Totalni działają jak werwolf.

Po koniec II wojny światowej, gdy Niemcy zdawali sobie sprawę, że przegrają wojnę, w głowach ich strategów pojawił się pomysł założenia organizacji Werwolf , która miałaby pilnować interesów niemieckich na zdobytych przez front wschodni  dawnych terenów  wschodnich byłej III Rzeszy.

W jakimś stopniu obecna opozycja głównie PO działa podobnie jak niegdyś werwolf, dbając o interesy dawnych rządzących w III RP. O ile wojsko polskie uporało się z werwolfem w ten sposób, że wysiedlono Niemców z terenów zachodniej Polski i werwolf stracił zaplecze, o tyle ci, którzy przegrali wybory parlamentarne w 2015 r. mają zaplecze nie tylko w Polsce , ale i zagranicą.

W swojej nienawiści do partii rządzącej robią wszystko żeby jej zaszkodzić, nie patrząc , że de facto szkodzą Polsce.

Ostatnią  linią obrony teraźniejszego werwolfu miały być TK, KRS, SN, które miały torpedować wszystkie próby zmiany i wszelkie reformy. Dewiza przegranych brzmiała, żeby było tak jak było.

Ponieważ pierwsza linia obrony TK „padł”, następnie padła druga linia czyli KRS wszystkie ręce na pokład współczesnego werwolfu  skupiły się na obronie SN.

Mimo wejścia w życie nowej ustawy o SN i  I Prezes SN  musiała przejść w stan spoczynku, to odwołała się do „tradycyjnych” przyjaciół Polski i w Niemieckim TK w Karlsruhe i ogłosiła , że jest I Prezesem SN na uchodźstwie.

Do akcji włączył się wielki „ przyjaciel” Polski Franek Timmermans , któremu nie wyszło uruchomienie art. 7 wobec Polski to za podszeptem totalnych i wrogów Polski postanowił zaskarżyć polskie przepisy o SN do TSUE.

Polski werwolf działa nie patrząc na to, że zmiany w sądownictwie mają poparcie około 80% Polaków, na wszystkie sposoby działa żeby zostało zachowane stare status quo, ku wygodzie sędziów i poczuciu ich bezkarności.

Odnoszę wrażenie, że mimo to państwo polskie da sobie radę, tak jak dało radę werwolfowi po wojnie.