IMPORT DŻIHADU DO EUROPY

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Na oczach całego świata runęła w Paryżu cała polityka multi-kulti „postępowej” Europy. To Angela Merkel i wszyscy europejscy „postępowcy” sprowadzili do Europy wojnę z Syrii, Iraku i Afganistanu pod szczytnymi hasłami „empatii” dla masowego exodusu głównie młodych mężczyzn, wyposażonych w najnowsze komórki i pieniądze. Ci „postępowcy” to pleniące się w Europie lewactwo, które walcząc z Kościołem przy pomocy multi-kulti - nie zawaha się wspomnieć o „chrześcijańskim” miłosierdziu w dyskusjach na temat rozdziału imigrantów po wszystkich krajach Unii...

Nie inaczej jest i u nas, gdyż reżimowe media są w rękach lewactwa, które podpiera się lewackimi „ekspertami” w propagandzie „postępu”, polegającym na przyjęciu przez Polskę muzułmańskich imigrantów.  Sobotnia rozmowa w TVN24 Justyny Pochanke na temat zamachów w Paryżu z gośćmi „Faktów po Faktach” - a więc Jackiem Żakowskim (Polityka, Tok FM) i Markiem Ostrowskim (Polityka, komentator TVN24 BiŚ) ujawniła, że żaden, największy nawet zamach nie zmieni stanu umysłów lewactwa. Obecny w studio TVN Piotr Semka (Do Rzeczy) z trudem przebijał się przez trójgłos lewacki, gdzie padały słowa o „chrześcijańskim” miłosierdziu i o rozdziale imigrantów po polskich parafiach !

Informacja, że jeden z zamachowców przybył wraz z falą uchodźców z Syrii nie zrobiła żadnego wrażenia na red. Pochanke i na jej lewicujących gościach. Argumenty red. Semki, że w żadnym z krajów Europy (ale i świata) nie doszło do asymilacji muzułmanów z kulturą chrześcijańską, na której wyrosła Europa – ale i opiera się system wartości obu Ameryk i Australii – to było jak walenie głową w mur lewacki. Mur przeświadczony o tym, że importując do Europy muzułmanów niesie on europejczykom kaganek prawdziwego postępu.

A przecież taką Pochankę stać jest na przyjęcie do swojego domu choćby i 10 muzułmanów. Niech da przykład wraz z red. Żakowskim i Ostrowskim, oraz innymi lewicującymi redaktorami reżimowych mediów i przyjmą do swoich domów muzułmanów, a nie wysługują się katolickimi parafiami, a Polakom wchodzą na chrześcijańskie miłosierdzie !  Czyżby miłosierdzie lewackie polegało tylko na słowach i na pouczaniu innych ?

„Postępowa” Europa jednak ukrywa wpływ muzułmanów dla miejscowej tradycji, kultury i wiary. Dodajmy, że w Japonii, która dba o swoją tradycję, kulturę i tożsamość osiedlanie się muzułmanów jest zakazane. Po zwycięstwie Andrzeja Dudy i Prawa i Sprawiedliwości w wyborach, jakie są więc przeszkody, by Polska stała się w Europie drugą Japonią ? 

Dodam, że przez pięć lat żyłem w Chinach, chodząc do późnego wieczora po chińskich hutungach, gdzie młodzi ludzie witali mnie okrzykiem „Hello” i gdzie przez te pięć lat przysłowiowy włos nie spadł mi z głowy. Warto byłoby zatem wysłać wszystkich redaktorów naszych reżimowych mediów, by razem z zapraszanymi lewackimi „ekspertami” przeszli się przez Seine-Saint-Denis - osławione północne przedmieście Paryża i miejsce zamieszkania około pół miliona muzułmanów. Dzielnica ta podzielona jest na 40 administracyjnych okręgów zwanych komunami, z których 36 znajduje się na oficjalnej liście dzielnic „bez wstępu”. Oczywiście wraz z red. Pochanke warto byłoby wysłać na przedmieścia Paryża posłów PO pod przewodem Ewy Kopacz, którą oburzyło w dniu 16 września br. sejmowe przemówienie prezesa Kaczyńskiego…

Ja bym się nawet dołożył do wycieczki polskiego lewactwa, aby przeszło się przez paryskie przedmieście Seine-Saint-Denis. Albo przez jakąkolwiek z 15 dzielnic Francji, oznaczonych przez rząd Francji, jako strefy „bez wstępu” dla nie-muzułmanów. To przecież rząd francuski ogłosił, że chce odzyskać kontrolę nad opanowanymi przez muzułmanów rejonami, które francuskie MSW oznaczyło jako Priorytetowe Strefy Bezpieczeństwa (Zones de Sécurité Prioritaires, ZSP). Są to gęsto zamieszkane przez muzułmanów obszary Paryża, Marsylii, Strasburga, Lille oraz Amiens, gdzie muzułmańskie grupy młodzieżowe podczas trwającego dwa dni szału podpalania spowodowały pokaźne szkody materialne, a kilkunastu policjantów zostało rannych.

Paradoksem jest, że po piątkowych zamachach terrorystycznych - samo centrum Paryża stało się strefą „bez wstępu”, a we Francji ogłoszono stan wyjątkowy, zamykając granice państwa….

Naszym szczęściem jest to, że już rządu koalicji PO-PSL nie ma i nie będzie. Nie dojdzie więc do sytuacji, gdy to prowincjonalna premier, szukająca poparcia postępowców Europy, zgodziła się na przyjęcie do Polski imigrantów arabskich, bez pytania się społeczeństwa o zgodę . W tym miejscu zacytuję fragment sejmowego przemówienia Jarosława Kaczyńskiego, które wzbudziło oburzenie wszystkich ludzi „postępu” teoretycznego państwa:

Tak naprawdę ważne jest pytanie: Czy, mianowicie, rząd ma prawo pod obcym naciskiem, zewnętrznym naciskiem i bez wyraźnie wyrażonej woli narodu podejmować decyzje, które z wysokim stopniem prawdopodobieństwa mogą mieć negatywny wpływ na nasze życie, codzienność, przestrzeń publiczną, na naszą realną sferę wolności?  Wreszcie, co tutaj podnoszono, na nasze bezpieczeństwo ? 

Chcę powiedzieć jasno: PiS uważa, że rząd nie ma prawa do podejmowania takiej decyzji. Co więcej, uważa, że podejmowanie tego typu decyzji bez wyraźnej zgody społeczeństwa jest łamaniem konstytucji, łamaniem zasady suwerenności narodu i praw obywatelskich. Nie ma tutaj naszej zgody…

Pomódlmy się za Paryż i za Europę, gdy nie jest jeszcze za późno…

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (13 głosów)

Komentarze

W chwuili żałoby na kontynencie Polacy mogą sie cieszyć,że nie ma juz lewcko-"europejskiego" nie-rządu Kopacz-ki i Komo4rowksiego. Oni bez mrugnięcia przyjeliby w kraju i 100 tysięcy "uchodźców" na jeden gest z Brukseli czy Berlina. A keranowe lewactwo? To sa przypadki nieuleczalne...nie ma sensu tego ogladać po prostu. Gdy TVP znów stanie sie publiczna i obywatelska nie będzie potrzeby zaglądania do ścieku TVN czy Polsat...

Vote up!
3
Vote down!
0

Yagon 12

#1498720

......że dzisiejsze bezmózgie lewactwo niczym się nie różni od tych z pasami ,,bohaterów". Zachowanie identyczne utopijne i samobójcze - inaczej tylko siebie nazywają - tak samo jednak walczą z kościołem....

Po mojemu jeden z drugim ​powinien - powinna zaznać dobroci i wdzięczności od pseudouchoźców łącznie z brutalnym grupowym przetrzepaniem dupy......pierdzielone głąby - ech szkoda nerwów.......pokazywać durniom czarno na białym jaka jest prawda to i tak pitolą swoje - ech - burak z lewackiej wiochy na salony wylezie - ale lewacka wiocha z buraka nigdy......

Vote up!
3
Vote down!
0

ardawl

#1498736

Ayaan Hirsi Ali, somalijska działaczka na rzecz praw kobiet i pisarka, odpowiada na pytanie “Foreign Policy”, czy źródła przemocy są w islamie, czy w okolicznościach, które wypaczyły jego fundamenty?

Przede wszystkim Hirsi Ali rozdziela islam jako zbiór idei od muzułmanów jako jego wyznawców uwarunkowanych „socjoekonomicznym, politycznym i kulturowym otoczeniem”. Na podstawie podejścia do wiary i praktyki, wydziela trzy grupy muzułmanów: fundamentalistów, tradycjonalistów i reformatorów.

Pierwszą grupę nazywa muzułmanami Medyny. To ci, którzy chcieliby stworzyć rządy oparte na szariacie, islamskim prawie religijnym i podążając za przykładem czasów, kiedy prorok Mahomet był w Medynie, starają się je narzucić siłą.

Druga grupa to „muzułmanie Mekki”. Lojalni wobec źródeł swojej religii, praktykujący z oddaniem, ale nie zamierzają skłaniać się do przemocy lub nietolerancji wobec niemuzułmanów. Jej zdaniem to największa grupa na świecie. Problemem jednak tej grupy jest niechęć do odrzucenia teologicznych nakazów nietolerancji i przemocy zawartych w religijnych tekstach, a nawet niechęć do przyznania, że takowe w ogóle istnieją.

Ostatnia grupa, także w sensie chronologii jej powstania, to muzułmańscy reformatorzy, którzy promują separację religii i polityki oraz inne reformy.

Przyszłość islamu będzie zależeć od tego, która grupa uzyska wpływ na „muzułmanów Mekki”. W tym aspekcie, szukając sposobów poradzenia sobie z ekstremizmem należy poszukać korzeni w islamskiej doktrynie.

Mahomet, co trzeba mu przyznać, nauczał w Mekce dobroczynności, zajmowania się wdowami i sierotami. Jednak zdaniem Hirsi Ali to nauczanie w Mekce jemu i grupie jego zwolenników nie przyniosło sukcesu. Dopiero okres medyński przechylił szalę na stronę nowej religii.

„Ktokolwiek szukający poparcia dla zbrojnego dżihadu w imię Allaha znajdzie go dość w wersetach Koranu i hadisów, które nawiązują do okresu medyńskiego Mahometa”, wskazuje Ayaan Hirsi Ali. Podpiera to odpowiednimi cytatami z Koranu, powołując się na uznane hadisy i historyków twierdzących, że Mahomet zorganizował nie mniej niż 19 wypraw wojennych.

Można więc twierdzić, że islam jest religią pokoju opierając się na przykładzie Mahometa z Mekki, ale równie uprawnione będzie twierdzenie, że należy podejmować walkę o rozszerzanie islamu – na przykładzie medyńskiego Mahometa. „Kluczowym pytaniem nie jest zatem, czy islam jest religią pokoju, a raczej czy muzułmanie podążają za Mahometem z Medyny”, uważa somalijska działaczka praw kobiet.

Tu jedna strona dyskusji – której reprezentantami są naukowcy John Esposito i Karen Armstrong – twierdzi, że islam to religia, która podlega okolicznościom. Prawdziwą przyczyną przemocy są więc okoliczności, w jakich znajdują się muzułmanie (bieda, marginalizacja itd.). Mówić o przemocy w kontekście islamu nie wolno, a jeżeli już to o „islamie wypaczonym lub zawłaszczonym”. To pogląd przyjęty także przez większość polityków i decydentów na świecie.

Ayaan Hirsi Ali widzi w tym właśnie podejściu przyczynę politycznej porażki, ponieważ „zaprzecza ono religijnym uzasadnieniom, jakie Koran i hadisy dostarczają dla przemocy, nierówności płci i dyskryminacji wobec innych religii”.

http://www.euroislam.pl/index.php/2015/11/hirsi-ali-islam-jest-religia-przemocy/

Vote up!
4
Vote down!
0
#1498754