Lewica często mówi o tak zwanym uprzywilejowaniu białych. Bycie „białym” jest przywilejem, w tym jest przywilejem bycia biologicznym, duchowym i moralnym spadkobiercą najlepszej cywilizacji, jaką świat znał, od Starego Testamentu i Homera, poprzez Rzym i Konstantynopol, za pośrednictwem lewokierunkowego zwrotu Renesansu i herezji Oświecenia, do melancholijnego spełnienia ponurych przestróg...