Dlaczego Bronisław powinien wygrać w I turze ?

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Jak argumentują politycy PO, kandydat Platformy Obywatelskiej powinien wygrać w I- szej turze wyborów nie tylko dlatego, że jest najlepszy - ale głównie z oszczędności. Donald Tusk nie po to przecież stworzył nam tanie państwo, żeby teraz bez sensu wydawać na drugą turę, wyrwane często z gardeł podatników pieniądze. Do argumentu Platformy Obywatelskiej można by dodać, że znacznie większe oszczędności byłyby bez organizowania wyborów prezydenckich ! Po co nam w ogóle wybory tym bardziej, że jak niektórzy sądzą - wynik wyborów został już dawno temu ustalony ?  Nie po to przecież PKW jeździła na szkolenia do Moskwy, żeby jeszcze przed wyborami wyniki wyborów były niepewne. Nie da się przecież na niepewności zbudować ani zgody, a tym bardziej bezpieczeństwa !

Dlatego nowy argument PO: "Jeśli Komorowski wygra w I turze, zaoszczędzimy" zapewnie trafi do przekonania dużej części wyborców, zatroskanych stanem kasy teoretycznego państwa. Bo krótko mówiąc: teoretyczne państwo kasy już nie ma i żyje tylko z tego co dopożyczy, albo dokradnie. O tym doskonale wie były skarbnik Platformy oraz były minister sportu Mirosław Drzewicki ...

Nic więc dziwnego, że słynny Miro jest dziś głęboko zatroskany. Miro, który pożegnał się z ministerstwem sportu po aferze hazardowej, doskonale wie co oznacza brak kasy. Przecież w związku z brakiem kasy, nawet małżonka Mira musiała dokradać w Ameryce ! Miro, występując więc w TVP Info w imieniu partii, która nie wyrzekła się Mira, zaś telewizja nadal korzysta z jego światłych rad, zapowiedział: – Dzisiaj jest taki cel podstawowy do zrealizowania: żeby Bronisław Komorowski został powtórnie wybrany na prezydenta RP i żeby to stało się w I turze. To by nam oszczędziło czekania kolejne dwa tygodnie, ale przede wszystkim byśmy wydali sto kilkadziesiąt milionów złotych mniej…

Miro zatem już wie, że gdyby odbyła się druga tura wyborów, teoretyczne państwo zmuszone będzie te kilkadziesiąt milionów złotych dokraść. Z kogo to wiadomo - ale z czego ? Skoro nie mamy drugiego OFE teoretyczne państwo zapewne podniesie ceny na alkohol, chociaż dzisiaj się zarzeka, że to nie jest przewidziane...

Argumentację Mira natychmiast podchwycił szef sztabu Komorowskiego Robert Tyszkiewicz, który przekonywał w telewizji, że warto rozstrzygnąć wybory w pierwszej turze. Nie trzeba za Tyszkiewiczem dodawać, że sam Bronisław Komorowski popiera ideę taniego państwa, czyli zasadę niewyrzucania pieniędzy w błoto na jakieś tam debaty, a już zwłaszcza na drugie tury. Dlatego można się dzisiaj zapytać: Po co w ogóle organizować wybory prezydenckie, skoro już prezydenta mamy? I  w dodatku prezydenta najlepszego w całej historii Polski, co autorytatywnie stwierdził na reżimowej wizji i fonii największy autorytet Platformy Obywatelskiej, czyli Stefan Niesiołowski !

Nie dziwi więc, że do tego zgodnego chóru sił racjonalnych dołączył także obecny szef Centrum Informacyjnego Rządu, czyli nawrócony na Platformę Michał Kamiński. Michał Kamiński nie tylko nawrócił się, ale i stał się wyznawcą demokracji nowego typu - czyli demokracji bez organizowania zbędnych wyborów. Nic więc dziwnego, że Misiek także przekonywał M.O. w wieczornej "Kropce nad i" , że priorytetem teoretycznego państwa jest wybór Bronisława Komorowskiego już w pierwszej turze...

Naturalną konsekwencją argumentacji Platformy Obywatelskiej "Jeśli Komorowski wygra w I turze, zaoszczędzimy" jest najnowsze hasło sztabu Bronisława Komorowskiego: „Rozstrzygnijmy te wybory w pierwszej turze”. Hasło to ujawnia, o co właściwie w tych wyborach chodzi. Tu nie chodzi o wybór prezydenta, tylko o to, żeby po wyborach wszystko pozostało po staremu. Oczywiście - same wybory są dowodem, że u nas też jest demokracja, ale przecież nie taka, by ludzie od razu wybierali krzykaczy !  Ta demokracja nie jest taka sama jak za PRL, ale w istocie ta sama, gdyż w PRL też były wybory. Wybory, w których nie było potrzeby organizować II-giej tury, gdyż obywatele wiedzieli na kogo głosować. Przez 45 lat Polacy głosowali na kandydatów racjonalnych, a nie na tych, którzy chcieli podpalić Polskę Ludową…

Z argumentacją „naszej” polskiej, zjednoczonej Platformy Obywatelskiej można się zgodzić przy założeniu, że teoretycznego państwa nie da się już zmienić drogą pokojową. Skoro tak jest, jak twierdzi partia i jej autorytety - to właściwie po co teoretycznemu państwu potrzebny jest prezydent ? On też jest tylko teoretyczny... 

Po co teoretyczne wybory, skoro ich wynik już dawno temu opublikował CBOS ? Skoro więc już mamy prezydenta – niech tak zostanie. Po co nam jakieś kosztowne dwie tury wyborcze, jakieś debaty, gdzie legalnie wybrany prezydent będzie atakowany, a może nawet i obrażany przez kandydatów, którzy nie mają doświadczenia w budowaniu zgody i bezpieczeństwa ?

Przecież – jak mówił w Starogardzie legalnie wybrany prezydent: „krowy się doją mlekiem, a kury niosą…”. Cóż więcej nam zatem potrzeba ? Ptasiego mleczka ? Nie wystarczy nam, że za Bronisława znów żyjemy w Złotym Wieku ? Dlatego zgodnie z argumentacją Platformy Obywatelskiej i sztabu Bronisława Komorowskiego należy akt wyborczy sprowadzić do sprawdzonego, peerelowskiego rytuału głosowania „bez skreśleń” …

Już wkrótce dowiemy się, czy po 25-latach „wolności” stać jest Polaków na prawdziwe państwo, prawdziwy rząd i prawdziwego prezydenta. Wybranych w prawdziwych, a nie w sfałszowanych wyborach. Bo może Polakom - po 25 latach tzw. wolności - wystarczy teoretyczne państwo, rządzone przez oszustów, mafie i złodziei ? Może Polakom wystarczy też Bronek - prezydent na miarę naszych aktualnych możliwości ?.....

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (11 głosów)

Komentarze

Jeżeli takie "autorytety" wracają do me(n0dówi to sygnał,że w PO jest alarm czerwony...przeciez ten PO-szust, który w normalnym państwie liczyłby dni do wyjścia z ZK to jedna z ostatnich rezerw sitwy...czekać wypada na Sawicką i Zbycha...

Vote up!
5
Vote down!
0

Yagon 12

#1476595