Polsko, Polsko ! – Oto jestem, Panie !

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Często zastanawiamy się nad tym, dlaczego Pan Bóg zsyła na nas cierpienia i troski, a nawet tragedie – ot tak, znienacka? A może jednak Pan Bóg nas przedtem ostrzega, lecz my głusi na Jego głos – sami pakujemy się w nieszczęście? Idziemy jak ślepcy za fałszywym prorokiem, za którym nigdy byśmy nie poszli, gdybyśmy choć przez chwilę zastanowili się nad jego prawdziwą istotą – często tak porażającą, jak widok ślepca w czarnych okularach, który przebrał się za przewodnika. Albo, gdybyśmy z jakiegoś zdarzenia (bo przecież nie z widoku przebiegającego przed nami czarnego kota) odczytali, że wystawiani jesteśmy na pokuszenie, jak w fragmencie modlitwy do Boga: „..i nie wódź nas na pokuszenie..”

Jednak często zapominamy o tych słowach, idąc za kimś, kto niczym szatan z kuszenia Chrystusa obiecuje nam takie niepojęte cudy, że w końcu mu ulegamy. Wbrew Chrystusowi i na naszą zgubę, gdyż na końcu aktu kuszenia zostajemy goli i bosi, skamląc o jakiś ochłap. Bo z własnej woli daliśmy się skundlić, uwiedzeni obietnicami i przebraniem fałszywego proroka - porzucając wiarę w Boga…

Mój świętej pamięci ojciec miał zdarzenie – przestrogę od Boga, której wysłuchał. Dzięki temu, znalazłem się na tym świecie. Otóż, mając na palcu pierścionek zaręczynowy, następnego dnia po zaręczynach - wkręcił sobie ten palec w maszynę. Palca na szczęście nie stracił, lecz uznał to za wystarczający znak, by się z tą osobą nie żenić. I tak narodziłem się z innego związku, co dla mnie jest prawdziwym cudem, gdyż przecież mogłoby mnie tu nie być. Wystarczyłoby, gdyby mój ś.p. ojciec nie dostrzegł danego mu znaku. Dlatego i ja staram się słuchać głosu Boga i za tym głosem podążać…

Ale wiem także, że Pan Bóg nie musi nam dawać żadnego znaku, by zesłać cierpienie, lub niedostatek. Taka jest Jego wola („…bądź wola Twoja..” z „Ojcze nasz”) , by sprawdzić siłę naszej wiary, która przecież nie polega na tym, że uwierzymy w Niego, gdy wygramy w toto-lotka lub gdy uwolnimy się od kłamliwych oskarżeń. Ale On nam nie pozwoli zginąć, jeśli nie poddamy się cierpieniu i fałszywym oskarżeniom - ciągle wierząc w Jego Sprawiedliwość, ale przecież i w Jego oraz nasze Zmartwychwstanie. Bo przecież ile osób odwraca się od Niego, gdy spotka ich „niezasłużone” cierpienie ? Lecz – tak jak w muzyce, gdzie krzyżyk podwyższa dźwięk – tak i my powinniśmy te krzyżyki przyjmować wznosząc się ponad marności tego świata, a często – zwyczajne szambo, stworzone przez fałszywych proroków….

Bo te wszystkie doświadczenia dotyczą nie tylko indywidualnych przypadków, ale i całych narodów, które przecież z woli Boga powstały, lecz mówią dziś innymi językami - zamieszkując różne części świata. Widać, że Bóg dał narodom jakieś misje do wypełnienia, o ile Jego głos nie będzie zagłuszany. Bo przecież tam, gdzie głos Boga jest zagłuszany , gdy naród został sprowadzony do roli kundli, czekających na jakiś ochłap – trudno oczekiwać, że Pan Bóg kundli wysłucha. Bo kundle skamlą do swojego ziemskiego pana, lub do Kima na pomniku. Bo choć Bóg dał każdemu wolną wolę, można wybrać skundlenie - albo zdecydowany sprzeciw i to w taki sposób, jak tylko potrafią dzieci Boże. NIE – BO NIE ! Bo Bóg nas wyposażył w wolę walki i męstwa. Gdyby nie to, nadal siedzielibyśmy w jaskiniach, drżąc nie tylko przed rykiem niedźwiedzia, ale i piskiem lisa…

Przecież jest prawdą - schodząc na poziom naszego życia tu i teraz - że tylko wiara w Boga pozwoliła nam przeżyć niejednego – za przeproszeniem czarciego syna - który obiecywał nam raj na tej ziemi. Pamiętam tych napalonych wiarą w czerwonego czarta osobników, którzy nakłaniali mnie do pójścia na pochód z czerwoną szturmówką, zapisania się do jedynie słusznej partii, podpisania lojalki, oferując często stanowiska - jeśli tylko w tego czarta uwierzę i porzucę wiarę w Jedynego Boga. Wiara w Boga miała się stać „opium dla ludu” , wstydem - czymś poniżającym, a wręcz degradującym człowieka. A przecież już wtedy, przed skundleniem chronił nas oręż Słowa, w którym nie było miejsca na „może” lecz na „tak” lub „nie”. Słowo „Tak” było i jest u Boga, a także u każdego, kto za nim podąża… 

Do dzisiaj przecież - nawiedzeni przez kolejnych „zbawców” i „Mojżeszów” postępowcy - mamią nas rajem, którego istota polega na dodatku na dziecko w wysokości 100 złotych, bądź zwiększeniu emerytury o złotych 77, lub innymi cudami, jak np. cudownym rozmnożeniem pieniędzy. To oni, ubrani w garnitury Prady, bądź w butach za 1000 złotych ( i to w każdym, codziennym programie), wygłaszają z wysokości komercyjnych telewizji (w której zarabiają dziesiątki tysięcy), peany ku czci nowego bożka, wyzywając nas od przygłupów tylko dlatego, że sprzeciwiamy się aborcji, albo penisowi na krzyżu. Albo fałszywemu autorytetowi, który ogołocony ze splendoru, nie różnił by się niczym od pospolitego menelstwa. Zresztą wiadomo, że każdy nowy bożek – prędzej czy później – skończy tak samo, jak dawni towarzysze. Czyli na śmietniku historii. Nikt tego bożka nie wzniesie na żadne ołtarze, a nawet pomniki… Bo ile już pomników legło w gruzach ?

Widziałem, tak jak i wy widzieliście na własne oczy i miałem też szczęście spotkać wysłannika Pana Boga, Jana Pawła II, dzięki któremu wyzwoliliśmy się z "domu niewoli". Ale i Jego ten naród porzucił, uwierzywszy w cudy nowego proroka i bożków, domagających się czci i na dodatek gigantycznych pieniędzy, jakich nikt na oczy nie widział. Dlatego ten naród musi przejść przez cierpienia, biedę a nawet nędzę, zanim wreszcie przebudzi się i przejrzy na oczy. Dobrze będzie, jeśli nie przejdzie przez piekło, jak to już w historii bywało... 

Dlatego czas już się przebudzić, jak ów Samuel, wielokrotnie wzywany przez Pana i wielokrotnie odpowiadający Bogu: „Panie, oto jestem!”. Mając wolną wolę, możemy też pójść za głosem kolejnego czarciego pomiotu, którego nazwisko powinno od razu odrzucać. On nam już nawet raju nie obiecuje, tylko wojnę przeciwko Bogu i jego prawom, wspieraną przez wynaturzonych osobników: pederastów, transwestytów, ateistów, czy też bojowniczki feminizmu . Na końcu tej wojny mamy zobaczyć prawdziwy „postęp”: Palącego skręta starego kocura w otoczeniu zboczeńców, chlejących gorzałę „z gwinta”…

Ten kolejny atak na naród polski, jest ewidentnym dowodem kuszenia nas przez diabła, który chce dowieść, że nie jesteśmy godni Jana Pawła II, który z tej ziemi narodził się ku chwale Pana. Szatan i jego szatańskie pomioty chcą dowieść, że nadal jesteśmy bezpańskimi kundlami, których można poniżać, gdyż wyzbyliśmy się elementarnej inteligencji.

Dlatego czekam z nadzieją, że wreszcie pojawi się ten, który bez trwogi, że zostanie wyśmiany przez chór „postępowców”, zakończy swoje expose – tak jak w Stanach Zjednoczonych. Czyli słowami: „Boże, błogosław Polsce !”. Bo prawdziwym dowodem męstwa w dzisiejszym świecie i w dzisiejszej Europie – jest odwołać się do Boga, bez którego nasze życie przypominać będzie walkę kundli o spadającą kość ze stołu kolejnego fałszywego proroka, który obiecał nam raj na ziemi…

Brak głosów

Komentarze

Z głębi serca dziesięć.

Pozdrawiam.
dratwa3

Vote up!
0
Vote down!
0

Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.

#299801

To co napisałeś.Jednak wielu spraw i tak nie rozumiem.Dlaczego Polacy są tak dotykani cierpieniem a ruski i niemcy,zawodowi mordercy jakby wiele mniej.Trudno zrozumieć wolę Boską,a tylko w Nią wierzę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#299838

wierzę i do Niego zanoszę swe modlitwy. I właśnie Jego jakby nie ma. Są takie myśli, często bezwiedne, ktorych strach mi się bać. Natrętne pytania, co i kiedy komu złego uczyniliśmy? "Gdzieśkkolwiek jest, jeśliś jest...".
Mówią, że dobry Bóg najmocniej doświadcza tych, których najmocniej ukochał. Wierzę w to, ufam Mu, tylko czasem, jeśli ten wybór jest prawdą, marzę sobie, aby na jakiś o mnie zapomniał...

Vote up!
0
Vote down!
0
#299860

Często spotykam się z poglądem,że Polska,Polacy są wybrańcami Pana Boga.I pewnie coś w tym jest.

Nieczęsto jednak spotykam się ze świadomością,czym tak naprawdę wybraństwo jest.

Wybraństwo to nie parasol ochronny.To nie sielanka.
Wybraństwo to selekcja do wypełnienia konkretnej misji.

Żołnierz wybrany do misji jest bardzo drobiazgowo do tego przygotowywany.Tam nie ma radości.Tam jest ciężka praca.Trud i cierpienie.A potem robota do zrobienia.Z której nie na pewno się wraca.

Vote up!
1
Vote down!
-1

Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.

#299870

Z tym się zgadzam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#300028

Nie zapominajmy ze Niemcy, Rosja, Francja, Anglia to zlodziejaszki, ktore zawsze wyciagaly rece po nie swoje, wiec wcale sie nie dziwie, ze na takie gospodarne i zaradne panstwa wygladaja w porownaniu z Polska. To samo Stany Zjednoczone. Kradna ile wlezie z afryki, jak cala reszta europejskich pudelkow. Rosja to samo, jak na wyscigach, przodowniczka w tym procederze, gdzie ropy nie ukradnie tam bron sprzeda, tak wiec i "arystokracja" tam bogata jak nigdzie indziej.
W tym calym balaganie Polska wyglada blado, bo ani krasc nie potrafilismy, ani kolonizowac bezbronnych krajow. Nie splamila sie Polska grzechem jeszcze to trzeba ja z innej strony podejsc. To jest proba, a my ja zdamy !

Vote up!
0
Vote down!
-1
#299921

"... ani kolonizowac bezbronnych krajow."

Dlatego warto być Polakiem.

Vote up!
0
Vote down!
0

Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.

#299944