Chwała Powstańcom

Obrazek użytkownika prawymsierpowym.pl
Historia

System edukacji sprawia, że ważniejsza jest bitwa pod Maratonem (490 p.n.e.) niż Powstanie Warszawskie (1 sierpnia – 3 października  1944 r.). Przerażenie mnie ogarnia, że wiem kim był Karol Młot a tak niewiele wiem o Armii Krajowej. O Powstaniu Warszawskim dowiedziałem się równo 10 lat temu… Smutne to, zdaję sobie z tego sprawę. Czy to oznacza, że mam 10 lat? Niestety nie, mam o wiele więcej. Dlaczego zatem dopiero 10 lat temu a nie dużo wcześniej? 8 lat podstawówki, 4 lata liceum (z rozszerzoną historią!!!), studia humanistyczne a tak naprawdę o zrywie mieszkańców Warszawy dowiedziałem się dokładnie 10 lat temu. Co zatem stało się 10 lat temu, że nagle doznałem olśnienia? Ano 10 lat temu nastąpiło uroczyste otwarcie Muzeum Powstania Warszawskiego, którego inicjatorem był L. Kaczyński. Dopiero wtedy zacząłem interesować się tą tematyką. Dopiero wtedy dowiedziałem się o bohaterstwie powstańców.II wojna światowa jest traktowana po macoszemu, w przeciwieństwie do starożytności, którą wałkowałem przez 3 semestry! Nie dziwi zatem fakt, że potem brakuje czasu na „przerobienie” najważniejszych kwestii. Pamiętam, jak tuż przed maturą modliłem się, żeby nie było tematów związanych z II wojną światową. Udało się. Modlitwy zostały wysłuchane, ale dziś pluję sobie w brodę, że tak robiłem. Przede wszystkim biję się w piersi, że nie „drążyłem” tematów związanych z II wojną światową na własną rękę. A wśród nich było przecież Powstanie Warszawskie.

Nie wiem, jak jest dzisiaj, ale za moich czasów szkolnych nie było możliwości zapoznania się z tematami związanymi z II wojną światową. Tak było z Powstaniem Warszawskim, że nie wspomnę o rzezi na Wołyniu, która była całkowicie pomijana w podręcznikach do historii. Powstanie Warszawskie, owszem było, ale przecież, który nauczyciel historii zdążył przerobić ten temat. Mój nie zdążył… Nie chcę zwalać na niego, ale na system już tak, bo to ten system edukacji sprawia, że ważniejsza jest bitwa pod Maratonem (490 p.n.e.) niż Powstanie Warszawskie (1 sierpnia – 3 października  1944 r.). Przerażenie mnie ogarnia, że wiem kim był Karol Młot a tak niewiele wiem o Armii Krajowej. Oczywiście, sporo w tym mojej winy, bo przecież trzeba poznawać historię i często robić to na własną rękę. Ale nikt nie wmówi mi, że szkoła nie powinna tego robić, bo szkoła jest od tego, żeby taką wiedzę przekazywać.

10 lat temu dowiedziałem się jak ważne było Powstanie Warszawskie. Samo nagłośnienie sprawy przez ówczesnego prezydenta stolicy wystarczyło, żeby zainteresować się tą tematyką. L. Kaczyński otworzył mi oczy i za to wyrażam mu moją wdzięczność. To nie zasługa Gronkiewicz-Waltz, Bartoszewskiego, Donalda T., czy Komorowskiego, którzy dziś spijają śmietankę, ale jest to wyłączna zasługa L. Kaczyńskiego. To jego determinacja sprawiła, że dziś powstańcy są szanowani, a ich dokonania służą za przykład dla młodzieży. Z obozu wyżej wymienionych person stale docierają sygnały, że Powstanie było bezcelowe, że to była wręcz głupota (Sikorski bryluje w tej dziedzinie), a jednocześnie świętują 1 sierpnia… Ileż w tym obłudy. Dziś PO wchodzi w buty PiS-u i choć przez lata całe dyskredytowała politykę historyczną dziś chętnie pozuje z powstańcami, chętnie się z nimi pokazuje. A gdzie byli wcześniej? Czyżby nie znali historii?

PO podpięła się pod sukces jakim było upamiętnienie kolejnych rocznic Powstania Warszawskiego. Niedawno Komorowski wraz z prezydentem Niemiec otworzyli w Berlinie wystawę upamiętniającą 70 rocznicę Powstania. Wśród uczestników była ciotka Komorowskiego, która wdzięczna była za ten gest. Mówiła, że choć było ciężko przyjechać to jednak już dawno wybaczyła oprawcom i że powinniśmy się cieszyć z wolności. Mam nadzieję, że ten głos wśród powstańców jest odosobniony, bo wybaczenie wchodzi w grę wyłącznie wtedy, gdy druga strona zachowuje się na miarę tej rocznicy. Czy wystawa ma załatwić całą sprawę? Czy to powoduje, że tę sprawę mamy „odfajkowaną” i można dalej Polaczków robić w konia? Przecież ta wystawa to nic innego jak próba zagłuszenia sumienia, pusty gest, który ma udobruchać lgnących ku Niemcom biednych Polaków. Prawda jest taka, że Polska powinna domagać się gigantycznych odszkodowań od Niemców i nie zważać na to, że dawno temu sprawa niby została załatwiona. A Warszawa? Przecież kiedyś nazywana była Paryżem północy. A potem przyszedł 1944 r. i została zamieniona w proch i pył. Samo się zrobiło? No właśnie, to zrobili Niemcy (nie żadni hitlerowcy, czy naziści). Dziś organizują wystawę a dziennikarze (choćby M. Antosiewicz) pieją z zachwytu, jak gdyby to miało załatwić rozliczenie z przeszłością na zawsze. Obecna władza, dziennikarze cieszą się z tych pustych gestów. Najgorsze jest to, że wtórują im w tym niektórzy powstańcy. Wybaczenie jak najbardziej, ale najpierw wypada zapłacić zadośćuczynienie i szczerze żałować za haniebne, nieludzkie i bestialskie zachowanie sprzed 70 lat. Dopiero wówczas będzie można mówić o równowadze w stosunkach polsko-niemieckich i pomyśleć o zbudowaniu relacji sąsiedzkich. Wystawa zadowala jedynie tchórzy…

Powstańcy Warszawscy, Prezydencie Lechu Kaczyński! Dziękujemy.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (10 głosów)

Komentarze

Dziękuję za piękny wpis, który jest HOŁDEM złożonym Powstańcom Warszawskim i ś.p. Prezydentowi Polski - prof. Lechowi Kaczyńskiemu.

 

 

Pozdrawiam serdecznie.

 

Vote up!
7
Vote down!
-3

bursztyn

Nic bardziej groźnego, niż głupi przyjaciel.
Lepszy byłby mądry wróg.
/Jean de Lafontaine/

#1444107

Musimy walczyć o to, żeby nauczanie historii w szkołach zmieniło się o 180 stopni. Dużo więcej historii Polski a wyrzucenie nikomu niepotrzebnych tematów. Piszmy petycje do MEN, może to kiedyś zaprocentuje.

Vote up!
6
Vote down!
0
#1444114

inspiracji edukacyjnych kolejnych ministrów od nauczania?

Być może nie jest ono usytuowane w naszych granicach terytorialnych?

 

Powstanie Warszawskie było emanacją Ducha Polskości, oddanego bohatersko za Ojczyznę samemu Bogu.

Pozdr.

Vote up!
5
Vote down!
-3

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1444126

 "Wybaczenie jak najbardziej, ale najpierw wypada zapłacić zadośćuczynienie i szczerze żałować za haniebne, nieludzkie i bestialskie zachowanie sprzed 70 lat".

 

Wystawa, to z zasady pokazanie prawdy o tym, co było. Niemcy uzurpują sobie prawo do mówienia nam, jak to było z naszą historią. Pod ich dyktando działa komisja podręcznikowa, a teraz ich prawdę podaje nam ich wystawa.

Taka wystawa owszem, miałaby sens, na rozpoczęcie procesu pojednania, gdyby zmierzała do pokazania całej prawdy w sensie całej ohydy niemieckich zbrodni związanych z Powstaniem – dzień po dniu, człowieka po człowieku, rozstrzelanego, spalonego, zagruzowanego...budynek po budynku.

Niezależnie od tego, że nie można wierzyć temu, co wystawiają, bo choćby pokazywali same rzeczy prawdziwe, to ich dobór przynajmniej może być tendencyjny (dla mnie jest oczywiste że jest) i nie oddawać zwłaszcza strony duchowej Powstania – tego co akurat dla nas jest najważniejsze, co buduje i zawsze będzie budowało naszego ducha polskości, ducha poświęcenia dla wartości wyższego rzędu, ducha wolności i odpowiedzialności.

Nie można im wierzyć nawet gdyby to była prawda jakiej oczekujemy na takiej wystawie, bo intencje Niemców od początku są nieczyste.

Rzecz w tym, że prawda, jak i informacja czy prawa natury opisane przez naukowców, to są to rzeczy neutralne moralnie – ani dobre, ani złe. Nikt nie ma tu prawa tym dysponować, zatrzymywać sobie, odmawiać komuś dostępu. Prezentując to, nawet gdyby to oni to odkrywali jako poszukiwacze prawdy, nie robią nic szczególnego – bo to są rzeczy, które się każdemu należą.

Tymczasem to, co oni z tej wystawy zrobili – nagłośnili, zaangażowali propagandę, prasę i polityków. To zbijanie na tym kapitału politycznego. Na zburzonej Warszawie, na krwi ofiar, ba ofiar ich zbrodni. Zbijają kapitał na naszej krzywdzie...i to jeszcze raz !!!

Nadto nie można im wierzyć, bo brakuje pojednania, a dopiero ono przywraca wiarygodność, bo pojednanie to proces, którego uwieńczeniem jest ponowne obdarzenie zaufaniem.

Ta wystawa znaczy tylko tyle, że wciąż u Niemców nie ma woli szukania pojednania, a nawet rozpoczęcia tego procesu przez stanięcie w pełnej prawdzie o sobie, w prawdzie o ich historii.

Po tej kpinie z ich strony widać, że Polacy tu muszą się zdecydowanie postawić. Nie ma pełnej prawdy, nie może być żadnych relacji politycznych, bo polityka to służba prawdzie. Także sprawiedliwości. Nie chcą zadośćuczynić dla pojednania, niech to zrobią dla sprawiedliwości. Póki co to raus i paszoł won !!!

 

I niech nie udają przyjaciół, bo przyjaciół, to wybieramy sobie sami. Za nich to najwyżej możemy się modlić o to, żeby Bóg im wybaczył, później o zaniechanie przez nich ich wrogości do nas, a dopiero później o ich, jako naszych nieprzyjaciół, nawrócenie.

A to nawrócenie jest potrzebne i dalej – ich ekspansja zbrodniczym fałszywym pokojem, grabież ekonomiczna i gospodarcza, nawet nasilenie germanizacji trwa trwa conajmniej od 1989-tego. Tu też nie ma mowy o dobrych relacjach, tu też już czekamy na rozpoczęcie procesu pojednania, zaprzestania agresji, obietnice poprawy, zadośćuczynienie...

Vote up!
6
Vote down!
-1
#1444134

Za szczerość!

 

Vote up!
4
Vote down!
-2
#1444164