PO chce sprzedać polskie lasy!

Pod koniec grudnia za sprawą portalu WikiLeaks do internetu wyciekła notatka amerykańskiego ambasadora w Warszawie, przesłana 3 stycznia 2009 r. do Departamentu Stanu USA. Jankeski dyplomata zrelacjonował we wspomnianym dokumencie przebieg spotkań, które odbył z Bronisławem Komorowskim, pełniącym wówczas funkcję marszałka Sejmu RP. Rozmowy dotyczyły głównie zagadnienia restytucji pożydowskiego mienia prywatnego, odebranego właścicielom w czasach okupacji Polski przez nazistów i sowietów.

Według relacji amerykanina, Komorowski zadeklarował podczas jednej z oficjalnych wizyt „szybkie rozwiązanie sprawy”. Zapewniał także o determinacji premiera Tuska w kwestii uchwalenia „odpowiedniej” ustawy, który miał „zmusić” kilku „niepokornych” ministrów, aby ci „dołożyli się” do rekompensat aprobując wyprzedaż państwowych lasów i nieruchomości. Istniejący wówczas projekt ustawy, według słów Komorowskiego, zawierał 10-letni plan wypłaty rekompensat, będący swoistą gwarancją dla poszkodowanych.

Zainteresowanym znane są działania rządzącej koalicji, prowadzące do wyprzedaży polskiej ziemi w ręce obcokrajowców, z którego to tytułu roczne przychody do budżetu państwa wynoszą aktualnie ok. 1-2 mld złotych. Według Zbigniewa Kuźmiuka, posła na Sejm RP, wartość drzewostanu Lasów Państwowych równa się kwocie ok. 400 mld zł, a roczny dochód tego przedsiębiorstwa na przestrzeni ostatnich 5 lat wyniósł ok. 170 mln zł. Nic więc dziwnego, że sługusy z PO i PSL-u dopatrują się w tej spółce głównego źródła sfinansowania wspomnianego planu wypłaty odszkodowań. Nie zapominajmy, że pseudoelity rządzące naszym krajem wprowadziły w minionym roku nowelizację ustawy o lasach, na mocy której przedsiębiorstwo Lasy Państwowe od 2016 r. bedzie zobligowane wpłacać do Skarbu Państwa 2% rocznych przychodów, niezależnie od bilansu finansowego spółki. Ponadto Lasy Państwowe zostały zmuszone do wpłaty 1,6 mld zł za lata 2014-2015, z której to sumy 1,3 mld zł ma zostać przeznaczone na budowę dróg lokalnych. W nocy z 17 na 18 grudnia 2014 r. rządząca koalicja podjęła próbę zmiany Konstytucji RP, grożącą kolejną destabilizacją Lasów Państwowych. Nowelizacja dotyczyła lasów będących własnością Skarbu Państwa, które miały nie podlegać przekształceniom własnościowym z wyjątkiem uzasadnionego celu publicznego. Nie trzeba chyba dodawać, że jednym z tych celów mogłyby się niebawem okazać nadmienione we wstępie rekompensaty. Sygnałem alarmowym dla polskiego społeczeństwa powinien być także fakt, że do większości konstytucyjnej zabrakło jedynie 5 głosów, bowiem za ustawą opowiedziało się 291 posłów, przeciw zaś tylko 150.

Porzucając kwestię finansowania, pozostaje jednak zagadnienie fundamentalne – z jakiej racji odszkodowania za mienie, zagrabione przez III Rzeszę i ZSRR, ma wypłacać Rzeczpospolita Polska? Zastanawiająca jest determinacja PO i PSL-u w tej kwestii, wszak obecny marszałek Sejmu, Radosław Sikorski, na osławionych „taśmach prawdy” w negatywnym tonie wypowiedział się o polsko-amerykańskim sojuszu, a przecież to właśnie Stany Zjednoczone kładą szczególny nacisk na tę kwestię. Dlaczego więc politycy rządzącej koalicji tak ochoczo rwą się do wypłaty odszkodowań, skoro jednocześnie podają w wątpliwość zasadność sojuszu z USA? Ciężko takie postępowanie określić nawet mianem agentury, bo agent ma zwykle jednego „pana”. Ale jest jeden zawód, który doskonale to odzwierciedla – stręczyciel. I rządząca koalicja jest właśnie taką zgrają politycznych alfonsów, która uczyniła z Polski prostytutkę świata.

Przemysław Piejdak

Felieton ukazał się w biuletynie informacyjnym „Patriota” nr 12/2014. Autor jest członkiem władz naczelnych Ligi Obrony Suwerenności.