Rząd czy (nie)rząd? cz.1.
Od wieków w kartach historii polskiej państwowości notowano na polskiej scenie politycznej dwa znaczące nurty: antypolski i propolski. Zdrady narodowe były na porządku dziennym, czego efektami były wszelkiego rodzaju zapaści finansowe i gospodarcze, a przede wszystkim cztery rozbiory Polski i 45 lat okupacji sowieckiej. Obecnie mamy do czynienia z V rozbiorem, który realizowany jest w „białych rękawiczkach”.
I myli się ten, kto przypisuje mi, że głoszę spiskową teorię dziejów.
Nurt antypolski zawsze istniał w naszej Ojczyźnie, był mniej lub bardziej aktywny, ale zawsze szkodliwy. Dorosłe pokolenia rodaków patriotów w dwudziestym wieku obserwowały, jak ów nurt nabierał rozpędu od roku 1985, kiedy to w zaciszach gabinetów KC PZPR opracowywano misterny plan niszczenia
Polski, jej gospodarki, finansów, moralności i etyki obywateli i przygotowywano grunt do uwłaszczenia prominentnych aktywistów partyjnych na majątku Narodu polskiego. I nieprawdą jest, jakoby komuniści tak łatwo oddali władzę społecznemu ruchowi solidarnościowemu. Bo oto za przyczyną decyzji konkretnych ludzi, na dość zagadkowym dla opinii publicznej spotkaniu „czerwonych” z „różowymi” w Magdalence, a potem przy Okrągłym Stole, aktywiści Unii Wolności oraz SdRP (spadkobiercy PZPR-u) otrzymali przyzwolenie na realizację tych niecnych planów oraz rządzenie „zza węgła” przez takie „szare eminencje” jak chociażby Bronisław Geremek, Tadeusz Mazowiecki, Janusz Lewandowski, Leszek Balcerowicz i wielu
innych. Efektem ich działania było przekształcenie naszej gospodarki w gigantyczną masę upadłościową. W świetle ustanowionego prawa przez antypolskie siły parlamentarne, – przystąpiono do grabieży majątku narodowego, wypracowanego przez pokolenia Polaków.
Każdy patriota nie ma wątpliwości, ze nurt antypolski obecnie prezentują dwie partie rządzące i wtórujący im SLD. Nie trzeba dużego wysiłku intelektualnego, by znaleźć potwierdzenie na powyższe stwierdzenie. Wystarczy wziąć pod uwagę ustawy już te uchwalone, jak i te w trakcie legislacji oraz poczynania rządu w sektorze bezpieczeństwa państwa, finansów, gospodarki, nauki, wymiaru sprawiedliwości czy dotyczące spraw socjalnych. Przeczą one kłamliwym słowom premiera, jakoby władza troszczyła się o Polskę i Polaków i darzyła miłością każdego obywatela. Wychodzi na to, że władza – owszem – troszczy się o obywateli i miłuje, ale obywateli innych nacji. Wystarczy także wziąć pod uwagę fakt, że żadna z obietnic wyborczych PO nie została zrealizowana, mimo iż program wyborczy tej partii był tylko kiczem programu. W perfidny sposób wykorzystano ogłupiony przez media elektorat i partia ta obrała kierunek wykraczający poza kierunek liberalny i prezentuje typowy libertynizm. Wszechobecna bezkarność spowodowała, że „użyteczni durnie” nie rozumiejący Polski, wespół z aferzystami „Rychem, Mirem i Zbychem” z Platformy Obywatelskiej dopuszczają się wyprzedaży majątku narodowego i strategicznych dla państwa polskiego przedsiębiorstw obcym, tym samym kontynuując ten proceder zapoczątkowany przez AWS i UW na początku lat 90-tych minionego stulecia. Korumpują i są korumpowani, nadużywają przysługujących im przywilejów zagwarantowanych immunitetem, jak i też wchodzą w dość zagadkowe układy z lobbystami, chcącymi „przeforsować” swoje interesy – nie bacząc na interesy społeczne i narodowe. Rzeczypospolitą traktują jako swój prywatny folwark i uzurpowują sobie prawo do dysponowania dobrami, które wytworzył cały Naród, który jest ich prawowitym właścicielem.
Jak się wydaje, ich mottem przyświecającym rządzeniu są następujące słowa: nie pokazuj, jak niszczysz Polskę, w zamian publicznie, bezpodstawnie oskarżaj i deprecjonuj członków Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski, dezawuuj i wyśmiewaj obywatelskie postawy patriotyczne i katolickie oraz tych obywateli RP, którzy nie prezentują „poprawności politycznej”, narzuconej przez PO. Zatem przypatrując się tym (nie)rządom PO, można odnieść wrażenie, iż rządzący czują się tak, jakby byli wszechmogącymi bogami, którym dano na wieczność nieograniczoną władzę i dla których głos parlamentarzysty z opozycji, a w szczególności szarego obywatela, nic nie znaczy. Na tym nie polega demokracja, choć w swej istocie nie jest doskonała. Ale póki co, nie wymyślono lepszego systemu, więc trzeba przestrzegać jej zasad i reguł, których – jak widać – nie przestrzega zarówno rząd, jak i większość parlamentarna wywodząca się z PO, PSL, Ruch Palikota oraz wtórujący jej postkomuniści z SLD.
Zamiast dbać o 38-milionowy Naród, o jego suwerenność, przestrzegać prawo i zasady współżycia międzyludzkiego, rządzący i ich poplecznicy bezkarnie rozgrabiają polską gospodarkę, dezinformując i ogłupiając społeczeństwo przy wykorzystaniu mediów, zarówno komercyjnych, jak i też – niestety – mediów publicznych. Psychosocjotechniczne zabiegi, jakimi się posługują te media, przynoszą między innymi efekty w postaci dania wiary kłamliwemu przekazowi o aktualnej sytuacji społeczno-politycznej i gospodarczej Polski, jak i zwracają uwagę odbiorców na mniej istotne i marginalne sprawy – przy pełnym „tuszowaniu” bardzo ważnych faktów dla nas Polaków.
Mówiło się kiedyś, że media są czwartą władzą. Dzisiaj śmiało można powiedzieć, że w tym rankingu zajmują drugą pozycję. Jest w tym dużo prawdy. Ale za mediami stoją konkretni żywi ludzie, przeważnie ukrywający się przed publicznością i przed Narodem. A te osoby, które widzimy na ekranach telewizorów, które z taką zajadłością i perfidią okłamują społeczeństwo, – są tylko „narzędziami” w rękach ludzi rządzących „zza węgła”. A kto ich w „demokracji” wybiera? Całe nieszczęście polega na tym, że Polska w wydaniu mediów komercyjnych i publicznych to jakby jakiś kraj na Marsie. Nie ma swojego Narodu, nie ma swojej kultury, swojej ziemi, swojej historii, nie ma swojej inteligencji, nie ma Kościoła polskiego. Polska to taki kraj z innej galaktyki – nie mający świata robotniczego, nie mający ludu wiejskiego, nie mającego ludzi normalnych, a jedynie jakieś postacie zboczone lub sztuczne. Oszukuje się społeczeństwo, że Polska nie miała sąsiadów nam nieprzychylnych, nie miała przyjaciół ani wrogów, nie było rozbiorów ani okupacji niemieckiej, ani sowieckiej. Nikt z Polaków nie zginął w czasie wojny, a mordowano tylko Żydów. To jest w sumie jakaś straszna paranoja! Dlaczego nie ma odpowiednich decyzji co do nieszczęsnych mediów?
Potwierdza się chyba na przykładzie Polski zdanie św. Augustyna, że „państwa bez sprawiedliwości są bandami rozbójników” („De civitate Dei”). W Polsce tyle jest nieprawidłowości, błędów i złych rzeczy, – i nikt ich nie nagłaśnia, by je odpowiedni ludzie naprawiali. Dlaczego? Proszę zauważyć, że w telewizji publicznej sukcesywnie okraja się czas antenowy audycji „Sprawa dla reportera” – Elżbiety Jaworowicz. Nie bez znaczenia pozostaje także trwałe „zdjęcie z anteny” programu „Misja specjalna” – Anity Gargas, w którym odsłonięto kulisy katastrofy smoleńskiej w jakże innym świetle, niż rząd usiłował nam to przedstawić. Przeciętny widz, który obejrzał ten materiał – nabrał przeświadczenia, iż „platformerski” rząd jest „umoczony” w tę zbrodnię pod Smoleńskiem, bo fakty przemawiają same za siebie, a z nimi się nie dyskutuje. Zdjęto także z anteny program „Warto rozmawiać” – Jana Pospieszalskiego.
Jakże odmiennie postąpiono w stosunku do cyklicznej audycji „Tomasz Lis na żywo”. Nie dość, że go nie zdjęto z anteny, to zauważyliśmy, iż gośćmi red. T. Lisa są coraz częściej osoby ze świata polityki i mediów, które mają splamione życiorysy, którzy swymi czynami dowiedli, iż nie zależy im na Polsce. A jeśli już pojawi się w tym programie ktoś o poglądach patriotycznych i katolickich, to przy silnym wsparciu redaktora T. Lisa jest zakrzyczany w sposób agresywny i bezczelny w stylu posła Stefana Niesiołowskiego.
Powinno się tym mediom zabronić dezinformowania, manipulowania przekazem, bezpodstawnego opluwania ludzi, nachalnego szerzenia ateizmu oraz propagowania na siłę mitologii, pogaństwa i kultu pieniądza. Jest nader oczywiste, że media dużo więcej zarabiają na fałszu i sensacji niż na prawdzie i obiektywizmie. Stąd też redaktorzy tych mediów nieustannie są w pogoni za sensacją, aby z niej uczynić „news day”. I wówczas nie ważne jest dla nich, że etyka i rzetelność dziennikarska zostają pogwałcone, a sprzyja im prawo dziennikarskie, dalekie od doskonałości. Za takie postępowanie powinny zapłacić wysokie kary, co proponuje prof. Jerzy Robert Nowak, albo takie medium powinno zostać zlikwidowane, choćby jego właścicielem był potentat z zagranicy. I tutaj trzeba zakwestionować pewien bezmyślnie przyjmowany amerykański mit o „demokratycznym” charakterze prawa mediów do totalnej krytyki ludzi władzy, nawet w życiu osobistym i intymnym. Otóż nie jest to przejaw żadnej demokracji, wprost przeciwnie: jest to rozszerzanie władzy oligarchów, potentatów, i właścicieli mediów ponad piastunów władzy publicznej, państwowej i kościelnej dla trzymania jej w swoim ręku, żeby ludzie – nawet demokratycznie wybrani przez większość obywateli – nie mieli przewagi nad owymi oligarchami. C.d.n…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1862 odsłony
Komentarze
Re: Rząd czy (nie)rząd? cz.1.
25 Czerwca, 2012 - 12:59
Zgoda co do tego że media są obecnie drugą władzą w POlsce ale pierwszą niestety są służby specjalne lub ich mocodawcy. władza sądownicza niestety spadła bardzo nisko i stała się w pewien sposób podobna do cyngli z GW. Oni starają się nie tyle wypełniać rozkazy a raczej domyślać się i tak wyrokować co może zadowolić tych co trzymają za sznurki.
Zgadzam sie
26 Czerwca, 2012 - 08:22
Rzad to marionetki korzystajace z okazji oblowienia sie, jak zreszta wszedzie. Robia tylko i wylacznie to, co im ich wlasciciele nakazuja. Widac to bardzo wyraznie, jak porownac zsynchronizowane posuniecia rzadow, nie tylko w Unii Europejskiej.
"Question everything. Trust no one."
Lotna
Ważny i mądry tekst
26 Czerwca, 2012 - 08:41
Kto ma media, ten ma władzę - stara prawda.
Musimy wiec zebrać w sobie tyle energii i chęci, by przeciwstawić się decyzjom wrogów i aktywnie poprzeć inicjatywę Ojca Rydzyka w sprawie telewizji Trwam.
Nie można wykluczyć, że to jego media pozostaną, jako jedyne niezależne, na arenie szalejącej propagandy.
bardziejsie zgadzam z tym wszystkim co napisane niz autor
12 Stycznia, 2014 - 03:11
i az dziwie sie ze przecietny czlowiek ktory sie nie zalapal na dobra przemian i akurat umiera np na raka nie zamorduje ktoregos z ww listy ja mam nadzieje ze tchorz mnie nie dopadnie i jesli bym w takim stanie sie znalazl to nieomieszkam chociaz jedna gnide a moze uda sie wiecej
ale napisales ze patriotyczno koscielne?????
to mi w parze idzie garbaty i sciana
przeciez kosciol kk to taki sam zaborca jak zsrrr tylko ze ten paasozyt jest tolerowany bez koniecznosci jak bylo z zsrr
tylko z dziwnej woli politykow ktorzy tak samo sie ukladaja z nimi jak z innymi
oczywiscie mam nadzieje po kilku wpisach jakie tu przeczytalem ze nikt z ludzi na tym forum nie utozsamia boga z ta mafijna sekta ktora najprawdopodobniej jest dzielem szatana a na pewno dzielem kilku super cwaniakow sprzed prawie 2 tys lat ktorzy swoich nastepcow mieli jeszcze madrzejszych i wywindowali ta sekte na najbardziej wplywowy biznes europy a pozniej czesci swiata
takim samym moim celem jest walka z okraglostolowcami jak i z kk ktory oczywiscie czynnie uczestniczyl przy podziale polski przy okraglym stole
uwazam ze kazdy kto toleruje dzialalnosc tej sekty jest zdrajaca naszego narodu pisze narodu nie ojczyzny bo to sa 2 rozne rzaczy
ojczyzne to nam stworzyl mieszko 1 ktory w ramach pazernosci wladzy wymordowal swoich pobratyncow kolaborujac z ottonem i kk w celu pomocy i zalegalizowaia mordu konkurencji a pozniej dolaczenia do sekty zeby stac sie bardziej europejski oczywiscie odajac im co boskie
oczywiscie mozliwe ze najprawdopodobniej ktos by tych slowian zchrystianizowal wczesniej czy pozniej ale na pewno nie musial byc to mieszko ktory wmordowal swoich
oczywiscie z punktu widzenia korzysci dla przecietnego obywatela to zdecydowanie lepiej byloby gdyby to zrobil otton
dzisiaj bym bym na zasilku 800e a nie na 700zl i mialbym doplaty do mieszkania i sluzbe zdrowia i bylbym patriota walczacym z emigrantami tureckimi
a tak jetem patriota walczacym z wiatrakami
wracajac do sekty w polsce to szanujac biednych ludzi ktorzy nieswiadomie wierza w ta sekte a nie boga to mozna by rozwiazac ten problem w najprostrzy sposob ktory juz wczesniej zrobili inni
upansywowoc polska delegature sekty i caly ten majatek- ktory przeciez tak naprawde zawsze byl nasz i trafil w ich rece nielegalnie dawany przez roznej masci rozpustnych krolow najczesciej za odpusty jak obecnych aparatczykow ktorzy dawali dzialki i majatki w ramach przppodobania sie elektoratowi katolickiemu - niech bedzie ten koscil katolicki nasz a nie obcego panswta- chyba boga swojego miec mozemy jak juz nawet bankow nie mamy
i oczywiscie oczyscic caly kk z hipokryzji dajac ksiedza na min krjowa=udowodni ze sluzy bogu i ludziom - i cala kasa za uslugi oplacana w magistracie-cala kasa na utrzymanie koscielnych zabytkow a co zostanie na biednych-zeby nie bylo ze i tak urzedasy ukradna
i oczywiscie wyzszych oficjeli na tych samych zasadach potraktowac
tym torem idac tak samo postapic z generalami niepotrzebnego wojska ktore z zadna armia panstwa ktore potencjalnie nam moze zagrozic nie ma zadnych szans
oczywiscie zabierajac emerytury smiesznym generalom wojskowym trzeba by zabrac i sb-kim i nie tylko im
a wazne
policjantom emeryture za zlapanego bandziora i narazanie zycia na sluzbie a nie jakims smiesznych chlopkom roztropka co siedza z ukladu za biurkiem i udaja waznych i madrych
ale zboczylem z tematu tzn nie zboczylem bo koncepcje naprawy panstwa mam w kazdej dziedzinie ale pewnie sa one zblizobne z kazdym co logicznie mysli wiec nie bede rozwijal
glownie chcielm zwrocic uwage na reforme tzn przejecie sekty kk ktora oczywiscie na chwile obecna jest pasozytem zaakceptowanym przez zlodziejskie panstwo tzn przez wszystkie rzady od 25 lat
zreszta rzady poczawszy od mieszka az do rozbiorow -w sumie sanacji-rowiez byl na podobnych zasadach tzn sobie ile sie da a reszcie aby nie zdechla tylko wtedy byl krol ksiazeta panowie a teraz jest premier ministrowie poslowie
hahah to w sumie teraz jest lepiej przynajmniej dla wiekszosci obywateli bo niby statystycznie to 25% zyje ponaad srednia krajowa a tylko 25% w skrajnej biedzie a wtedy biedny chlop co stanowil 90% narodu zyl w skrajnej nedzy ( przy udziale kk ) i jeszcze mu pan dziewczyne zbeszczescil jak mu sie spodobalaa pozniej sie wyspowiadal
jak moj kolega katolik po wizycie w agencji-parodia
hahahah
a wracajac do armii to chyba jakby watykan chcial nam wypowiedziec wojne za przejecie jego-naszych majatkow to zwracam honor nasza armia by chyba sobie poradzila
pozdrawiam wszystkich niezaklamanych i porzadnych ludzi
ps nie moge zedytowac hasla wiec nie wiem jak sie nastepny raz zaloguje
tomek