Joe Chal: - Niemcy masowo ubiegają się o pozwolenia na broń!

Liczba Niemców posiadających licencje potrzebną do zakupu broni (nie)śmiercionośnej gwałtownie wzrosła w ciągu ostatnich trzech miesięcy.

Jak wynika z opinii powodem tego jest wzrost niepokoju społecznego związanego z napływem uchodźców.

W okresie od listopada do stycznia liczba licencji na posiadanie broni wzrosła o 21 tysięcy, co daje łączną sumę 301 tysięcy w całym kraju w 2015 roku. Liczby te przedstawiają ilość złożonych wniosków do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Posłanka do Bundestagu z Partii Zielonych Irene Mihalič, która z zawodu jest zawodową policjantką powiedziała, że „ilość składanych wniosków zaczyna być bardzo niepokojąca.

"To nie jest trudne do wyobrażenia, gdyby w dużym skupisku ludzi na jakiejś masowej imprezie wybuchnęła panika i wszyscy zaczęliby sięgać po to co mają ukryte pod marynarka czy w torebce. Prawdopodobnie powstałby niewyobrażalny do opisania chaos, który mógłby zakończyć się wielką tragedią” powiedziała.

W Niemczech na noszenie i posiadanie przy sobie broni takiej jak: hukowej, gaz pieprzowy i inne rozpylane środki odstraszający obowiązuje posiadanie zezwolenia wydawanego przez resort policji.

Policja nie posiada danych z ostatnich kilku miesięcy ile sztuk takiej broni zakupiono oficjalnie.

Sklepy z militariami w okolicach Kolonii zgłaszają policji o sprzedaży broni z gazem pieprzowym codziennie  po kilkaset sztuk. Wzrost podaży na ten rodzaj pomocy w samoobronie gwałtownie wzrósł po atakach sylwestrowych, kiedy to  kobiety były gwałcone i molestowane seksualnie przez mężczyzn z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu.

Mihalič jest rzecznikiem Partii Zielonych odpowiedzialna za bezpieczeństwo wewnętrzne, wyjaśniła, że wzrost popytu na licencji jest wynikiem rosnącego poczucie zagrożenia i braku bezpieczeństwa w społeczeństwie.

Ale ostrzegła, że "jeśli więcej ludzi będzie nosiło przy sobie broń może to przynieść odwrotny skutek i doprowadzić do eskalacji problemu zamiast poprawy bezpieczeństwa”.

Mihalič proponuje, aby rząd dokonał koniecznych zmian i tylko posiadacze licencji mogli zakupić broń.

"W związku z tym, że zagrożenie atakiem terrorystycznym jest duże i prawdopodobne musimy poprawić  sytuacje w kraju w zakresie bezpieczeństwa wewnętrznego, ale na pewno nie potrzebujemy więcej broni," powiedziała.

Od autora

Niemcy już od wieków swoją agresywną i nieodpowiedzialną polityką rzekomej pomocy wywołują cyklicznie światowy niepokój i sprowadzają na całą Europę ogromne zagrożenia, które potem rząd niemiecki stara się wyciszyć za pomocą regulacji prawnych i dyscyplinowania własnego narodu.

Zanim Niemcy wprowadzą w życie jakiś wielki plan dla dobra tylko swego kraju, zabezpieczają się niby korzystnymi traktatami czy umowami międzynarodowymi, aby w przypadku fiaska zwalić cały swój problem na „Bogu ducha winne” inne narody, które nie podejrzewając chytrego podstępu Niemców podpisały te niekorzystne deklaracje. Tak właśnie jest w przypadku uchodźców których nie chcą przyjąć Niemcy do siebie.

Przypominam, że Lech Wałęsa podpisał w 1993 roku właśnie taką umowę o imigrantach, (podejrzewam, że były prezydent nie wie jaka jest różnica między emigrantami a imigrantami).

Może jest to dobra metoda do „trenowania” Niemców, ale nie da się jej wprowadzić w całej Unii Europejskiej, którą pani kanclerz Angela Merkel traktuje jako „Kajzerowską własność”.

W artykule tym oparłem się na statystykach podanych przez niemieckie organa rządowe jak i na źródłach własnych