O tych sędziów - katów i morderców - bije się obecnie totalna opozycja. Skandal !

Obrazek użytkownika Anonymous
Kraj

"4 lipca 1981 zmarł Roman Kryże, 5 lipca 1945 alianci zatwierdzili nielegalny TRJN, do 2005 na wydziale prawa UW zmarły w 2001 Adam Humer miał obowiązkowy podręcznik.

W prokuraturze nadal pracują ludzie od spraw Stanisława Pyjasa i Grzegorza Przemyka, a w ostatnich dniach kazali czekać na procesy prześladowanym przez SB.

O jakie więc "wolne sądy" wczoraj, dziś i w następnych dniach "walczy" KOD i im podobni oraz Rada Europejska UE, będąca spuścizną zdradzieckich aliantów, od początku trzymających z Sowietami już od pierwszej wojny w 1914 roku i nie zrywający z nimi stosunków nawet po Katyniu, dalej zgrywając "antykomunistów", nic nie robiąc z okupacją stalinowską zaraz po hitlerowskiej, a zgodnie z prawdą jeszcze od przedostatniego roku wojny, od 22 lipca 1944, kiedy powstał PKWN.

Widoczny na zdjęciu Stefan Michnik, przyrodni brat naczelnego Gazety Wyborczej, skrywający się pod prawdziwym nazwiskiem Stefan Szechter, jest ostatnim żyjącym ze słynnego "Raportu Mazura" ukazującego zbrodnie śledczych i prokuratorów stalinowskich z lat 1944-56, mordujących Polaków m.in przy Rakowieckiej, skąd pochodzą fotografie z wystawy IPN-u odsłoniętej przy okazji 1 marca i Święta Żołnierzy Wyklętych.

Od lat uznaje, że nic nie pamięta z racji wielu, lub w najlepszym przypadku zasłania wówczas młodością i nieświadomością oraz niewiedzą i to jedynie podpisywanych papierów skazujących na wyroki setki bohaterów czasów okupacji i Września '39. Przy okazji cynicznie i hipokrytycznie dodaje, że teraz leży to w gestii jego prywatnych spraw.

Prawnik nie wypowiada takich słów, a doskonale wiemy, że nie jego nieznajomość nie zwalnia z przestrzegania i z innych tablic czerpiemy wiedzę, że nikt nikogo nie zmuszał do katowania i mordowania, a jedynie zalecał, lecz bez zmuszania i w razie niewykonania wyroku, zupełnie nic by ich złego nie spotkało, prócz niski nagan i to w dodatku słownych.

Emigrował z Polski do Szwecji po Marcu '68 i cały czas od początku pobiera sędziwe emerytury obydwu krajów i to mimo zrzeczenia naszego obywatelstwa, którego zresztą nigdy oficjalnie nie posiadał.

Tym samym razem z tysiącami innych Żydów wpisywał się i wypełniał "Tajny Raport Jakuba Bermana", kuzyna lub krewnego Marka Borowskiego z PZPR i następnie SLD, SDPl, LiD i inne prokomunistyczne partie istniejące do niedawna lub do dziś- tym samym rozpoczynając szeroko zakrapiany projekt "Judeopolnii", dążącego do całkowitego wyniszczenia i wynarodowienia Polaków i polskości.

Ludzie pochodzenia żydowskiego mieli i zajmują miejsca w głównych źródłach gospodarki, przemysłu, mediów, handlu, korporacji, konsorcjów, dyskotek, klubów i wielu innych i wielu z nas zdziwiłoby się ile znanych pubów i innych miejsc rozrywkowych jest w rękach współczesnego i przeistoczonego i sklonowanego PPR/ZWM, czyli mistycznej już "Antify" i Polak w symbolach narodowych, nawet w czapce ze zwykłym Orłem lub Kotwicą Państwa Podziemnego, a nie podobno "radykalnych" Falangi, Mieczyka Chrobrego, Rodła (paradoksalnie jest to symbol jako przeciwwaga swastyki, a mają ją jak i ww. "faszyzmem"...) i sam kilka razy byłem tego ofiarą i nie wszedłem na koncert, w dodatku darmowy, lecz z "selekcją" i miał mieć "niestosowny ubiór"- dżinsy i buty zamszowe, a dobrze wiemy, że bolały ich akcenty patriotyczne w jednym ze znanych klubów w centrum niedaleko obecnie remontowanej Rotundy.

Tadeusz Płużański w serii książek "Będzie", "Moje spotkania z bestiami", "Kaci Wyklętych" i inne, podawał znacznie więcej brutalnych osób i ich postaw, czasem nawet mówiących o sobie w licznie trzeciej, że "nie ma go w domu i nie życzy sobie rozmowy", w dodatku oglądając transmisję pielgrzymki Jana Pawła II.

Jeden z oprawców Rtm. Witolda Pileckiego- Czesław Łapicki/Łapiński, zmarł niespełna kilka lat temu w szpitalu onkologicznym na Ursynowie przy ulicy, której patronem była jego ofiara, a tylko kawałek dalej jest okazały mural "Ochotnika do Auschwitz".

Wszyscy ze zdjęć zasługują na potępienie i zainteresowanie, lecz na główne czoło wysuwa się dwójka ich- "Katów Mokotowa", otrzymujących za każdy ze strzałów bagatela 1.000 zł, przy równoczesnej pensji ledwie połowy tej kwoty, wynoszącej ledwie 600 zł i to w przypadku elitarnego zawodu nauczyciela, w przeszłości nazywanego z odpowiednią rangą "belfra".

Przeraża ta stawka za "pracę" trwającą tyle co zgaszenie światła (swoją drogą takie same nazwisko nosił inny z katów o imieniu Józef, po 1956 "skruszony", opowiadający o metodach i skali tortur) i były to setki ofiar, ale skupmy się tylko na dwóch marcowych dniach z 1949 i 1951 roku.

W ledwie godzinę śmierć poniosło wówczas aż 14 żołnierzy poakowskiego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, zabijanych w ledwie 5-minutowych odstępach, poprzedzanych jakby nigdy nic- przypalaniem papierosa, nic nie robiąc sobie z aż 7 ciał zabitych w ledwie 30 minut.

W przypadku Piotra Śmietańskiego dokonującego wyroki m.in na legendarnym Cichociemnym Hieronimie Dekutowskim "Zaporze", "Łukasiku" i 5 innych WiN-owcach, była to stawka "tylko" 7.000 zł- równowartości rocznej wypłaty z góry.

Znacznie więcej dostał drugi z katów. Aleksander Drej za zabicie tej samej ilości 7 żołnierzy WiN m.in płk. Łukasza Cieplińskiego "Pługa", połykającego przed śmiercią medalik z Matką Boską i jednego z kandydatów do beatyfikacji obok Rtm. Pileckiego- otrzymał znacznie więcej, ponad 4 krotność tego co Śmietański i było to aż 30.000 zł. Tym samym w te same 30 minut dostał pieniądze za ponad 4 lata, a dokładniej za 50 miesięcy.

Józef Stalin mówił o tragedii przy śmierci jedynie jednej osoby. Resztę swoich ofiar liczonych w dziesiątkach milionów nazywał "statystyką".

Rozmawiamy teraz o historii i skrytobójczych zbrodniach, ale nie zapominajmy o literaturze. Klasyka dziecięcych pozycji mój ukochany "Mały Książę" z pozoru wcale nie jest dla dzieci i powtarzają to za mną i potwierdzają ludzie z wykształceniem wyższym, magisterskim, profesorskim, często odwiedzający mój antykwariat na bazarku przy ul. Gotarda.

Ludzie boją się prawdy i nie lubią tej książki, gdyż prosto krzyczy im w twarz kim są. Z "Dekalogu Polaka" Zofii Szczuckiej-Kossak, wiemy, że Polak nie może być kłamcą i tchórzem.

Rozdziały "Małego Księcia" są poświęcone nie tylko alkoholizmowi i walce z nim i wstydem przed nim, ale też i cyfrom i nieograniczonej chęci zarobku kosztem innych. Jest to zatem adekwatne i na miejscu porównanie ze zbrodniami UB.

W niedługim czasie założę swoją kolejną autorską stronę po tej i Poetyce Patriotycznej, stricte dedykowanej dziełom literackim i będzie ona w formie video-bloga, by jeszcze dosadniej i jaskrawiej ukazywać i akcentować to, czego wielu nie widzi, a wiedzę ode mnie co dnia pobierają dziesiątki znacznie starszych, lepiej wykształconych i bogatszych ludzi z tytułami naukowymi i dziwią się i to pozytywnie, skąd u mnie taki podkład wiedzy i zawziętości wertowania tysięcy stron i publikacji, nie raz, a w zasadzie często nabywanej z tak szydzonej przez wielu nieświadomych, niby nic nie znaczącej makulatury, połączonej ze skupem złomu.

Tu na Służewcu przy ul. Bokserskiej zaraz obok tablicy Karola Tchorka dedykowanej poległym 150 Powstańców (wątpię by wiedzę o tym miał choć tyle osób z tego osiedla i sąsiednich liczących tysiące ludzi)- co dnia są marnotrawione setki książek i przebogata skarbnica wiedzy.

Skupuję je lub wymieniam za kartony i gazety i mam ich już w ten sposób w granicach 330, wkładając w to symboliczne kwoty.

Niedawno dobiegł końca termin budżetu partycyjnego. Jednym z projektów był zakup 1000 książek dla pobliskiej biblioteki i czytelni za bagatela 45.000 zł.

Ja sam, co widać wyżej, z tej tak wyśmiewanej makulatury, podniosłem 33% wymaganej liczby, co dnia nabywając po kilkanaście książek m.in o Wileńskiej AK, Szarych Szeregach, wspomnienia Pawła Jasienicy (Lecha Beynara) podkomendnego Łupaszki i zarazem dowódcy Inki, album o Warszawie z 1945 roku, o antykwarycznej wartości 50 zł i mam sporo tych albumów.

Dzięki temu jedna osoba- jednostka samotna, zaoszczędziła wypomnianej placówce w granicach 15.000 zł.

Podając te statystyki ludziom, nie robią one na większości żadnego wrażenia i potwierdzają tym niestety kolejny raz "Małego Księcia".

A dodajmy, że w jednym pięknym i złotym dniu, wśród tej masy kilkunastu książek (dwie z nich miałem w rozliczeniu za kartony- 2x2 zł za 30 kg kartonów)- trafiłem na 5 książek z hologramami o sklepowej wartości 40 zł. Lączna wartość tylko tych pozycji 200 zł. Pensja minimalna wynosi tylko 7x tyle.

Głupcy szydzą, a później patrzą z zazdrością i sami proszą się o jakiś podarek, a ja pozostaję nieugięty i nic im nie daję, przeznaczając te skarby dla siebie, bliskich, przyjaciół i niebawem na konkursy na stronach.

Jedną z książek była ta o znanej piosenkarce Magdzie Umer, krewnej wspomnianego na wstępie zbrodniarza Adama Humera, dla niepoznaki dodającego do nazwiska pierwszą literę.

Proszę samemu sobie szczerze odpowiedzieć w zgodzie z własnym sumieniem i popytać bliskich i ludzi w czasie uroczystości- ilu z nas ma o tym pojęcie.

Serdecznie prosiłbym później o wstawienie statystyk tej mini sondy, zamieszczając je tutaj w komentarzu.

Tę i inne strony robię po godzinach, nie dojadam, niedopijam, niedosypiam, kładąc się o 4 rano, idąc do pracy na 8-9, nie mając nic z tej publicystyki, bijąc na głowę 80% podobno "zawodowych" tzw "redaktorów", nagminnie używając tego terminu dla podbudowania własnego bufonowatego zaniżonego ego."

Źródło :IPN

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (10 głosów)

Komentarze

Cześć i chwała - wspaniałomyślnym doświadczeniom - oświadczeniom, świadczeniom, świadectwom ...

HONORującym godność i powagę (faktów ukrywanych -zaWzięcie nie osądzanych) - najwyższych wartości, pokoleniowych przeżyć...

WYJątkowych dowodów, życiowego nieodstępniania od wytrwałego - prawdomównego uszlachetniania SPRAWiedliwości polskości, wiodącej - honorującej wzajemną zrozumiałość wyjątkowych doŚwiadczeń wrażliwości... 

na wraże szkodnictwo kanalii V kolumny, obrzucających Prawą i Sprawiedliwą polskość. - kalumniami POdłości - "niedopuszczalnych" proGraMów ewidentnych antypolskości...

Pozdrawiam J. K. Janusz.

Vote up!
7
Vote down!
0
#1603959

tylko dowody paru bydlaków ukradło lub zniszczyło, jak wieść niesie, w różnych "komisjach" będąc, przez ostatnie , prawie 80 lat systemu.

Vote up!
5
Vote down!
0

yenom

#1603967