NADSZEDŁ CZAS NA ZDEFINIOWANIE POZYCJI POLSKI W UE.

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Humor i satyra

Po dwóch latach nieudanych cudów i niespełnionych obietnic nadszedł wreszcie czas, by zdefiniować pozycję Polski w UE. Każdy już wie, że picowanie o 2500 km autostrad, czy też cudzie gospodarczym i niskich podatkach oraz o tym, że zasługujemy na to, by być drugą Irlandią - było wyłącznie przedwyborczą retoryką Donalda Tuska i Platformy. Teraz przyszedł czas na zdefiniowanie kierunku, w którym ten kraj zmierza. Sam Premier stwierdził, iż naszym szczęściem jest, że cud z Irlandią mu nie wyszedł - więc wypadało by określić, jaki cud jest realnie możliwy dla Tuska i Platformy. Nie ulega wątpliwości, że w zasięgu ręki Premiera i jego podwładnych będzie utworzenie z Polski Wielkiego Skansenu Unii Europejskiej, na który KE powinna przeznaczyć znaczne środki.
POLSKA JAKO SKANSEN
UE dysponuje szeregiem funduszy, promujących ekologię. Nasz rząd, proponując zamianę autostrad w drogi ekspresowe powinien pójść dalej, zamieniając drogi ekspresowe w sieć traktów międzynarodowych ( w tym np. traktu bursztynowego z południa Europy do Gdańska), po którym poruszały by się dyliżanse - po przekroczeniu granicy z Czechami lub Słowacją. Już teraz liczni właściciele ziemscy zakładają stadniny koni, które mogą być wykorzystane na trakcie bursztynowym. Jednak w Polsce możliwa jest także budowa autostrady – ale tylko z zachodu na wschód. Zapewne Unia sypnęła by groszem, gdyby Tusk wezwał KE ( przy poparciu A. Merkel), aby od granicy z Niemcami w kierunku Prus stworzono korytarz - finansowany oczywiście przez Niemcy. Rostowski nie musiał by wydać ani grosza w czasach kryzysu, gdyż jedyna autostrada na wschód została by w całości sfinansowana i co najważniejsze - zbudowana przez Niemcy. A niemiecką robotę do dzisiaj można podziwiać w wielu rejonach naszego kraju, choć to jest jeszcze robota z czasów Adolfa.. Oczywiście, od tej autostrady musiały by być zbudowane (także przez Niemców) - drogi łączące Europę ze Skansenem. Bez wątpienia, szlagierem skansenu byłaby np. wizyta w szpitalu w Pasłęku a nawet sam dojazd do miejscowości Pasłęk.
JAK ZMNIEJSZYĆ KOSZTY W CZASACH KRYZYSU ?
Nerwowe poszukiwania kasy do zatkania dziury Vincenta mogą zakończyć się sukcesem, gdy poszczególne gminy zgłoszą swój akces do programu Skansen Europy. Zamiast budowy boiska ze sztuczną trawą i oświetleniem(tzw. Orlika) - zbudowanie budki z piwem bez oświetlenia lub sklepu GS typu mydło, widło i powidło za znacznie mniejsze pieniądze, powinno usatysfakcjonować rząd i KE. Niejeden europejczyk przyjechał by na wczasy do Polski w ramach programu „Jak przeżyć ?”, gdzie np. można byłoby dostać w pysk, być ograbiony i puszczony w skarpetkach, co przecież także III RP opanowała do perfekcji. Zwłaszcza na obywatelach. Program Skansen Europy z pewnością uaktywnił by lokalne środowiska Platformy Obywatelskiej, gdyż każdy wie, że lepiej zainwestować w lokalnego lidera PO niż w lokalny szpital. A najlepiej – sfinansować lidera PO i jego szpital przy okazji, co już Platforma udowodniła pompując 10 mln złotych w szpital senatora PO. Niestety, posłanka Sawicka się pospieszyła z kręceniem lodów za czasów reżimu PIS-u. Gdyby zrobiła to teraz – szansa na kolejną lodziarnię w skansenie UE byłaby na 100%. Bo właśnie lodziarnie staną się przebojem Skansenu Europy, co właśnie ochoczo zaakceptował Sejm Najjaśniejszej, pozwalając posłom także zajmować się biznesem, czyli kręceniem lodów własnie. Misiak niestety tego nie doczekał, wypisując się przedwcześnie z partii postępu. Bo teraz – już zgodnie z prawem - aktualnie nam rządzący, członkowie najbardziej postępowej partii wykorzystają możliwość otwierania kolejnych lodziarni w Skansenie Europy. Będzie zatem lepiej, mordo ty moja !

Brak głosów

Komentarze

 

Aleksander Orłowski "Zabudowania wiejskie"
rys. piórkiem, 27.8 x 42.5, sygn. "AO f. 1799" 

Vote up!
0
Vote down!
0
#24599