Trzecia pieczeń
Jest takie powiedzenie powszechnie znane, które mówi, że można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, a że Polak potrafi, to często się mu to udaje, myśląc przy tym, że jest debeściakiem. Są jednak tacy, którzy potrafią tych pieczeni upiec więcej, wykorzystując ten sam tygiel, grill, rożen, czy jeszcze jakieś inne...ognisko.
Dotychczas mogliśmy sobie piec to i owo nawet w zdublowanej gramaturze, ale realia są takie, że na każdego cwaniaka znajdzie się cwaniak większy, a w przypadku, o którym za chwilę, to o tyle większy, że tego piekącego dwie pieczenie, upiekł jako trzecią.
Podsycany jest ogień gałązkami z polskich lasów, ogień dyskusji w kwestii prywatyzacji tychże lasów.
Jedni wyrażają swoje obawy, ubolewając, że już się nie wybiorą na grzybki. Drudzy martwią się o wodę i powietrze, a jeszcze ktoś inny, ckliwym tonem mówi, że polskie lasy, to także patriotyzm.
Podczas zapoznawania się z kolejnymi notkami, powstającymi jak grzyby po deszczu w polskim lesie, natknąłem się także na komentarz pod jedną z tych notek, mówiący, że to chyba nie chodzi o spłatę Żydów, tylko o nachapanie się.
Po tym wszystkim pomyślałem sobie, że i swoje trzy gałązki do ogniska wrzucę, gdyż obawiam się, że biesiadnicy zapomnieli w kwestii lasów państwowych o jednej, pryncypialnej rzeczy, ale zanim o tym wspomnę, to króciutkie streszczenie:
- sprywatyzować lasy, aby spłacić 65 miliardów dolarów Żydom
- sprywatyzować lasy, gdyż oprócz spłaty Żydów (za co, to nawet Salomon nie wie), załata się dziury budżetowe
- sprywatyzować lasy, ażeby spłacić Żydów, załatać dziury budżetowe, a reszta do wora gdzieś na Kajmanach.
Gdyby do prywatyzacji doszło, to zaiste pozostaną nam pieczarki w Tesco; to tak odnośnie grzybobrań. W wodę także zaopatrzymy się w Tesco, czy w Lidlu, a powietrze póki co, to będzie ogólnie dostępne, jak do tej pory, choć z pewnością i ono niegdyś stanie się towarem handlowym.
Zdziwiony jestem niezmiernie, że podczas gorących dyskusji, nikt nie wspomniał o tym, że polskie lasy, to 30% powierzchni kraju. Zapytam przy tym - czy to Kowalski będzie nabywcą polskich lasów?
Na to pytanie niech sobie każdy sam odpowie.
Na koniec przy tym ognisku powiem coś o pieczeniach.
Pierwszą, będzie 65 miliardów dolarów.
Drugą będą połacie lasów, które klient nabędzie za - UWAGA - 65 miliardów dolarów + drobne opłaty dla POśredników.
Trzecia pieczeń, to zgrilowany Polak.
Korzyść materialna z trzeciej “pieczeni” żadna, ale ile satysfakcji?
Jakimże trzeba być imbecylem, aby dać komuś kasę na to, żeby ten ktoś, kupił sobie polskie lasy?
Gdyby ktoś słusznie zauważył, że coś nie gra w moich domysłach, no bo co do kajmańskiego wora, jak wszystko pójdzie na lasy? Ten wór nie musi być kajmański, a zysk pojawi się z powtórnej sprzedaży, ale co nam wówczas do tego, jeżeli nazwa “Polskie Lasy Państwowe” będzie znaczyła tyle, co dzisiaj znaczy termin "Kresy Wschodnie" np.
DARZ BÓR!
PS Opcja powtórnej sprzedaży mało realna, bowiem z tego idzie wycisnąć dużo większe profity, niż ze sprzedaży, ale tym się już nie martwmy, bowiem, to nie nasz interes...będzie!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 874 odsłony
Komentarze
typowe :))
7 Stycznia, 2015 - 00:17
..tak było z garbarniami w Polsce...garbarnia państwowa w Rymanowie... wystawienie do "sprywatyzowania"...zjawia się Czech-gołodupiec...załatwia kredyt w "polskim" banku...kupuje garbarnie...sprzedaje wszystkie maszyny i majątek ...ogłasza upadłość...wyjeżdża z kraju w glorii chwały...
...tak będzie z Lasami...jak już nie jest...Lasy na sprzedaż, zjawia sie Icek-gołodupiec...dostaje kredyt w "polskim" banku...kupuje Lasy...wycinka...ogłasza upadłość...wyjeżdża do Izraela jak Bagsik ..przelewy ida za klientem...proste i klarowne
...pozdrawiam
http://trybeus.blogspot.com/
@Trybeus
7 Stycznia, 2015 - 08:23
Dodam, że tak samo było z suchym dokiem w Stoczni Gdańskiej. Reasumując to wszystko, łatwo dojść do stwierdzenia, że to państwo finansuje jego likwidację. O ile Magdalenka była przekrętem stulecia, o tyle z lasami, to przekręt milenium. Lasy zostaną wykupione przez kogoś, kto nawet nie będzie musiał połozyć kasy na stole, bowiem, to temu komuś Polska jest dłużna 65 miliardów dolarów. Wałek jest tak prymitywny i prosty, że aż absurdalny, ale absurd pojawił się także w postawie samych Polaków. Czy może to jednak aż tak mocno zaskakiwać? Z tożsamą sytuacją mieliśmy do czynienia przy Targowicy. Dziejowy precedens różnił się tylko zaborcą.
Pozdrawiam!