił w trakcie kadencji urząd premiera Polski i wyjechał do Brukseli na lepiej płatne stanowisko? A przecież tuż przed dezercją z własnego rządu łgał: „Od wczesnej zimy odpowiadam już po raz 153. na to pytanie. Powiedziałem, że nie wybieram się do Brukseli i to podtrzymuję”. Co można powiedzieć o polityku, który obiecywał Polakom cuda-wianki, po czym na rozkaz Berlina niczym karny żołnierz Wehrmachtu z ulgą opuścił front wschodni i warszawski garnizon udając się na nowe wyznaczone mu przez niemieckie dowództwo miejsce stacjonowania?

 

Mało tego, śledząc niemieckie media wiemy już, że gefreiter Tusk otrzyma kolejny rozkaz i wróci do Warszawy by w 2019 roku ponownie powalczyć w wyborach o premierostwo. Ja powiem więcej. Jeżeli ten plan by się powiódł to niemiecki kontraktowy żołdak Tusk otrzyma już drugi raz rozkaz porzucenia premierostwa i zostanie wyekspediowany jako kandydat na prezydenta w 2020 roku z zadaniem pozbawienia tego urzędu Andrzeja Dudy. Przed przybyciem Tuska do prokuratury bardzo ciekawej wypowiedzi dla TV Trwam udzielił Jarosław Kaczyński: „Ja lojalnie powiedziałem pani Merkel w Warszawie, że może być różnie z Donaldem Tuskiem, żeby jednak brała to pod uwagę, jeśli go popiera na przewodniczącego Rady Europejskiej. To nie zostało przyjęte do wiadomości. My mamy wobec tego pełną swobodę, bo mówiliśmy o tym, jeśli chodzi o tego rodzaju działania. Polskie prawo musi być przestrzegane, a Donald Tusk jest takim samym polskim obywatelem, jak każdy inny”. Dlaczego zatem Angela Merkel nie przyjęła do wiadomości słów Jarosława Kaczyńskiego? Dlaczego stawiając na Tuska ostentacyjnie pokazała nie tylko Polsce, ale i całemu światu, że Donek jest jej wiernym niemieckim żołnierzem? Po pierwsze caryca z Berlina liczy, że zanim Tuskowi naprawdę zrobi się gorąco koło tyłka uda się wreszcie obalić rząd w Warszawie, albo w wersji bardziej pesymistycznej dotrwać do wyborów, które partia zewnętrzna (czytaj niemiecka), jaką jest Platforma Obywatelska wygra z wydatną pomocą agentury wpływu. Po drugie ignorując słowa prezesa Kaczyńskiego Merkel dała Polakom do zrozumienia, że służący Berlinowi, niemiecki gefreiter Tusk jej zdaniem jest poza jurysdykcją polskich sądów, czyli trzeba go traktować jako przedstawiciela obcej armii, który podlega tylko niemieckiemu dowództwu.

 

Przez 44 lata komunistycznych rządów i 28 lat trwania PRL-bis wykształciła się nad Wisłą spora grupka kompletnie zdegenerowanych i wykolejonych przez lewacką propagandę obywateli, którzy nie widzą niczego złego w tym, żeby na czele rządu stał ewidentny zdrajca służący od dawna w obcej i wrogiej Polsce politycznej armii. Słyszę często głosy polityków, ekspertów i publicystów, że Tusk nie ma ochoty na powrót do polskiej polityki i zapewne wszystkie te spekulacje się nie sprawdzą. Elementarnym błędem takiego myślenia jest to, że owi polityczni komentatorzy zakładają a priori, że to sam Tusk podejmuje decyzje i stanowi o swojej dalszej politycznej karierze. Jednak cała jego kariera polityczna poczynając od Kongresu Liberalno-Demokratycznego finansowanego przez niemiecką partię CDU zupełnie temu zaprzecza. Tusk jest niemieckim politycznym żołdakiem, a jak wiemy w wojsku, służba nie drużba, dziś tu, a jutro tam i nikt wydając rozkazy nie będzie pytał się podkomendnego o zdanie.

Felieton ukazał się na łamach tygodnika „Warszawska Gazeta”                   

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (17 głosów)

Komentarze

2 w jednym, super. I jakby przepowiednia, która się sprawdziła.

Vote up!
6
Vote down!
0
#1546664

Tusk to marny niemiecki konfident, awansowany za zdradę Polski...

Vote up!
7
Vote down!
0

Yagon 12

#1546668

Tak jak PZPR w PRL teraz aparat PO, czyli agenturalnej partii-mafii stworzonej m.in. przez agenturalnego Tuska — ciągle stanowi realne centrum siły, wykorzystujące dla własnych mafijnych interesów władzę ustawodawczą, samorządową m.in. w sejmikach wojewódzkich oraz sądowniczą.

A wszystko to, przy wielkim aplauzie nienawidzących polskości postkomunistycznych mass mediów, czyli tej czwartej władzy, jaka z uwagi na swoją antypolską, propagandową rolę czasem nawet nazywana jest nawet „medialnymi ściekami”… A więc ciągle, po wyzwoleniu się z niemal pięćdziesięcioletniej sowieckiej okupacji, musimy ponownie przeżywać oraz doświadczać owej „banalizacji zła” w wydaniu PO — niczym w komunistycznym PRL...

Pewnie dlatego, że „gruba kreska“ agenta Mazowieckiego, stworzyła swoiste przyzwolenie agentury Kiszczaka na „banalizację zła” w nowo tworzonej III RP, choć bardziej była to PRL-bis. Dlatego dotychczasowi komunistyczni oprawcy Polaków — a więc różni agenci i ich oficerowie prowadzący z WSI i SB oraz wielu wysoko postawionych sowiecko-komunistycznych funków z PZPR — obejmowało wysokie stanowiska państwowe, rabowało własność państwową, albo piastowali lub ciągle piastują znakomicie opłacane stanowiska w biznesie…

Ciągle w swojej propagandzie PO i jej akolici odwołują się do bolszewicko-nazistowskich wzorców nienawiści do politycznych adwersarzy. A więć ciągle możemy widzieć wspomnianą na początku „banalizację zła“. Czyli komunistyczno-sowieckiego zła jakie spowodowała w Polsce okupacja sowiecka i jakie zostało w mentalności części społeczeństwa po rozpadzie tego reaganowskiego „imperium zła“.

„Człowiek wyzuty z indywidualności i sumienia, z mentalnością szpiega, z duszą kata”

Marian Zdziechowski, filozof, publicysta, profesor i rektor Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie oraz krytyk totalitaryzmów faszystowskich i komunistycznych, w swojej książce z 1937 r. „W obliczu końca” napisał:

Człowiek wyzuty z indywidualności i sumienia, z mentalnością szpiega, z duszą kata, a poddany dyscyplinie katorgi zostaje uznany, zgodnie z ewangelią sowiecką, za ideał człowieka i wzór dla czasów naszych, a propagandzie nowego ideału w rozmaitych postaciach, stosownie do miejsca i środowiska, ogół społeczeństwa naszego przypatruje się z życzliwą neutralnością.

Dzisiaj doskonale odpowiadają temu opisowi różne wyzute z godności, indywidualności oraz sumienia załgane typy, których wzorce podziwiane przez politruków michnikowszczyzny widzimy w różnych: Tuskach, Kopacz-kach, Schetynach, Komorowskich i Sikorskich czy Petru oraz ich mafijnych wspólnikach w rabowaniu oraz niszczeniu kraju w rodzaju różnych: Zbychów, Mirów czy Rychów…

Vote up!
6
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1546675

 Witam! Dwie wizyty i dwie okazje , aby dorwać szczura medialnie. Ciekawe, czy za trzecim razem też będzie paradował. Tu powinny licznie demonstrować kluby " Gazety Polskiej" Pozdrawiam!

Vote up!
3
Vote down!
0

ronin

#1546687

Jeden warty drogiego-pierwszy zdegenerowany pijus ,drogi WROG Polski,juz nieakceptowalny przez Polakow

Vote up!
4
Vote down!
0

kowek

#1546732