Ratujmy Strężyńską! Ostatni bastion popisu?

Chodzą między ludem roboczym gadki, że dni Pani Prezes od komunikacji elektronicznej są policzone. Do ilu policzone to ja nie wiem, ale skoro na ulicy zaczepia mnie jakiś spuchnięty typek, którego dotychczasowe związki z komunikacją elektroniczną ograniczyły się do tego, że był karany mandatem za to, że pogryzł listonosza, który przyniósł mu rachunek z TEPSY - i prosi bym w obronie Pani Strężyńskiej wystąpił – to idę poszukać w sieci, o co tu biega i dlaczego akurat Pani Strężyńskiej bronić trza?

Jako zwykły bloger nie mam takich możliwości jak jakiś dziennikarz i myśl by w tej sprawie wybrać się do Warszawy została przeze mnie odrzucone natychmiast.

Swoje blogerskie śledztwo przeprowadziłem na miejscu w Golinie.

Oto wnioski:

Nie bez pewnego zdziwienia dowiedziałem się, że dzięki działaniom tej skromnej kobiety, MONOPOL telekomunikacyjny dostaje w dupę na sumę 3 000 000 000 złotych rocznie - i nie chodzi tu wcale o nakładane kary, tylko o prawne regulacje oraz deregulacje.

Należy sobie uświadomić, że te trzy duże bańki zostały w kieszeniach klientów. Cholera jasna! Hołota zagrabiła 3 miliardy a nasze telefony nadal działają!

Tyle tylko, że nasza Telekomunikacja to tak naprawdę France Telekom, czyli też jak najbardziej Francuska firma, a słodka Francja zaczyna właśnie siadać na dupie i kwiczeć. No,ale przecież nie będzie kwiczeć w talerz swoim własnym Francuzom, bo wiadomo powszechnie, że taki Francuz nie lubi jak mu ktoś w ostrygę kwiczy.

Zakwiczeli, by potomkowie Dantona w talerz Polaczków, a tu jakaś rycząca czterdziestka ( najlepsze dziewczyny )- matka dwóch córek – Strężyńska!

Kobieta, a wyautować się politycznie nie daje!

Kaczory powołali a Tusk to powołanie podtrzymuje! Mało, że podtrzymuje to jeszcze Strężyńską chwali i ruszyć jej nie daje! Uparł się Tusk, że trzy miliardy bardziej się ludziom przydadzą niż tej France Telekom - To Żabojady w płacz, bo byli nauczeni, że Polaczki zapłacą za wszystkie ich brewerie!

Sumujemy! Strężyńską chroni Tusk ( Tusiu ) za co ma plusk albo plusiu, a z Tusiem jego rycerz Grabarczyk, oraz ich mężny Męzydło.

Maratończyk Jarmuziewicz, o którym kiedyś Newsweek pisał, że jest zlobbowany aż to trzustki, robi wszystko by Panią Strężyńską uwalić, ale na razie Premier trzyma sprawę za łeb!

( i do samolotu Jarmuziewicza nie wpuszcza, gdy do Chin przyjdzie lecieć)

Tyle tylko, że akurat nadbiega dzielny Sarkozy!

I dopiero po rozmowie z francuskim Prezydentem, dowiemy się czy Donald Tusk obroni te 3 duże bańki w Waszych - dzielni czytelnicy kieszeniach - czy nie obroni.

Stawiam, że obroni, że pani Strężyńska pozostanie na stanowisku. Gdyby miało być inaczej, niniejszym drę mordę w jej obronie!

Ratujmy Strężyńską!

Tu chodzi o trzy duże bańki rocznie, więc warto się do tej obrony przyłożyć i zobaczyć efekty. Kto jest wart naszego zaufania, w obliczu tego tak niebywałego tryumfu niedoszłego Popisu!

Brońmy Pani Strężyńskiej, podziwiając przy okazji - jak niewiele potrzeba by postawić tamę grabieży!

Panie Premierze!

Sarkozy to taki sam zabiegany facet jak Pan! Trzymaj Pan nasza stronę – stronę naszych portfeli!