Tryumfalny powrót po latach…
Od czasu, gdy była na ustach wszystkich, minęło już czterdzieści lat. Dawno zapomniana, zestarzała się myśląc, że przyjdzie jej umrzeć w III RP w zapomnieniu. Czasami, ktoś ją jeszcze wspomniał, gdy puścili w telewizji „Misia”… Ale nawet wtedy - sporadycznym wspomnieniom o niej towarzyszyły najczęściej drwiny, zamiast szacunku, na który przecież zasługiwała.
Aż tu nagle, jakieś dwa tygodnie temu, zadzwonił telefon do jej skromnego mieszkanka na Grochowie…. Pomyślała, że to ponaglenie za niezapłaconą fakturę za prąd, gdyż od wielu lat nikt do niej nie dzwonił w innych sprawach. Gdy podniosła telefon, w słuchawce usłyszała miły kobiecy głos, który od razu wprowadził ją w zakłopotanie:
- Dzień dobry ! Tu sekretariat pana prezydenta….Czy mam przyjemność z Nową-Świecką Tradycją ? - Tradycja nie zdążyła dobrze odpowiedzieć, gdy już miły, kobiecy głos poinformował ją, że właśnie z nią, zapomnianą już Nową-Świecką Tradycją chce rozmawiać sam…..prezydent III RP ! To było szok dla Nowej-Świeckiej Tradycji!
I tak, po latach zapomnienia Nowa- Świecka Tradycja dowiedziała się, że III RP chce jej powierzyć ważne zadanie: organizację pochodu majowego z udziałem samego prezydenta oraz naczelnego redaktora "Gazety Wyborczej" u Jego Ekscelencji boku !
I właśnie z tej okazji – gdy państwo polskie przypomniało sobie o bohaterach dawnych czasów, którzy podrywali kiedyś społeczeństwo do zbiorowego entuzjazmu – rozmawiam z odrodzoną w trzeciej Rzeczypospolitej Nową-Świecką Tradycją, która uświetni nadchodzące majowe święto:
- Pani Tradycjo… Pozwoli pani, że wrócę do przeszłości i zapytam: jak doszło do narodzin Nowej-Świeckiej Tradycji?
- Nie będzie tajemnicą, że moje urodziny były rezultatem bezpośredniego stosunku redakcji „Czerwonego Sztandaru” z Komitetem Centralnym PZPR. Tak narodziła się Nowa-Świecka Tradycja – ulubione dziecko władz partyjnych peerelu i co oczywiste - wszystkich sił postępu lat siedemdziesiątych. Te paszporty na czerwonych poduszkach, „krakowiaczek jeden” i kieliszek „Ruskoje Igristoje” po uroczystości otrzymania paszportu… Ech, łza się w oku kręci….
- Czy telefon od pana prezydenta zaskoczył panią, pani Tradycjo ?
- Prawdę mówiąc, liczyłam się z tym, że ktoś wreszcie sobie o mnie przypomni w III RP. No, bo jak mogą rządzić w III RP jej legalnie wybrane władze, gdy są wszędzie wygwizdywane, gdzie tylko się pokażą ? Czy to z okazji takich uroczystości, jak choćby rocznica Sierpnia 80’, rocznica Grudnia 70’, czy święto Niepodległości – wszędzie tylko gwizdy i buczenie…. To było nie do zniesienia dla Jego Ekscelencji i władz partyjnych III RP. W tej sytuacji jest zrozumiałe, że każdym władzom dla dobrego samopoczucia, dla podkreślenia braterstwa z ludem pracującym - konieczna się stała Nowa-Świecka Tradycja. A więc taka Tradycja, której nie zakłócą warchoły, elementy wrogie, które nie kryją, że ich zadaniem jest odebranie władzy tym, którym się ta władza słusznie należy. Stąd też, choć byłam zaskoczona tym, że sam prezydent chce mnie nakłonić do wyjścia z cienia, to już telefon od redaktora naczelnego „Czerwonego Sztandaru” – przepraszam ! : „Gazety Wyborczej” – już mnie wcale nie zdziwił…
- A w jakiej sprawie zadzwonił do pani, pani Tradycjo, sam naczelny „Wyborczej” ?
- Naczelny „Gazety Wyborczej” wyjaśnił mi przyczyny odrodzenia Nowej- Świeckiej Tradycji w III RP, co zresztą nie było dla mnie specjalnym zaskoczeniem…
- Dlaczego, to pani nie zaskoczyło ?
- Bo moje odrodzenie było w istocie podobne do moich narodzin, jako Nowej-Świeckiej Tradycji. Teraz także mieliśmy do czynienia z bezpośrednim stosunkiem redakcji „Czerwonego Sztandaru” … Przepraszam! „Gazety Wyborczej”…ale z kancelarią Prezydenta. Mówiąc w skrócie – potrzeba odrodzenia Nowej-Świeckiej Tradycji wynikała z zatroskania sił postępu III RP, które – podobnie jak to było za PRL-u – musiały się zamykać w swych rezydencjach na czas uroczystości patriotycznych, albo uciekać tam, gdzie pieprz rośnie, aby nie zetknąć się ze społeczeństwem. A przecież siły postępu mają także naturalną chęć, by zademonstrować swoje przywiązanie do partii i do jej kierownictwa w radosnym pochodzie, gdzie będzie można - pośród swoich - wznosić hasła o odwiecznej przyjaźni ze Związkiem Radzieckim – przepraszam !: z federacją Rosyjską, założyć różowe okulary i oczywiście piętnować wrogie nam siły, chodzące na wiadomym nam pasku. W ten właśnie sposób odrodziłam się w III RP, jako odrodzona Nowa-Świecka Tradycja, nie ukrywająca swego pochodzenia. Nie muszę się przecież dzisiaj nikomu tłumaczyć, że pochodzę z rodziców, którzy także walczyli o postęp, pokój i przyjaźń między naszymi narodami, nakładając społeczeństwu różowe okulary…
- A skąd się wziął pomysł Czekoladowego Orła, pani Tradycjo ?
- Oprócz radosnego pochodu, manifestacji ku czci władzy oraz możliwości wyrażenia dumy z dynamicznego rozwoju naszego kraju w różowych okularach na głowie - Czekoladowy Orzeł będzie istotną częścią Nowej- Świeckiej Tradycji. Jak mnie poinformował redaktor naczelny „Czerwonego Sztandaru” - przepraszam znowu za pomyłkę ! : redaktor „Gazety Wyborczej” oczywiście…. – Czekoladowy Orzeł to pomysł właścicieli firmy E.Wedel…
- Nie wiem, czy pani wie, pani Tradycjo - ale E.Wedel - pierwsza polska fabryka czekolady została już dawno sprzedana. Najpierw kupili ją Brytyjczycy, potem Amerykanie, a teraz właścicielami są ponoć Japończycy…
- Tego się nie spodziewałam… Ale zagraniczna czekolada tym bardziej podkreśli Nową-Świecką Tradycję z czekoladowym, sprywatyzowanym Orłem - jako wyrazem postępu, jakiego dokonaliśmy od czasu, gdy mieliśmy jeszcze polskie fabryki…
- Nie rozumiem zupełnie…?
- Czy pan nie wie, panie redaktorze, że zgodnie z Nową-Świecką Tradycją, symbolem Świąt Wielkanocy na całym postępowym świecie nie jest już Zmartwychwstały Jezus Chrystus, tylko Czekoladowy Zajączek ?! Przecież nawet dzieci w Polsce nie czekają na Wielkanoc, tylko na zajączka ! A kto zajączka wylansował ? Zagraniczne koncerny, produkujące czekoladę ! Dlatego już wkrótce każdy leming będzie czekał na dzień czekoladowego orła, tak jak dzieci na całym świecie czekają na zajączka !
- Czyli, zgodnie z Nową-Świecką Tradycją, nowe święto, organizowane w przeddzień Narodowego Święta Trzeciego Maja będzie świętem Czekoladowego Orła?
- Nie inaczej, panie redaktorze ! Nie inaczej ! Bóg, Honor i Ojczyzna z Białym Orłem na czerwonym sztandarze to już przeszłość ! To wyraz zacofania, które partia i rząd, wraz z panem prezydentem i redakcją Czerwonego Sztandaru – przepraszam ! : z redakcją Gazety Wyborczej ! – skutecznie wyplenią przy pomocy Czekoladowego Orła i różowych okularów na głowie !
- No tak… A więc, skoro symbolem nowego Święta Narodowego będzie czekoladowy orzeł, to co się zrobi z biało-czerwonymi flagami – zgodnie z Nową-Świecką Tradycją ?
- Jak to, co ? Zgodnie z Nową-Świecką Tradycją flagi narodowe wsadzimy w psie kupy a znicze obsikamy….
- Mając na głowie założone różowe okulary, czy tak ?
- Dokładnie tak samo, jak w latach, gdy byłam jeszcze młoda… Dokładnie tak samo…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2043 odsłony
Komentarze
Propaganda Sukcesu pozdrawia przyrodnią siostrę!
28 Kwietnia, 2013 - 08:05
Wcale nie leży w Alei Zasłużonych, jak śpiewał Andrzej Rosiewicz! Ma się dobrze! Odżyła!
Bóg - Honor - Ojczyzna!