Poczucie satysfakcji na Rondzie Maliniaka
W Śródmieściu naszej stolicy, tuż przy Dworcu Centralnym u zbiegu Al. Jerozolimskich, Al. Jana Pawła II i ulicy Chałubińskiego jest rondo, które do tej pory nie ma nazwy. Grupa mieszkańców zwróciła się zatem z pomysłem, który bardzo podoba się Nehrebeckiej - radnej naszej partii obywatelskiej w Warszawie. Partii, której zawdzięczamy widoczny już na horyzoncie dobrobyt. Radna PO Nehrebecka uważa, że warto czasami dać pokazać, że Warszawiacy mają też poczucie humoru - dlatego popiera nazwę "Rondo Czterdziestolatka". Radna PO nie popiera jednak, by cokolwiek w śródmieściu naszej „stolycy” nosiło nazwę ś.p. Lecha Kaczyńskiego, gdyż „...musimy pamiętać, że nie tylko cierpimy, męczymy się, mordujemy i zabijamy - miasto tworzą ludzie różni: artyści, zwykli ludzie, bohema - nie wolno z tego zrobić jednego wielkiego cmentarza, cierpiętnictwa bólu i tragedii” - tłumaczy radna Nehrebecka, dla której obecna Warszawa to cmentarz. Może i słusznie ?....
A więc wbrew wszystkiemu, radujmy się Rodacy z naszych osiągnięć w budownictwie socjalistycznym, dzięki którym obecna partia obywatelska może czerpać wzory do naśladowania, w naszej drodze do dobrobytu !
Jestem więc za tym, by nasza obywatelska partia, która coraz bardziej upodabnia się do PZPR - poszła na całość w naszej stolycy, nazywając kolejne rondo imieniem Maliniaka, a aleję – nawet imieniem Nikodema Dyzmy ! Bo bez obecności Maliniaka, wielu warszawiaków wraz z radną Nehrebecką nie odczuwałoby uzasadnionej satysfakcji z dokonanego za czasów Czterdziestolatka, czyli PZPR - postępu i modernizacji. Te czasy i ich bohaterowie dobrze się przecież kojarzą Nehrebeckiej i części mieszkańców naszej „stolycy” zwłaszcza, gdy je porównają z obecnie dokonywanym postępem. Dzisiaj autorzy takich ”innowacyjnych biznesów” jak Amber Gold, przetargi na cyfryzację czy budowę autostrad są albo w więzieniu, albo są ścigani, lub też pozostają w ukryciu. Nie to co budowlaniec Maliniak !
A epokowa reforma zdrowia, czy emerytalna za rządów Tuska ? Wczorajsi czterdziestolatkowie mają przynajmniej jakieś emerytury za pracę w PRL-u, podczas gdy ich dzisiejsi rówieśnicy – pracujący na licznych budowach liberalizmu – za 27 lat, tj. gdy dożyją emerytury – grzebać będą po śmietnikach. Wiadomo: umowy śmieciowe emerytury nie dadzą. Dlatego już teraz Maliniak, zatrudniony w czasach PRL-u w uspołecznionym budownictwie, powinien się stać wzorcem do naśladowania - wartym swojego ronda w naszej obywatelskiej d. robotniczej stolycy.
Okazja jest ku temu jak najbardziej stosowna, gdyż wysunięty z ramienia naszej obywatelskiej partii - a raczej wysunięty z ramienia samego Słońca Peru – prezydent, właśnie podpisał ustawę, pozbawiającą przyszłych emerytów ich udziałów w OFE. Uczynił to, by nie zawaliły się finanse i budżet naszego postępowego państwa, co bez ogródek oświadczyli jego ministrowie, gdyż prezydentowi wprost słów zabrakło, by kolejny raz wyrazić swoją dumę i uzasadnioną satysfakcję z osiągniętych przez następczynię PZPR sukcesów. Sukcesów na miarę tow. Gierka, któremu też się budżet zawalił pod ciężarem długów, które zaciągnął w okresie 10-ciu lat rządów. PZPR nie odebrała jednak emerytur budowniczym Polski Ludowej, stąd tęsknota za czasami Czterdziestolatka i Maliniaka, gdy władza też kradła – ale nie na taką skalę, jak za Tuska. Starsi ludzie tęsknią więc za czasami „małej stabilizacji”, które partia obywatelska z ochotą im przypomina : upodobniając się do PZPR, wchodząc w sojusz z SLD i nadając nazwy ulicom i rondom, które podobają się także radnej Nehrebeckiej.
Bo czyż słysząc w Boże Narodzenie wysuniętego z ramienia Donalda prezydenta, oczami wyobraźni nie dostrzegamy towarzysza Edwarda, który wraz z małżonką Stasią składa nam życzenia u progu Nowego 1971 Roku ? Obecny prezydent potrafi mówić Gierkiem nie gorzej niż oryginał i to na parę dni przed podpisaniem ustawy wywłaszczeniowej, która pozbawiła Polaków ich składek emerytalnych w OFE o wartości 150 mld złotych: „życzę wszystkim, aby bilans dwudziestopięciolecia naszej wolności był dla wszystkich źródłem satysfakcji, optymizmu i naszej polskiej siły”….
Jak tu nie odczuwać satysfakcji, gdy bilans OFE został zmniejszony o 150 mld złotych, która to kwota zasili bankrutujące państwo Donalda ? Dlaczego źródłem satysfakcji, optymizmu i naszej polskiej siły nie może się stać podpisana przez prezydenta ustawa wywłaszczeniowa, dzięki której budżet na 2014 rok wprawdzie nie wyjdzie na zero – ale III RP nie zbankrutuje ! A to wiązałoby się, jak podkreślił twórca naszego gospodarczego i finansowego cudu, czyli sam Donald - z zabraniem obywatelom ich dotychczasowych emerytur ! Jak więc przeciętny emeryt nie może odczuwać uzasadnionej satysfakcji z zerowego bilansu „dwudziestopięciolecia naszej wolności” – skoro partia i rząd nie zabrali mu jak dotąd wypracowanej głownie w PRL-u emerytury ? Wszystko jednak ma swoją cenę, więc partia, rząd i prezydent musieli zabrać emerytury obecnym „czterdziestolatkom”, którzy są już w takim wieku, że nie wyjadą z tego kraju, tak jak to robią na masową skalę dwudziesto i trzydziestolatkowie.
Jak tu nie odczuwać dumy i uzasadnionej satysfakcji, gdy partia rośnie w siłę, a jej ludziom żyje się coraz dostatniej, zaś bezrobocie wynosi zaledwie 13 procent ? Bo przecież mogłoby wynieść 30 procent, gdyby młodzi ludzie nie uwierzyli w swoją ”’polską siłę” - nie skorzystali z wywalczonej wolności i nie opuścili na stałe III RP !
Nam, którzy tu jeszcze zostali pozostaje już tylko optymizm. Że uda się rzucić w 2014 roku kosztowne palenie oraz zredukować spożycie coraz droższych artykułów alkoholowych. Że uda nam się nie zapłacić mandatu w 2014 roku - przez co oczywiście zawali się kolejny budżet państwa Tuska. I to akurat w rocznicę dwudziestopięciolecia naszej wolności, którą partia i rząd zamierzają celebrować nie gorzej niż PZPR święto 22 Lipca w czasach PRL-u. Pozostaje nam nadzieja na kolejny cud. Tym razem na cud ostatecznego pożegnania się z PRL-em, a co mogło się stać już 25 lat temu….
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1110 odsłon
Komentarze
Myślę, że
28 Grudnia, 2013 - 10:44
rondo Homosovieticusa jest niezbędnie potrzebne.
Panie Kapitanie
28 Grudnia, 2013 - 16:34
Jak zwykle z wielką przyjemnością przeczytałem Pański tekst