Ti..ti! 100 dni Komorowskiego
Jestem zapominalski. Miałem wstać o piątej i napisać tekst sławiący osiągnięcia 100 dni prezydentury Bronisława Komorowskiego, ale zapomniałem. Może dlatego, że śniłem o locie balonem nad niekończącymi się łanami dorodnej kukurydzy.
Stracone chwile nie wrócą. Pomysł został spalony i przerobiony przez różnych ancymonów na ich obraz i podobieństwo. Trudno!
Prezydentura, a przynajmniej jej pierwsze sto dni nie obfitowała w jakieś szczególnie dramatyczne wydarzenia. Ot, zgubiony grzebyk i wspaniały, poetycki tekst przyrównujący muzykę Chopina do armat ukrytych w krzakach.
W sumie chciałem pochwalić naszego Prezydenta, choćby za to, że nie stara się nikogo naśladować. Weźmy takiego Napoleona. Temu wystarczyło sto dni by uciec z Elby, przejąć władzę we Francji, zgromadzić armię i dotrzeć do Belgii pod Waterloo, gdzie ostatecznie zakończył swą karierę. Bywa i tak.
Nasz Prezydent na szczęście nie ma ciągot do takich wygłupów. Jak będzie chciał to sobie poleci pod Waterloo samolotem jak jakiś turecki basza. Oby tylko przez omyłkę nie dotarł do Kanady, bo jak się wpisze w wyszukiwarkę Waterloo, na pierwszym miejscu wyskakuje miasteczko w tym odległym kraju wraz ze swoim Uniwersytetem. Bywa i tak.
A propos Francji. Tamtejszy Sarkozy, co wyczytałem w dzisiejszej Rzepie zapragnął mieć własnych „muzealników” i wykombinował muzeum, w którym miałyby być prezentowane najwybitniejsze postacie w historii tego miłego państwa.
Och, zaraz został nacjonalistą i lewackie durnie nie chcą przybić mu swojego postępowego stempelka.
Dziwne to trochę, bo Sarkozy wywodzi się przecież z węgierskich Żydów. Bywa i tak.
Specjalnie akapity kończę równoważnikiem zdania o treści „Bywa i tak” świadomie nawiązując do książki bardzo postępowego i dobrego pisarza Kurta Vonneguta „Rzeźnia numer 5”
Książka opowiada o zniszczeniu przez aliantów Drezna podczas dorzynania drugiej wojny światowej. Autor poza własnymi obserwacjami dramatyzuje rzecz całą inspirując się debiutancką książką Dawida Irwinga opowiadającą o tym strasznym historycznym momencie. Chyba wszyscy wiemy kim jest Dawid Irwing? Bywa i tak.
It..it – powiedział pan Ptak
Ti..ti – powiedział pan Prezydent i poszedł po strzelbę
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1789 odsłon
Komentarze
Jacek!,to niedopatrzenie! życzenia trza było wysłać lub osobiści
12 Listopada, 2010 - 21:58
na przyboś na Powiśle.
Zaś co do wiedzy historycznej gajowego/ podziwiam Cię, ale z mojej klawiatury nijak nie wyklikuje się jego POdżyrandolowa godność!/, to za dużo od niego wymagasz.
W 10 dni napisał pracę mgr, to coś jakby eksternistycznie kończył gimnazjum w cku!
Waterloo! to gajowy natychmiast przytupuje w rytm jakiejś Abby czy innego karaibosongu.
Elba! to dla niego prosty sygnał, Melba! lody z kawałami orzechów i owoców egzotycznych! i natychmiast jego rozlana facjata nabiera oberkaliszowych rozmiarów.
A Sarkozy planuje też muzeum swojej małżonki.
Jednakże Carla stawia warunek, że kustoszami muszą zostać jej gachy, czyli suche szwagry Nicolasa.
A antysemityzmowi Francuzów to nie dziwota, że i tego węgierskiego Semitę już najchętniej wysłaliby w jedną stronę, tak jak on Cyganów, tyle że nie daliby mu 700 euro na drogę!
Postępowy, raczej aż za bardzo Kurt musiał walczyć przeciw swym rodakom.
Musiał być lewackim dupkiem, skoro jako zwiadowca dał się pojmać w Ardenach i odcierpieć pod bombami swych kolegów z USF oraz RAF w Dreznie.
Swoją drogą, czemu nie uznano jego pracy mgr na antropologii!?
Czyżby pisał ją krócej niż gajowy!!!
pzdr
antysalon
I dobrze, że nie uznano
12 Listopada, 2010 - 22:15
Na kiego grzyba nam jeszcze więcej antropologów?
Potem taki antropolog (magister) całkiem może zgłupieć choćby w kontakcie z naszym Bronkiem.
Zazdrościsz, że napisał pracę w 10 dni?
On napisał w trzy dni, a potem robił szlaczki w kolorowe jajeczka i zajączki, dla ozdoby!
http://amazoniawweekend.blogspot.com
No to się właśnie
13 Listopada, 2010 - 00:10
No to się właśnie dowiedziałem,że mój Ojciec też musiał być lewackim dupkiem dając się pojmać w trakcie wojny obronnej.Ależ szalejecie dzisiaj z Widlastym.
dopalacz
Jacek Jarecki, bardzo niemrawy nie mój prezydent,
12 Listopada, 2010 - 22:54
gajowy pewnie więcej czasu spędza na polowaniach, a tam ma ocieplane ambony, może w nich przyśnie tak jak mu się zdarza w kościele....ach śpij bronku.....10
Marika
Ależ..p.rezydent ciężko pracuje...
12 Listopada, 2010 - 23:14
realizując żądania z tylnego siedzenia-fasada: zmiany w konstytucji ułatwiające wprowadzenie euro, a to co ważne-po cichutku: wycofanie z Trybunału ustawy o SKOK-ach,no bo wicie,rozumicie ,nie może być w Polsce kapitału pozostającego poza żółtą kontrolą.....