Suma wszystkich głupot
Konkretnie to tygodniowa suma wszystkich głupot. Proszę zauważyć, nie piszę cotygodniowa, bo jestem leń i bałaganiarz i nie mogę obiecywać, że zamierzam stworzyć cykl a'la Ziemkiewicz, czy Gadowski i co tydzień dostarczać papki na weekend. Choć oni głównie zajmują się jednym tematem, na który są napaleni.
Tytuł oczywiście zerżnąłem od książkowego groszoroba Toma Clancy'ego "Suma wszystkich strachów" (The Sum if All Fears), a potem wesji filmowej z kręgu pop-kultury o tym samym tytule, gdzie Ben Affleck wykreował na długo postać agenta CIA Jack'a Rayan'a, odpowiednika agenta 007.
No to zaczynamy.
_____________________
To nieprawda, że byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski, aż przebierali nogami, by powrócić do czynnej polityki i pod swoją egidą organizować zjednoczenie opozycji. Oni woleli by nadal siedzieć na swych ulubionych fotelach, robić ulubione rzeczy, jak polowanie na szczura w piwnicy, czy grać w butelkę. Tylko, że miedzynarodowi miszczowie od propagandy z konfuzją odkryli, że tacy panowie, jak Trzaskowski, Hołownia, Czarzasty, czy Kosiniak-Kamysz, są ledwo rozpoznawalni przez czarny lud, a ich lider Tusk ma większy elektorat negatywny, niż gorących entuzjastów. Ten usunięty z TVP Kurski jednak namącił sporo tym "Für Deutschland". Tak, że nawet ocknęła się ze zwyczajowego zamroczenia babcia Śledzińska- Katarasińska i zaprotestowała pomrukiem.
Tak więc miszczowie z agencji reklamowych uznali, ze inicjatywę trzeba wzmocnić twarzami byłych prezydentów, bo oni sie już na stałe utrwalili się w pamięci narodu, jeden z powodu nożnej niedyspozycji nad grobami bohaterów, strasznie cuchnącej nieprzetrawioną gorzałą; a ten drugi z racji swojego fantastycznego poczucia humoru, jak ten kawał z Szogunem na stołku w Tokio, rocznicowym, czekoladowym orłem i uczeniem prezydenta USA robienia bigosu.
Tak więc, jak już wyciągnieto ze strychu takich dziadersów bolszewickich jak Miller i Cimoszko (pseudonimy służbowe znane redakcji), to zmuszono do przerwania emerytury byłych narodowych błaznów.
________________________
Na tej imprezce z preziami (bufet był?) jeszcze jedna podgrupa sił szybkiego reagowania wzbudziła straszny niepokój widowni. To były sekretarz KW PZPR, niejaki, już niemalże zapomniany Janusz (a jakże!) Zemke, rezerwista Różański zwany "generałem", specjalista od broni wszelakiej, począwszy od muchołapek i kapiszonów, oraz ten rozkoszny dzidziuś, którego kiedyś ktoś dla jaj, na kacu po imprezie, zrobił ministrem wojny, niejaki Siemoniak, bo już nikt nie mógł wytrzymać z tym ministrem – psychiatrą Klichem, który walczył o przeprowadzenie testów inteligencji ówczesnych polityków. Taki pojeb to był.
No więc widownia zamarła w przerażeniu, gdy ta trójka światowej sławy ekspertów ds. wojskowych oznajmiła i opisała, że pisiory nakupowały za grube miliardy wojskowego badziewia, niemalże od handlarzy bronią z Burkina Faso; i już z tego interesu wycofać się nie da. Więc trzeba będzie jeszcze wybudować magazyny i hangary, by ten złom gdzieś umieścić. A przecież wszyscy wiedzą, "że piniędzy nie ma i nie będzie". Czyli znowu trzeba będzie poprosić obywateli o wsparcie finansowe.
____________________
Aż mi się wierzyć nie chciało! W naszym północnym grajdołku chodzą słuchy, że pomysły do tych fajnych gadułek Tuska wymyśla mu "Nie Chcem ale Muszem" Wałęsa.
Tusk jest tak roztrzęsiony, dosłownie bliski załamania, a jak już nie ma Tante Makrela, to nie pozwalają mu wyjeżdżać w Dolomity by się podleczyć cygarem Big Bertha i francuskim koniakiem, który fonetycznie nazywa się Kurwazje. Okoliczne boiska też są niechętne na jego haratanie w gałę, więc facet powoli, sukcesywnie się wykańcza.
To Wałęsa wymyślił ten kawałek z Z wytatuowanym przez pisorów na czole. Był z tego dumny jak paw, puszył się tak, że aż Danuśka się wściekła, bo też jest wystraszona, że wszystko tak drożeje, choć przecież pieczywo i garmaż mają za darmo od przyjació z klubu "TW".
Trzymajcie lemingi kciuki, bo wasz idol (idiol?) nie będzie miał siły, by wsiąść na białego konia. To zresztą popularna nerwica u szkopów, jak nasi ułani, krótko, bo krótko, we wrześniu dali konnego łupnia ich czołgom.
_____________________
Temat Przekopu Mierzei Wiślanej ostygł, więc aktywiści Departamentu Plucia i Knucia, rzucili się na Baltic Pipe. Puszczają fejka, oprócz zwyczajowych bąków, że Niemcy nas znowu wykiwali (he, he, he) i wykupili całą przestrzeń w gazrurze na Morzu Północnym i dla nas już nie ma miejsca. Będziemy sobie sami ten lodowaty gaz nosić w wiaderkach.
Premierzy Norwegii i Danii, którzy właśnie przylatują na otwarcie gazociągu do nas, podobno przywiozą ze sobą takie wiaderka..
______________________
Słyszeliście?! W Chersoniu kadyrowcy się postrzelali z wagnerowcami. Oba gangi już od początku mają monopol na grube złodziejstwa, grabieże i inne wojenne rozrywki prymitywów. Jak to się nauczyli na "Ojcu chrzestnym", gangi zawarły dżentelmeńską umowę, że kadyrowcy zgarniają gruby sprzęt - lodówki, pralki, wózki dziecięce, czy sedesy, a wagnerowcy pracują w elektronice.
Czara goryczy kadyrowcom przelała się przez telefony. Oni ciągle funkcjonowali na aparatach z klapką, tak starych, że baterie wytrzymywały 2 godziny. A wagnerowcy się pysznili i kłuli w oczy najnowszymi smartfonami i tabletami i ciągle na skajpie, czy zoomie gadali sobie z babami, czy kumplami. No powiedzcie, czy na miejscu brodatych górali nie można się wściec? A, że oni nerwowi, bardziej niż ci nasi z przełomu Dunajca, to zaczęli strzelać do siebie zza węgła. Dobrze, że ruskie trzymali łapy na rakietach, bo by sobie tam, w tym zdradzonym mieście, zrobili mały Armagedon.
________________________________________________
Nie chce mi się już więcej. Wrrrróć. Nieprawda. Jako dziadyga zapominam smaczne kawałki. Będę sobie musiał kupić specjalny notesik.
A teraz może kochana agentura już wie, ile to będzie kosztować? Więcej niż 500 systemów artylerii rakietowej wysokiej mobilności, M142 HIMARS?
.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 571 odsłon