Buenos Aires Yoga School
Wielbicielom opery nazwisko Placido Domingo jest na pewno bardzo bliskie, podobnie jak nazwiska Jose Carrerasa i Luciano Pavarottiego. Ja dosyć często powracam do słynnego koncertu Trzech Tenorów, który odbył się w roku 1990 w rzymskich Termach Karakalli. To były bardzo dawne, a z dzisiejszej perspektywy bardzo dobre dla sztuki operowej czasy.
Nie umknęła zatem mojej uwadze dzisiejsza wzmianka na stronie Polskiej Agencji Prasowej, dotycząca związków sławnego Placido Domingo z pewną sektą argentyńską, zwaną Szkołą Jogi Buenos Aires (Buenos Aires Yoga School). Szkoła Jogi była organizacją przestępczą, sektą, której członkowie musieli dzielić się z nią swoimi dochodami, a przy tym zerwać stosunki z własną rodziną. Ich majątki przechodziły całkowicie w ręce sekty. Szkoła Jogi oferowała „leczenie duchowe” w postaci lekcji, których kulminacją miała być reinkarnacja dla wybranych.
Nieszczęsne ofiary otrzymywały narkotyki i musiały uczestniczyć w orgiach. W orgiach uczestniczyły również dzieci. Przywódcą sekty był 85 letni Juan Percowicz, do którego należało się zwracać „El Angel” (Anioł) lub „El Maestro”(Mistrz). Dziwnym zbiegiem okoliczności policja argentyńska, przyglądająca się bardzo blisko Buenos Aires Yoga School, wykryła sławnego tenora, Placido Domingo, jako klienta orgiastycznych zebrań. Tenor został nagrany przez policję w czasie rozmowy z Susaną Mendelievich, pełniącą w sekcie funkcję głównego organizatora do spraw seksualnej eksploatacji. W tym momencie wcześniejsze doniesienia o niezaspokojonych seksualnych apetytach Placido Domingo i molestowaniu przez niego wielu kobiet przez dziesiątki lat wydają się jak najbardziej wiarygodne.
Wyjątkowo szokującym jest również fakt, iż Szkoła Jogi posiadała nie tylko cechy niebezpiecznej sekty, której członkowie byli jej niewolnikami, ale była to też organizacja mafijna, gdyż czerpała dochody z prostytucji. A jak by tego wszystkiego było jeszcze mało, organizacja została uformowana w taki sposób, że stanowiła piramidą finansową, na której szczycie stał "Mistrz" i panował nad wszystkimi swoimi pomagierami. Po przeszukaniu okazałej posiadłości „Mistrza” policja znalazła cenną biżuterie, dużo pieniędzy i mnóstwo drogich samochodów.
Szkoła Jogi miała bardzo ambitne plany biznesowe, a jej macki sięgały od Buenos Aires, poprzez Las Vegas i Chicago, aż po Nowy Jork. W tym wszystkim nazwiska Percowicz i Mendlievich wydały mi się jakoś dziwnie znajome, dlatego przejrzałam Internet szukając ich pochodzenia - stamtąd właśnie dowiedziałam się, że są to nazwiska żydowskie, z Europy Wschodniej. A sama Szkoła Jogi była reprezentowana przez Fundację Szkoły Jogi. Dokumenty do wglądu publicznego wskazują, że płaciła ona podatki w USA co najmniej od roku 2009.
Trudno mi teraz będzie oddzielić osobę tenora Placido Domingo od piękna jego głosu. Ale choćby i ten głos był najpiękniejszy, to i tak w niechlubnym wyobrażeniu pozostanie na zawsze jego posiadacz. I jeszcze jedno: niech zagubieni nie szukają daleko, lecz zwrócą się wpierw po radę i emocjonalne wsparcie do swych bliskich, rodziny i wypróbowanych przyjaciół.
Więcej na ten temat:
https://www.causeiq.com/organizations/view_990/364002153/3bf4d61b0f2b38f2004535aa2ff0ce1f
Realpolitik
"Escuela de Yoga”: La secta pedófila que involucró políticos, sindicalistas y jueces ("Szkoła Jogi”: Sekta pedofilów, która obejmowała polityków, związkowców i sędziów)
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 355 odsłon
Komentarze
Jak do tej pory
20 Sierpnia, 2022 - 18:12
Jak do tej pory argentyńska policja zaaresztowała 19 osób. Niektórym osobom bezpośrednio związanym z organizacją udało się uciec. Są oni poszukiwani w Ameryce Południowej i Stanach Zjednoczonych.
AgnieszkaS
Nie ma swietych
20 Sierpnia, 2022 - 19:08
Łapska poucinać,wykastrować i na 25 lat do kicia
Nazwisko nie gra roli
kić
21 Sierpnia, 2022 - 03:37
dla takich, TO wczasy, wikt i opierunek za frico. a także kontynuacja "ćwiczeń" jogi. Tylko że tym razem te 25 lat z podobnymi kiciarzami