500+ u Pospieszalskiego

Obrazek użytkownika aty
Kraj

Wszyscy chyba, ale najbardziej Pan Minister usiłowali dowieść, że 500+ nie jest programem socjalnym ..tylko „prorodzinnym”. Zaklinanie węża. Nazwać można jak się chce a darmowa kasa zawsze będzie darmową kasą.

Słuszną diagnozę postawiła Pani Modelka: dziewczyny nie chcą rodzić dzieci, bo wbito im do głów, że ich powołaniem jest robienie kariery. Wszyscy pozostali zdawali się też to wiedzieć, ale woleli owijać prawdę w jakiś nowy rodzaj politycznej poprawności.

Pani Filozofka nie chciała zrozumieć, a nikt inny nie śmiał powiedzieć na głos, że jej model rodziny (matka plus córka) nijak nie wspiera demograficznych celów rządu i społeczeństwa. Nie dziw, że wypadła z kolejki po kasę.

Najbardziej jednak zawiódł mnie Pan Janek. Zaprosił spore grono, całkiem zgodnych w swych opiniach osób. Dziwnym trafem nie znalazł nikogo, kto zwróciłby uwagę na fakt, że pieniądze na program 500+ pochodzą w ostatecznym rozrachunku (jak by nie liczyć) od polskich rodzin. Że rodzinom zabierze się więcej niż się im odda w owym programie, bo część pójdzie na rozbudowę biurokracji (7000 nowych urzędników), część na zmarnowanie, a część na proste rozkradzenie. Że karierze w owej urzędniczej armii poświęcą się głównie kobiety ..zamiast rodzić tak wyczekiwane dzieci. Że na szyderstwo zakrawa całe to rozdawnictwo ..gdy od każdej pieluchy, każdej pary bucików, każdego zeszytu i ołówka państwo rąbie 23% VATu.......
 

3
Twoja ocena: Brak Średnia: 2.8 (5 głosów)