Nienawiść Kremla za patriotyzm Pileckiego

Obrazek użytkownika Anonymous
Historia

WSTĘP.

W dniu dzisiejszym w Niezależnej.pl ( ]]>https://niezalezna.pl/303826-hiszpanski-dziennik-wspomina-bohaterska-pom...]]> ) - przeczytałem takie słowa :

"Hiszpański dziennik wspomina "bohaterską pomoc" rotmistrza Pileckiego. Co na to oficjele Kremla?"

"Dziś w hiszpańskim dzienniku „El Mundo” opublikowano artykuł o Witoldzie Pileckim i jego czynach z czasów II wojny światowej. W tekście wskazano, że rotmistrz i członkowie polskich organizacji podziemnych odegrali kluczową rolę w przekazywaniu aliantom informacji o nazistowskich zbrodniach. Na Zachodzie istnieje zgodność co do wkładu Polaków podczas II wojny światowej, tymczasem Putin pisze historię na nowo…

Wydawany w Madrycie dziennik odnotowuje, że "Pilecki, aby móc informować Brytyjczyków" o działaniu utworzonego w 1940 r. obozu zagłady Auschwitz, sam zdecydował się zostać jego więźniem..."

"El Mundo" przypomina, że przypadający 25 maja dzień śmierci Pileckiego został ogłoszony w 2019 r. przez Parlament Europejski Międzynarodowym Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem. Dziennik wskazał, że ostatnią misją powierzoną rotmistrzowi przez rząd RP na uchodźstwie było zbieranie informacji dotyczących ZSRR.

Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu prezydent Rosji skrytykował wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wybuchu II wojny światowej. Putin wyraził m.in. ocenę, że przyczyną II wojny światowej był nie pakt Ribbentrop-Mołotow, a pakt monachijski z 1938 roku. Podkreślił też wykorzystanie przez Polskę układu z Monachium do realizacji roszczeń terytorialnych dotyczących Zaolzia. Przekonywał m.in., że we wrześniu 1939 r. Armia Czerwona w Brześciu nie walczyła z Polakami i w tym kontekście "niczego Polsce Związek Radziecki w istocie nie odbierał".

Putin sformułował też zarzuty wobec przedwojennego polskiego ambasadora w Niemczech Józefa Lipskiego, który - według rosyjskiego prezydenta - miał obiecywać postawienie w Warszawie pomnika Hitlerowi, jeśli wysłałby on polskich Żydów na zagładę do Afryki. "Łajdak, antysemicka świnia, inaczej powiedzieć się nie da. W pełni solidaryzował się on (Lipski -red.) z Hitlerem w jego antysemickim nastawieniu i, co więcej, obiecywał wystawić mu w Warszawie pomnik za niegodziwości wobec narodu żydowskiego" - mówił Putin, uczestnicząc w posiedzeniu kolegium kierowniczego resortu obrony Rosji."

REFLEKSJA

Czyżby Rosjanie w przestrzeni swojej historii dalej prezentują postawę w każdej sytuacji, która jest nacechowana ich zbrodnią. Czynili tak, jak podają żródła historyczne, w okresie poprzedzającym II wojnę światową, mordując miliony swoich obywateli, czynili to także to po wojnie, mordując setki tysięcy niewygodnych bohaterów w tym Polaków. Czynią to także i obecnie, mordując wszystkich, którzy nie chcą dla nich "pracować". I za każdym razem, propagandowa machina rosyjskich zbrodniarzy stara się wina obarczyć innych. "Oni są czyści, I bardzo przestrzegają prawa", propagandowo. W rzeczywistości, to najwięksi zbrodniarze ludzkości obecnych czasów.

Putin i jego kamanda z pewnością liczyli, że ich łobuzerskie i szarlatańskie krętactwa wywołają w Polsce odwet na tym samym poziomie. Przeliczyli się, bo jednak tu inna kultura, także na wysokich piętrach. Zamiast wyzwisk, posłano na Kreml lusterko, by jego gospodarze mogli jeszcze raz zobaczyć swe prawdziwe oblicze. Właśnie takie, jakie chcieliby przypisać nam.

PILECKI NARODOWY BOHATER WSZECH CZASÓW.

Moja znajoma opisując  fotografię Rotmistrza Witolda Pileckiego z czasów gdy był on sądzony przez komunistycznych zbrodniarzy napisała tak :

"Rotmistrz Witold Pilecki chowa dłonie na procesie, bo paznokci już nie ma...
Bity, kopany, torturowany fizycznie i psychicznie pozostał Niezłomny. Nie zdradził Świętej Rzeczypospolitej. Oddał swoje życie za Wolną Polskę.
Spójrz Polaku w oczy Pileckiemu, spójrz na wyraz jego twarzy.
Promieniuje z niego jakaś niezwykła moc, spokój, godność i duma oraz pogarda wobec katów!
Nam Polakom nikt nie jest w stanie odebrać godności. Nikt!
My Polacy to ród Panów, Aniołów.
Pilecki otrzymał niezwykłe umocnienie ducha - to Duch Święty dał mu tą moc i siłę by do końca pozostać wiernym Świętej Polsce.
Spójrz Polaku w oblicze Pileckiego i czerp z niego natchnienie jak żyć i jak służyć naszej Ojczyźnie..."

O największym bohaterze powojennej Polsce, o tym , którego życie i walka o Polskę stało się wzorem cnót do naśladowania dla młodego patriotycznego pokolenia Polaków, nikogo nie trzeba przekonywać. Napisano już o tym bohaterze wiele książek, nakręcono kilka filmów ale wciąż istnieje w Polsce „ niedosyt” jego osoby, życia i walki o Polskę.

Gdy zostanie odnaleziony, w moim skromnym przekonaniu, jego grób, grób Rotmistrza Witolda Pileckiego będzie  miejscem niemal „ świętym” dla Polaków i nic i nikt tego nie zmienia a pojękiwania komunistów już nic dla patriotów nie znaczą.
Wiele czytałem na temat tego bohatera, wiele wiem o jego dokonaniach z rodzinnych przekazów. Wciąż poszukuję śladów Rotmistrza w naszych Polskich sercach.

Moja osobista fascynacja Rotmistrzem Witoldem Pileckim zaczęła się kilka lat temu, po wielu publikacjach prasowych o jego walce i poświęceniu swego życia dla ojczyzny. I nie dlatego iż mój dziadek - rotmistrz był jego przyjacielem. Przyznam szczerze, że tak mnie zaintrygowało życie, walka i śmierć bohaterska  rotmistrza oraz jego bohaterskie dokonania przywołujące na myśl ułanów – że zacząłem szukać o nim unikalnej książki. Książkę taką po wielu trudach kupiłem, przeczytałem i mam zaszczyt ją Państwu przedstawić.

Autorem książki „Rotmistrz Witold Pilecki 1901-1948” jest Wiesław Jan Wysocki ur.1950 r. prof. dr hab. historyk, wykładowca historii najnowszej na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, prezes Fundacji Poległych i Pomordowanych na Wschodzie, przewodniczący Rady Fundacji Żołnierzy Wyklętych, Rady Muzealnej Muzeum Wojska Polskiego, Komisji Historycznej i Pamięci Narodowej przy Zarządzie Głównym Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

KILKA SŁÓW O KSIĄŻCE.

Książka „Rotmistrz Pilecki 1901-1948” autorstwa Wiesława Jana Wysockiego posiada łącznie 231 stron druku wraz z załączonymi fotografiami i kserokopiami dokumentów. Autor książkę dedykował ją „Zofii z Pileckich Optułkiewicz córce Rotmistrza dla którego była GENERAŁOWĄ – niestrudzonej w zabiegach o dobre imię Ojca”.

Książka wydana została w 2013 r. miękkiej oprawie przez bibliotekę Armii Krajowej i oficynę wydawniczą RYTM Sp.z oo ul Wolska w Warszawie. Cena książki to 24.99 zł.

Wstęp do książki został poświęcony postaci głównego jej bohatera Rotmistrza Witolda Pileckiego jego etosu rycerza kresowego, obywatela ziemskiego, oficera kawalerii polskiej dobrowolnego więźnia KL Auschwitz i bohatera podziemia antykomunistycznego ” żołnierza wyklętego” weterana zmagań z totalitaryzmem i komunizmem.

Autor w tej publikacji wnikliwie zbadał losy Witolda Pileckiego. Bardzo dokładnie opisuje on w niej pobyt bohatera w Auschwitz i działalność konspiracyjną. Momentami udaje się też pokazać Witolda – człowieka, mężczyznę, męża, ojca, przyjaciela.

Jednak po przeczytaniu tej książki zrozumiałam kim był Witold Pilecki. Człowiek, który w całości poświęcił się dla ojczyzny. Na ochotnika poszedł do Auschwitz w celu zgłębienia struktury obozu także okazywania pomocy więźniom na każdym kroku. Dokonał brawurowej ucieczki z obozu a następnie brał czynny udział w Powstaniu Warszawskim.

Autor zestawia także losy rodziny Pileckich z działaniami podczas II wojny światowej. Całość dopełniają zdjęcia, które pomagają zobrazować odbiorcy rzeczywistość kilkadziesiąt lat temu.

 DLACZEGO KSIĄŻKA FASCYNUJE CZYTELNIKA.

Autor książki przybliża nam losy bohatera, zaczynając od jego wczesnych lat młodości, pozwalając dzięki temu zrozumieć motywy, które kierowały tym odważnym człowiekiem w latach wojny. Jest to próba oddania hołdu człowiekowi, który dobrowolnie dał się złapać Niemcom w ulicznej łapance i zamknąć w Auschwitz. Nie zrobił tego bez celowo, chciał stworzyć tajną organizację wewnątrz obozu dla pomocy więźniom oraz tworzenia raportów dla polskich władz na zachodzie.

Udało się naszemu bohaterowi stworzyć bardzo skuteczną siatkę pomocy, znacząco utrudniając Niemcom ich zadania. Był człowiekiem na tyle przebiegłym, że stworzył system w którym poszczególne grupy nie wiedziały o swoim istnieniu, dzięki czemu zapobiegł dekonspiracji. Uciekł z obozu, aby osobiście próbować wpłynąć na komendanta AK co do powstania w Auschwitz i uwolnieniu jeńców. Pomimo usilnych prób, nic nie wskórał, przekazywał jednak w dalszym ciągu meldunki dla Aliantów- określane mianem przesadzonych. Nie wyrzekł się swojej odwagi i wartości w trakcie Powstania Warszawskiego, gdzie świetnie dowodził i bardzo troszczył się o swoich podkomendnych. I właśnie bohater tego kalibru został skazany na karę śmierci i zastrzelony kulą w tył głowy przez Urząd Bezpieczeństwa PRL.

Rotmistrz Witold Pilecki dla komunistycznych władz stał się bardzo niewygodnym obywatelem, zbyt wiele wiedział o niektórych wysoko postawionych działaczach komunistycznych władz, a jego proces został bardzo nagłośniony ku przestrodze byłych żołnierzy AK.

Książka napisana została bardzo prostym, ale zarazem trafnym językiem. Po tylu latach wielu ludzi próbuje przywrócić dobre imię tego żarliwego patrioty i autorytetu dla młodzieży. Nie wyrzekł się żadnego ze swoich ideałów do ostatnich dni, dopiero pod groźbą wiszącą dla jego rodziny podpisał protokoły zeznań, poprzedzony kilkoma miesiącami tortur gorszymi niż w Auschwitz.

Jakież było moje zdziwienie, gdy odkryłam, że Witold Pilecki to ochotnik Auschwitz, który w obozie organizował ruch oporu i posyłał światu raporty o tym, co tak naprawdę dzieje się za kratami obozu koncentracyjnego. Przez całe życie walczył za Ojczyznę. Najpierw z bolszewikami jako młody chłopak, potem w II wojnie światowej, w kampanii wrześniowej, w Powstaniu Warszawskim, był też oficerem armii Andersa, nie poddał się również po wojnie, bo marzył o wolnej Polsce, a nie Polsce tylko z pozoru suwerennej, a w rzeczywistości okupowanej przez rosyjskich komunistów, gnębionej przez NKWD i UB. Za Ojczyznę oddał w końcu życie, ta niby wolna ojczyzna mu je brutalnie odebrała.

Jedna myśl mnie prześladuje. Jak to się stało, że nie usłyszałam o Pileckim w szkole na lekcji historii? Przecież gdy bywałem na wycieczkach w Auschwitz nigdy nikt nie zająknął się, że była taka postać jak bohaterski Witold Pilecki.

Jako osoba obdarzona zmysłem artystycznym, Pilecki musiał być wrażliwy i odczuwać więcej niż przeciętny człowiek. A mimo to, nie zawahał się przed żadnym poświęceniem, walką aż do zwycięstwa, był dzielnym i oddanym żołnierzem.Wzorem cnót do naśladowania. Zamordowany bestialsko przez tych, którzy nosili Polskie nazwiska lecz Polakami nie byli a komunistycznymi zdrajcami Polskiego narodu, powstał z martwych. Powstał jak " Feniks z popiołów" by żyć wiecznie w sercach swego narodu. I tak się stało.

Są słowa których komentowanie wydaje się zbędne - następuje milczenie.

Latem 1938 r. Rotmistrz Witold Pilecki zapytany o patriotyzm odpowiedział cytat : " Patriotą się jest lub się bywa. Bywają ci dla których własny interes jest ważniejszy od ojczyzny "

Rotmistrzu byłaś jesteś i będziesz dla Polaków niemal jak uderzenie patriotycznego ognia odnowy.
Chwała najdzielniejszemu z dzielnych, Cześć i Chwała Rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu.

Chwała bohaterowi !

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)