Niemcy, demoniczny sojusznik Putina.

Obrazek użytkownika janksero
Świat

 

A właściwie Rosji, Putin się teraz wojskowo "nie sprawdził", a jeśli, to będzie w świecie skompromitowany jako morderca kobiet i dzieci. Jak wiadomo z badań, zdaniem przygniatającej większości Rosjan, Polska powinna być następnym celem sowieckiej agresji*. I niewątpliwie takie próby będą, jeśli Sowieci podporządkują sobie Ukrainę i unicestwią jej klasę polityczną.

W tym kontekście,  to co się dzieje w Parlamencie Europejskim wobec Polski, jest zapewne tylko realizacją niemiecko - rosyjskiego, szerszego planu. Mamy być wzięci w kleszcze. Rosyjska agentura w polskich sądach, paraliżująca nasze państwo,  jest Niemcom jak najbardziej na rękę. W ramach cichego a trwałego, dalekosiężnego  sojuszu z Rosją. Doskonały pretekst by nas pacyfikować metodami "pokojowymi", politycznymi i ekonomicznymi /blokowanie należnych nam funduszy plus próby  rujnowania nas  "zielonym ładem" /.

Jednym z obrazków tej sytuacji, jest reakcja niemieckich elit politycznych na wczorajsze przemówienie prezydenta Ukrainy w niemieckim Bundestagu. Przemilczenie i za dwie minutki zajęcie się innymi „nie cierpiącymi zwłoki sprawami", chyba „covidem”. Oni już swój plan przecież mają. Myślę tu o klasie politycznej i gospodarczej.

Zapewne na tym tle uważają za naiwne, wezwanie naszego premiera, Mateusza Morawieckiego, do europejskich elit a zwłaszcza Niemców, do "spojrzenia w oczy mordowanym kobietom i dzieciom".

Jeden i drugi naród , które w XX w. mordowały ludzi dziesiątkami milionów, jest na takie wezwania uodporniony. Niemcy, którzy historycznie niedawno, wymordowały ok. 7 mln polskich obywateli, z ludzkiego tłuszczu robili mydło a z ludzkiej skóry abażury, na takie wezwania mogą co najwyżej wzruszyć ramionami. To nie jest pole ich wrażliwości. Liczy się tylko  "Deutschland, Deutschland, uber alles !", którego teraz TAKTYCZNIE nie odśpiewują w zwrotkach swojego hymnu. Taki czas. 

Przy czym, znowu myślę tu bardziej o zwartych elitach politycznych i gospodarczych. Bo "szary człowiek" popiera, ale jest urabiany przez lata przez silne elity i odpowiednią propagandę, media. także propagandę antypolską. Kiedyś Niemcy - władza każe robić abażury" Cóż, może mi się to nie podoba, ale mus to mus. Niedawno ruscy - władza każe zrównać z ziemią miasto, wymordować kobiety i dzieci? Znaczy się, tak trzeba. Władza ma prawo, to władza. W ten sposób w Czeczenii, maleńkim kraju, 1,5 mln ludności, zrównali z ziemią stolicę a w czasie bestialskiego najazdu zamordowali 150 tysięcy !! ludzi, w tym 40 tysięcy dzieci. Na Ukrainie ciut się pilnują, bo media, internet, zrobiła się  "światowa sprawa".

I tu i tu bowiem, i w Niemczech i w Rosji, władza jest w ostatecznym rozrachunku najważniejszym punktem odniesienia. Także ponad Bogiem. Obywatele nawzajem się pilnują w lojalności wobec niej. Pomijając korzenie ukształtowania się tej mentalności, wykorzystywana jest także groźna, wielkoniemiecka /wynikająca z pruskiej/ i wielkoruska pycha. I wychodząca z tego potrzeba dominacji za wszelką cenę.

Wydaje się, że wobec dostępu Niemców do wszystkich mediów, nie jest złym pomysłem odwoływanie się bezpośrednio do niemieckiej opinii publicznej, z przekazem ponad głowami ich klasy politycznej. Jest demokracja a przeciętny Niemiec jest w gruncie rzeczy wrażliwy na punkcie tego, jak jest widziany w oczach świata. Chce być "pozytywny". A skoro jest "demokracja", to elity rządzące muszą to brać pod uwagę. Zachować przed wyborcami jakieś pozory. 

Dla klasy politycznej, owszem, historyczny czas jest taki, że trzeba się ciut dostosować, zachowywać jakieś pozory, no i „przewodzić”, ale Niemcy są przecież  5 – tym eksporterem broni na świecie / a więc ją produkują, z niemiecką jakością / i już zadeklarowały, korzystając z sytuacji, przeznaczenie na swoje zbrojenia wstępnie 100 mld euro. Jeśli ktoś myśli, że na pewno po to, by w końcowym efekcie, kiedyś, użyć tej broni do obrony Polski :), lub nawet Europy, to można mu tylko pogratulować naiwności**. Rzecz jest bardzo "niepewna". Oczywiście dziś i jutro , tylko metody polityczne i ekonomiczne. Zwłaszcza, i oby, dopóki czują "wędzidło" w postaci USA.

I znowu się okazuje, że jedyną siłą, która jest w stanie zareagować i coś zrobić by ewentualnie przyblokować te imperializmy, rosyjski i niemiecki, i ich naturę, jeśli ma w tym swój strategiczny interes, jest świat anglosaski z USA na czele . Jeszcze. Ale jak wiemy, od kilku lat Niemcy robią wszystko, by USA z Europy wypchnąć. A  wtedy droga do jawnego sojuszu z Rosją będzie otwarta. A nasza sytuacja...

                                                                - - -

 

* Piszę sowieckiej, bo moim zdaniem to określenie lepiej oddaje naturę tej wojny. Sposób działania Rosjan od roku 1917 jest taki sam. Bandycki terror, kłamstwo, jak wiemy narzędzie Szatana, dążenie do fizycznej eliminacji elit politycznych podbijanego narodu, sterroryzowanie i poniżenie ludności a potem niewolnicza eksploatacja. Osadzenie swoich marionetek. W końcu przymuszanie do aktów wiernopoddańczych, pochodów, fałszywych wyborów itd. Tak było wszędzie,  i w Polsce po 1944 r. Plus życie zasobów materialnych i ludnościowych zajętych obszarów do następnych bandyckich podbojów.

** Zawsze uważałem, że niemiecki inżynier jest doskonały i wszechstronny. Więc potrafi np. skonstruować znakomite samochody Porsche czy BMW, ale jak trzeba, z równą energią będzie budować, gdy otrzyma takie zadanie, bardzo wydajne, dziś zapewne supernowoczesne, piece krematoryjne. I w tym nie ma nic demonicznego. Po prostu niemiecka  "fachowość" i kult "rzetelnej pracy" bez zdolności do głębszej, narodowej refleksji etycznej.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

Niemcy i Rosja to te same geny bizantynizmu niemające za nic ludzkiego życia. Dla nich zabić człowieka to zwykła rzecz. Jedni drugim zawsze pomogą i jedni drugich będą wspierać przeciwstawiając się światu łacińskiemu, z którym nigdy się nie dogadają. Polska ma to nieszczęście geograficzne, że leży między  nimi i zawsze była na ich celowniku, jest i będzie. Z tym trzeba się liczyć i w stosunkach międzynarodowych zawsze trzeba być z nimi "twardzielami". Oni muszą poczuć siłę a popularne tzw. podkulanie ogona tylko ich rozzuchwala. Dlatego dobrze się dzieje, że stawiamy na silną naszą armię. Bez niej już dawno by nas połknęli.

Vote up!
4
Vote down!
0

Szpilka

#1642396

Trudno się pod tym nie podpisać. Pozdrawiam.

Vote up!
2
Vote down!
0

Bogdan Jan Lipowicz

#1642405